Widok
aha, moje za
kiedy maly nie spi i chce mnie miec na oku to siedzi w nim np w kuchni,
kiedy trzeba podac lekarswo, a niedlugo pierwsze papki,
bujanie i wibracje czasem malego uspakaja
zabawki z palaka przyciagaja uwage malucha i zajmuja go chociaz na chwilke
nie przyzwyczajasz dziecka do ciaglego noszenia na rekach a jednak mozesz go miec na oku
kiedy maly nie spi i chce mnie miec na oku to siedzi w nim np w kuchni,
kiedy trzeba podac lekarswo, a niedlugo pierwsze papki,
bujanie i wibracje czasem malego uspakaja
zabawki z palaka przyciagaja uwage malucha i zajmuja go chociaz na chwilke
nie przyzwyczajasz dziecka do ciaglego noszenia na rekach a jednak mozesz go miec na oku
Niezdrowy..błagam... Agatha daj już zyc.. Znów wyskoczysz z jakimiś badaniami, które znalazłas w necie albo powiesz,ze bratanica cioci kloci miała zespół czegoś bo leżała w bujaczku... Wszystko w granicach normy, logiczne, ze leżaczek nie zastąpi lozeczka, dziecko podobnie jak w nosidelku samochodowym nie może przebywać dłużej niż 4 godz w jednym ciagu! Tak pisze producent Maxi cosi w instrukcji fotelika cabriofix.. Ale stwierdzenie niezdrowe jest tu dużo wyolbrzymione.
Kochana, zanim napisałas swój post ja pisałam swój także wstrzymaj sie z komentarzami.. Śmiem już nawet podejrzewać Cie o coś w rodzaju hipochondryzmu, czyli zdrowie zdrowiem i dbanie o dziecko dbaniem o dziecko ale u Ciebie to już z lekka przesada,zmierzającą w jakimś dziwnym kierunku..i wciąż ci specjaliści i jakieś tam badania...
u nas akurat lezaczek zaczął istniec dla młodego jak juz zaczął chodzić, wcześniej dostawał szału na sam jego widok ;/
za to super sprawdziła sie huśtawka FP - miałam owieczkę
Honeyfish - o ile pamiętam Twoje bliźniaki już spore więc moze lepiej zorganizowac im drewniany kojec, niech sobie siedzą i łobuzują? :) no chyba, że Twoje dzieciaczki super spokojne to i w lezaczkach posiedzą, mój do takich nie należy niestety ;p
na pewno dobry do nakarmienia dopóki dziecko jeszcze nie siedzi w normalnym foteliku
a z Agathą się zgadzam, nie jest to jakas super pozycja dla malucha, wszystko w granicach rozsądku i będzie ok
za to super sprawdziła sie huśtawka FP - miałam owieczkę
Honeyfish - o ile pamiętam Twoje bliźniaki już spore więc moze lepiej zorganizowac im drewniany kojec, niech sobie siedzą i łobuzują? :) no chyba, że Twoje dzieciaczki super spokojne to i w lezaczkach posiedzą, mój do takich nie należy niestety ;p
na pewno dobry do nakarmienia dopóki dziecko jeszcze nie siedzi w normalnym foteliku
a z Agathą się zgadzam, nie jest to jakas super pozycja dla malucha, wszystko w granicach rozsądku i będzie ok
nie za często i nie za długo
Leżaczek jest miękki - rozpięty materiał nie daje odpowiedniego podparcia, żeby dziecko mogło zacząć odwracać się na boki, jedyny ruch możliwy do wykonania to prostowanie się przez napięcie mięśni karku i pleców i "pchanie łokci w leżaczak" - czyli ruchy, które mogą przyczynić się do problemów z napięciem.
Drugą sprawą są wibracje w leżaczku. Wibracja w ogóle dla dziecka to bardzo silny bodziec oddziałujący mocno na cały układ nerwowy. Wibracje na całym ciele szybko dziecko męczą, powodują nadmiar wrażeń (mogą prowadzić do kolek np. i innych objawów przebodźcowania), na pewno mogą przyczynić sie do napadów przy epilepsji. Dziecko zasypia na wibrującym leżaczku, ale nie rozluźnia się.
Dlatego leżaczki - ok, ale częściej i dłużej dzieć powinien leżeć na płaskim, stabilnym podłożu.
Leżaczek jest miękki - rozpięty materiał nie daje odpowiedniego podparcia, żeby dziecko mogło zacząć odwracać się na boki, jedyny ruch możliwy do wykonania to prostowanie się przez napięcie mięśni karku i pleców i "pchanie łokci w leżaczak" - czyli ruchy, które mogą przyczynić się do problemów z napięciem.
Drugą sprawą są wibracje w leżaczku. Wibracja w ogóle dla dziecka to bardzo silny bodziec oddziałujący mocno na cały układ nerwowy. Wibracje na całym ciele szybko dziecko męczą, powodują nadmiar wrażeń (mogą prowadzić do kolek np. i innych objawów przebodźcowania), na pewno mogą przyczynić sie do napadów przy epilepsji. Dziecko zasypia na wibrującym leżaczku, ale nie rozluźnia się.
Dlatego leżaczki - ok, ale częściej i dłużej dzieć powinien leżeć na płaskim, stabilnym podłożu.
dobry - ale trzeba używać z rozsądkiem ;)
szczególnie fajny jak brak Ci rąk ;) a musisz coś zrobić :] chcesz mieć dziecko pod kontrolą :]
u nas świetnie się sprawdzał do karmienia - do czasu zakupu Antylopki, a właściwie do momentu, kiedy to Młody siedział sam na tyle stabilnie, że mógł siedzieć w krzesełku :]
w dalszym ciągu używany :] (już ponad 2 lata)
ostatnio Młody lubi bujać w nim królika, żabę i misia ;P
szczególnie fajny jak brak Ci rąk ;) a musisz coś zrobić :] chcesz mieć dziecko pod kontrolą :]
u nas świetnie się sprawdzał do karmienia - do czasu zakupu Antylopki, a właściwie do momentu, kiedy to Młody siedział sam na tyle stabilnie, że mógł siedzieć w krzesełku :]
w dalszym ciągu używany :] (już ponad 2 lata)
ostatnio Młody lubi bujać w nim królika, żabę i misia ;P
o matko - dajcie już spokój laski z tymi ciągłymi kłótniami
chodziło mi o to, zeby ktoś nie pomyślał, że obkladanie dziecka poduchami jest lepsze niż leżaczek
cała reszta jest dla mnie oczywista
miałam leżaczek, huśtawkę, używałam w granicach rozsądku, jak sadzę ;)
nie karmiłabym na poduchach, bo wszystko bym wypaćkała dookoła
i piszę przecież, że dla mnie leżaczek zbędny
chodziło mi o to, zeby ktoś nie pomyślał, że obkladanie dziecka poduchami jest lepsze niż leżaczek
cała reszta jest dla mnie oczywista
miałam leżaczek, huśtawkę, używałam w granicach rozsądku, jak sadzę ;)
nie karmiłabym na poduchach, bo wszystko bym wypaćkała dookoła
i piszę przecież, że dla mnie leżaczek zbędny
moja parka właśnie skonczyła 4 miesiące, mają po 4.5 i 6,5 kg do siedzenia im daleko... na razie jesteśmy na etapie podnoszenia główki, hitem jest mata edu, choć jedna to mało na dwójkę, w sumie to bardziej potrzebuję jakiś patent do karmienia i brykania niż leżakowania ale jak widzę większość mam jednak sobie chwali ten patent,
gdyby nie lezaczek to deprecha murowana, dzieki niemu moglam cos zrobic, i druga corka byla w bezpiecznej odleglosci itp...a o mlodsza sie nie martwila, ale fakt obie byly duze na starcie, 4.5kg i 3.9kg przy urodzeniu, mlodsza ma pol roku i siedzi sama,sluzy do karmienia faakt, ale tez do kontroli, aby nic wielkiego nie stalo sie itp...
http://www.tomiko.pl/534,fisher-price-lezaczek-bujaczek-cudowna-planeta-t4145.html myslalam o takim bujaczku, który bedzie służył chwilami dla maluszka a poźniej nawet wieksze dziecko bedzie mogło w nim sobie posiedzieć... ma ktoraś z Was konkretnie ten bujaczek ? Polecacie ?
my mieliśmy leżaczek ale dopiero od 3m-ca życia małej i w sumie dobrze. Skończyła z niego korzystać ok 7-8m-ca. Bardzo lubiła w nim siedzieć i machać nóżkami :)
ZA:
-wygoda dla mamy-możesz ogarnąć mieszkanko, ugotować coś
-dzidziuś też ma frajdę z bujania, zabawek przy leżaczku
PRZECIW:
-jak za długo siedzi w leżaczku to źle działa na kręgosłup
-jak przebywa za mało w pozycji leżącej to późno obraca się na boki i brzuszek, a co za tym idzie - wolniej dźwiga główkę
ZA:
-wygoda dla mamy-możesz ogarnąć mieszkanko, ugotować coś
-dzidziuś też ma frajdę z bujania, zabawek przy leżaczku
PRZECIW:
-jak za długo siedzi w leżaczku to źle działa na kręgosłup
-jak przebywa za mało w pozycji leżącej to późno obraca się na boki i brzuszek, a co za tym idzie - wolniej dźwiga główkę
Witam,
do niezalogowanej nulki, ja wlasnie mam taki lezaczek i bardzo go sobie chwale.ma rozne pozycje , na lezaco i siedzaco.lekkie wibracje tez uspokoajaly synka jak mial kolki a ja juz nie mialam sily zeby go non stop nosic. teraz sam lubi siedziec w lezaczku tylko zmieniamy mu zabawki co jakis czas zeby bylo ciekawiej.
do niezalogowanej nulki, ja wlasnie mam taki lezaczek i bardzo go sobie chwale.ma rozne pozycje , na lezaco i siedzaco.lekkie wibracje tez uspokoajaly synka jak mial kolki a ja juz nie mialam sily zeby go non stop nosic. teraz sam lubi siedziec w lezaczku tylko zmieniamy mu zabawki co jakis czas zeby bylo ciekawiej.
leżaczek tak ale bez wibracji itp (ewentualnie bujanie ale bardzo delikatne)
No i nie za długo - leżaczek nie zapewnia prawidlowego ułozenia ciała - o wiele zdrowszy jest koc/mata na dywanie.
U nas leżaczek pojawił się jak Młody miał jakieś 3 miesiące - prosty model, rozkładany na płask bez zbędnych bajerów.
Służył mi jak chciałam wziąć prysznic a młody nie spał albo w kuchni. Tak to leżał resztę dnia na środku dużego pokoju na macie :)
Kiedyś w jakimś serwisie dziecięcym przeczytałam artykuł w ktorym jedna pani doktor twierdziła że codzienne przebywanie dziecka w leżaczku lub jeszcze gorzej w foteliku samochodowym (w domu) je "rozleniwia" bo widzi duzo więcej niż z pozycji całkowicie leżącej i nie chce mu się starać aby podnieść główkę, obrócić się itp...
do mnie ta opinia jakoś przemówiła i używalismy leżaczka bardzo żadko - gdyby nie to że go dostałam to sama bym nie kupiła
No i nie za długo - leżaczek nie zapewnia prawidlowego ułozenia ciała - o wiele zdrowszy jest koc/mata na dywanie.
U nas leżaczek pojawił się jak Młody miał jakieś 3 miesiące - prosty model, rozkładany na płask bez zbędnych bajerów.
Służył mi jak chciałam wziąć prysznic a młody nie spał albo w kuchni. Tak to leżał resztę dnia na środku dużego pokoju na macie :)
Kiedyś w jakimś serwisie dziecięcym przeczytałam artykuł w ktorym jedna pani doktor twierdziła że codzienne przebywanie dziecka w leżaczku lub jeszcze gorzej w foteliku samochodowym (w domu) je "rozleniwia" bo widzi duzo więcej niż z pozycji całkowicie leżącej i nie chce mu się starać aby podnieść główkę, obrócić się itp...
do mnie ta opinia jakoś przemówiła i używalismy leżaczka bardzo żadko - gdyby nie to że go dostałam to sama bym nie kupiła
My mieliśmy taki jak AgusiaGda wkleiła. "Mieliśmy", bo synek już nie używa, więc te 18kg zupełnie niepotrzebne ;) Po prostu przestał się opierać i siedział w nim prosto, to już lepiej sadzać na ziemi. Ale przez jakiś czas używaliśmy, chociaż też nie dużo - nie bardzo chciał się w nim bawić, więc raczej na chwilę do kuchni albo na karmienie. I tyle. Zaszkodzić mu na pewno nie zaszkodziło, bo w sumie było mniej więcej pół godziny dziennie, no i dopiero gdzieś od trzeciego miesiąca.
W przypadku moich dwóch maluchów leżaczek okazał sie super sprawą. I jeden i drugi od małego z niego korzystali. Maluchy uwielbiały zabawki wiszące na pałąku, machali nóżkami żeby leżaczek sie zatrząsł, bo i wtedy te zabawki się kołysały. Do karmienia na początek też może być. a jak uczyli sie chodzić to leżaczek służył za pchacz :) Bo był lekki i stabilny, łatwo z nim wędrowali po chacie :)