Widok

MAŁŻEŃSTWO A TEŚCIOWA !!!

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
problem jw.
Mieszkamy z dwuletnim synkiem, z teściową w mieszkanku 2-pokojowym.
I są wieczne niesnaski. Nie z mojej strony , tylko teściowej ciągle coś nie pasuje :

- a że pranie niewyprasowane, że jakiś gar nieumyty
- gdy mały histeryzyje, to teściowa wpada do nas do pokoju i wrzeszcy że mamy go wziąć na ręce i uspokoić..

Musze nadmienić , że dziecko mamy bardzo płaczliwe ii tak nosimy go dosyć czesto, także w nocy ... Poza tym nie jestem jakąś bałaganiarą, tylko czasem nie mam siły np. na prasowanie i pranie leży 2 dni...

Oczywiście cierpi na tym małżeństwo , bo to - " mamusia ma rację" !!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
współczuje zadziornej tesciowej:/
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Asika, uciekajcie stamtąd gdzie pieprz rośnie ....

najgorsze to mieszkać z rodzicami (jego albo Twoimi) i to w dodatku w tak małym mieszkaniu...
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mi moja tesciowa skutecznie rozbila malzenstow bo raz maz nie dorosl do roli ojca i meza a drugie jest maminsynkiem uciekaj bo i u Ciebuie to bedzie pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak wyprowadzić sie, ale gdzie... na własne mieszkanie nas nie stać i na wynajmowanie tym bardziej....
ale częwsto mam już dość.. ... tych ciąglych przytyków, i kwaśnej miny i cichych dni ze strony teściowej...
Nadmieniam , że ani razu nie powiedziałam jej nic przykrego...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkacie w jednym pokoju...poszukajcie jakiejś kawalerki do wynajęcia...
Teściowa zmarnuje wam życie...małżeństwo na pewno.
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
no wlasnie.....
w tym kraju czesto nie ma sie poprostu wyboru...
Najgorsze, ze zrozumialam z tego co piszesz,ze mąż stoi raczej po stronie swojej matki...
Straaaszneee...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie musialam mieszkac z tesciowa aby rozbila Nas zwiazek a do tego dzieki niej moj "maz"nie dorosl do roli ojca i meza...uciekaj z tamtad jak najdalej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dlaczego nie zapiszecie sie na tbsy przeciez mieszkac z tesciowa to tak jak by wydac na sibie wyrok-a maz no comment
Ślub cywilny
image

Slub Kościelny

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
znam podobną sytuację... która niestety ciągnie sie już 26 lat .. więc uważam, że waro wyprowadzić się jak najszybciej.. bo jak tego nie zrobicie to będziesz kiedys tego żałować.. ona się już nie zmieni tylko będzie coraz gorzej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oby wyprowadzka cokolwiek wogole dała....bo taki typ maminsynka raczej sie nie zmieni nawet jesli odseparujesz go od mamusi.no ale zycze aby sie udało:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie mieszkam z teściową ale znam ten problem-moja ma darmowy numer do mojego męża i ciągle dzwoni się wypytywać co u nas i niemal na siłę udziela nam "mądrych rad".Nie byłam do niej uprzedzona,nawet starałam się ją polubić ale przez jej namolność i poczucie, że wszystko najlepiej wie na każdytemat jest już to chyba niemożliwe.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
asika przykro mi, że się tak męczycie, ale pocieszę Cię mówiąc, że ja mieszkam z moimi rodzicami i to mając całe piętro domu dla siebie i wcale nie jest lepiej (a dziecko dopiero w drodze). I myślę, że jak bym mieszkała u teściowej, która na odległość jest bardzo miła, to byłoby tak samo. Jedynym wyjściem jest się wtedy wyprowadzić jak najdalej, ale rozumiem, że tak, jak my, nie macie innego wyjścia. My z mężem też na początku nie dogadywaliśmy się w tej sprawie. Kobietom po prostu łatwiej jest pozbyć się tych różowych okularów, przez które patrzą na swoje matki niż mężczyznom. Wiem, że teraz jest Ci ciężko, ale musisz dać mu czas żeby przejrzał na oczy sam. Najważniejsze to nigdy, ale to nigdy nie mówić przy nim źle o jego matce, bo wtedy będziesz wrogiem numer 1. Ja się tego trzymałam i mąż w końcu sam zobaczył, że wcale nie jest tak różowo. Ważne jest żeby wiedział, że jesteś jego najlepszą przyjaciółką i że zawsze staniesz po jego stronie jeśli Twoi rodzice będą na niego psioczyć. Żadna ze stron - rodzice czy teściowie - nie jest idealna i jak stworzycie z mężem zgrany zespół to nikt Wam nie podskoczy :)

My spodziewamy się teraz dziecka i wiemy, że nie będzie fajnie. Mama będzie nastawiać je przeciwko nam i futrować drugim obiadem za moimi plecami. Z pewnością nie omieszka obgadywać nas na każdym rogu i robić afery o drobnostki, ale my się już przyzwyczailiśmy i nie damy się, bo stoimy za sobą murem :)

Ale żeby nie było, że najadłam się grzybków halucynków, że tak piszę to zdradzę Ci, że miewamy załamania i często zastanawiamy się za jakie grzechy tam mieszkamy, ale zawsze robimy to razem, a wtedy wszystko jest łatwiej znieść. Raz on pociesza mnie, a raz ja jego.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo współczuje, ja mieszkałam z teściową po ślubie króciutko i też miałam dość, poszliśmy do moich rodziców do bloku - było o niebo lepiej, dopiero po 3 latach jesteśmy na swoim w naszym domku - to jest dopiero luksus i spokój :) jedyna rada: uciekać stamtąd czym prędzej, zrobić wszystko żeby się wyprowadzić, powodzenia
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciche dni teściowej? To coś, co uwielbia mój mąż :D Wtedy mamy wreszcie spokój, bo nie przychodzi do nas i nie zadręcza. Niestety to jej mija samoistnie i wtedy trzeba czekać do następnej obrazy :/

Musisz spróbować przeciągnąć męża na swoją stronę, ale jeśli okaże się, że nic nie pomaga to niestety nie licz, że wyprowadzka by coś zmieniła. Znam takie przypadki. Twój mąż sam musi chceć odczepić się od cycka mamusi. Jeśli to nie nastąpi to zawsze będzie do niej biegł z płaczem i już zawsze będziecie żyć w trójkącie.

Nie narzekaj mężowi, że jego mama powiedziała tak, czy zrobiła siak. Przed nim udawaj, że wszystko jest w porządku. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żeby powiedzieć jej parę słów kiedy męża nie ma, a potem udawać, że nie masz pojęcia dlaczego strzeliła focha :) Masz prawo się bronić. Nie martw się, ona mu się nie poskarży, bo wtedy by przyznała, że po Tobie jeździ. Przynajmniej będziesz miała spokój, bo nie będzie się odzywać :) A z mężem musisz zrobić tak żeby przejrzał na oczy, ale żeby myślał, że sam na to wpadł. Na przykład zamiast mówić mu "ona jest paskudna, bo zrobiła nam tak" mów "nie sądzisz, że to dziwne, że mama się tak zachowała?". Wtedy nie będzie mógł powiedzieć, że zrzędzisz lub obrażasz jego cudną mamusię.


Do innych piszących- zrozumcie wreszcie, że nie wszyscy mają możliwość wyprowadzenia się.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oglądałyście kiedyś "plac zbawiciela"?smutne,ale prawdziwe...moim zdaniem powinnaś zrobić wszystko,żeby mąż stał po Twojej stronie,jak będziecie trzymać się razem,to teściowa powinna się zmienić;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widziałam ten film. Smutny, ale jaki prawdziwy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
asika - nie wiem czy jeszcze cos takiego funkcjonuje, ale moze popytac wsrod znajomych, poszukac w ogłoszeniach o mieszkaniach wynajmowanych tylko za opłaty albo płatnych symbolicznie 100-200 zl, bo ktos wyjezdza za granice i chce miec po prostu tylko opieke nad mieszkaniem...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
właśnie,albo wynajmijcie chociaż pokój u kogoś,tak czy siak mieszkacie w 1
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo współczuję...
My po slubie mieszkalismy z moimi rodzicami przez 9 miesięcy... i bardzo ucieszylismy się, kiedy moja ciotka zaproponowała, że zaopiekujemy się jej mieszkaniem :-)
Znam ból mieszkania z rodzicami mimo, że to nie byli moim teściowie.
Z teściami bym nie wytrzymała. Mieszkamy w tej samej dzielnicy, dzieli nas 10 min piechotką a mimo tego i tak wszędzie wciskają nosa, włącznie z naszymi rachunkami ... :/
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my mieszkalismy rok po slubie z tesciami ,potem rok wynajmowalismy kawalerke,skromnie zylismy ale ja bym nawet na tydzien nie powrocila do tesciow.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
asika współczuje jako kolejna. Może warto byłoby porozmawiać z tesciowo oko w oko, powiedzieć i zapytać co jest nie tak. Postaw sprawę jasno, niech wie, że nie ma w Tobie przeciwniczki. Myśle ,ze jest zazdrosna o swojego syna jak większość matek kedy pojawi się kobieta, która porywa jego serce.
Nie wiem ja zawsze tak robilam- a mam juz 2 teściową bo już jestem po 1 rozwodzie, i zawsze działało. Ale swoją drogą postarajcie sie faktycznie o TBS albo oszukajcie mieszkania za same opłat; Nie jest łatwo wiem że rady śa łatwiejsze niz rzeczywistośc.
Porozmawiaj też z mężem, powiedz jak źle ci z tym, że oboje na Ciebie naskaują. Teraz Ty jesteś jego najbliższą rodziną, a rodzina powinna się trzymać razem. Powiedz mu szczerze co czujesz, zapytaj go czy nie mozna znaleźć jakiegoś kompromisu współnie.

Trzymam kciuki !!!

Powodzenia!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aha no i na poczatku malzenstwa bałam sie odezwac do tesciowej ,dopiero potem nauczyłam sie stawiac na swoim ,to tez zrobi swoje.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja również na początku bałam się odezwać. Dziś mówię co myślę, nie owijam w bawełnę i jestem najlepszą synową ;-)

Musisz zawalczyć o swoje małżeństwo. Gdby rozmowy i kompromisy nie pomogły ja chyba zdecydwałabym się na bardziej radykalne posunięcia. Posadziłabym męża i powiedziala, że jeżeli nasz związek to on-mama-ja, to ja dziękuję bardzo, bo nie mogę patrzeć jak nasze małżeństwo się pogrąża.
Troche go nastrasz, że może wyprowadzisz się do rodziców,zabierzesz dziecko. Jeżeli woli żyć z mamą bardziej niż z Tobą i chce widywać dziecko według ustaleń sądu ;-) raz w tygodniu... to jego wybór.

Jeżeli to nie pomoże, to być może gdy zobaczy jak się pakujesz, uzmysłowi sobie co może stracić.

Ja też musiałam powalczyć o swoje małżeństwo. Krótko po ślubie teściowa "zaciągała" synka na obiadki, gdy ten wracał z pracy... A ja czekałam w domu również z obiadem...
Ale dałam radę. Postawiłam na swoim i mam kochanego męża :-)
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
aaaa i nie mów nic przy teściowej ani do niej. Jeżeli mam wpływ na Twojego męża to i tak to Ty będziesz tą złą. Nic na to nie poradzisz.
Sprawę załątw w 4 oczy.
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za rady, ale nasza sytuacja jest bardziej skomplikowana - 2 razy w tygodniu, teściowa opiekuje się naszym synkiem.

I gdybym zaczęła z nią "drzeć koty" to myślę , że byłaby zdolna odmówić tej opieki . - A wtedy - KLOPS !! Musuiałabym poszukać niani , a znaleść już próbowałam.
Na 2 razy w tygodniu żadna nie chciala się zgodzić !

Pozostaje nic innego , tylko wieczorami popłakać sobie w poduszke ze złości !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jeśli wolisz w płakać niż wziąźć sprawę w swoje ręce to nie pytaj o rady. Złotej rady nie ma. Młodzi ludzie nie powinni mieszkać ze swoimi rodzicami/teściami. Pewnie wygodniej miec opieka nad dzieckiem pod nosem i płacić mało za mieszkanie ale współczuje Wam że nie chcecie nic zmienić!W 1 pokoju z dzieckiem to kiepska przyszłość dla Waszego związku...z teściową pod nosem ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kaska, zgadzam się.
Asika po co pisalas na forum po porady jak wolisz ryczec do poduszki. Nie zawracaj glowy nastpnym razem i zyj sobie placzac w poduszke, widac to Ci odpowiada....

Masz malo w sobie sily by przerwac to co tak bardzo sprawia ze jest Ci zle...
Nawet jesli pilnuje Ci dzieci to uwazam,ze tesciowa inaczej na Ciebie spojrzy po szczerej rozmowie, zrozumie niż tak jak postepujecie obie obecnie...Ale to Twoja wola...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj dziewczyny, łatwo się krytykuje. Każdy chciałby być na swoim. Kazdy też decydując się na wspólne mieszkanie ma ku temu powód. ja dziewczynie współczuje i dopinguję, by jednak zdecydowała się z mężem do wyprowadzenia się.

Pamiętaj Kochana lepiej nie bedzie, wręcz przeciwnie. Powodzenia !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na mój gust teściowa ma z sobą kilka problemów i tego nie zmienisz. Po pierwsze - jest zazdrosna o syna, po drugie - chce rządzić na swoim terenie (podejrzewam że mieszkanie jest jej własnością, a Wy korzystacie z jej grzeczności), po trzecie - jest zmęczona wspólnym życiem z dwiema dorosłymi osobami i płaczącym maluchem, a głupio jej powiedzieć że macie się wyprowadzić.
Podejrzewam, że teściowa jest najbardziej wredna dla Ciebie (nie dla syna czy wnuka), więc na Tobie spoczywa największy ciężar psychiczny. Przede wszystkim radziłabym Ci porozmawiać z mężem i szczerze powiedzieć, że jest to dla Ciebie sytuacja trudna, a dla Was i dziecka niezdrowa więc trzeba odseparować się od teściowej. Jeśli Ty nie będziesz zadowolona z życia to i jemu będzie gorzej. Chyba że mąż znajdzie inne rozwiązanie, "ustawi" mamusię do pionu. Zrzuć na niego chociaż częściowo odpowiedzialność za rozwiązanie tej kwestii, np. niech rozejrzy się za innym lokalem.
Jeśli będzie wizja, że np. za rok się wprowadzicie, to przy kolejnej awanturze czy mocniejszych przytykach możesz odparować "jesteśmy wdzięczni że możemy tu mieszkać, a już niedługo będzie mama/pani miała spokój, każdy będzie mieszkać na swoim". Jeśli powiesz to spokojnym tonem, to ona wyjdzie na awanturnika i będzie jej głupio. A przy jej codziennym dziamganiu pozostaje chyba póki co zagryźć zęby i pomyśleć że to głupie kłapanie dziobem. Nie ma co płakać, szkoda Twoich nerwów.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki gosia dim za wsparcie, Mimii uważam że jesteś niesprawiedliwa. Nie wszystko jest czarno -białe...

To mieszkanko nie jest w sumie teściowej - w formie darowizny zapisała je mojemu mężowi. JESZCZE PRZED NASZYM ŚLUBEM !!

WIĘC CO ...- mamy porzucić to "nasze" mieszkanko i wyprowadzić się !!!

Myslę, że problem jest bardziej złożony..... myślę że to mój mąż powinien się postawić swojej mamie.... tylko że o chyba nie chce! Chce miec po prostu ŚWIĘTY SPOKÓJ i tyle !!

Poza tym do momentu urodzenia dziecka było w miarę znośnie....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyno jesteś poprostu śmieszna. Teściowa pozwala Wam mieszkać w swoim mieszkaniu, opiekuje się Waszym dzieckiem a Ty na nią jedziesz. Puknij się w głowę. Idź mieszkać pod most jeśli nie pasuje Ci mieszkanie z dachem nad głową. I co z tego, że mieszkanie jest zapisane Twojemu mężowi????!!!! Najlepiej wyrzucić teściową na bruk bo król i królowa tak chcą . Weźcie się do pracy i kupcie mieszkanie na kredyt. Ja tak musiałam zrobić i nie miałam do nikogo pretensji. Dwuletnie dziecko płaczliwe? - nie dziwię się- patrząc na Ciebie i Twoje pretensje do całego świata. Twoja teściowa ma prawo do spokoju i ciszy. Życzę Ci aby Twoje dziecko tak samo chciało Cię kiedyś wypieprzyć z domu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jolka, twój wpis to chyba maksymalna nadinterpretacja, nie było mowy o wyrzucaniu niekogo z domu. Poza tym nie można porównywać czyjegoś życia do swojego - na zasadzie ja dałam radę i nie narzekałam, więc Wy zróbcie tak samo.
Co do załatwiania sprawy poprzez szczerą rozmowę - rozumiem, że nie każdy ma na tyle silnycharakter, aby się za to zabrać, zwłaszcza jak druga strona jest konfliktowa i dominująca. W/g mnie załagodzić konflikt powinien mąż. Popracuj nad nim, żeby stanął po Twojej stronie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o kurczę, ale macie niefajnie :( ja całe szczęście mieszkam z mężem od początku na swoim i faktycznie, zdajemy sobie sprawę że jestesmy nieliczni, bo w tej cholernej Polsce żeby kupic mieszkanie to trzeba byc jakims bogaczem :/ przynajmniej teraz.nam sie udalo bo mieszkanie juz bylo, tzn moj mąż ciężko pracowal zanim sie poznalismy i kupil to lokum, co prawda to kawalerka ale i tak jest ok. bardzo wspolczuje tym co mieszkają z rodzicami. to skutecznie rozwala małżestwo niezaleznie od tego jacy by nie byli cudowni. zero intymnosci, szalenstwa... brrr. cóż...zycze Wam Kochane powodzenia. ps podstawa-mąż powinien byc zawsze po Twojej stronie,zawsze!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jolka , z takimi radami to wogóle siedź cicho i nie wpisuj sie ! sama weź się do roboty !!

obydwoje z mężem pracujemy , ale nie każdy w Polsce zarabia 3.000 na rękę
,UŚWIADOM SOBIE, ŻE SĄ ZAKŁADY PRACY, KTÓRE PŁACĄ MNIEJ...

I WCALE NIE MAM PRETENSJI DO CAŁEGO ŚWIATA, CHCIAŁABYM TYLKO ABY SYTUACJA W NASZYM DOMU BYŁA NORMALNA !

JA NIE PROSIŁAM TEŚCIOWEJ O TO MIESZKANIE !

MAM SWOJE MIESZKANKO , W KTÓRYM AKTUALNIE MIESZKA MOJA SCHORWANA BABACIA .

Poza tym nigdy mojej teściowej nie powiedziałam złego słowa.....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz rację... ale cos trzeba zmienić nie można chować glowy w piasek.. sama mówisz ,że cierpi na tym twoje małżenstwo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po pierwsze nie zarabiam 3000 zł tylko sporo mniej i mam kredyt na 30 lat. Wolałam to niż mieszkanie z rodzicami.
Po drugie skoro mieszkasz w mieszkaniu teściowej to znaczy, że musisz się troszkę podporządkować. Nie rozumiem tego że nie masz czasu na pranie i sprzątanie. Ja też mam dwuletnie dziecko i jakoś daję obie radę z takimi "ciężkimi" obowiązkami.
Stawiasz wymagania teściowej, a pewnie sama nie wymagasz niczego od siebie.
Bo Ty tak chcesz i już.
Skoro masz swoje mieszkanie to idź zamieszkaj z babcią, może ona Ci się podporządkuje.
Dla mnie to jest poprostu chore. Chyba należy się jakiś szacunek starszej osobie- teściowej. To jest matka Twojego męża i nie masz prawa nastawiać go przeciw niej. Zobaczysz jak Twoje dziecko dorośnie, czy nie będzie Ci przykro że jakaś menda nastawia go przeciwko Tobie.
Takie jest moje zdanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Koleżanka Jola jest chyba osobą bardzo zdominowaną, lubiącą podporządkowywać się i godzącą się na trójkąty mąż-mamusia-żona.
Bywają i tacy ludzie.

Asika jedyna nadzieja w mężu. Tylko on może przeciwstawić się Twojej teściowej. Jeżeli jesteście zmuszeni do wspólnego mieszkania, trzeba ustalić jasne zasady. Mąż musi wytłumaczyć mamie, że stanowicie odrębną rodzinę, w związku z czym nie ma prawa się wtrącać w Wasze sprawy i relacje. Chyba, że zależy jej na rozbiciu małżeństwa syna a co za tym idzie na jego nieszczęściu.

Może spróbuj ugryźć sprawę od tej strony... że to synkowi robi pod górkę, że to synek zostanie sam, żona go zostawi itd. I to będzie jej wina, ponieważ przez jej wcinanie się, Wy się kłócicie, Wasze małżeństwo powoli się rozsypuje.
Być może jak się mamusi zobrazuje sprawę, że syn będzie nieszczęśliwy to ją to może ruszy ;-)

Masz biedna bardzo skomplikowaną sprawę. Ale musisz coś z tym zrobić, bo stracisz rodzinę. Chyba nic nie jest tego warte co?
Walcz o Was Kochana.
Rozumiem Twoje rozterki, ja miałam (i momentami nadal mam) podobną sytuację. Ale walczę i nie daję się mieszkać w nasze małżeństwo. Rodzice (nieważne czy moi czy męża) muszą być trzymani w zdrowej odległości inaczej powstają problemy.

Musisz pokazać teściowej, że jej synowi jest z Tobą naprawdę dobrze, że bardzo się kochacie a ona to tylko psuje...
Twój mąż już nie jest jej synem tylko mężem synowej i musi się liczyć tak samo z Tobą jak i z nim.
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jest stara prawda,że młodzi po ślubie nie powinni mieszkac z rodzicami ani jednej ani drugiej strony chociażby byli najwspanialsi pod słońcem.
Niestety realia są takie jakie są a jeśli dochodzi do konfliktów to przyczyn nalezy szukac po obu stronach.

Ja odkąd skończyłam 20 lat mieszkam sama (teraz z mężem) i nie wyobrażam sobie aby było inaczej.Kredyt na 30 lat,małe mieszkanie ale własne.

Mój mąż znał swoją matkę i wiedział,że gdy zamieszkamy blisko niej (nawet w tym samym mieście) dobrze nie będzie dlatego wyprowadził się 120 km.

Mąż powinien byc obiektywny i stac za żoną murem (jeśli faktycznie to żona ma racje) ale trzeba pamiętac,ze teściowa jakaby nie była to jego MATKA i nie można go nastawiac przeciwko niej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dwie odrebne sprawy tutaj są
- po pierwsze postawa meża, niedopuszczalna jak dla mnie bez względu na to czy mieszkacie z rodzicami czy osobno.... Mieszkając razem owa postawa jest jeszcze bardziej wyostrzona, niefajna i rodząca konflikty. Mąż powinien byc po Twojej stronie, a Ty masz prawo nie miec czasu lub ochoty na prasowanie od razu po zdjęciu prania z szuszarki! I teściowej nic do tego, nie jej pranie nie jej problem! A maz powinien w tej sytuacji rozlozyc deche i Ci pomoc!
- sprawa druga to wspólne mieszkanie czyli cos za cos... mniejsze rachunki, opłaty na pół, opieka do dziecka (darmowa) rozumiem, ze nie kazdego stac na kupno, wynajem mieszkania. Ale... gdyby tesciowa nie miała mieszkania, albo mieszkała z innym dzieckiem. albo miała jeden pokoj.... to wtedy co... musielibyscie sobie jakos poradzic czyli wynajac coś lub wziać kredyt. Dziecko ma 2 lata, zaraz moze iśc do przedszkola, oboje pracujecie czyli chyba nie jest najgorzej... Wiem, ze nie fajnie jest jak jedna pensja idzie na nianke i opłaty.... Ale cóz, przynajmniej po pracy wracam do spokojnego domu, jestem spokojna, małżonek i dziwcko równiez :) i nie placze w nocy w poduszke...
A z Twojego opisu wynika, że tesciowa niestety to typ niereformowalny...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nika- otóż się mylisz. Nikomu się nie podporządkowuję. Teściów widzę raz na pół roku i całe szczęście. Nigdy nie byłam od nich zależna. Nigdy nic od nich nie dostałam, nie pożyczyłam, nie dołożyli się do ślubu, nie pożyczali pieniędzy...nic. I bardzo się z tego cieszę. Mąż jeździ do rodziców z młodym co miesiąc, bo są to w końcu jego rodzice. Nigdy nie nastawiałam męża przeciwko teściom. Uważam poprostu, że jeśli zdecydowaliści się na mieszkanie z teściową to waszym zakichanym obowiązkiem jest podporządkowanie się zasadom panującym w domu i TYLE!!
A wy tu biadolicie jaka ona jest biedna bo mieszka z teściową. Teściowa siedzi z jej dzieckiem i nie ma takiego obowiązku. Jak jest taka mądra to niech wynajmie nianię i zobaczymy co wtedy powie. Wiele osób jakoś sobie radzi i nie płacze, że nie ma ochoty rozwieszać prania. Jak lubicie burdel to sie przeprowadźcie do chlewu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a co to jakaś wolna amerykanka? Teściowa pan i władca?
O ile mi wiadomo wszyscy jesteśmy równi, niezależnie od wieku i koniugacji rodzinnych.
Szanujmy się nawzajem
www.naszekobiece.fora.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za ciepłe słowa marynia .
co do Joli to prawdopodobnie ma spokojne dziecko- dlatego ma czas na prasowanie od razu po zdjęciu prania z suszarki.
Moje , mimo iż ma 2 latka , wybudza się nadal w nocy po 3-4 razy i płacze, trzeba przytulać , bujać..... a rano do pracy !

Więc Jolu nie mów mi że jestem jakas beznadziejna i bałaganiara, bo tak nie jest !
Ale ja naprawde nie mam czasem siły np. na prasowanie.
Ale zawsze jest ugotowany obiad, posprzątane...
a że czAaem np. jakiś garnek nie umyty...
No przestań Jola ! Nie jesteś święta! i Ty też na pewno od razu wszyskiego nie myjesz, prasujesz itd

A po drugie, co ja będe sie Tobie tłumaczyć , widze , że i tak Cię nie przekonam...
Uważasz , ze tylko ty dobrze spełniasz obowiązki matki i żony no i niech tak będzie ....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jeszcze odpowiedź dla Jolki. do twojej widomości - moja teściowa nie zajmuje się sama moim dzieckiem bo przychodzi do niej sąsiadka i razem opiekują się....

A tak po drugie ja moją teściowa szanuję, tylko uważam , ŻE buntuje męża przeciwko mnie. A poza tym w domu nie mam chlewu !
Codziennie sprzątam, myję kibelek itd .....ponieważ lubię czystość !


DlateGO TAK MNIE WKURZA , GDY MIMO TO TEŚCIOWEJ CIĄGLE COŚ NIE PASUJE...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo współczuje , my tez mieszkalismy z tesciami ale się wyprowadzlismy i wynajmujemy ,za rok chcemy starac się o kredyt ale myśle ze jakbysmy nie wynajmowlai to juz dawno bysmy byli po rozwodzie a ja miałabym nerwice , niestety
nie wiem co Ci napisac napewno najlepiej zebyscie się wyprowadzili ale wiem ze to nie jest łatwo no i czy Twoj mąz by sie wyprowadził?
moi tescie ciagle gadaja ze kase marnujemy na wynajem a ja mowie ze to nasza kasa i mam swiety spokoj za te pieniadze .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie , mąż wyremontował to mieszkanko wspólnie ze mną i myślę że nie chciałby się wyprowdzać ... w końcu jakby nie patrzec - TO JEGO MIESZKANIE !

Więc jedynym roziwązaniem chyba byłoby, gdyby mój mąż trzymał moją stronę i porozmawial ze swoja mamą - taka szczera może by coś dała !

Tylko że mój mąż nie chce się kłócić z mamą - woli chować głowę w piasek i mówić , ze to wszystko moja wina, że powinnam się bardziej starać - czyli robić wszystko tak, jak sobie życzy teściowa !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no raczej jak mieszkasz nie u siebie to musisz sie podporzadkowac osobie ktorej jest mieszkanie.
jak mozna planowac dzieci jak nie ma sie gdzie mieszkac. mam 21 wiek i chyba mozna najpierw sie ustawic zawodowo, kupic mieszkanie a potem myslec o powiekszeniu rodziny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz co mnie wkurza u ludzi to ze oczekują od rodzicow zapewnienia mieszkania i jak napisalas to jest jego mieszkanie , to według twojego toku rozumowania ty tez powinnas zapewnic dziecku mieszkanie więc zacznij o tym myslec juz teraz bo jakoś nie potrafisz narazie sobie poukładać zycia i siedzisz teściowej na glowie , jakbys miała trochę honoru to byś się wyprowadziła , wynajeła albo wzieła kredyt a jak nie masz to siedz cicho bo to nie twoje mieszkanie i niestety musisz się dostosować więc myśle ze problem jest z Tobą , jestes dorosła mieszkaj na swoim i tyle a jak nie potrafisz to siedz cicho i tyle
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiecie , wydaje mi się , że albo jesteście bardzo zawistne albo podszywacie się pod osoby ( niki) którymi jesteście....

CO TO WOGÓLE ZNACZY ŻE MIAŁAM PRZED ŚLUBEM ZAPEWNIĆ MIESZKANIE MOJEMU DZIECKU ???

Jak byście nie znały polskich realiów... już pisałam wcześniej pracujemy z mężem , ale obecnie nie stac nas na kredyt..... a jeśli mamy odbydwioje prace na "stałe" to w dobie KKRYZYSU , nie będe się teraz zwalniać i szukać niepewnej firmy, która może da mi zarobić 2000 zł

A po drugie , ja nic nie oczekuję... juz dawno przed ślubem uzgodniliśmy , że będziemy mieszkać z teściową i.... DO MOMENTU JAK URODZIŁO SIĘ DZIECKO BYŁO OKEY.....

ZACZĘŁO SIĘ PSUĆ, GDY OKAZAŁO SIĘ ŻE NASZ MALUCH JEST WYJĄTKOWO PŁACZLIWYM I MARUDNYM DZIECKIEM !

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I... wiecie co... już mi się nie chce na ten temat pisać , bo zauważam że mnie tylko krytykujecie ....

widocznie nie wiecie jak to jest mieszkać ze starszą osobą !!!

A gdy się nie wie jak to jest, to można wypisywac rożne "głupoty" !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a moze nie wiemy jak sie z toba mieszka?????

nie dziwie sie tesciowej ze jej placz dziecka przeszkadza, swoje juz wychowala wiec czemu znowu ma to znosic. w zyciu bym sie nie zgodzila zeby moje dzieci mieszkaly ze mna ze swoja rodzina!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jola ma trochę racji
Asiu nie musisz sie obrażać na krytykę:)
my mieszkami z moimi rodzicami też nie zawsze jest różowo
ale jesteśmy poporządkowani zasadą panującym w domu
i nie obrażamy się jak mama nas skrytykuje itp
jakby nie było to mieszkamy u nich i trzeba być wdziecznym, za to że
na to zezwalają - bo przeciesz niemusza
mogli by mieć całe mieszkanie dla siebie i świety spokuj:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Asiu bardzo ci współczuję.Strasznie dużo na Twojej głowie;Niespokojne,małe dziecko,brak mieszkania,nieporozumienia z mężem.Sama nie mam jeszcze dzieci,ale potrafię sobie wyobrazić,co czujesz...Myślę,że musisz przestać się obwiniać i ciągle komuś podporządkowywać,tylko zastanowić się,co tak naprawdę dla ciebie jest ważne i czego ty chcesz...Może wyjściem jest zamieszkanie z twoją babcią..Może wtedy będzie lepiej...Może szczera rozmowa z teściową,której tez pewnie nie jest łatwo,a może przeprowadzka jeszcze gdzieś....do innego,mniejszego miasta,gdzie koszty utrzymania są niższe...jedno jest pewne..Coś musisz zrobić,bo patrząc obiektywnie widać,że w twoim życiu nie dzieje się dobrze,a to przecież ma wpływ także na twoje dziecko...Trzymam kciuki i pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dzięki marta88

dobrze to ujęłaś... ciągle obwiniam siebie , że robię coś nie tak... mam nadzięje , ze w końcu ułoży sie

a po drugi wkurza mnie gdy niektóre dziewczyny mówią że mam się dostosowac do zasad panujących w domu teściowej...

A czy ja się nie stosuję ????? co robię nie tak ???

To znaczy że co ?! Że jak teściowa każe, to mam natychmiast wyprasować pranie i natychmiast umyć 1 talerz !!
, że jak nie pozwalam synkowi patrzeć w TV o godz. 20:00 a teściowa mu pozwala - to mam na to przymykać oko !!! itd ...

Dziś np. moje dziecko usnęło o 4:00 na ranem, bo jest chore.
A ja rano musiałam wstac do pracy i ...

Raczej teściowa mi nie powie......
usiądź , odpocznij , ugotuję za ciebie obiad....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz Asiu moja mała tez miała kilka dni płaczu i moja mama też niepowiedziałą do mnie połóz się odpocznij
One juz swoje dzieci wychowały
sama niewiem co Ci napisać
napewno jakbyście sami miszkali tak smo byś była niewyspana i też obiadek byś musiała robić
jesli tak bardzo masz dosyć to się wyprowadz
bo urzalanie nad sobą nikomu jeszcze niestety nie pomogło
ja tez czasem mam dosyc mieszkania z rodzicami
ale co zrobić trzeba dawac sobie rade i nie narzekać
tylko poprostu przeczekać ten czas w zyciu
a z innej strony skoro dla Twojego męża jest wazniejsza jego mama niz Ty i jej poglądy to wydaje mi się, że niejesteście zbyt dobrana parą
poprawcie mnie jesli się mysle ale wydaje mi się , że dobre małżeństwo przedrtwa wyszystko
w tej sytuacji radziła bym Ci się wyprowadzić do babci i tyle
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

kto poleci dobry podkład kryjący do twarzy? (39 odpowiedzi)

Szukam podkładu do cery mieszanej, który nie podkreśla porów i dobrze kryje (mam zaczerwienioną,...

Nie mam ochoty na seks (21 odpowiedzi)

Czy jest to możliwe w zaledwie kilkuletnim związku? Rozumiem,zę rutyna może przyjść po 20-30...

firanki przez internet??? (18 odpowiedzi)

kupiłybyście? np z allegro..bo ja się zastanawiam właśnie... a może jakiegoś sprzedawcę polecicie?

do góry