Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 106 (143)
Nas nie kontrolowali w ogóle, w obie strony było bez problemu.
Wracając tylko uważajcie, my nie mieliśmy dodatkowych walizek, więc nie mieliśmy tego problemu, ale generalnie bagaż odprawia...
rozwiń
Nas nie kontrolowali w ogóle, w obie strony było bez problemu.
Wracając tylko uważajcie, my nie mieliśmy dodatkowych walizek, więc nie mieliśmy tego problemu, ale generalnie bagaż odprawia się w innym terminalu niż jest odlot i są to duże odległości do pokonania. Lecieliśmy wizzair.
Mieszkaliśmy w hostelu Sun city, to jest niedaleko plaży w Tel Awiwie. Na pewno znajdziesz w internecie. Ceny średnie, hotel skromny, ale czysty, zadbany, codziennie było sprzątanie i wymiana ręczników, internet, łazienka też ok.
Na mieście jedzenie jest drogie. Chyba że zjecie jakieś falafle czy coś do ręki. Jedliśmy dwa razy w restauracji i nie pytaj, ile zapłaciliśmy. Ale są sklepy, więc można się zaopatrzyć. Tylko ceny też raczej jak w Szwecji.
W szabat działają arabskie knajpy i autobusy. Autobusy arabskie - czyli takie małe busiki są w takich samych cenach jak państwowe i zatrzymują się na tych samych przystankach. Generalnie wszystko jest podwójne. Spokojnie można przeżyć :-) ale śmiesznie to wygląda, bo na przystanek podjeżdża najpierw normalny autobus, a za chwilę taki mały busik i tak samo jest na każdym przystanku. Płacisz kierowcy do ręki.
W Tel Awiwie jest jak w każdym normalnym kraju w Europie, no chyba że wejdziecie do dzielnicy arabskiej, czyli w okolice dworce i w dół. W Jerozolimie jest bardzo religijnie i tam lepiej się ubrać tak jak w każdym arabskim kraju. Poza tym Palestyńczycy lubią Polaków, więc nie ma się czego bać. Oni uważają nas za antysemitów i w związku z tym traktują nas jak braci, niestety.
zobacz wątek