Widok
Żeby opłacało się ściągnąć auto przez handlarza i zarobić na tym to albo licznik do tyłu algo niespodzianki blacharskie,inaczej się nie da,zobacz na mobile.de ile kosztują całe auta z ludzkim przebiegiem i nie daj się zwieść,że to taka akurat okazja....Radzę Ci,żebyś szukał aut krajowych bądź tych zarejestrowanych od jakiegoś czasu w kraju,jest wtedy jakaś pewność ,że ktoś w to auto inwestował jakieś pieniądze,nie wierz w żadne bajki....
Witam.Proszę nie wierzyć w to że osoba/firma sprowadzająca samochody z zza odry nie będzie kręciła licznika ,podrabiała książki serwisowej itp.Proszę państwa nasi rodacy uwielbiają tematy pod tytułem- auto od dziadka z ss który jeździł samochodem tylko na zakupy i do kościoła ,auto z magicznym przebiegiem 150000 km, orginalna książka serwisowa w kturej wpis skończył się 2-3 lata temu i ostatnio został uzupełniony w Niemczech oraz w Polsce.Jeśli chce Pan więcej wiedzieć to proszę przedzwonić do mnie 602253217 - nie jestem warsztatem lecz osobą która pracuje w branży od 24 lat i mogę opowiedzieć więcej niż amatorzy z neta ,znam znaczną cześć firm które handlują samochodami.
Pozdrawiam Wojciech.
Pozdrawiam Wojciech.
Zgadza się. Większość uwierzy we wszystko co do ucha sprzedawca mu nakładzie.
Często też przy zakupie auta emocje biorą górę nad zdrowym myśleniem,zwłaszcza u młodych, naiwnych jeszcze nabywców, gdzie po przyjeździe do domu z zakupionym autem zaczynają je wtedy dokładnie oglądać zamiast robić to przed zakupem.
Ponadto należy zwrócić uwagę na ceny aut jakie są w Niemczech,a jakie są w Polsce , jak to kolega powyżej podkreślił. Gdzie auto o podobnym przebiegu,wieku i stanie techn. w Niemczech kosztuje tyle samo co w Polsce po opłatach,transporcie ,a nawet bywa tańsze. A gdzie zarobek handlarza ?
- Cud nad Wisłą ?
Często też przy zakupie auta emocje biorą górę nad zdrowym myśleniem,zwłaszcza u młodych, naiwnych jeszcze nabywców, gdzie po przyjeździe do domu z zakupionym autem zaczynają je wtedy dokładnie oglądać zamiast robić to przed zakupem.
Ponadto należy zwrócić uwagę na ceny aut jakie są w Niemczech,a jakie są w Polsce , jak to kolega powyżej podkreślił. Gdzie auto o podobnym przebiegu,wieku i stanie techn. w Niemczech kosztuje tyle samo co w Polsce po opłatach,transporcie ,a nawet bywa tańsze. A gdzie zarobek handlarza ?
- Cud nad Wisłą ?
Zdarzają się układy. Często sprowadzają auta po lizingiwe wykupowane z firm. Np ople insignie. 90% tych aut na otomoto sa to auta polizingowe z polski, danii, belgii i niemiec z przebiegami nie mal nigdy nie mniejszymi niz 149000 rok 2011.
Sprowadzone auta nie muszą być autami zlymi pod warunkiem że mamy komplet oryginalnych dokumentów w wpisani do książki serwisowej nie mal do samego końca.
Ale rzeczywiście era aut sprowadzanych się skończyła. Teraz lepsze sa auta z polskiego salonu. W Polsce jest tez rejestr przebiegu przt każdym przeglądzie tech od jakiegos czasu.
Sprowadzone auta nie muszą być autami zlymi pod warunkiem że mamy komplet oryginalnych dokumentów w wpisani do książki serwisowej nie mal do samego końca.
Ale rzeczywiście era aut sprowadzanych się skończyła. Teraz lepsze sa auta z polskiego salonu. W Polsce jest tez rejestr przebiegu przt każdym przeglądzie tech od jakiegos czasu.
Opowiem przykład z jednej z firm( nie podaje nazwy - serwis nie autoryzowany Bawarskiej marki)
Samochód x5 ,4 lata ,przebieg 285000 km po 2 dniach jest magiczne ok. 150000 km, na pytanie osoby zainteresowanej dlaczego wisi na podnośniku - odpowiedz WŁAŚNIE NAPRAWIAMY ROZRUSZNIK( gdzie w aucie 4 letnim z normalnym przebiegiem ok. 80000 km nawala rozrusznik),wymieniono wszelkie elementy wnętrza które mogły by wskazać osobie zainteresowanej zakupem właściwy/przybliżony przebieg,pełen serwis olejowy/filtry silnik i skrzynia aut.,Regeneracja wahaczy/ nie wymiana , wyprano tapicerkę,spolerowano przednie reflektory( były zmatowiałe).
Oczywiście wszelkie dokumenty wyprowadzone na tip top
Oczywiście auto z FATERLANDU.
Samochód x5 ,4 lata ,przebieg 285000 km po 2 dniach jest magiczne ok. 150000 km, na pytanie osoby zainteresowanej dlaczego wisi na podnośniku - odpowiedz WŁAŚNIE NAPRAWIAMY ROZRUSZNIK( gdzie w aucie 4 letnim z normalnym przebiegiem ok. 80000 km nawala rozrusznik),wymieniono wszelkie elementy wnętrza które mogły by wskazać osobie zainteresowanej zakupem właściwy/przybliżony przebieg,pełen serwis olejowy/filtry silnik i skrzynia aut.,Regeneracja wahaczy/ nie wymiana , wyprano tapicerkę,spolerowano przednie reflektory( były zmatowiałe).
Oczywiście wszelkie dokumenty wyprowadzone na tip top
Oczywiście auto z FATERLANDU.
wszystko pięknie ale po VIN wychodzi malina,więc idiotyczny jest pomysł,żeby przy tak drogim aucie cofać licznik i liczyć na klienta który nie sprawdzi po vin,a ten system w PL do sprawdzania historii to póki co lipa,co drugie auto nie ma wpisanego przebiegu przy przeglądzie,system jest do d*py skoro przyjmuje niepełne dane.
popatrz,porownaj ceny z d do cen w pl wyciagni wnioski (przebieg rowniez)
http://auto.meinestadt.de/muenchen/suche?brand=9&initialBrand=9&model=1626&initialModel=1626&ortswechsel=80331&area=100&vehicle_type=C&price_min=0&price_max=&mileage_min=0&mileage_max=®istrationDate_min=2005®istrationDate_max=2006&seats_min=0&seats_max=&ps_min=0&ps_max=&cat=U&&sort=modelAsc#ergebnisliste
pozdrawiam
http://auto.meinestadt.de/muenchen/suche?brand=9&initialBrand=9&model=1626&initialModel=1626&ortswechsel=80331&area=100&vehicle_type=C&price_min=0&price_max=&mileage_min=0&mileage_max=®istrationDate_min=2005®istrationDate_max=2006&seats_min=0&seats_max=&ps_min=0&ps_max=&cat=U&&sort=modelAsc#ergebnisliste
pozdrawiam
Właśnie od pół roku jestem na etapie szukania dla pewnej osoby używanego "dobrego" auta,konkretnego modelu po niewielkim przebiegu z silnikiem w którym "mechanik" nic nie grzebał(!). Wszelkie zadrapania eksploatacyjne łącznie z wymianą błotnika po drobnym wgnieceniu lub usunięciu śladów po gradobiciu jestem w stanie strawić ,ponieważ zazwyczaj nie ma kilkuletniego auta który takich śladów by nie miał.
Więc po wielu już oględzinach na przestrzeni pół roku stwierdzam ,że każdy właściciel auta kłamie !!!
Gdy po obejrzeniu auta pokazuje palcem kierowcy co w danym aucie było naprawiane ,wymieniane ,pytam się co w silniku grzebano, bo przecież widzę (nie wiem też, po co grzebać w silniku z przebiegiem 70 tys.) ,pytam się też czy paliła się konkretna kontrolka , to wówczas różnie się właściciele zachowują .
Jedni się zastrzegają ,że nic przy aucie nie było robione,nawet są oburzeni,że w ogóle coś takiego mówię. Inni po pewnym czasie zaczynają się przyznawać, co dokładnie pokrywa się z moim spostrzeżeniami, a im więcej pokazuję tym bardziej stają się rozmowni.
- Już nie mówię każdemu z nich ; - to po co Pan kłamał i po jaką cholerę ja tu jadę i się fatyguję ? Jak Pana pytałem ,to należało od razu mówić co było w aucie robione,wówczas niepotrzebnie bym tu nie jechał.
Przykład ostatniego auta; - właściciel przez telefon mówi,że auto jest takie jak było fabrycznie ,nic nie robione ,przebieg 60 tys.km., 6-letnie, cena do zaakceptowania w/g mnie , auto niby super ,zachwalał je, oczywiście z drobnymi tam śladami itd,itd. ,więc jadę zobaczyć co to jest za auto.Może w końcu coś kupię.
Na miejscu okazuje się; , że był "strzał" w tył,pęknięty plastikowy zderzak. Przedni ,tylny(pęknięty) zderzak wcześniej był już malowany. Maska też. W środku auto brudne ,zaniedbane,na fotelach pokrowce jak psu z gardła wyjęte . Ale jak stwierdziłem ,że przebieg auta musi być na pewno w granicach 200 tys. km. to zaniemówiłem. Później jeszcze patrzę na silnik,oczywiście mokry u góry i na misce i pytam go; a kontrolka silnika nie paliła się przypadkiem?
- No tak, mówi, dwa razy, to mi w serwisie u Hallera robili , ale ja nie wiem bo nie znam się na autach ...
Oczywiście nr VIN też podany w ogłoszeniu.
No i weź tu gadaj .Ręce opadają.
Więc po wielu już oględzinach na przestrzeni pół roku stwierdzam ,że każdy właściciel auta kłamie !!!
Gdy po obejrzeniu auta pokazuje palcem kierowcy co w danym aucie było naprawiane ,wymieniane ,pytam się co w silniku grzebano, bo przecież widzę (nie wiem też, po co grzebać w silniku z przebiegiem 70 tys.) ,pytam się też czy paliła się konkretna kontrolka , to wówczas różnie się właściciele zachowują .
Jedni się zastrzegają ,że nic przy aucie nie było robione,nawet są oburzeni,że w ogóle coś takiego mówię. Inni po pewnym czasie zaczynają się przyznawać, co dokładnie pokrywa się z moim spostrzeżeniami, a im więcej pokazuję tym bardziej stają się rozmowni.
- Już nie mówię każdemu z nich ; - to po co Pan kłamał i po jaką cholerę ja tu jadę i się fatyguję ? Jak Pana pytałem ,to należało od razu mówić co było w aucie robione,wówczas niepotrzebnie bym tu nie jechał.
Przykład ostatniego auta; - właściciel przez telefon mówi,że auto jest takie jak było fabrycznie ,nic nie robione ,przebieg 60 tys.km., 6-letnie, cena do zaakceptowania w/g mnie , auto niby super ,zachwalał je, oczywiście z drobnymi tam śladami itd,itd. ,więc jadę zobaczyć co to jest za auto.Może w końcu coś kupię.
Na miejscu okazuje się; , że był "strzał" w tył,pęknięty plastikowy zderzak. Przedni ,tylny(pęknięty) zderzak wcześniej był już malowany. Maska też. W środku auto brudne ,zaniedbane,na fotelach pokrowce jak psu z gardła wyjęte . Ale jak stwierdziłem ,że przebieg auta musi być na pewno w granicach 200 tys. km. to zaniemówiłem. Później jeszcze patrzę na silnik,oczywiście mokry u góry i na misce i pytam go; a kontrolka silnika nie paliła się przypadkiem?
- No tak, mówi, dwa razy, to mi w serwisie u Hallera robili , ale ja nie wiem bo nie znam się na autach ...
Oczywiście nr VIN też podany w ogłoszeniu.
No i weź tu gadaj .Ręce opadają.
Dobre auta o niskich przebiegach są w DE droższe niż w Polsce. Jak doliczysz koszty sprowadzenia i zarobku do tego zatrudnionej osoby to nie ma szans aby z tego wyjść na plus.
Auta są takie jakich poszukują kupujący - czyli cuda na kiju.
Przebieg diesla 10 letniego to 160 tysięcy (gdzie granica opłacalności w PL zakupu klekota to 30 tysięcy = 300 k km).
Jak auto ma 2 z przodu to się nie sprzeda. Podczas gdy w de 300 k km może mieć 3-4 letni klekot
Auta są takie jakich poszukują kupujący - czyli cuda na kiju.
Przebieg diesla 10 letniego to 160 tysięcy (gdzie granica opłacalności w PL zakupu klekota to 30 tysięcy = 300 k km).
Jak auto ma 2 z przodu to się nie sprzeda. Podczas gdy w de 300 k km może mieć 3-4 letni klekot
Jeżeli chcesz mieć dobre rozeznanie w ofertach z Polski czy Niemiec to ułatwi CI to aplikacja http://powiadom-mnie.pl dosłownie po minucie na e-mailu od pojawienia się ogłoszeń w najwiekszych serwisach masz powiadomienia, które możesz przeglądać z poziomu klienta. W taki sposób zaoszczędzić sporo gotówki.
ciekawy wpis jeśli chodzi o auta z niemiec znalazłem, jak coś sobie zerknijcie :)
http://www.automastershow.pl/cztery-powody-dla-ktorych-sprowadzanie-aut-z-niemiec-jest-oplacalne/
http://www.automastershow.pl/cztery-powody-dla-ktorych-sprowadzanie-aut-z-niemiec-jest-oplacalne/