Re: LISTOPADOWE I GRUDNIOWE Mamusie 2011 część 24
Witam Kochane!
A wiec obiecana relacja porodowa :)
Wszystko zaczelo sie przed 6 rano w niedziele gdy wstalam na siusiu(cala noc lekko mnie pobolewal brzuch -jakby przy okresie) w...
rozwiń
Witam Kochane!
A wiec obiecana relacja porodowa :)
Wszystko zaczelo sie przed 6 rano w niedziele gdy wstalam na siusiu(cala noc lekko mnie pobolewal brzuch -jakby przy okresie) w moczu była krew, wiec sie zaniepokoilam , nie chcialam wszczynac jeszcze paniki wiec postanowilam pochodzic chwilke i zobaczyc co bedzie dalej ... no i krew dalej , nie czop nie śluz tylko dosłownie czysta krew ...wiec raban pobudka męza i kierunek zaspa!
Na IP po 6 rano z wielka łaską i pretensją ze ją obudziłam przyjeła mnie jakas salowa/pielegniarka nie wiem kto to byl i bardzo niedelikatnie zbadała sprawdzając rozwarcie- podsumowala to slowami "czy przez 9 miesiecy ciazy nie slyszala Pani o czyms takim jak czop sluzowy?" ja jej na to ze owszem ale to co ze mnie wyplywa ze sluzem nie ma nic wpolnego! To postanowiła podlaczyc mnie pod ktg na ktorym zaczely pojawiac sie skorcze, aczkolwiek ja nic szczegolnego nieodczuwałam!
Po KTG powiedziala ze mam isc sobie pochodzic i zobaczymy co sie bedzie dzialo bo lekarz bedzie o 8 , WIEC CHODZILAM PO SZPITALU DO 8 , o 8.30 nagle pojawil sie lekarz nie pamietam nazwiska , bardzo mily Pan ktory rowniez mnie zbadal i od razu powiedzial ze akcja porodowa sie zaczela, rozwarcie na 2 palce i mam sie szykowac na porodowke :) Ponad godzine trwaly formalnosci jakies kartki opaski przebieranie itd, ok 10 bylam na porodowce i tam juz byl zupelnie inny swiat! Bardzo mila Pani lekarz, 3 bardzo sympatyczne i na kazdym kroku pomocne polozne pielegniarki i tylko ja :) nie bylo do 12 wiecej rodzacych ! Znowu KTG jakies formalnosci i chodzenie by ROZBUJAC AKCJE :) no i ok 13.30 sie zaczelo! skorcze coraz czestsze silniejsze , ale dziecko nie zeszlo odpowiednio nisko by przec a juz pojawialy sie bole parte ktore kazali mi wstrzymywac(teoria Pani lekarz- Bedzie Pani rodzila dluzej ale w lepszej kondycji dla dziecka-nigdy tego zdania chyba nie zapomne) no i suma sumarium przy duzej pomocy pani lekraz i poloznych i oczywiscie meza Zuzanka pojawila sie na swiecie! nigdy nie zapomne jak polozyli mi ja na brzuch ( az lzy mi leca jak to pisze ) pozniej szycie ok 15 min niebolesne zupelnie 2 szwy mam do zdjecia reszta samorozpuszczalna. Nie wiem co mam jeszcze wam napisac , ja do tej pory sie nie moge otrzasnac nie wierze ze to juz po wszystkim ze moje kochanie lezy obok , ze nie mam brzucha i wogole....to co sie dzieje od porodu do dzis to zupelnie inna bajka i kolejne opowiadanie moge napisac :)
jak macie jakies konkretne pytania to pytac :) mam nadzieje ze nikogo nie wystraszylam! :)
zobacz wątek