Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 71 (110)
Hej Dziewczyny :)
trochę mnie tu nie było, ale regularnie Was podczytywałam.
Atta trzymam za Was kciuki... Moja mama zawsze mówi, że Bóg daje nam taki krzyż, jaki jesteśmy...
rozwiń
Hej Dziewczyny :)
trochę mnie tu nie było, ale regularnie Was podczytywałam.
Atta trzymam za Was kciuki... Moja mama zawsze mówi, że Bóg daje nam taki krzyż, jaki jesteśmy w stanie unieść, więc na pewno dasz radę...
Ech jak ostatnio tu pisałam, to byłam przed krótkim wypadem na Mazury, miał być przedłużony weekend, ale wszystko poukładało się inaczej i byliśmy prawie tydzień. Zostawiliśmy Mata na 3 dni u dziadków, zeby czegos nie zalapal w zlobku przed szczepieniem i wróciliśmy sami. Miał chłopak prawdziwe ferie, sanki, śnieg itd. W sobotę stęsknieni pojechalismy go odebrac, w niedzielę mieliśmy wracać wreszcie wszyscy do domu, a tu zonk, Mat zachorował na ospę :/ A we wtorek miał być właśnie na nią szczepiony :/ My oczywiście urlopu wziąć nie możemy, bo dopiero co wróciliśmy i ostatecznie Mati został w Gołdapi, bo teściowej łatwiej u siebie, teść jej pomaga i nie chciała do nas przyjechać :/ Z jednej strony ją rozumiem, ale jak ja tęsknię za tym moim smerfem... Wiem, że ma dobrze, teściowa wciąż mi powtarza, że dbają o niego jak mogą, i wiem, że tak jest, ale mam wyrzuty sumienia, że nie mogę z nim teraz być :( Ech czuję się jak wyrodna matka :(
Kiciuchna u nas mleko z butli jeszcze jest, 2 razy dziennie, na noc i rano. Też myślę o odstawieniu, ale na razie jeszcze się za to nie zabrałam, w sumie to teraz nawet nie mam możliwości...
zobacz wątek