Wczoraj również miałam nieprzyjemność być pacjentką pani Ruszczyńskiej. Podpisuje się pod wszystkimi negatywnymi opiniami napisanymi wyżej. Przyszłam na wizytę z problemem puchnących łydek. Pani...
rozwiń
Wczoraj również miałam nieprzyjemność być pacjentką pani Ruszczyńskiej. Podpisuje się pod wszystkimi negatywnymi opiniami napisanymi wyżej. Przyszłam na wizytę z problemem puchnących łydek. Pani "doktor" była oburzona, że na badanie przyszłam w rajstopach (jest zima, mróz). Pani stwierdziła, że tak się ubrałam, że ona nie jest w stanie mnie zbadać (cytuję: "Jak pani się ubrała? Jak ja mam przez to (rajstopy) panią zbadać?"). Gabinet przecież nie służy do tego, żeby pacjent mógł się rozebrać, prawda? Z większym absurdem w życiu się nie spotkałam.
zobacz wątek