Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 24
Cześć dziewczyny
Ramona ja też akurat wczoraj czytałam o oznakach zbliżającego się porodu i przeczytałam dokładnie to co Estopka, że biegunka to samooczyszczanie organizmu tuż przed porodem...
rozwiń
Cześć dziewczyny
Ramona ja też akurat wczoraj czytałam o oznakach zbliżającego się porodu i przeczytałam dokładnie to co Estopka, że biegunka to samooczyszczanie organizmu tuż przed porodem :) Trzymaj się !
Wiecie co, tak się naczytałam o tych Waszych objawach ciążowych, m.in. o bólach miednicy że mnie cholera zaczęła wczoraj boleć. No i skurcze miałam dosyć często. Trochę się przestraszyłam no bo u mnie to jeszcze sporo czasu...
No i nie wiem czy sobie wkręcam czy mnie faktycznie bolało.
Podejrzewam że to przez wczorajszy dzień, bo cały spędziłam za kółkiem i zawsze jak wysiadałam z auta to zgarbiona bo przez tą bolącą miednicę było mi się ciężko wyprostować no i z kulejącą jedną nogą heheh jak staruszka. Ale jak chwilę się poruszałam pokręciłam bioderkami i porobiłam inne dziwne ćwiczenia przy aucie to w końcu przechodziło, tylko że jak wracałam i próbowałam wsiąść z powrotem do samochodu to było to samo + dodatkowo dość mocny skurcz :/
Kasiaka ale CI zazdroszczę takiego pierwszego szybkiego :)
Wczoraj jak mąż wracał ze mną do domu i co chwila jak wpadł autem w jakąś dziurę czy też mocniej zahamował to chwytały mnie skurcze i bolał brzuch tak jak na początku ciąży. To mój Pan stwierdził że trzeba mnie wywieźć już do rodziców do Lęborka. Jak Wam wcześniej pisałam rodzę w Lęborku, mieszkam w Kartuzach a mąż pracuje w Gdańsku.
Mówię, a czemu już chce się mnie pozbyć ? Planowałam jechać do rodziców tak ok 10. XII i tam czekać na poród, ale nastraszył mnie że on będzie w pracy i nie zdąży nawet do Kartuz dojechać a ja urodze sama w domu i później trafię do szpitala w Kartuzach. Tym akurat mnie porządnie nastraszył ;)
Powiedziałam że nawet jak będą mocne bóle to wyciągne jakiegoś sąsiada z mieszkania żeby mnie zawiózł do mojego szpitala ;)
Ale faktycznie muszę się powoli zacząć przeprowadzać do rodziców, bo później z całym majdanem ciężko będzie.
Dziś jadę- mam na 15,30 ginka a o 18,45 przed ostatnią szkołę rodzenia. Będą mówić o pozycjach porodowych i o tym jak nam w tym czasie mają partnerzy pomóc. Dlatego dziś z naszymi menami idziemy
A jutro w końcu ostatnie spotkanie w SR- z jakąś lekarką, nie pamiętam kto to, która będzie nam mówić o wychowaniu dziecka do jego pierwszego roku.
Pozdrawiam,papa
zobacz wątek