Re: MAJOWE I CZERWCOWE MAMY I SMYKI ***32***
Jakaś fala musi być. My właśnie "wychodzimy" z wirusowego zapalenia gardła. Obyło się bez antybiotyków, ale pierwszy raz młoda miała gorączkę 39 stopni. W sobotę pędem jechaliśmy do slynnego...
rozwiń
Jakaś fala musi być. My właśnie "wychodzimy" z wirusowego zapalenia gardła. Obyło się bez antybiotyków, ale pierwszy raz młoda miała gorączkę 39 stopni. W sobotę pędem jechaliśmy do slynnego Andrzeja Marka. To była nasza pierwsza wizyta u niego i jestem ukontentowana. Przy okazji porozmawialiśmy o alergiach, zastosowałam się do jego rad i małej schodzą ostatnie kropki, nawet moje problemy się załagodziły.
zobacz wątek