Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ.14

Dziekuje za gratulacje:)

My wczoraj wróciliśmy do domku Patryk ma żółtaczke ale podobno jest wszystko w normie:)

Jak wam pisalam bylam u lekarza zrobila mi masaz... rozwiń

Dziekuje za gratulacje:)

My wczoraj wróciliśmy do domku Patryk ma żółtaczke ale podobno jest wszystko w normie:)

Jak wam pisalam bylam u lekarza zrobila mi masaz szyjki i jak wrocilam mialam tylko troszke rozowe zabarwienie na wkladce ale naprawde male no i brzuch mnie bolal.. nei mocniej niz wczesniej wiec stwierdzilam ze to normalne, bolal ciagle z momentami mocniejszymi.. zazartowalam sobie do rodzicow ze jak mam dzis rodzic to chce ostatni raz pizze zjesc no i mi zamowili. ogladalam sobie na wspolnej zjadlam wielkie 3 kawalki pizzy odpoczelam chwilke a pozniej poszlam sie ogolic i myc.. podczas prysznica zaczelo mnie naprawde mocno bolec musialam ciagle na toalete bo myslalam ze mi sie chce wyproznic .. pozniej znowu pod prysznic nie moglam sie ruszyc tak mnie bolalo czulam straszne parcie.. jak tylko wyszuszyl mi maz wlosy i ubral bo ja sil nei mialam to pojechalismy na izbe przyjec ledwo doszlam pani sie spytala co mi jest a ja ze chyba rodze powiedziala prosze do pokoju nr 7 wiec poszlam a ta inna babka to samo pytanie co pani jest no to ja ze rodze ! no to ona z pytanie ktora ciaza a ja ze pierwsza ona do mnie ze to normalne ze boli.. nie zdawala sobie sprawy ze naprawde zaraz urodze wiec powiedziala prosze sie polozyc do badania , polozylam sie ona juz chce badac a ja mowie ze chce do toalety no to na przeciwko byla wiec poszlam a tam pelno krwi na nogach krzycze do niej ze mam pelno krwi a ona ze to czop.. a naprawde tego sporo bylo.. no i pyta juz a mnie tak bolalo ze wstac nei moglam wkoncu sie zawzielam poszlam do niej ona patrzy a tam pelne rozwarcie i juz wychodzi .. zdjela rekawiczke i mowi no nei wierze musze jeszcze raz wiec jeszcze raz spojrzala i powiedziala dszybko na wozkek ma pani pizame a ja mowie ze w aucie to dala mi spzitalna moj maz akurat wszedl krzyknela ze ma bieg po torbe wiec pobiegl a ja na wozku do windy i na porodowke tylko krzyczala do mnie nie przyj dziewczyno bo mi urodzisz a ja juz nie moglam. wjechalismy zaczela krzyczec ze drugi okres i szybko na fotel nie zdazyli mi zrobic ani usg ani zalozyc weflonu podlaczyli tylko ktg moj maz akurat przyszedl takie mialam mocne skorcze i takie dlugie.. wkoncu glowka wyszla i jeszcze jedno pracie i caly wyskoczyl, strasznie cuzlam jak mnie ciela moj maz tam ciagle patrzal i mowil ze poprostu wziela nocyczki i przeciela bol niesamowity.. pozniej przszedl jakis facet nacisnal na brzuch jeszcze jedne skorcz i urodzilam lozysko.. dalej znieczulenie i mnie zszyl.. przy porodzie byla przy mnie tylko jedna babka calkiem mila tylko ciagle gdzies lazila ale mowila co robic i moj maz strasznie mi pomogl zginajac mnie i glowe biorac na dol sama nie dalabym rade.. pozniej dwie godzinki z mezem na przejsciowej sali a po tym do normalnej bylam z 3 dziewczynami jak sie pozniej okazalo tez z dziobusem :) nie narzekam w sumie co lekarz i co polozna to mowili co innego ale nawet byli mili:) jedzenia malo ciagle wyglodzone chodzilysmy.. no i malo spania ciagle cos sie dzieje ale naszczescie juz stamtad wyszlam :) Dziobus niestety musial zostac ze wzgledu na to ze miala lyzeczkowanie lozyska i musi antybiotyk i Zuzia musi brac antybiotyk na paciorka .. ale tak pozatym sa cale i zdrowe powinny juz na dniach wyjsc:)
jak macie pytania to piszcie ;)
a co do remontu to nie widzialam tylko cos slyszalam ale to napewno nie u nas tam gdzie lezalysmy.. no i jest straszna rotacja co chwile ktos rodzi wypisuja jest strasznie duzo porodow..

zobacz wątek
14 lat temu
agus878

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry