Widok
MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 71 (110)
25.04 (termin 17.07) atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-70-109-t299737,1,16.html
Pewno coś pogmatwałam :) jak tak to sorki ale to mój pierwszy raz :))))
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-70-109-t299737,1,16.html
Pewno coś pogmatwałam :) jak tak to sorki ale to mój pierwszy raz :))))
Atta nie wiem co powiedzieć/ napisać , od razu wszytkie nasze problemy wydał się takie błahe w prównaniu z tym co Ty musisz przechodzić. Napewno dasz radę!
u nas masakry ciąg dalszy, Patrycja ma wysoką gorączkę, trudno ją zbić, widać że ją boli, zajrzałam jej w buzie, przy wszystkich trójkach dziąsła napuchnięte, może to to. Ze smoczkiem się nie rozstaje, widać że jej pomaga, płacze z bólu, przelewa się przez rece, nic nie je, dobrze że pije, śpi po pare minut i budzi się z płaczem :( nie wiem jak jej pomóc, za co te dzieci tak muszą cierpieć :(((((
u nas masakry ciąg dalszy, Patrycja ma wysoką gorączkę, trudno ją zbić, widać że ją boli, zajrzałam jej w buzie, przy wszystkich trójkach dziąsła napuchnięte, może to to. Ze smoczkiem się nie rozstaje, widać że jej pomaga, płacze z bólu, przelewa się przez rece, nic nie je, dobrze że pije, śpi po pare minut i budzi się z płaczem :( nie wiem jak jej pomóc, za co te dzieci tak muszą cierpieć :(((((
Atta mnie też zatkało!!! jeżeli możemy Ci jakoś pomóc coś dla Ciebie zrobić to pisz....Ciotki klotki wirtualne pomogą:) Przyjeżdżaj jutro na spotkanie niech Staś się wybiega a Ty z nami posiedzisz...
Madziulka jak nie możesz zbić temperatury to zrób jej o stopień chłodniejszą kąpiel. jak to nie pomoże to ja bym dzwoniła po lekarza. Albo na pogotowie.
Madziulka jak nie możesz zbić temperatury to zrób jej o stopień chłodniejszą kąpiel. jak to nie pomoże to ja bym dzwoniła po lekarza. Albo na pogotowie.
A u nas pierwsza, od długiego czasu, nocka z godzinną przerwą w spaniu. Antoś obudził się o 3:30 z wielkimi oczami jakby przynajmniej była 10:00 :))) i ani boże mój do spania. Połaziliśmy więc godzinkę po pokoju i pokulaliśmy się w łóżku i jakoś zasnął. Dawnoooo już tak nie miałam :)
Madziulka, nilkaa super, ze maluchy już w pełni sił. Swoją drogą dziwna ta gorączka, no nie???
Madziulka, nilkaa super, ze maluchy już w pełni sił. Swoją drogą dziwna ta gorączka, no nie???
Ja dzisiaj skonczylam praktyki w pediatrycznym, ale od poniedzialku czeka mnie jeszcze kardiologia i pulmunologia. Dobrze ze jest calkiem ciekawie to chociaz sie oderwe od spraw domowych. Czuje ze juz czas aby popracowac, dobrze ze juz koncze te studia to bedzie mozna zajac sie czyms pozytecznym;) Taka praca w wymiarze 5h dziennie jest niezlym rozwiazaniem jak sie ma dziecko;)
Gorzej ze juz od 2 tyg nie mamy samochodu a nowy jednak bedzie dopiero w przyszlym tygodniu. Ciezko sie zyje bez samochodu jak juz sie przyzwyczailo do tej wygody;)
Gorzej ze juz od 2 tyg nie mamy samochodu a nowy jednak bedzie dopiero w przyszlym tygodniu. Ciezko sie zyje bez samochodu jak juz sie przyzwyczailo do tej wygody;)
Aniaa:
domyślam się, myśmy mieli w tym tygodniu 2 dni bez samochodu i było ciężej. Jutro prawdopodobnie dostaniemy już wycenę po tej stłuczce męża i będzie można zająć się naprawą autka.
5h to idealnie, to jest zdecydowany plus pracy nauczyciela, który pracuje normalnie na jednym etacie ( w przypadku oczywiście gdy druga osoba zarabia tyle że można sobie na to pozwolić :P).
Ja od stycznia już pracuję 8h :( o wiele gorzej.
domyślam się, myśmy mieli w tym tygodniu 2 dni bez samochodu i było ciężej. Jutro prawdopodobnie dostaniemy już wycenę po tej stłuczce męża i będzie można zająć się naprawą autka.
5h to idealnie, to jest zdecydowany plus pracy nauczyciela, który pracuje normalnie na jednym etacie ( w przypadku oczywiście gdy druga osoba zarabia tyle że można sobie na to pozwolić :P).
Ja od stycznia już pracuję 8h :( o wiele gorzej.
aśku Ty uczysz w podstawowoce czy gomnazjum ?
moja znajoma starala sie od paru lat o dzicko i w koncu bedzie miala...blizniaki :) wszyscy strasznie sie ciesza :)
ja dziś obkupiłam małą w buty na wiosnę/lato, płaszczyk, kurtkę, bluzeczki i sweterki ;) zastanawiam się tylko nad butami wzięłam 22 ma na palec luzu, nie wiem czy nie zamienić na 23 ;/ tylko nie wiem czy tak bardzo jej urośnie noga przez 4miesiace ;/
moja znajoma starala sie od paru lat o dzicko i w koncu bedzie miala...blizniaki :) wszyscy strasznie sie ciesza :)
ja dziś obkupiłam małą w buty na wiosnę/lato, płaszczyk, kurtkę, bluzeczki i sweterki ;) zastanawiam się tylko nad butami wzięłam 22 ma na palec luzu, nie wiem czy nie zamienić na 23 ;/ tylko nie wiem czy tak bardzo jej urośnie noga przez 4miesiace ;/
Aniaa:
i to jest w tym najlepsze - bo dzięki temu nauczyciel fizyki ma z reguły niewiele do sprawdzania ...
Fizyka byłaby fajna gdyby opierała się na doświadczeniach a nie na dopasowywaniu wzoru do zadania gdy większość uczniów ma tylko wykute wzorki i regułki i nie ma zielonego pojęcia o co w ogóle chodzi.
A Liwka już nosi 21?
i to jest w tym najlepsze - bo dzięki temu nauczyciel fizyki ma z reguły niewiele do sprawdzania ...
Fizyka byłaby fajna gdyby opierała się na doświadczeniach a nie na dopasowywaniu wzoru do zadania gdy większość uczniów ma tylko wykute wzorki i regułki i nie ma zielonego pojęcia o co w ogóle chodzi.
A Liwka już nosi 21?
mjakmama ja kupiłam w Zarze - prześliczny płaszczyk za 67 zl ;P u nas wciąż rozmiar 86 - myślę ze aż do 92 nie urośnie ;) widziałaś te aukcje ?
http://allegro.pl/gap-plaszczyk-grzybek-wiosna-18-24-m-i2058001820.html
http://allegro.pl/gap-elegancki-w-kwiatuszki-18-24-mc-wiosna-i2059447325.html
http://allegro.pl/hm-plaszczyk-grzybek-r-92-18-24m-i2061177481.html
kurcze. jutro wymienię na 23, najwyżej sprzedam ja okażą się za duże ;)
http://allegro.pl/gap-plaszczyk-grzybek-wiosna-18-24-m-i2058001820.html
http://allegro.pl/gap-elegancki-w-kwiatuszki-18-24-mc-wiosna-i2059447325.html
http://allegro.pl/hm-plaszczyk-grzybek-r-92-18-24m-i2061177481.html
kurcze. jutro wymienię na 23, najwyżej sprzedam ja okażą się za duże ;)
Ja wlasnie wygralam aukcje z plaszczykiem dla Ami:
http://allegro.pl/agosia11-next-signature-plaszczyk-kurteczka-12-18m-i2050945688.html
http://allegro.pl/agosia11-next-signature-plaszczyk-kurteczka-12-18m-i2050945688.html
Tzn ja mam tak ze czasem wpadam w wir allegro, wtedy normalnie hurtowo kupuje, a pozniej mam kilka tygodni przerwy i znowu hehe;)
Asku no chetnie bym poleciala, za nas bym musiala doplacic no ale i tak mielibysmy tak zakwaterowanie no i maz za bilet nie musialby placic. Tylko ze kurcze na poczatku przyszlego tygodnia mamy odbior samochodu i nie wiem czy to sie uda:/
Asku no chetnie bym poleciala, za nas bym musiala doplacic no ale i tak mielibysmy tak zakwaterowanie no i maz za bilet nie musialby placic. Tylko ze kurcze na poczatku przyszlego tygodnia mamy odbior samochodu i nie wiem czy to sie uda:/
Atta nawet nie wiem co napisać. Nie wiem o jaką niepełnosprawność chodzi, ale mam w rodzinie osobę niepełnosprawną, więc jeśli będziesz chciała pogadać to pisz na priv. W miarę możliwości pomogę.
Ostatnio jestem wykończona. Mała ma katar, mnie też coś chwyta. Byłam podpisać umowę agencyjną z bankiem, w poniedziałek zaczynam szkolenia. Nie mogłam znaleźć niani dla małej. Wreszcie mam pewną panią, była dzisiaj u nas aby zapoznać się z małą, tylko, że ona na razie nawet nie da się dotknąć. Przez półtora roku była tylko ze mną i czuję, że będzie jej bardzo ciężko zaakceptować kogoś nowego. Nawet nie wiem jak się za to zabrać.
Ostatnio jestem wykończona. Mała ma katar, mnie też coś chwyta. Byłam podpisać umowę agencyjną z bankiem, w poniedziałek zaczynam szkolenia. Nie mogłam znaleźć niani dla małej. Wreszcie mam pewną panią, była dzisiaj u nas aby zapoznać się z małą, tylko, że ona na razie nawet nie da się dotknąć. Przez półtora roku była tylko ze mną i czuję, że będzie jej bardzo ciężko zaakceptować kogoś nowego. Nawet nie wiem jak się za to zabrać.

Nie musicie nic pisac dziewczyny.
Wiem, że to ciężka sytuacja dla nas, ale dla innych też, właśnie dlatego, że nie wiadomo jak reagowac. Więc tym bardziej cieszę się na nowy projekt dziewczyn bo i ja się pewnie czegoś nowego nauczę. Na razie to dla mnie czarna magia.
Diagnoza niestety została dzisiaj potwierdzona i maleństwo nie ma części jednej rączki.
Fajnie było dzisiaj znowu wyjśc do ludzi. Po ostatnich dniach to było ogromne wyzwanie. Ale życie idzie dalej. Dobrze też że jest Staś i jego przyziemne , wydawałoby się problemy.
Wiem, że to ciężka sytuacja dla nas, ale dla innych też, właśnie dlatego, że nie wiadomo jak reagowac. Więc tym bardziej cieszę się na nowy projekt dziewczyn bo i ja się pewnie czegoś nowego nauczę. Na razie to dla mnie czarna magia.
Diagnoza niestety została dzisiaj potwierdzona i maleństwo nie ma części jednej rączki.
Fajnie było dzisiaj znowu wyjśc do ludzi. Po ostatnich dniach to było ogromne wyzwanie. Ale życie idzie dalej. Dobrze też że jest Staś i jego przyziemne , wydawałoby się problemy.
Atta dacie rade! zobacz jak ladnie Stas nadrobil...nowy maluch tez bedzie w pelni sprawny;) a powiedz chlopak czy dziewczyna?
Aniaa plaszczyk super. i cena tez dobra! ja bede szukac jak juz bedzie wiosna bo co tam juz mam;)
my nosimy buty 19;) zimowe 21. ale moglaby juz nosic 20.
Nilkaa Hela jeszcze nie potroila wagi urodzeniowej;)
a mnie cos rozlozylo. chyba grypa bo wszystko mnie boli i ledwo zyje...
Aniaa plaszczyk super. i cena tez dobra! ja bede szukac jak juz bedzie wiosna bo co tam juz mam;)
my nosimy buty 19;) zimowe 21. ale moglaby juz nosic 20.
Nilkaa Hela jeszcze nie potroila wagi urodzeniowej;)
a mnie cos rozlozylo. chyba grypa bo wszystko mnie boli i ledwo zyje...
Atta, trzymajcie się.
Mjakmama ja też dopiero wczoraj kupiłam Antosiowi kozaki bo miał wyższe buty i lekko ocieplane, no ale teraz trzeba było kupić. Zresztą nie wiem jak mały wytrzyma w tych typowo zimowych butach przy lekko minusowej temperaturze. W półbutach miał ciągle spocone stopy. Jakiś gorący jest. W domu każe sobie zdejmować skarpetki i szczęśliwy lata na bosaka ;-)
Nie wiem jak jest z wyborem ubrań dla starszych chłopców, ale ja dla Antosia uwielbiam kupować ciuchy. Nawet moja siostra zaśmiałą się, że chyba woli jednak mieć w przyszłości chłopca niż dziwczynkę jak popatrzyła jak można ubrać chłopca:)
Mjakmama ja też dopiero wczoraj kupiłam Antosiowi kozaki bo miał wyższe buty i lekko ocieplane, no ale teraz trzeba było kupić. Zresztą nie wiem jak mały wytrzyma w tych typowo zimowych butach przy lekko minusowej temperaturze. W półbutach miał ciągle spocone stopy. Jakiś gorący jest. W domu każe sobie zdejmować skarpetki i szczęśliwy lata na bosaka ;-)
Nie wiem jak jest z wyborem ubrań dla starszych chłopców, ale ja dla Antosia uwielbiam kupować ciuchy. Nawet moja siostra zaśmiałą się, że chyba woli jednak mieć w przyszłości chłopca niż dziwczynkę jak popatrzyła jak można ubrać chłopca:)
Atta - ciepło cię ścikam. Najważniejsze, że nie wyszło nic więcej.
Ja się martwilam, że Hubcio wyrośnie ze swojego kombinezonu, ale teraz to na pewno nic innego już mu nie kupię. I tak ubrał swój może jakieś trzy razy. Częściej chodzi w kurtce, która miała być tylko do samochodu i na krotkie wypady.
Wiosną pewnie zamówimy nowe ciuszki u moich teściow, więc tu akurat jestem spokojna. Kochanych ma rodziców mój mąż. Resztę dostaniemy pewnie od znajomych i rodziny. Zostają buty do kupienia. Ale w tym roku na pewno znowu kupię małemu Gucie.
Ja się martwilam, że Hubcio wyrośnie ze swojego kombinezonu, ale teraz to na pewno nic innego już mu nie kupię. I tak ubrał swój może jakieś trzy razy. Częściej chodzi w kurtce, która miała być tylko do samochodu i na krotkie wypady.
Wiosną pewnie zamówimy nowe ciuszki u moich teściow, więc tu akurat jestem spokojna. Kochanych ma rodziców mój mąż. Resztę dostaniemy pewnie od znajomych i rodziny. Zostają buty do kupienia. Ale w tym roku na pewno znowu kupię małemu Gucie.
hej :)
Patrycja też dopiero teraz potroiła wagę urodzeniową - też w 16 miesiącu.
Duże mają stopy Wasze maluchy, Pati kapcie ma 18, a zimowe 20.
Zgubiłam dowód osobisty, na szczęście przypomniałam sobie gdzie, ale zdążyli mi go odesłać, ciekawe kiedy przyjdzie, co za pech że akurat teraz!! Dziś już powinniśmy mieć decyzję kredytową :)
Patrycja też dopiero teraz potroiła wagę urodzeniową - też w 16 miesiącu.
Duże mają stopy Wasze maluchy, Pati kapcie ma 18, a zimowe 20.
Zgubiłam dowód osobisty, na szczęście przypomniałam sobie gdzie, ale zdążyli mi go odesłać, ciekawe kiedy przyjdzie, co za pech że akurat teraz!! Dziś już powinniśmy mieć decyzję kredytową :)
moja mała jakoś chwile po roczku potroiła swoją wagę urodzeniową my nosimy już 86 i są na styk a butki nosi 22 a kapciuszki ma ciut większe i są 23
wczoraj wystukałam 13 ząbek dolna prawa trójka boże jak ona tak wszystkie trójki będzie znosiła tygodniową głodówka bo mam nadzieję że to od zębów było to ja chyba zwariuje.... biedne te dzieciaczki
wczoraj wystukałam 13 ząbek dolna prawa trójka boże jak ona tak wszystkie trójki będzie znosiła tygodniową głodówka bo mam nadzieję że to od zębów było to ja chyba zwariuje.... biedne te dzieciaczki
a gdzie jest latino najt??? straszna lipa w gdyni...w zeszły piatek szukalismy o 24 klubu...i tak...w gemini wszystko umarło boolvar, elypse...dwa swiaty na skwerze, na bulwarze ten hormon....nic po 2 osoby w kazdym...wyladowalismy na pokjładzie...bo tylko tam i w tym barbadosie byli ludzie, ale nie chciało nam sie cofac do Kwiatkowskiego:/
3 imprezy z rzedu (w tym jedna z akacja) byłam na pokładzie i dzis juz im podziekuje:p
3 imprezy z rzedu (w tym jedna z akacja) byłam na pokładzie i dzis juz im podziekuje:p
My mamy wolne w niedzielę wieczór. Ale planujemy pierwsze od urodzenia małego wspólne kino. W końcu! No i pewnie skoczymy na krewetki do GMV, bo chodzą za mną od tygodnia.
Nyzosiu - Gucie to nie sa kapcie. To normalne buty do chodzenia na zewnątrz :-) Ja się zastanawiam między czekoladowymi a naturalnymi, bez dziurek.
http://www.egucio.com/produkty/zrob_zakupy
No i juz na pewno ruszymy z kupnem mieszkania w tym roku, ponieważ możemy mieszkać w naszym obecnym tylko do końca roku. Ech. Dzisiaj się dowiedzieliśmy, że córka właściciela chce w nim zamieszkać i musimy się wynieść :-( Kurczę, trochę mi smutno. W końcu mieszkamy tu 6 lat, a mieszkanie jest piękne i super położone.
Nyzosiu - Gucie to nie sa kapcie. To normalne buty do chodzenia na zewnątrz :-) Ja się zastanawiam między czekoladowymi a naturalnymi, bez dziurek.
http://www.egucio.com/produkty/zrob_zakupy
No i juz na pewno ruszymy z kupnem mieszkania w tym roku, ponieważ możemy mieszkać w naszym obecnym tylko do końca roku. Ech. Dzisiaj się dowiedzieliśmy, że córka właściciela chce w nim zamieszkać i musimy się wynieść :-( Kurczę, trochę mi smutno. W końcu mieszkamy tu 6 lat, a mieszkanie jest piękne i super położone.
wiem, wiem - ale jak pomyślę o tych wszystkich kredytach, remontach, pieniądzach, które sa nam potrzebne to brrrr
A mieszkania będzie mi bardzo brakować. Pewnie się jeszcze rozejrzymy za innym w okolicy, ale obawiam się, że na taki metraż, jakbyśmy chcieli, to w centrum nas nie stać.
Ech, cięzki rok przed nami. I do tego jeszcze moja obrona, szukanie pracy i mąż zakłada nowa firmę. Masakra.
A mieszkania będzie mi bardzo brakować. Pewnie się jeszcze rozejrzymy za innym w okolicy, ale obawiam się, że na taki metraż, jakbyśmy chcieli, to w centrum nas nie stać.
Ech, cięzki rok przed nami. I do tego jeszcze moja obrona, szukanie pracy i mąż zakłada nowa firmę. Masakra.
a ja dzisiaj byłam na usg piersi i u gina i wszystko ok wiec za pół roku do kontroli jutro dzień babci wiec mamy dzień w rozjazdach
moja chyba też ma jakiś skok widze że ją dziąsełka bolą bo druga dolna trójka też się przebija ech biedne te dzieciaczki moja też wariuje cały dzień i marnie nawet ze spaniem w dzień ale nocki są nawet oki tylko mała budzi sie na picie i sie wierci a tak to oki
moja chyba też ma jakiś skok widze że ją dziąsełka bolą bo druga dolna trójka też się przebija ech biedne te dzieciaczki moja też wariuje cały dzień i marnie nawet ze spaniem w dzień ale nocki są nawet oki tylko mała budzi sie na picie i sie wierci a tak to oki
My też dziś w rozjazdach. Odstąpiliśmy teściom bilety na cyrk w Ergo Arenie, tak więc prezent na dzień babci i dziadka mieliśmy ostatecznie z głowy. Została jeszcze moja mama.
Hubcio daje nam dziś popalić. Rano gwizdnął męzowi golarkę z umywalki i teraz chodzi ze sznytą na policzku. Pierwsza próba ogolenia się za nami. Ech... Przed chwilą postanowił wyprać mój sweter w misce. Mąż go złapał i krzyczy do mnie - kiedy to dziecko przestanie robić to, czego mu nie wolno. Ja mu odpowiadam, że za 20 lat, a i tak najgorsze przed nami, jak zacznie być nastolatkiem. A mąż do mnie - ale wtedy nie będzie mi go żal bić! ;-)
Hubcio daje nam dziś popalić. Rano gwizdnął męzowi golarkę z umywalki i teraz chodzi ze sznytą na policzku. Pierwsza próba ogolenia się za nami. Ech... Przed chwilą postanowił wyprać mój sweter w misce. Mąż go złapał i krzyczy do mnie - kiedy to dziecko przestanie robić to, czego mu nie wolno. Ja mu odpowiadam, że za 20 lat, a i tak najgorsze przed nami, jak zacznie być nastolatkiem. A mąż do mnie - ale wtedy nie będzie mi go żal bić! ;-)
Ech Moniko, ty to rzeczywiście wesoło masz przy tej swoje dwojce. Trzymaj się ciepło. Fakt, lepiej posiedzieć w domu teraz, niż gdy świeci slońce.
U nas chyba lepiej, jeśli chodzi o zasypianie, bo mały wczoraj buntował się tylko 5 minut, a potem ładnie zasnął sam i obudził się o 8:00. Czuję się znakomicie, w końcu miałam wieczór dla siebie. Normalnie szaleństwo :-).
Dzis na sniedanie zrobiłam małemu placuszki z serkiem waniliowym. Mały wsunął 4 więc polecam na sniadanie.
U nas chyba lepiej, jeśli chodzi o zasypianie, bo mały wczoraj buntował się tylko 5 minut, a potem ładnie zasnął sam i obudził się o 8:00. Czuję się znakomicie, w końcu miałam wieczór dla siebie. Normalnie szaleństwo :-).
Dzis na sniedanie zrobiłam małemu placuszki z serkiem waniliowym. Mały wsunął 4 więc polecam na sniadanie.
u nas nocka bardzo spokojna mała po wczorajszym meczącym dniu w którym praktycznie nic nie zjadła wieczorkiem ładnie usneła dzisiaj zjadła rano jajeczniczke i zobaczymy jak będzie dalej bo na razie wariuje
chcielismy isc na spacer ale ta pogoda jakaś taka niewyraźna śnieg mokry to ani na sanki ani wózkiem echhhh poleniuchujemy w domku
chcielismy isc na spacer ale ta pogoda jakaś taka niewyraźna śnieg mokry to ani na sanki ani wózkiem echhhh poleniuchujemy w domku
Cześć dziewczyny!
Ja też jestem chora, złapało mnie przeziębienie. Czuję się fatalnie, a od jutra zaczynam szkolenia w Gdańsku. Jutro wieka próba, Ola zostaje pierwszy raz sama z nianią. Jestem ciekawa jak to będzie, na szczęście mama mieszka blisko, więc w razie czego będzie pomagać. Mała też ma katar i trochę pokasłuje, mam nadzieję, że nic większego się z tego nie wykluje.
Ja też jestem chora, złapało mnie przeziębienie. Czuję się fatalnie, a od jutra zaczynam szkolenia w Gdańsku. Jutro wieka próba, Ola zostaje pierwszy raz sama z nianią. Jestem ciekawa jak to będzie, na szczęście mama mieszka blisko, więc w razie czego będzie pomagać. Mała też ma katar i trochę pokasłuje, mam nadzieję, że nic większego się z tego nie wykluje.
a ja wróciłam właśnie po dwudniowych szkoleniu ...jestem tak zmęczona że umieram, za chwilę idę już spać.
Mam tylko nadzieję że dzisiejszy egzamin zdałam i będę miała certyfikat audytora ... No nic - za jakieś dwa tygodnie będą przesyłać certyfikat albo czeka mnie kolejny egzamin w Wawie :(.
Zdrówka dla wszystkich chorych
Mam tylko nadzieję że dzisiejszy egzamin zdałam i będę miała certyfikat audytora ... No nic - za jakieś dwa tygodnie będą przesyłać certyfikat albo czeka mnie kolejny egzamin w Wawie :(.
Zdrówka dla wszystkich chorych
Ehh a ja jednak z mezem nie polece do Londynu przez praktyki, on jutro z samego rana wylatuje i nie bedzie go az do piatku poznego wieczora, nie wiem jak wyrobie z Amela przez ten czas sama:/ Dobrze ze chociaz jutro i pojutrze moja Mama sie nia zajmie do 13 jak bede na praktykach no a w piatek tesciowa. Smutno mi jak pomysle ze Ami go nie bedzie widziala przez 5 dni, zawsze na niego czeka az wroci z pracy i razem szaleja, nie wiem jak to zniesie:(
Lekarz była ale nic nie wymyśliła:) muszę jutro zrobić badanie krwi i siku i może wtedy będzie coś wiadomo...
Na razie czuje się dobrze ale to pewnie po prochach.
W zeszłym roku choróbska omijały nas dużym łukiem ale też zima była inna - mroźna. a teraz wieczna chlapa to tak to się kończy.
Aniaa dacie radę! Choć 5 dni to faktycznie sporo..
Na razie czuje się dobrze ale to pewnie po prochach.
W zeszłym roku choróbska omijały nas dużym łukiem ale też zima była inna - mroźna. a teraz wieczna chlapa to tak to się kończy.
Aniaa dacie radę! Choć 5 dni to faktycznie sporo..
U nas na szczęście skończyło się na dwóch kichnięciach i nic więcej się z tego nie wykluło.
Wróciliśmy właśnie od znajomych. Ech, beznadziejnie wyszło to spotkanie. Przez ponad godzinę było ok, bo spał synek znajomych. Hubcio bawił się grzecznie autkami, a my w spokoju zjedliśmy obiad. Ale potem synek znajomych się obudził i się zaczęło. Mały zaczął zabiera dosłownie wszystkie zabawki, którymi bawił się Hubcio, a potem zaczął wjeżdżać w niego swoim rowerkiem. Strasznie się zdenerwowałam, tym bardziej, że znajomi prawie wcale nie reagowali, coś tam powiedzieli, ale ich synek miał ich w nosie. Hubcio był bardzo przestraszony i zaczął tulić się do mnie. No więc wkroczyłam do akcji i bardzo ostro zakazałam takich zabaw.
Głupia sytuacja z tego wyszła, bo znajomi się zdenerwowali. Chyba było im głupio, że ich synek tak się zachowuje. No i nakrzyczeli na niego ostro. Ostatecznie chłopcy się jakoś dogadali, ale atmosfera była nieciekawa.
Wróciliśmy właśnie od znajomych. Ech, beznadziejnie wyszło to spotkanie. Przez ponad godzinę było ok, bo spał synek znajomych. Hubcio bawił się grzecznie autkami, a my w spokoju zjedliśmy obiad. Ale potem synek znajomych się obudził i się zaczęło. Mały zaczął zabiera dosłownie wszystkie zabawki, którymi bawił się Hubcio, a potem zaczął wjeżdżać w niego swoim rowerkiem. Strasznie się zdenerwowałam, tym bardziej, że znajomi prawie wcale nie reagowali, coś tam powiedzieli, ale ich synek miał ich w nosie. Hubcio był bardzo przestraszony i zaczął tulić się do mnie. No więc wkroczyłam do akcji i bardzo ostro zakazałam takich zabaw.
Głupia sytuacja z tego wyszła, bo znajomi się zdenerwowali. Chyba było im głupio, że ich synek tak się zachowuje. No i nakrzyczeli na niego ostro. Ostatecznie chłopcy się jakoś dogadali, ale atmosfera była nieciekawa.
3 lata to jednak już dużo silniejsze i bardziej kumate dziecko. ja widzę jak Hela się bawi z sąsiadką która ma niecałe 3 lata i faktycznie czasami ciężko jej się jest bronić (Heli oczywiście ciężko), mimo że Mania nie robi tego złośliwie ale jest po prostu starsza, silniejsza i cwańsza:)
Jak dzieciaki są w tym samym wieku to może je zostawić samym sobą ale jak jest różnica wieku to niestety trzeba interweniować. I też nie lubię jak rodzice udają że nie widzą co się dzieje....
Ja bym się nie przejmowała - też bym zareagowała jakby ktoś krzywdził moje dziecko:)
Jak dzieciaki są w tym samym wieku to może je zostawić samym sobą ale jak jest różnica wieku to niestety trzeba interweniować. I też nie lubię jak rodzice udają że nie widzą co się dzieje....
Ja bym się nie przejmowała - też bym zareagowała jakby ktoś krzywdził moje dziecko:)
Ale miałam dwie nocki nieprzespane. Antoś budził się co chwilę, jęczał, kręcił się, echhhh:(
Znowu dostałam uczulenia na twarzy. Cholerka nie mam pojęcia od czego teraz. Znowu mam czerwone policzki :(
Ja zawsze reaguję jak Antoś kogoś bije albo próbuje bić i ogólnie jest ok. Nawet czasami to mówią mi, żebym odpuściła, ale ja już tak mam, że nie pozwalam małemu robić tych rzeczy, których nie chciałabym aby ktoś inny robił mojemu synkowi albo w moim domu.
Zawsze raziło mnie to jak do mojej mamy przychodziła koleżanka z córeczką, która wgniatała czekoladę w dywan czy fotele, łaziła po stole, rzucała rzeczami itp.
Dziewczyny doradźcie jaką kupić spacerówkę. Nie chcę jakiejś drogiej. Dla mnie najważniejsze aby łatwo się ją prowadziło. Mam poprostu uraz po wózku mojej siostry. Jak widzę jak ona wraca ze spaceru styrana to aż mi jej żal.
Znowu dostałam uczulenia na twarzy. Cholerka nie mam pojęcia od czego teraz. Znowu mam czerwone policzki :(
Ja zawsze reaguję jak Antoś kogoś bije albo próbuje bić i ogólnie jest ok. Nawet czasami to mówią mi, żebym odpuściła, ale ja już tak mam, że nie pozwalam małemu robić tych rzeczy, których nie chciałabym aby ktoś inny robił mojemu synkowi albo w moim domu.
Zawsze raziło mnie to jak do mojej mamy przychodziła koleżanka z córeczką, która wgniatała czekoladę w dywan czy fotele, łaziła po stole, rzucała rzeczami itp.
Dziewczyny doradźcie jaką kupić spacerówkę. Nie chcę jakiejś drogiej. Dla mnie najważniejsze aby łatwo się ją prowadziło. Mam poprostu uraz po wózku mojej siostry. Jak widzę jak ona wraca ze spaceru styrana to aż mi jej żal.
Dzynka ja mam chicco lite way i jest super. Z przodu ma pojedyńcze kółeczka i dla mnie lepiej się prowadzi. Świetnie wykonany i lekki. Polecam
http://www.ceneo.pl/2138301?se=RbPsMC5g3vLsoGNjVsE_wz_H4ZjbMHZt&gclid=CJ2JkpDa5a0CFcKJDgod_UFjLA
http://www.ceneo.pl/2138301?se=RbPsMC5g3vLsoGNjVsE_wz_H4ZjbMHZt&gclid=CJ2JkpDa5a0CFcKJDgod_UFjLA
Krew oddana. wzięłam sobie dodatkowo żelazo i magnez. wieczorem już będą wyniki więc zobaczymy. o dziwo dzisiaj czuje się już dobrze więc może to jakiś wirus był...nie wiem dziwna choroba.
Dzynka ja kupiłam jak jechałam do UK chyba ten wózek: http://www.ceneo.pl/2346501 I mimo że miał średnie opinie ja jestem z niego zadowolona. prowadzi się bardzo fajnie, ma duży kosz na zakupy:) i bajerancka jest ta tacka. Hela była zachwycona. jedyny minus to że nie ma podnóżka żeby dziecko mogło mieć prosto nogi jak siedzi ale w przypadku takich dużych dzieci jak nasze to już nie ma takiego znaczenia. Hela nawet w nim spała więc spoko.
My na wiosnę pakujemy naszą murę na strych i będziemy jeździć już tym graco.
Dzynka ja kupiłam jak jechałam do UK chyba ten wózek: http://www.ceneo.pl/2346501 I mimo że miał średnie opinie ja jestem z niego zadowolona. prowadzi się bardzo fajnie, ma duży kosz na zakupy:) i bajerancka jest ta tacka. Hela była zachwycona. jedyny minus to że nie ma podnóżka żeby dziecko mogło mieć prosto nogi jak siedzi ale w przypadku takich dużych dzieci jak nasze to już nie ma takiego znaczenia. Hela nawet w nim spała więc spoko.
My na wiosnę pakujemy naszą murę na strych i będziemy jeździć już tym graco.
nyzosia czy ta Twoja spacerówka rozkłada się całkiem na płasko?
A może znacie jakąś spacerówkę, która ma pojedyncze koła przynajmniej te przednie i skrętne, rączkę pełną a nie dwie osobne, lekki max do 10kg, rozkładany na płasko z dużym koszem i fajnie jakby była przekładana rączka :) no i oczywiście tani hehe :))
A może znacie jakąś spacerówkę, która ma pojedyncze koła przynajmniej te przednie i skrętne, rączkę pełną a nie dwie osobne, lekki max do 10kg, rozkładany na płasko z dużym koszem i fajnie jakby była przekładana rączka :) no i oczywiście tani hehe :))
moja kolezanka ma taki i zachwala go bo mieskza gdzies przy poligonie i jak chodzila na spacery do lasu, czy lakach to mowila ze wozek super sie sprawowal http://allegro.pl/kolekcja-2012-chicco-wozek-multiway-2kolory-i2059359950.html
Madziuska:
jak przekładana rączka to już rzadko bywa lekki ...
Ja mam Navingtona Scoonera i cały czas jestem z niego zadowolona, już nic innego kupować nie będę. No ale jako kolejny wózek to już tak tani nie jest, niestety ...
No ale ma pojedyńcze koła, skrętne, pełną rączkę, waga poniżej 10kg, rozkładany na płasko, kosz taki se, ale wystaczający.
jak przekładana rączka to już rzadko bywa lekki ...
Ja mam Navingtona Scoonera i cały czas jestem z niego zadowolona, już nic innego kupować nie będę. No ale jako kolejny wózek to już tak tani nie jest, niestety ...
No ale ma pojedyńcze koła, skrętne, pełną rączkę, waga poniżej 10kg, rozkładany na płasko, kosz taki se, ale wystaczający.
Madziuska składa się na płasko ale nie jak parasolka tylko jak normalna spacerówka:) trzeba tylko zdjąć tą tackę.
Wózek jest lekki jakieś 7kg waży i składa się właściwie jedną ręką.
Ja go odkupiłam od koleżanki która go używała jak była w ciąży z drugim dzieckiem.
Dla starszego dziecka na prawdę jest to fajny wózek.
Wózek jest lekki jakieś 7kg waży i składa się właściwie jedną ręką.
Ja go odkupiłam od koleżanki która go używała jak była w ciąży z drugim dzieckiem.
Dla starszego dziecka na prawdę jest to fajny wózek.
ja wymyśliłam sobie że kupię lekką spacerówkę ale rozkładana na płasko tak by w takim specjalnym nosidle (nie wiem jak to się nazywa dokładnie) włożyć malucha jak będziemy na plac zabaw szli, a jak starszak mi się zbuntuje że nie chce iść to go do tego wózka a malucha do chusty. To będzie czerwiec i wolałabym wychodzić na dwór jak najwięcej bo młody mi chałupę rozniesie :)
Aha:) Tak rozkłada się totalnie na płasko.
Aaa właśnie jak byłam w Uk to tam większość matek wozi takie maluchy w nosidłach wsadzonych do zwykłych spacerówek. Jednym słowem nie kupują głębokich wózków..jakaś taka dziwna moda.
Hela jeszcze dużo jeździ w wózku ale pewnie wiosną będzie mniej jeździła a więcej chodziła bo będzie miała wygodniejsze ubranie na sobie:)))
Aaa właśnie jak byłam w Uk to tam większość matek wozi takie maluchy w nosidłach wsadzonych do zwykłych spacerówek. Jednym słowem nie kupują głębokich wózków..jakaś taka dziwna moda.
Hela jeszcze dużo jeździ w wózku ale pewnie wiosną będzie mniej jeździła a więcej chodziła bo będzie miała wygodniejsze ubranie na sobie:)))
nasza tez siedzi spokojnie chyba ze zauwazy np plac zabaw przy przedszkolu lub miejsce gdzie zawsze ja wyjmuje z wozka typu alejki, bulwar to sie wyrywa - nasza spi w wozku wiec inglesina sie nei sparwdizla ze wzgledu ze np na plasko jak miala oparcie to wozek lecial w tyl i te oparcie bylo malo wygodne bo sie wiercila
podejrzewam ze latem to juz w wiekszosc miejsc na nozkach emilka bedize chodzila - chlopaki po 2 roku wogole wozka nie potrzebowali
nyzosia ty jeszcze nosisz helke w MT??
podejrzewam ze latem to juz w wiekszosc miejsc na nozkach emilka bedize chodzila - chlopaki po 2 roku wogole wozka nie potrzebowali
nyzosia ty jeszcze nosisz helke w MT??
My też już wózkiem praktycznie nie jeździmy. Najczęściej korzysta z niego teściowa, której cięzko biegać za małym. W sklepie wsadzamy go do tych wózków samochodów, albo do zwykłego kosza na zakupy i jest spokój. W razie protestów dostaje bułke maslaną :-)
No i w końcu mamy już datę chrztu dziewczyny :-) Wiem, wiem. Trochę późno, ale moj mąż jest strasznym przeciwnikiem kościoła, więc trochę mi zajęło namówienie go. Tak więc mamy chrzest za dwa tygodnie :-)
No i w końcu mamy już datę chrztu dziewczyny :-) Wiem, wiem. Trochę późno, ale moj mąż jest strasznym przeciwnikiem kościoła, więc trochę mi zajęło namówienie go. Tak więc mamy chrzest za dwa tygodnie :-)
Kalinka będzie miałachrzest na Wielkanoc :-) A my za 2 tygodnie w niedzielę.
Łatwo nie było się zebrać, bo nie mamy ślubu kościelnego, ale ksiądz okazał się świetnym człowiekiem, bardzo wyrozumiałym. Powiedział, że cieszy się, że przyszliśmy i trzyma za nas kciuki :-) Tak więc wszystko przed nami ;-)
Łatwo nie było się zebrać, bo nie mamy ślubu kościelnego, ale ksiądz okazał się świetnym człowiekiem, bardzo wyrozumiałym. Powiedział, że cieszy się, że przyszliśmy i trzyma za nas kciuki :-) Tak więc wszystko przed nami ;-)
A ja za dwa tygodnie zostanę po raz drugi matką chrzestną :) Ojcu chrzestnemu Kubusia, naszemu przyjacielowi w listopadzie urodziła się córeczka Anusia.
Uważam że nie ma idealnej spacerówki. Ja długo szukałam i żadna nie spełniała w pełni moich oczekiwań. Mam emmaljunge i miałam już dość ciężkiego wózka i latem Martyna jeźdźiła już w chicco a teraz na zimę znów emmaljunga a po zimie sprzedaję. Lekka, mała spacerówka się przydaje wiosną, latem jak się dużo jeźdźi gdzieś dalej.
Jak widziałam te dzieciątka w UK w nosidełkach wsadzonych do spacerówki to było mi ich żal bo uważam że wygoda dla niemowlaka jest sprawą bardzo ważną. Poza tym takie maleństwo nie powinno za długo przebywać w nosidełku.
Uważam że nie ma idealnej spacerówki. Ja długo szukałam i żadna nie spełniała w pełni moich oczekiwań. Mam emmaljunge i miałam już dość ciężkiego wózka i latem Martyna jeźdźiła już w chicco a teraz na zimę znów emmaljunga a po zimie sprzedaję. Lekka, mała spacerówka się przydaje wiosną, latem jak się dużo jeźdźi gdzieś dalej.
Jak widziałam te dzieciątka w UK w nosidełkach wsadzonych do spacerówki to było mi ich żal bo uważam że wygoda dla niemowlaka jest sprawą bardzo ważną. Poza tym takie maleństwo nie powinno za długo przebywać w nosidełku.
Monika to super!:)
Widzę że z tymi wózkami w UK to już tak mają...ja byłam z lekka zaskoczona tą "modą".
Ja nie lubiłam młodej wozić w nosidle na spacery. zawsze miałam wyrzutu sumienia:) i właściwie w nosidle na wózku woziłam ją tylko czasami po sklepach, krótko jak spała. a tak to zawsze w wózku.
Akacja moja też się da przekupić bułą w sklepie jak ma w wózku siedzieć. dostaje bułę i jest spokój:)) Z resztą Hela jak wchodzi ze mną do spożywczaka to od progu krzyczy "buła buła" i tak długo woła aż dostanie bułę:)))
Widzę że z tymi wózkami w UK to już tak mają...ja byłam z lekka zaskoczona tą "modą".
Ja nie lubiłam młodej wozić w nosidle na spacery. zawsze miałam wyrzutu sumienia:) i właściwie w nosidle na wózku woziłam ją tylko czasami po sklepach, krótko jak spała. a tak to zawsze w wózku.
Akacja moja też się da przekupić bułą w sklepie jak ma w wózku siedzieć. dostaje bułę i jest spokój:)) Z resztą Hela jak wchodzi ze mną do spożywczaka to od progu krzyczy "buła buła" i tak długo woła aż dostanie bułę:)))
Ja wlasnie wrocilam z praktyk, Ami byla grzeczna z babcia. Jutro tez ide, wiec chociaz tyle ze nie siedze z Amelka caly dzien. Dzisiaj jak pojdzie spac to musze popracowac nad cwiczeniami dla zawalowcow. Szkoda tylko ze nie mam samochodu to byloby latwiej gdzies sobie pojechac.
Kurcze nie lubie sama zostawac w domu w nocy, jakos tak mam ze kazdy dzwiek mnie wybudza i sobie wkrecam, a niby dorosla jestem:P
Kurcze nie lubie sama zostawac w domu w nocy, jakos tak mam ze kazdy dzwiek mnie wybudza i sobie wkrecam, a niby dorosla jestem:P
hej
my znów mamy zmianę mleka ale na 2/3 miesiące, ma dostawać humnane jakąś tam bo baaardzo mało przybiera na wadze i robi dużo kup tzn 2/3 a do tego jest baaaardzo ruchliwa wiec szybko spala kalorie Liwia ma 82cm i wazy 9600;/ ale za to po uczuleniu ani śladu, może jeść wszystko ;)
Nyzosia mi to wygląda ze masz kamienie w nerkach tzn tak opisujesz mniej więcej
my znów mamy zmianę mleka ale na 2/3 miesiące, ma dostawać humnane jakąś tam bo baaardzo mało przybiera na wadze i robi dużo kup tzn 2/3 a do tego jest baaaardzo ruchliwa wiec szybko spala kalorie Liwia ma 82cm i wazy 9600;/ ale za to po uczuleniu ani śladu, może jeść wszystko ;)
Nyzosia mi to wygląda ze masz kamienie w nerkach tzn tak opisujesz mniej więcej
Pierwszy dzień szkolenia za mną. Mała podobno była bardzo grzeczna i wcale za mną nie płakała, ale za to jak wróciłam (dopiero o 18:30) wtuliła się we mnie i resztę wieczora należało do nas:) Miała trochę problemów z zaśnięciem ale teraz już śpi.
Moja siostra szuka wózka. Chciałaby odkupić używany bo nie mają aż tak dużo kasy. Mogłybyście coś polecić? A może macie na sprzedaż już swoje wózki? Chodzi o wózek głęboki ze spacerówką. Ja mam emmaljungę, ale jeszcze go używamy, więc niestety nie mogę jej odstąpić.
Moja siostra szuka wózka. Chciałaby odkupić używany bo nie mają aż tak dużo kasy. Mogłybyście coś polecić? A może macie na sprzedaż już swoje wózki? Chodzi o wózek głęboki ze spacerówką. Ja mam emmaljungę, ale jeszcze go używamy, więc niestety nie mogę jej odstąpić.

Aniaa podczytuję wątek o mamach co żyją za granicą i odpiszę Ci tutaj to co wiem o życiu w Uk:) Jak wiesz moja przyjaciółka tam mieszka i to nie jest tak że oni nie mają bliskich znajomych bo nie wychodzą do ludzi tylko po prostu Polacy którzy tam mieszkają zapierd... że tak powiem i nie mają czasu ani siły na spotkania po pracy. albo pracują na różne zmiany i ciężko im się zgrać po pracy.
Moja przyjaciółka jest mega towarzyską osobą a tam mają 2-3 znajomych i to takich oddalonych od nich o 30 min czy godzinę jazdy samochodem. z czego jeszcze jedni znajomi to są znajomi z Gdyni. widują się rzadko bo pracują po nocach - znajomi nie moja przyjaciółka.
Angole są dziwni:) nie każdemu odpowiada ich styl życia.
Mieli sąsiadów z którymi czasami spędzali wieczory ale pojechali razem na wakacje i już nie chcą się z nimi spotykać:)
Generalnie jest tak że siedzą sami w domu.
Mam też kumpla, singla w Uk i też jego najbliższym znajomym jest kumpel ze studiów który mieszka razem z nim w Londynie. Singlom na pewno jest łatwiej nawiązać nowe inne znajomości bo mają więcej czasu po prostu:)
Mam też znajomych w Norwegii - i też trzymają się tylko sami ze sobą w ramach rodziny a jedyni znajomi to jeszcze tacy z Polski.
Moja przyjaciółka jest mega towarzyską osobą a tam mają 2-3 znajomych i to takich oddalonych od nich o 30 min czy godzinę jazdy samochodem. z czego jeszcze jedni znajomi to są znajomi z Gdyni. widują się rzadko bo pracują po nocach - znajomi nie moja przyjaciółka.
Angole są dziwni:) nie każdemu odpowiada ich styl życia.
Mieli sąsiadów z którymi czasami spędzali wieczory ale pojechali razem na wakacje i już nie chcą się z nimi spotykać:)
Generalnie jest tak że siedzą sami w domu.
Mam też kumpla, singla w Uk i też jego najbliższym znajomym jest kumpel ze studiów który mieszka razem z nim w Londynie. Singlom na pewno jest łatwiej nawiązać nowe inne znajomości bo mają więcej czasu po prostu:)
Mam też znajomych w Norwegii - i też trzymają się tylko sami ze sobą w ramach rodziny a jedyni znajomi to jeszcze tacy z Polski.
Kurcze Nyzosia troche mnie zmartwilas tym:( Myslalam ze to troche lepiej wyglada w kwestii towarzystwa, ja nie wiem ze tez ludzie lubia sobie utrudniac zycie i zadzierac nosa:/ Ale mysle ze tam pewnie daloby sie znalezc jakas mame ktora tez zajmuje sie dzieckiem, nie pracuje i nie ma nikogo bliskiego. Nawet na forum pewnie da sie znalezc, umowic na kawe itd. Ja to moze traktuje bardziej na luzie niz inni ktorzy wyjezdzaja, bo nie mamy problemow finansowych, jesli bysmy wyjechali to pewnie tylko moj maz by pracowal i to na normalnym etacie a nie po nocach i 14h dziennie. Mam nadzieje ze jesli wyjedziemy to jednak poznamy jakichs fajnych ludzi;)
Kiedyś na naszym spotkaniu klubowym była dziewczyna która mieszkała w Irlandii. Poznała inne mamy właśnie w klubie mam:) tak więc tak się też da:)
I pewnie że się da ale pytanie czy przypadnie Ci do gustu. I prawdą jest to co dziewczyny mówią że za granicą w ludzi wstępują demony szczególnie zazdrości o kasę:))
Ja pomieszkiwałam w stanach w czasie studiów i na prawdę różnie bywało. ale zdecydowanie łatwiej było znaleźć życzliwego amerykanina niż polaka:) z resztą z niektórymi amerykanami mam kontakt do dzisiaj a z polakami z którymi mieszkałam nie. tylko że amerykanie też są inni niż anglicy.
I pewnie że się da ale pytanie czy przypadnie Ci do gustu. I prawdą jest to co dziewczyny mówią że za granicą w ludzi wstępują demony szczególnie zazdrości o kasę:))
Ja pomieszkiwałam w stanach w czasie studiów i na prawdę różnie bywało. ale zdecydowanie łatwiej było znaleźć życzliwego amerykanina niż polaka:) z resztą z niektórymi amerykanami mam kontakt do dzisiaj a z polakami z którymi mieszkałam nie. tylko że amerykanie też są inni niż anglicy.
Hej,
Moja pije z butli ze smokiem 2x po 180 ml - obie butle wieczorem. na razie nie mam zamiaru jej zabierać butelki bo nie dość że ją kocha to jeszcze mleko to jedyny posiłek który zjada cały. czekam aż zrezygnuje z jednej butli wtedy będę jej dawała mleko inaczej albo zastępie kaszą.
Moja dziwna chorobo wkroczyła w nowy etap - wysypka!!! wyglądam jakbym przesadziła ze słońcem...normalnie trzy dniówke chyba mam:))))
Moja pije z butli ze smokiem 2x po 180 ml - obie butle wieczorem. na razie nie mam zamiaru jej zabierać butelki bo nie dość że ją kocha to jeszcze mleko to jedyny posiłek który zjada cały. czekam aż zrezygnuje z jednej butli wtedy będę jej dawała mleko inaczej albo zastępie kaszą.
Moja dziwna chorobo wkroczyła w nowy etap - wysypka!!! wyglądam jakbym przesadziła ze słońcem...normalnie trzy dniówke chyba mam:))))
Hehe, nyzosia nieźle jeśli to trzydniówka :))
Zośka ja miałam/mam/właśnie sprzedaję na allegro :) wózek X-landera i jestem z niego bardzo zadowolona. Dla drugiego dziecka, jeśli nic się nie zmieni to też go kupię. Super się prowadzi, jest zwrotny. Wadą może być, ale też nie koniecznie niewielka gondola. Dla mnie byo ok, bo akurat jak Antoś z niej wyrastał to była wiosna i przeszliśmy na spacerówkę.
Antoś nareszcie nauczył się mówić mama :)))) Jak tak dalej pójdzie to na dwa latka powie baba :DDD
Zośka ja miałam/mam/właśnie sprzedaję na allegro :) wózek X-landera i jestem z niego bardzo zadowolona. Dla drugiego dziecka, jeśli nic się nie zmieni to też go kupię. Super się prowadzi, jest zwrotny. Wadą może być, ale też nie koniecznie niewielka gondola. Dla mnie byo ok, bo akurat jak Antoś z niej wyrastał to była wiosna i przeszliśmy na spacerówkę.
Antoś nareszcie nauczył się mówić mama :)))) Jak tak dalej pójdzie to na dwa latka powie baba :DDD
Hej Dziewczyny :)
trochę mnie tu nie było, ale regularnie Was podczytywałam.
Atta trzymam za Was kciuki... Moja mama zawsze mówi, że Bóg daje nam taki krzyż, jaki jesteśmy w stanie unieść, więc na pewno dasz radę...
Ech jak ostatnio tu pisałam, to byłam przed krótkim wypadem na Mazury, miał być przedłużony weekend, ale wszystko poukładało się inaczej i byliśmy prawie tydzień. Zostawiliśmy Mata na 3 dni u dziadków, zeby czegos nie zalapal w zlobku przed szczepieniem i wróciliśmy sami. Miał chłopak prawdziwe ferie, sanki, śnieg itd. W sobotę stęsknieni pojechalismy go odebrac, w niedzielę mieliśmy wracać wreszcie wszyscy do domu, a tu zonk, Mat zachorował na ospę :/ A we wtorek miał być właśnie na nią szczepiony :/ My oczywiście urlopu wziąć nie możemy, bo dopiero co wróciliśmy i ostatecznie Mati został w Gołdapi, bo teściowej łatwiej u siebie, teść jej pomaga i nie chciała do nas przyjechać :/ Z jednej strony ją rozumiem, ale jak ja tęsknię za tym moim smerfem... Wiem, że ma dobrze, teściowa wciąż mi powtarza, że dbają o niego jak mogą, i wiem, że tak jest, ale mam wyrzuty sumienia, że nie mogę z nim teraz być :( Ech czuję się jak wyrodna matka :(
Kiciuchna u nas mleko z butli jeszcze jest, 2 razy dziennie, na noc i rano. Też myślę o odstawieniu, ale na razie jeszcze się za to nie zabrałam, w sumie to teraz nawet nie mam możliwości...
trochę mnie tu nie było, ale regularnie Was podczytywałam.
Atta trzymam za Was kciuki... Moja mama zawsze mówi, że Bóg daje nam taki krzyż, jaki jesteśmy w stanie unieść, więc na pewno dasz radę...
Ech jak ostatnio tu pisałam, to byłam przed krótkim wypadem na Mazury, miał być przedłużony weekend, ale wszystko poukładało się inaczej i byliśmy prawie tydzień. Zostawiliśmy Mata na 3 dni u dziadków, zeby czegos nie zalapal w zlobku przed szczepieniem i wróciliśmy sami. Miał chłopak prawdziwe ferie, sanki, śnieg itd. W sobotę stęsknieni pojechalismy go odebrac, w niedzielę mieliśmy wracać wreszcie wszyscy do domu, a tu zonk, Mat zachorował na ospę :/ A we wtorek miał być właśnie na nią szczepiony :/ My oczywiście urlopu wziąć nie możemy, bo dopiero co wróciliśmy i ostatecznie Mati został w Gołdapi, bo teściowej łatwiej u siebie, teść jej pomaga i nie chciała do nas przyjechać :/ Z jednej strony ją rozumiem, ale jak ja tęsknię za tym moim smerfem... Wiem, że ma dobrze, teściowa wciąż mi powtarza, że dbają o niego jak mogą, i wiem, że tak jest, ale mam wyrzuty sumienia, że nie mogę z nim teraz być :( Ech czuję się jak wyrodna matka :(
Kiciuchna u nas mleko z butli jeszcze jest, 2 razy dziennie, na noc i rano. Też myślę o odstawieniu, ale na razie jeszcze się za to nie zabrałam, w sumie to teraz nawet nie mam możliwości...
Dokładnie Nyzoiu, on nic sobie z tego nie robi ;) Chorobę dzielnie znosi, chociaż jest cały wysypany, to się nie drapie. Teściowa chwali, że złote dziecko mamy, nie ma z nim żadnych problemów. Dziadek też jest zachwycony, że może trochę czasu spędzić z wnukiem, nawet urlop sobie wziął. Mati go uwielbia i wszystko tylko z nim chce robić ;)
Ja bym nie zostawiła Hubcia w takiej sytuacji ... Pokłóciłabym się z teściową, albo wzięła zwolnienie w pracy. ale na pewno nie zostawiłambym chorego Hubcia samego bez mamy. No ale każda mama robi jak uważa.
Nyzosia - dużo zdrówka!
Aniu - a wy już podjęliście decyzję o wyjeździe? Ciekawa jestem, jak się żyje w obcym kraju. Akurat w Londynie to bym się nie nudziła, nawet sama, ale w jakiś mniejszych miejscowościach pewnie byłoby mi trudniej.
Nyzosia - dużo zdrówka!
Aniu - a wy już podjęliście decyzję o wyjeździe? Ciekawa jestem, jak się żyje w obcym kraju. Akurat w Londynie to bym się nie nudziła, nawet sama, ale w jakiś mniejszych miejscowościach pewnie byłoby mi trudniej.
Jeśli chodzi o mieszkanie w UK to uważam że wcale tak nie jest że harują i nie mają życia.
To zależy pewnie od tego po co ktoś jest w innym kraju?
Moja siostra mieszka w anglii 6 lat. Pojechała za swoim facetem z tęsknoty. Pracują w jednej firmie, sami wynajmują fajny domek, mają dziecko i nie planują powrotu do polski. Długo nie mogłam się z tym pogodzić bo jestem z siostrą bardzo blisko ale teraz już jest lepiej.
Teraz myślą o kredycie na własny dom. Mają znajomych i polaków i anglików. Polacy są tam różni ale trzymają się razem, wspierają i są trochę jak rodzina.
To zależy pewnie od tego po co ktoś jest w innym kraju?
Moja siostra mieszka w anglii 6 lat. Pojechała za swoim facetem z tęsknoty. Pracują w jednej firmie, sami wynajmują fajny domek, mają dziecko i nie planują powrotu do polski. Długo nie mogłam się z tym pogodzić bo jestem z siostrą bardzo blisko ale teraz już jest lepiej.
Teraz myślą o kredycie na własny dom. Mają znajomych i polaków i anglików. Polacy są tam różni ale trzymają się razem, wspierają i są trochę jak rodzina.
No Akcaja wszystko zalezy od sytuacji, ja caly grudzien i styczen juz chodzilam w kratke, bo albo sama chora, albo Mati chory, albo urlop. Po prostu czuję, że już za dużo by tego było, a przy obecnych obciążeniach finansowych nie mogę sobie pozwolić na utratę pracy :/ A teściowa to złota kobieta i naprawdę się stara, więc nie miałabym sumienia z nią się kłócić, bo i tak nas bardzo wspiera, w końcu to nie jej dziecko i wcale nie musi się nim opiekować.
Monika moja przyjaciółka z mężem też mają "normalnie" godziny pracy ale już znajomi nie. Kumpel jeździ na taksówce a koleżanki pracują w pizzerii a tam wiadomo jak wyglądają zmiany.
Myślę że wszystko zależy jak się trafi.
Im się tam żyje dobrze jeśli chodzi o pracę, finanse i materialne sprawy ale na pewno ich życie towarzyskie jest bardzo słabe.
Myślę że wszystko zależy jak się trafi.
Im się tam żyje dobrze jeśli chodzi o pracę, finanse i materialne sprawy ale na pewno ich życie towarzyskie jest bardzo słabe.
Madziulka oprócz wysypki wszystko ok. wieczorem idę do lekarza mam nadzieje że wyjaśni moją tajemniczą chorobę:)
Ja się cieszę że mam jednak mamę pod ręką a teściowa też nie jest tak daleko. nawet jakby Hela miała u nich zostać to w razie czego mogłabym codziennie do niej dojeżdżać.
Teraz jak jestem chora mama namawia mnie żeby dać Helę do niej na parę dni ale ja sobie tego nie wyobrażam. poza tym jak miała coś złapać to już złapała.
Ja się cieszę że mam jednak mamę pod ręką a teściowa też nie jest tak daleko. nawet jakby Hela miała u nich zostać to w razie czego mogłabym codziennie do niej dojeżdżać.
Teraz jak jestem chora mama namawia mnie żeby dać Helę do niej na parę dni ale ja sobie tego nie wyobrażam. poza tym jak miała coś złapać to już złapała.
Aśku , Nyzosiu,
My mieliśmy ten rumień na początku roku, teraz podobno plaga tego jest. Tzn Staś miał. On miał tylko wysypkę na polikach, brzuszku i w pachwinach. Nic się z tym, generalnie nie robi. Do tego może dojśc gorączka, ale niekoniecznie. Natomiast dorośli gorzej przechodzą. Są właśnie bóle mięśni, stawów,pleców itp, gorączka no i wysypka. Ta wysypka na polikach wygląda trochę jak po spacerze na mrozie, a na brzuszku jak uczulenie.
Mam nadzieję że tajemnicza choroba się wyjaśni i nie będzie to nic groźnego.
Co do naszego drugiego maluszka to dzięki dziewczyny za ciepłe słowa. Już się oswoiliśmy z tą myślą i nawet tak się nie boję. Najważniejsze żeby nic innego po drodze nie wyszło. Nie wierzę w Boga( mój umysł nie ogarnia takich bajek), ale fakt , że pewnie takie dziecko trafiło się nam bo jesteśmy w stanie to udźwignąc . I niech tak będzie :)
My mieliśmy ten rumień na początku roku, teraz podobno plaga tego jest. Tzn Staś miał. On miał tylko wysypkę na polikach, brzuszku i w pachwinach. Nic się z tym, generalnie nie robi. Do tego może dojśc gorączka, ale niekoniecznie. Natomiast dorośli gorzej przechodzą. Są właśnie bóle mięśni, stawów,pleców itp, gorączka no i wysypka. Ta wysypka na polikach wygląda trochę jak po spacerze na mrozie, a na brzuszku jak uczulenie.
Mam nadzieję że tajemnicza choroba się wyjaśni i nie będzie to nic groźnego.
Co do naszego drugiego maluszka to dzięki dziewczyny za ciepłe słowa. Już się oswoiliśmy z tą myślą i nawet tak się nie boję. Najważniejsze żeby nic innego po drodze nie wyszło. Nie wierzę w Boga( mój umysł nie ogarnia takich bajek), ale fakt , że pewnie takie dziecko trafiło się nam bo jesteśmy w stanie to udźwignąc . I niech tak będzie :)
Akacja bez przesady, skoro Mati dobrze sie tam czuje i nie widac zadnych oznak tesnoty to czemu ma nie byc u dziadkow? Pewnie ze dziecko jest najwazniejsze ale krzywda mu sie nie dzieje jak napisala Morela, jest zadowolony, a tez nie mozna stawiac tesciowej w takiej sytuacji ze ma robic co mowisz, troche szacunku tez sie jej nalezy nie sadzisz?
My sie na serio zaczniemy rozgladac za praca w Londynie jak juz skoncze studia i bedzemy mieli jasna sytuacje.
My sie na serio zaczniemy rozgladac za praca w Londynie jak juz skoncze studia i bedzemy mieli jasna sytuacje.
Aśku - już ci napisałam. Ja bym nie pojechała :-)
Aniu - ja na miejscu teściowej zwinęłabym pupę w troki i przyjechałabym do wnuka, żeby chore dziecko mogło być u siebie w domu, w swoim pokoiku, z mamą i tatą. Ja też wolałabym chorować u siebie w domu, niż u kogoś innego, bez kontaktu np ze swoim mezem. Nie widzę w tym nic dziwnego. Twój mąż wyjechał na 5 dni a ty tęskinisz. A jesteś dorosłą osobą. A co dopiero taki maluszek, ale którego mama jest całym światem. No ale jak już napisałam, to są zawsze indywidualne decyzje.
Aniu - ja na miejscu teściowej zwinęłabym pupę w troki i przyjechałabym do wnuka, żeby chore dziecko mogło być u siebie w domu, w swoim pokoiku, z mamą i tatą. Ja też wolałabym chorować u siebie w domu, niż u kogoś innego, bez kontaktu np ze swoim mezem. Nie widzę w tym nic dziwnego. Twój mąż wyjechał na 5 dni a ty tęskinisz. A jesteś dorosłą osobą. A co dopiero taki maluszek, ale którego mama jest całym światem. No ale jak już napisałam, to są zawsze indywidualne decyzje.
Uu la la la jaka dyskusja. Ja niestety mam takie podejście jak Akacja (Akacja może to kwestia wieku?:). Piszę niestety bo chciałabym tak móc oddać Helę i iść się zabawić albo pojechać na wakacje - ale nie potrafię:( więc zazdroszczę tym co potrafią:)
Sytuacja Moreli jest wyjątkowa choć ja pewnie też bym namawiała teściową na przyjazd do Gdańska.
Generalnie życie było mniej skomplikowane jak nie było dzieci:)))
Sytuacja Moreli jest wyjątkowa choć ja pewnie też bym namawiała teściową na przyjazd do Gdańska.
Generalnie życie było mniej skomplikowane jak nie było dzieci:)))
ja uwazam ze szczesliwe dziecko to tkie ktore ma szczesliwia mame wiec jesli dziecko jest chore a rodzic emusza byc w pracy to ja bym sie cieszyla ze jest ktos kto chce mi pomoc z dzieckiem - wiadomo nie zawsze da sie zrobic tak by wszystko bylo po naszej mysli :)
ja swoich nie oddaje na kilka dni ale gdyby taka sytuacja byla to zrobilabym to dla ogolnego dobra, w koncu nie idzie do sasiadow a do babci :)
ja swoich nie oddaje na kilka dni ale gdyby taka sytuacja byla to zrobilabym to dla ogolnego dobra, w koncu nie idzie do sasiadow a do babci :)
Ja tez nie mowie zebym tak zrobila bo tez jestem przywiazana do Ami ale nie widze nic dziwnego w tym ze inni tak robia, skoro dziecko jest szczesliwe i zostaje z dziadkami. Mnie rodzice zostawili na miesiac jak bylam w wieku Ami, ale to niestety bylo konieczne bo musieli pojechac do pracy do niemiec. Chyba zadnego skrzywienia w zwiazku z tym nie mam;) Jak mielismy z bratem po kilka lat tez jezdzilismy do babci jak bylismy chorzy bo nie bylo innego wyjscia i wspominam to bardzo dobrze, babcia nad nami skakala i ogolnie czulismy sie dobrze. Co do meza, to jeszcze nie zdazylam sie stesknic, bardziej jestem zmeczona tym ze nikt mnie wieczorem nie odciaza w opiece nad Ami. A po niej poki co nie widze zadnych dziwnych zachowan w zwiazku z tym ze taty nie ma.
Hehe dziewczyny, dziękuję za wsparcie i nie tylko ;) Naprawdę gorąca dyskusja się rozpoczęła...
Wiem, że Matiemu krzywda się nie dzieje, bo żadnych oznak o tym świadczących nie ma. Tylko straaaszliwie tęsknię i ciężko mi z tym... No i mam takie poczucie, że to ja powinnam się nim opiekować.... Chociaż mój mąż wciąż podkreśla, że Mat jest w doskonałym humorze i nie potrzebuje jakiejś szczególnej opieki a maścią to i babcia może posmarować...
A co do teściowej, to ją rozumiem, bo ma męża, z którym nie lubi się rozstawać, mamę w podeszłym wieku, którą się opiekuje, no i w ogóle swoje życie. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby wymuszać na niej przyjazd do Gdańska. Mateusz jest naszym dzieckiem, i to my jesteśmy za niego odpowiedzialni. Jestem jej wdzięczna, że nim się teraz opiekuje, tym bardziej, że po części zrezygnowała ze swoich planów. Równie dobrze mogłaby odmówić. Na pewno jest tak, że ona też coś dostaje w zamian, w końcu małe dzieci dają tyle radości... :)
Wiem, że Matiemu krzywda się nie dzieje, bo żadnych oznak o tym świadczących nie ma. Tylko straaaszliwie tęsknię i ciężko mi z tym... No i mam takie poczucie, że to ja powinnam się nim opiekować.... Chociaż mój mąż wciąż podkreśla, że Mat jest w doskonałym humorze i nie potrzebuje jakiejś szczególnej opieki a maścią to i babcia może posmarować...
A co do teściowej, to ją rozumiem, bo ma męża, z którym nie lubi się rozstawać, mamę w podeszłym wieku, którą się opiekuje, no i w ogóle swoje życie. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby wymuszać na niej przyjazd do Gdańska. Mateusz jest naszym dzieckiem, i to my jesteśmy za niego odpowiedzialni. Jestem jej wdzięczna, że nim się teraz opiekuje, tym bardziej, że po części zrezygnowała ze swoich planów. Równie dobrze mogłaby odmówić. Na pewno jest tak, że ona też coś dostaje w zamian, w końcu małe dzieci dają tyle radości... :)
ja zostaje na 3 dni bez meza to tez padam na ryjek...wiec świetnie Cie rozumiem aniuu
ja myśle, ze zycie bez dzieci byłoby smutne...
kurcze cały czas hiszpania/ włochy...madziulka, ale chce juz jakis konkret....teraz to byle gdzie sie wyrwe...ale szukanie hotelu dla nas z marcelem i dwoch innych rodzin to uhhhh:) musi byc brodzik, mini disco, plac zabaw i mnostwo innych pierdół:)
ja myśle, ze zycie bez dzieci byłoby smutne...
kurcze cały czas hiszpania/ włochy...madziulka, ale chce juz jakis konkret....teraz to byle gdzie sie wyrwe...ale szukanie hotelu dla nas z marcelem i dwoch innych rodzin to uhhhh:) musi byc brodzik, mini disco, plac zabaw i mnostwo innych pierdół:)
Czy ja wiem Aśku czy smutne...myślę że inne i na pewno mniej skomplikowane i bez tych wszystkich emocjonalnych rozterek. Jak patrzę na moje bezdzietne koleżanki jak korzystają z życia to im zazdroszczę. choć one bardzo zazdroszczą mi bo mam Helę.
I tak to właśnie jest - zazdrościmy tego co sami nie mamy:)
I tak to właśnie jest - zazdrościmy tego co sami nie mamy:)
no tu sie akurat zgodze, ze człowiek tego co ma nie docenia, a zwykle zazdrosci innym....mi akurat byłoby smutno, bo zyje prawie tak jak przed dzieckiem...dalej imprezujemy, wychodzimy na kolacje i nawet wyjazdy mamy...wiec u mnie to tylko jest zmiana na lepsze, ze mam tego małego smerfika:)))) a jak juz wroce we wrzesniu do pracy, to juz wgl. bedzie bajeczka:)))
Ee tak to ja ją zostawiam. To nie jest problem. Bardziej mi chodzi o zostawienie jej na noc u dziadków albo na całe dnie w żłobku. Nawet jakbym to zrobiła to z tyłu głowy by siedziało że ona tam gdzieś jest beze mnie może nieszczęśliwa a mnie przy niej nie ma. i to mnie wkurza że Hela takie uczucia we mnie rodzi:) wolałabym podchodzić do tego bardziej samolubnie:))
fryzjer i ciuchy to tylko na początku - tzn. zanim się zacznie pracować, bo potem to już i na to nie ma czasu :)
Jak siedziałam w domu to co najmniej raz, dwa razy w miesiącu byłam u kosmetyczki - od czasu powrotu do pracy ani razu.
Na zakupach ciuchowych to też byłam chyba z miesiąc temu :(.
No ale i tak mi lepiej z pracą, ja też potrzebuję "ludzi".
Jak siedziałam w domu to co najmniej raz, dwa razy w miesiącu byłam u kosmetyczki - od czasu powrotu do pracy ani razu.
Na zakupach ciuchowych to też byłam chyba z miesiąc temu :(.
No ale i tak mi lepiej z pracą, ja też potrzebuję "ludzi".
Aniaa ale zazdroszczę!!!!!! tych zakupów w next oczywiście!!!!
Ja byłam u lekarza i w sumie dalej nie wiem co mi jest. nic do końca do mnie nie pasuje a pani dr obstawiała: mononukleozę, szkarlatynę i różyczkę:) wiadomo że jakaś wirusówka:)) w czwartek mam iść znowu oddać krew i będziemy porównywać co się dzieje.
Ja byłam u lekarza i w sumie dalej nie wiem co mi jest. nic do końca do mnie nie pasuje a pani dr obstawiała: mononukleozę, szkarlatynę i różyczkę:) wiadomo że jakaś wirusówka:)) w czwartek mam iść znowu oddać krew i będziemy porównywać co się dzieje.
Mjakmama pewnie - będziemy miały wspólną opinię:)))
Cieszę się bo nigdy ich nie próbowałam.
Ciekawe z tymi dermokosmetykami tym bardziej że my używamy.
Teraz to już za późno na niepodłapanie - jak miała złapać to już złapała. ale na szczęście strasznie się tego nie przechodzi więc spoko.
W sumie to nie wiem czy mąż mnie w zeszłym tygodniu tym nie zaraził choć on miał tylko gorączkę bez wysypki...niby przeszło mu po antybiotyku ale tak na prawdę nie jestem pewna czy mu nie przeszła bo tak:)
Cieszę się bo nigdy ich nie próbowałam.
Ciekawe z tymi dermokosmetykami tym bardziej że my używamy.
Teraz to już za późno na niepodłapanie - jak miała złapać to już złapała. ale na szczęście strasznie się tego nie przechodzi więc spoko.
W sumie to nie wiem czy mąż mnie w zeszłym tygodniu tym nie zaraził choć on miał tylko gorączkę bez wysypki...niby przeszło mu po antybiotyku ale tak na prawdę nie jestem pewna czy mu nie przeszła bo tak:)
Ja ostatnio byłam na kontroli u dentysty, pani zajrzała mi do paszczy i powiedziała: oooo, wyżyna się ósemka. A Kostkowi właśnie czwórki wychodzą, mamy trzy nowe zęby. Młody jest baardzo marudny od wczoraj, ale obstawiam reakcję po szczepionce.
Z nowych rzeczy mamy gości, przyjechali znajomi z Warszawy i znów zalewamy sąsiadów. W związku z tym drugim mam ochotę się zastrzelić. Ech.
Zdrówka dla wszystkich chorych. (A dyskusja o chorobie Nyzosi to normalnie jak na wirtualnym konsylium lekarskim :))))))
Z nowych rzeczy mamy gości, przyjechali znajomi z Warszawy i znów zalewamy sąsiadów. W związku z tym drugim mam ochotę się zastrzelić. Ech.
Zdrówka dla wszystkich chorych. (A dyskusja o chorobie Nyzosi to normalnie jak na wirtualnym konsylium lekarskim :))))))
ja mam jak Nyzosia z zostawianiem małej czasami jak gdzień na zakupy jedziemy a mała spi to moja mama z nia siedzi a tak wole jak jest ze mną jestem spokojniejsza ale wiem że przyjdzie czas odciecia pępowiny...
Tak pogoda super u mnie teraz sypie snieg ale jest ciepło mysmy z rana były odebrac wyniki natalci i do lekarza i wyniki ma super w morfologi jeden wynik wskazuje że ma alergie bo jest wyższy i ma znikomą ilość bakterii w moczu ale taka ilość obejdzie się bez leczenia więc za jakis czas powtórzymy i zobaczymy a jak narazie jest super mała zaczyna lepiej jeść ale sukces zero słoiczków od półtora tygodnia mam jeszcze kilka więc je zje i koniec ich kupowania:-)
u mnie mała mleka nie pija z butli od 10 miesiąca teraz jadała kaszke ale już jej się chyba przejadła więc dostaje jakieś jogurciki i deser z mlekiem i w dniu wychodzi czasami 300 a czasami mniej lub więcej ale lekarka mówiła że to i tak dobrze tran dostaje więc wita D ma dzienną dawkę
Tak pogoda super u mnie teraz sypie snieg ale jest ciepło mysmy z rana były odebrac wyniki natalci i do lekarza i wyniki ma super w morfologi jeden wynik wskazuje że ma alergie bo jest wyższy i ma znikomą ilość bakterii w moczu ale taka ilość obejdzie się bez leczenia więc za jakis czas powtórzymy i zobaczymy a jak narazie jest super mała zaczyna lepiej jeść ale sukces zero słoiczków od półtora tygodnia mam jeszcze kilka więc je zje i koniec ich kupowania:-)
u mnie mała mleka nie pija z butli od 10 miesiąca teraz jadała kaszke ale już jej się chyba przejadła więc dostaje jakieś jogurciki i deser z mlekiem i w dniu wychodzi czasami 300 a czasami mniej lub więcej ale lekarka mówiła że to i tak dobrze tran dostaje więc wita D ma dzienną dawkę
Zbieraj doświadczenia Panna, to pomożesz biednym koleżankom kupującym mieszkanie :-)
My już mamy wszystie zęby, a teraz czekamy na piątki, ale to chyba za pół roku dopiero?
Jeśli chodzi o mówienie, to coś wreszcie zaczyna się dziać. Mały mówi "ato" - auto, "paper" - to na papier toaletowy :-), "buja" - bucia, "mamanynka" - mandarynka, "baja" - bajka, itp. Jeszcze mało wyraźnie, ale wiadomo już o co chodzi. Tak więc po fazie "mamama" powoli coś się zmienia. Każdego dnia jest coś innego.
My już mamy wszystie zęby, a teraz czekamy na piątki, ale to chyba za pół roku dopiero?
Jeśli chodzi o mówienie, to coś wreszcie zaczyna się dziać. Mały mówi "ato" - auto, "paper" - to na papier toaletowy :-), "buja" - bucia, "mamanynka" - mandarynka, "baja" - bajka, itp. Jeszcze mało wyraźnie, ale wiadomo już o co chodzi. Tak więc po fazie "mamama" powoli coś się zmienia. Każdego dnia jest coś innego.
JA dalej Heli tran więc nie daje jej już wit d dodatkowo. a miałam taki zamiar i nawet całe opakowanie wit d kupiłam. może któraś potrzebuje?
A propo potrzebuje - może któraś chce bebiko 3R? młodej nie służy więc mogę sprzedać za 10 zł:) 350 g.
Mnie coś jeszcze w szyje wlazło! masakra!!!!
Ale za to zrobiłam pyszną ogórkową....mam obiad na 3 dni z bani!
A propo potrzebuje - może któraś chce bebiko 3R? młodej nie służy więc mogę sprzedać za 10 zł:) 350 g.
Mnie coś jeszcze w szyje wlazło! masakra!!!!
Ale za to zrobiłam pyszną ogórkową....mam obiad na 3 dni z bani!
A widziałyście? Powstał nowy spektakl w Teatrze Miniatura dla dzieci w wieku od 1 do 4 lat. Chyba się wybierzemy:
http://kultura.trojmiasto.pl/Miniatura-zagra-dla-bardzo-malych-dzieci-n54825.html
http://kultura.trojmiasto.pl/Miniatura-zagra-dla-bardzo-malych-dzieci-n54825.html
Nyzosiu - nie martw się. Na pewno jest wszystko ok!
My pewnie zostaniemy w tym roku w domu. Albo mieszkanie albo wakacje. No nic. Może chociaż ruszymy gdzieś na krotki wyjazd Wielkanocny.
Za to wybieram sobie tort na chrzeciny. Mi się podoba ten, ale mąż twierdzi, że jest dla dziewczynki:
http://tdeker.pl/products/index/showprod/id/226
My pewnie zostaniemy w tym roku w domu. Albo mieszkanie albo wakacje. No nic. Może chociaż ruszymy gdzieś na krotki wyjazd Wielkanocny.
Za to wybieram sobie tort na chrzeciny. Mi się podoba ten, ale mąż twierdzi, że jest dla dziewczynki:
http://tdeker.pl/products/index/showprod/id/226
Hej
Tort faktycznie typowo niemowlaczkowy :)) musi byc typowo chrzcinowy tort? może kup z jakiś autkiem albo z czymś tam innym co się Hubciowi podoba.
Ale mamy prawdziwą zimę, u mnie Osowa nieźle zasypana, a na przymorzu mało śniegu. U mnie to jakiś mikroklimat jest :)))
Akacja ładnie Hubert już mowi - mandarynka to trudne słowo więc gratulacje dla małego. Pati bardzo dużo mówi, niedługo przegada nas wszystkich.
Ostatnie noce naprawdę dobre, w ogóle się nie budzi tfu tfu tfu teraz jak napisałam to pewnie dziś da nam w kość :P
Co do zup i obiadów - wiecie co ja już nie mam pomysłów co gotować :/ mam wrażenie że ciągle to samo :/
Tort faktycznie typowo niemowlaczkowy :)) musi byc typowo chrzcinowy tort? może kup z jakiś autkiem albo z czymś tam innym co się Hubciowi podoba.
Ale mamy prawdziwą zimę, u mnie Osowa nieźle zasypana, a na przymorzu mało śniegu. U mnie to jakiś mikroklimat jest :)))
Akacja ładnie Hubert już mowi - mandarynka to trudne słowo więc gratulacje dla małego. Pati bardzo dużo mówi, niedługo przegada nas wszystkich.
Ostatnie noce naprawdę dobre, w ogóle się nie budzi tfu tfu tfu teraz jak napisałam to pewnie dziś da nam w kość :P
Co do zup i obiadów - wiecie co ja już nie mam pomysłów co gotować :/ mam wrażenie że ciągle to samo :/
Madziulka u nas z jedzeniem to samo. mam wrażenie że krążymy w koło tego samego. a jak zrobię coś nowego to rzadko to trafia na stałe do naszego menu.
Hela też strasznie dużo gada. już przestałam liczyć co mówi a co nie:) najgorsze jest to że coś mówi a ja nie rozumiem co. ma kilka takich wyrazów których nie mogę rozszyfrować co znaczą.
Mój mąż poszedł z Helą do lekarza na szczepienie - cały przerażony:))))
Hela też strasznie dużo gada. już przestałam liczyć co mówi a co nie:) najgorsze jest to że coś mówi a ja nie rozumiem co. ma kilka takich wyrazów których nie mogę rozszyfrować co znaczą.
Mój mąż poszedł z Helą do lekarza na szczepienie - cały przerażony:))))
Hehe, a to jego pierwszy raz? Sam z dzieckiem u lekarza? :) To trzymam kciuki, niech się chłopak wykaże :D
Ale fajna pogoda :)) Idziemy na spacer!
Torty Deckera uwielbiam, ale te ze sklepu. Kupiłabym po prostu normalny. My na chrzciny mieliśmy ogromny tort, ale robiony przez rodzinę, która ma cukiernię. Był idealny i przepyszny. I żadnych kościelnych akcentów na nim nie było.
Ale fajna pogoda :)) Idziemy na spacer!
Torty Deckera uwielbiam, ale te ze sklepu. Kupiłabym po prostu normalny. My na chrzciny mieliśmy ogromny tort, ale robiony przez rodzinę, która ma cukiernię. Był idealny i przepyszny. I żadnych kościelnych akcentów na nim nie było.
No pierwszy raz. chodził ze mną ale sam nigdy nie był:)))
Od dzisiaj w realu są przecenione z 60 na 30 zł kombinezony dla dzieci. widziała je któraś? nadają się do czegoś? Hela wyrosła z tego kombinezonu co ma i tak się zastanawiam czy nie kupić jej na te 2 miesiące takiego taniego:) tylko jak to jest kompletny badziew to nawet 30 zł mi szkoda.
Od dzisiaj w realu są przecenione z 60 na 30 zł kombinezony dla dzieci. widziała je któraś? nadają się do czegoś? Hela wyrosła z tego kombinezonu co ma i tak się zastanawiam czy nie kupić jej na te 2 miesiące takiego taniego:) tylko jak to jest kompletny badziew to nawet 30 zł mi szkoda.
Aaa widzisz Aniaa czujna jesteś:)) to może Ty wiesz czy Pepco już jest czynne?
Mąż dzielnie poradził sobie z młodą u lekarza. dostał skierowana na wszystkie badania co chciałam. Hela zaszczepiona - po szczepieniu mówi ał i pokazuje nóżkę:((
Ale najlepsze jest to że dzisiaj wyszło że ma 84 cm co by oznaczało że od listopada urosła 7 cm...chyba trochę za dużo. ja widzę że ona urosła ale nie aż tak:) Waży 10,5 kg więc bardzo ładnie:)
Mąż dzielnie poradził sobie z młodą u lekarza. dostał skierowana na wszystkie badania co chciałam. Hela zaszczepiona - po szczepieniu mówi ał i pokazuje nóżkę:((
Ale najlepsze jest to że dzisiaj wyszło że ma 84 cm co by oznaczało że od listopada urosła 7 cm...chyba trochę za dużo. ja widzę że ona urosła ale nie aż tak:) Waży 10,5 kg więc bardzo ładnie:)
Madziulka do powiedzenia "mandarynka", to nam jeszcze daleko. Na razie jest mamanyka :-)
Jak tak zachwalasz te torty Panna, to chyba się jednak przejdę. W końcu mam pod nosem, bo przy Batorym.
No i jest dalszy ciąg sagi pt "Mój profesor jest dziwny". Napisałam już calutką pracę i nie mogę jej oddać, bo mój promotor od 3 dni nie odbiera telefonu. Hm. Nie mam już na niego siły.
Nyzosia - gratulacje dla Helenki!
Jak tak zachwalasz te torty Panna, to chyba się jednak przejdę. W końcu mam pod nosem, bo przy Batorym.
No i jest dalszy ciąg sagi pt "Mój profesor jest dziwny". Napisałam już calutką pracę i nie mogę jej oddać, bo mój promotor od 3 dni nie odbiera telefonu. Hm. Nie mam już na niego siły.
Nyzosia - gratulacje dla Helenki!
eee mi sie gotowac tez niechce, jutro na łatwizne zrobie tarte szzpinakowa z feta....a weekend to maz pałeczke przejmuje:) moze do poniedziałku wena mi wroci
dzis o 20 przychodzi do nas lekarz do młodego....katar coraz gorszy i ten tradzik na polikach ma juz tydzień...niewiem co to za guano, ale wyglada tragicznie
dzis o 20 przychodzi do nas lekarz do młodego....katar coraz gorszy i ten tradzik na polikach ma juz tydzień...niewiem co to za guano, ale wyglada tragicznie
rob na patyku:) im wiecej warzyw tym fajniej wygladaja, wkrój drobno posiekana chilli - of kors nie dla Heli:) extra
akacja, o czym Ty tu piszesz???? jak robisz takie pyszności, dziel się plis
marcel ma alergie pokarmowa, mam mu zyrtec podac.....i czekac...podejrzewam przezarcie mandarynami, a moze jakas była wybitnie psiknieta syfem i juz...
akacja, o czym Ty tu piszesz???? jak robisz takie pyszności, dziel się plis
marcel ma alergie pokarmowa, mam mu zyrtec podac.....i czekac...podejrzewam przezarcie mandarynami, a moze jakas była wybitnie psiknieta syfem i juz...
Wczoraj dwa razy pisałam tego posta i dwa razy wyskoczyła mi blokada antyspamowa, może dzisiaj się uda.
Antoś mi się rozchorował, ma chore gardło :(
W środę w nocy wylądowaliśmy na pogotowiu bo mały dostał gorączki 39,6 i nie mogliśmy jej niczym zbić, do tego wymiotował no i brzydko kaszlał. Ja bym raczej poczekała do rana z lekarzem, ale mój mąż spanikował i mus było jechać. U Wsa mężowie też tacy przewrażliwieni???
Na pogotowiu przyjęła nas niby Pani doktor (myślałam, że to jakaś stażystka), która zostanie w mojej pamięci na długo :)))
Lekarka nie potrafiła zajrzeć małemy do gardła, śmiała się że nie ma wprawy u małych dzieci, zbadała mu tylko plecki, z przodu już chyba zapomniała. Potem stwierdziła, że furczy mu w płucach więc trzeba dać antybiotyk, a na koniec zaczęła sprawdzać w inetrnecie jakie leki ma mu dać, o zgrozo! Okazało się, że to nie jest pediatra tylko od czegoś innego.
W związku z tym, że Pani nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, pojechałam z małym rano do rodzinnego i okazało się, że płuca są czyściutkie, ale za to gardło ma czerwone. Tak czy siak mamy antybiotyk.
Wczoraj spędziłam cały dzień z moim marudą i powiem Wam, że cieszę się, że dzisiaj jestem w pracy. Słodka cisza :)))
A tak wogóle to chciałam, żeby Antoś nauczył się mówić mama, a po wczorajszym nie wiem czy to był dobry pomysł :))))
Antoś mi się rozchorował, ma chore gardło :(
W środę w nocy wylądowaliśmy na pogotowiu bo mały dostał gorączki 39,6 i nie mogliśmy jej niczym zbić, do tego wymiotował no i brzydko kaszlał. Ja bym raczej poczekała do rana z lekarzem, ale mój mąż spanikował i mus było jechać. U Wsa mężowie też tacy przewrażliwieni???
Na pogotowiu przyjęła nas niby Pani doktor (myślałam, że to jakaś stażystka), która zostanie w mojej pamięci na długo :)))
Lekarka nie potrafiła zajrzeć małemy do gardła, śmiała się że nie ma wprawy u małych dzieci, zbadała mu tylko plecki, z przodu już chyba zapomniała. Potem stwierdziła, że furczy mu w płucach więc trzeba dać antybiotyk, a na koniec zaczęła sprawdzać w inetrnecie jakie leki ma mu dać, o zgrozo! Okazało się, że to nie jest pediatra tylko od czegoś innego.
W związku z tym, że Pani nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, pojechałam z małym rano do rodzinnego i okazało się, że płuca są czyściutkie, ale za to gardło ma czerwone. Tak czy siak mamy antybiotyk.
Wczoraj spędziłam cały dzień z moim marudą i powiem Wam, że cieszę się, że dzisiaj jestem w pracy. Słodka cisza :)))
A tak wogóle to chciałam, żeby Antoś nauczył się mówić mama, a po wczorajszym nie wiem czy to był dobry pomysł :))))
Dzynka dużo zdrówka dla Antosia!
Wyobrażam sobie co przeszłaś, choroba dzieci jest najgorsza :(
Mój Kuba też w domu bo zakatarzony. Mam nadzieję że nic się gorszego nie wykluje z tego przeziębienia bo już miesiąc w domu siedzę i fiksuję. Martynka dużo lepiej bo nawet wczoraj byłyśmy na małym spacerku.
Wyobrażam sobie co przeszłaś, choroba dzieci jest najgorsza :(
Mój Kuba też w domu bo zakatarzony. Mam nadzieję że nic się gorszego nie wykluje z tego przeziębienia bo już miesiąc w domu siedzę i fiksuję. Martynka dużo lepiej bo nawet wczoraj byłyśmy na małym spacerku.
No to się te wasze maluchy załatwiły! z tym pogotowiem to tak bywa że na gardło leczy się ginekolog:)))
my za to byłyśmy na pobraniu krwi i nie było tej pielęgniarki która pobiera dzieciom:( panie podjęły próbę i za drugim razem się udało - pobrały tak jak dorosłemu z ręki. Hela trochę płakała ale w sumie nie było tragedii.
siku nie udało nam się złapać więc w poniedziałek musimy donieść:)
my za to byłyśmy na pobraniu krwi i nie było tej pielęgniarki która pobiera dzieciom:( panie podjęły próbę i za drugim razem się udało - pobrały tak jak dorosłemu z ręki. Hela trochę płakała ale w sumie nie było tragedii.
siku nie udało nam się złapać więc w poniedziałek musimy donieść:)
Dziś jest 9 stopni mrozu, więc może wybije wszystkie zarazki. Byłam na chwilę w sklepie i jest prawdziwa zima.
Aśku - wrzucę przepis wieczorem, jak będe miała chwilę, bo trochę jest tego pisania. A dziś mam dzień pt masakra.
Zaraz jadę do mojego promotora, bo wreszcie mi odpisał. Jadę oczywiście z Hubciem, bo nie mam go z kim zostawić. Po uczelni śmiagam z Przymorza do Wejeherowa. Musze odebrać od przyjaciółki zaświadczenie, że może być chrzestną. Wracam do Gdyni odebrać mięso, a potem muszę podjechać do restauracji ustalić menu na chrzciny. I wszystko z małym. Już się boję.
A wieczorem gotowanie i sprzątanie na jutrzejsza kolację, a mąż będzie w domu o 20:00 :-(
Aśku - wrzucę przepis wieczorem, jak będe miała chwilę, bo trochę jest tego pisania. A dziś mam dzień pt masakra.
Zaraz jadę do mojego promotora, bo wreszcie mi odpisał. Jadę oczywiście z Hubciem, bo nie mam go z kim zostawić. Po uczelni śmiagam z Przymorza do Wejeherowa. Musze odebrać od przyjaciółki zaświadczenie, że może być chrzestną. Wracam do Gdyni odebrać mięso, a potem muszę podjechać do restauracji ustalić menu na chrzciny. I wszystko z małym. Już się boję.
A wieczorem gotowanie i sprzątanie na jutrzejsza kolację, a mąż będzie w domu o 20:00 :-(
U nas było -13 jak szłyśmy do lekarza.
Nie no na akademię to mi się nie chce jechać żeby oddać krew Heli, jakby była Iwona to by nie było problemu ale akurat ma urlop i to miesięczny na dodatek!
Ale spoko babki dały radę.
Mjakmama jadę tam do luxmedu. ale w sumie dzisiaj dobrze wyszło bo odbieram męża.
Nie no na akademię to mi się nie chce jechać żeby oddać krew Heli, jakby była Iwona to by nie było problemu ale akurat ma urlop i to miesięczny na dodatek!
Ale spoko babki dały radę.
Mjakmama jadę tam do luxmedu. ale w sumie dzisiaj dobrze wyszło bo odbieram męża.
zdrówka dla wszystkich chorujących:-)
u nas jak narazie mały katar mała ma i druga trójka jej sie pcha na maksa dzisiaj sie w nocy strasznie kręciła masakra a my od wczoraj w domku siedzimy bo mała kicha i kicha ale raz jej ten katar leci a raz nie oby nic gorszego witaminki dostaje więc może będzie oki
u nas jak narazie mały katar mała ma i druga trójka jej sie pcha na maksa dzisiaj sie w nocy strasznie kręciła masakra a my od wczoraj w domku siedzimy bo mała kicha i kicha ale raz jej ten katar leci a raz nie oby nic gorszego witaminki dostaje więc może będzie oki
Właśnie ugotowałam zupę według tego przepisu (no, lekko go zmodyfikowałam): http://www.jedzonkomalucha.pl/portfolio/paprykowa-zupa-krem-z-ziolami-i-makaronem/
Jets pyszna :) Podobno pomaga w walce z chorobą, więc polecam wszystkim chorowitkom naszym :)
Jets pyszna :) Podobno pomaga w walce z chorobą, więc polecam wszystkim chorowitkom naszym :)
a ja po wizycie u endokrynologa - znów mi podwyższyli dawkę - bodajże coś słabo wchłaniam Euthyrox :(
Poza tym byłam w Cubusie i kupiłam Elizce kurtkę na przyszłą zimę - przecenioną ze 170 na 50 :).
A ja za chwilę idę spać :( Ostatnio Elizka znów coś słabo sypia, budzi się co chwilę :( Może kolejne trójki wychodzą?
A ja padam - tylko o spaniu dziś już myślę.
Poza tym byłam w Cubusie i kupiłam Elizce kurtkę na przyszłą zimę - przecenioną ze 170 na 50 :).
A ja za chwilę idę spać :( Ostatnio Elizka znów coś słabo sypia, budzi się co chwilę :( Może kolejne trójki wychodzą?
A ja padam - tylko o spaniu dziś już myślę.
Zdrówka dla wszystkich zakatarzonych i tych z innymi chorobami!
Pogoda piękna, tylko trochę za zimno na długie spacery. Ale dzisiaj zaliczyliśmy pół godzinny, niech się te wirusy wybiją. U mnie też piękna zima, za oknem śnieg i białe drzewa :)
Powiem Wam( chociaż to fakt pewnie znany wszystkim) że znaleźć kompetentnego lekarza to jak szukać igły w stogu siana. Ze względu na wadę dziecka wyczytałam( bo oczywiście nikt nic nie powie) że czeka nas komplet dodatkowych badań. Byliśmy wczoraj w Bydgoszczy w szpitalu, a tam diagnoza "kordocenteza" . Masakra, ja nie chciałam, małż tak. I dobrze że lekarz się zawinął i przełożył na dzisiaj. W domu cała noc główkowania, czytania, szukania. A dzisiaj się dowiedziałam,od kolejnego lekarza, że w żadnym wypadku bo w pół godziny po, urodziłabym jak nic. I bądź tu człowieku mądry. Teraz czekamy na Instytut matki i dziecka. Podobno tam mają najlepszą wiedzę, ale już się boję.
To tyle smutów, udanego weekendowania dla wszystkich!
Pogoda piękna, tylko trochę za zimno na długie spacery. Ale dzisiaj zaliczyliśmy pół godzinny, niech się te wirusy wybiją. U mnie też piękna zima, za oknem śnieg i białe drzewa :)
Powiem Wam( chociaż to fakt pewnie znany wszystkim) że znaleźć kompetentnego lekarza to jak szukać igły w stogu siana. Ze względu na wadę dziecka wyczytałam( bo oczywiście nikt nic nie powie) że czeka nas komplet dodatkowych badań. Byliśmy wczoraj w Bydgoszczy w szpitalu, a tam diagnoza "kordocenteza" . Masakra, ja nie chciałam, małż tak. I dobrze że lekarz się zawinął i przełożył na dzisiaj. W domu cała noc główkowania, czytania, szukania. A dzisiaj się dowiedziałam,od kolejnego lekarza, że w żadnym wypadku bo w pół godziny po, urodziłabym jak nic. I bądź tu człowieku mądry. Teraz czekamy na Instytut matki i dziecka. Podobno tam mają najlepszą wiedzę, ale już się boję.
To tyle smutów, udanego weekendowania dla wszystkich!
Aniaa wysłałam Ci wiadomość na priv.
Atta trzymajcie się! rozumiem że nasi 3miejscy lekarze są za ciency w uszach do Waszej sprawy tak? oby w końcu znalazła się ktoś kompetentny!!!
Monika ja tylko wpadłam i wypadłam w luxmedzie:) poza tym jechałam po męża:)
U nas nocka masakra! kolejna z resztą. ja już przestaje mieć cierpliwość. dzisiaj to już Heli powiedziałam że ma przestać ryczeć tylko ma spać. kładzie się ładnie do łóżka, zasypia też ok a potem ryk co pół godziny, godzinę. drze się jak opętana!! zwariować można. nic wieczorem zrobić nie możemy, nawet filmu obejrzeć bo ta ciągle ryczy. potem nie jest lepiej nawet jak śpi z nami. bez kity moja wytrzymałość jest na granicy....
Choć dzisiaj zaczęliśmy się zastanawiać czy to nie mleko...bo puszcza w nocy straszne bąki, może jej w brzuchu jeździ? jakie mleko jest delikatne?
Atta trzymajcie się! rozumiem że nasi 3miejscy lekarze są za ciency w uszach do Waszej sprawy tak? oby w końcu znalazła się ktoś kompetentny!!!
Monika ja tylko wpadłam i wypadłam w luxmedzie:) poza tym jechałam po męża:)
U nas nocka masakra! kolejna z resztą. ja już przestaje mieć cierpliwość. dzisiaj to już Heli powiedziałam że ma przestać ryczeć tylko ma spać. kładzie się ładnie do łóżka, zasypia też ok a potem ryk co pół godziny, godzinę. drze się jak opętana!! zwariować można. nic wieczorem zrobić nie możemy, nawet filmu obejrzeć bo ta ciągle ryczy. potem nie jest lepiej nawet jak śpi z nami. bez kity moja wytrzymałość jest na granicy....
Choć dzisiaj zaczęliśmy się zastanawiać czy to nie mleko...bo puszcza w nocy straszne bąki, może jej w brzuchu jeździ? jakie mleko jest delikatne?
nyzosia, bebilon jest delikatny...
młodemu juz schodzi wysypka....a w sumie jeszcze nic mu nie podałam, dzis dopiero ten zyrtek....musimy go wykurowac do naszego wyjazdu..
moje dzieciatko nauczyło sie, a własciwie moj maz je wyszkolił, ze samo zasypia, dajemy mu butle, wypija, bierze smoka i wychodzimy z pokoju....ze dwa razy nas woła i rzuca smokiem, zeby mu podac...ale przynajmniej nie trzeba z nim siedziec 40 minut....i przestał sie budzic w nocy, wstaje o 7 na mleko i spi do 8 dalej:)
maz pojechał zawiezc babcie do kina na 9 z okazji dnia babci...mamy je odebrac z młodym i kawke ogarnac...
wczoraj dostałam od meza nowy tel, i jest dotykowy....a ja płacze za klawiatura:ppp
młodemu juz schodzi wysypka....a w sumie jeszcze nic mu nie podałam, dzis dopiero ten zyrtek....musimy go wykurowac do naszego wyjazdu..
moje dzieciatko nauczyło sie, a własciwie moj maz je wyszkolił, ze samo zasypia, dajemy mu butle, wypija, bierze smoka i wychodzimy z pokoju....ze dwa razy nas woła i rzuca smokiem, zeby mu podac...ale przynajmniej nie trzeba z nim siedziec 40 minut....i przestał sie budzic w nocy, wstaje o 7 na mleko i spi do 8 dalej:)
maz pojechał zawiezc babcie do kina na 9 z okazji dnia babci...mamy je odebrac z młodym i kawke ogarnac...
wczoraj dostałam od meza nowy tel, i jest dotykowy....a ja płacze za klawiatura:ppp
Wszystkiego najlepszego dla Heli, Marcela i Fifiego! Równe półtora roku dziś :D
Nyzosia, naprawdę współczuję. Idź do tego psychologa dziecięcego, może Ci powie coś mądrego? Może to naprawdę jakieś sprawy związane z emocjami?
Atta - na forum był gdzieś wątek "mamusie dziewczyn niepełnosprawnych" - może one będą coś mogły pomóc, jeśli chodzi o specjalistów? Z tego, co u nich czytałam, to wszystkie zmagały się z niekompetencją, nieuprzejmością lekarzy. To badanie mnie też przeraża :/
Nyzosia, naprawdę współczuję. Idź do tego psychologa dziecięcego, może Ci powie coś mądrego? Może to naprawdę jakieś sprawy związane z emocjami?
Atta - na forum był gdzieś wątek "mamusie dziewczyn niepełnosprawnych" - może one będą coś mogły pomóc, jeśli chodzi o specjalistów? Z tego, co u nich czytałam, to wszystkie zmagały się z niekompetencją, nieuprzejmością lekarzy. To badanie mnie też przeraża :/
u nas troszkę lepsza noc - byliśmy nieubłagani (tzn mąż był, bo ja bym ją wzięła do siebie :P ) i w końcu całą noc spała u siebie i tylko jedna awantura o to aby przyjść do nas ....kolejnej nocy takiej jak 4 ostatnie to też bym chyba nie zniosła :(
Atta - powodzenia w szukaniu dobrego lekarza - chyba najlepsi są w Warszawie? Ja bym się chyba tam udała ...
Atta - powodzenia w szukaniu dobrego lekarza - chyba najlepsi są w Warszawie? Ja bym się chyba tam udała ...
A my mamy na pewno skok rozwojowy, plus początek buntu dwulatka. Mam takiego indywidualistę, że nie mogę sie nadziwić. Pytam się Hubcia - idziemy spać? A Hubcio bardzo ładnie odpowiada "nie" i walczy w lóżeczku godzinę zanim zaśnie. Teraz tez leży w pokoju obok i się awanturuje. Byliśmy dziś zanieść zaświadczenia do parafii, potem w Batorym na zakupach - za każdym razem mały uciekal w drugą stronę. Nigdy wczesniej tak nie było. Odwraca się, patrzy na mnie, sprawdza czy go gonię i się śmieje. Wczoraj z kolei urządził mi mega aferę w aucie. Już przed Wejherowem zaczął się wić w foteliku, a potem bardzo ładnie się porzygał. Dobrze, że przyjaciółka ma 3 letniego synka, więc mogłam go przebrać, a do przebrania było oczywiście wszystko :-)
Za to dziś w Dekerze, dostał od Pani ciastko i bardzo ładnie powiedział "dziełdziuje" - co chyba znaczyło dziękuję. I bądź tu mądry :-)
Kupiłam 4 mini torciki, będziemy dziś próbować :-)
Za to dziś w Dekerze, dostał od Pani ciastko i bardzo ładnie powiedział "dziełdziuje" - co chyba znaczyło dziękuję. I bądź tu mądry :-)
Kupiłam 4 mini torciki, będziemy dziś próbować :-)
Panna jeszcze trochę i nie będzie nam potrzebny psycholog a dobry psychiatra. i do nie do Heli a do mnie:)))
Akacja to mieliście przygody...
Nilkaa nie uwierzysz - znowu widziałam Twojego męża z Elizką na spacerze:)
Zimno dzisiaj strasznie. -10. Hela opatulona w wózku jechała. nawet okulary przeciwsłoneczne miałam. i tak jej dobrze było że zasnęła!! wczoraj mojej mamie zrobiła ten sam numer. też zasnęła na spacerze:) widać tak jej miło na tym mrozie:)
Akacja to mieliście przygody...
Nilkaa nie uwierzysz - znowu widziałam Twojego męża z Elizką na spacerze:)
Zimno dzisiaj strasznie. -10. Hela opatulona w wózku jechała. nawet okulary przeciwsłoneczne miałam. i tak jej dobrze było że zasnęła!! wczoraj mojej mamie zrobiła ten sam numer. też zasnęła na spacerze:) widać tak jej miło na tym mrozie:)
My też byliśmy na spacerze, fajny ten mróz :) Kostek nie bardzo chciał biegać po śniegu, jakoś mu niewygodnie chyba było. Jak wróciliśmy do domu to poliki i nos czerwone, ale dziecko szczęśliwe. Oczywiście po drodze dwie babcie się spytały, czy nie za zimno na spacery z tak małym dzieckiem ;)
Akacja - współczuję, czyli mówisz, że będzie jeszcze gorzej... Świetnie..
Akacja - współczuję, czyli mówisz, że będzie jeszcze gorzej... Świetnie..
ja tylko na chwilkę chciałam się pochwalić że będziemy mieć córcię :))
ogólnie druga ciąża wiecej komplikacji ma, teraz mam łożysko za nisko i nakaz odpoczywania a najlepiej leżenia ale wiadomo że się nie da, ale byłam dziś na połówkowym i mała cała zdrowa wszystko na swoim miejscu ma iw odpowiednich rozmiarach :))
ogólnie druga ciąża wiecej komplikacji ma, teraz mam łożysko za nisko i nakaz odpoczywania a najlepiej leżenia ale wiadomo że się nie da, ale byłam dziś na połówkowym i mała cała zdrowa wszystko na swoim miejscu ma iw odpowiednich rozmiarach :))
Laski przekazuję prośbę od mojej koleżanki:
Słuchajcie mam do was ogromną prośbę. Chcemy zrobić akcję dla Bartka na 5 lutego, czyli w jego urodziny. Chodzi o to, by mu wysłać jak najwięcej kartek urodzinowych z różnych stron Polski. Chłopiec ma nowotwór i tak naprawdę zostało mu parę tygodni życia, sprawmy razem, by jego ostatnie urodziny były wyjątkowe. Bartek ma 5 lat i uwielbia Zygzaka Mcqueena z bajki Auta. Podaję jego adres. Z góry dzięki
BARTEK LISKOWICZ
UL.MONIUSZKI 46/15
68-200 ŻARY
Słuchajcie mam do was ogromną prośbę. Chcemy zrobić akcję dla Bartka na 5 lutego, czyli w jego urodziny. Chodzi o to, by mu wysłać jak najwięcej kartek urodzinowych z różnych stron Polski. Chłopiec ma nowotwór i tak naprawdę zostało mu parę tygodni życia, sprawmy razem, by jego ostatnie urodziny były wyjątkowe. Bartek ma 5 lat i uwielbia Zygzaka Mcqueena z bajki Auta. Podaję jego adres. Z góry dzięki
BARTEK LISKOWICZ
UL.MONIUSZKI 46/15
68-200 ŻARY
akacja:
my to mamy chyba już od 2 miesięcy ...
Dokładnie jest tak samo- "Nie" i koniec i jak się wkurza gdy np powie nie na widok bananka a ja jeszcze raz próbuję go jej podać ...
A ucieczki na zakupach to podstawa - zawsze chce iść w innym kierunku niż my i się cieszy jak nam zwieje.
Ja już się pogodziłam, że taka jej natura ...
Nyzosia:
beka, to już któryś raz jak udaje Ci się zobaczyć mojego męża z Elizką, a my to jakoś nigdy na siebie nie wpadłyśmy ...
A nianię z Elizką też jeszcze czasami widujesz?
Madziuska2:
super, że dziewczynka, fajnie jak jest parka ...
Mi to niestety nie grozi - w mojej rodzinie rodzą się same dziewczynki, więc nawet nie ma co marzyć o parce ...
my to mamy chyba już od 2 miesięcy ...
Dokładnie jest tak samo- "Nie" i koniec i jak się wkurza gdy np powie nie na widok bananka a ja jeszcze raz próbuję go jej podać ...
A ucieczki na zakupach to podstawa - zawsze chce iść w innym kierunku niż my i się cieszy jak nam zwieje.
Ja już się pogodziłam, że taka jej natura ...
Nyzosia:
beka, to już któryś raz jak udaje Ci się zobaczyć mojego męża z Elizką, a my to jakoś nigdy na siebie nie wpadłyśmy ...
A nianię z Elizką też jeszcze czasami widujesz?
Madziuska2:
super, że dziewczynka, fajnie jak jest parka ...
Mi to niestety nie grozi - w mojej rodzinie rodzą się same dziewczynki, więc nawet nie ma co marzyć o parce ...
Dziewczyny będzie gorzej! Ale spoko z jednym gorzej z drugim lepiej :)
Nyzosiu ja już bym sfiksowała z tymi nocnymi pobódkami, dużo siły i cierpliwości Ci życzę.
Ja się dziś wybrałam na zakupy ciuchowe z koleżanką więc mąż z dzieciakami pół dnia a teraz ja mam dyżur a on z kumplami na piwko wyskoczył.
Nyzosiu ja już bym sfiksowała z tymi nocnymi pobódkami, dużo siły i cierpliwości Ci życzę.
Ja się dziś wybrałam na zakupy ciuchowe z koleżanką więc mąż z dzieciakami pół dnia a teraz ja mam dyżur a on z kumplami na piwko wyskoczył.
No ale ty mjakmamo trzymasz chyba dom silną ręką :-) W przeciwieństwie do mnie ;-)
Moje dziecko też ma jednak jakieś ludzkie odruchy. Wczoraj zasnęło o 20:00, a wstało dziś o 8:30. Tak więc mogliśmy spokojnie posiedzieć przy kolacji, pogadać, posmiać się i nawet jestem wyspana.
W demokratycznym głosowaniu wygrał jednak torcik czekoladowy :-)
Moje dziecko też ma jednak jakieś ludzkie odruchy. Wczoraj zasnęło o 20:00, a wstało dziś o 8:30. Tak więc mogliśmy spokojnie posiedzieć przy kolacji, pogadać, posmiać się i nawet jestem wyspana.
W demokratycznym głosowaniu wygrał jednak torcik czekoladowy :-)
U nas chyba też jakiś skok rozwojowy bo Hela daje niezłego czadu. już nie jest grzeczną słodką dziewczynką...
W nocy dała taki popis że ho ho. Histeria, rzyganko i inne atrakcje!!! i tatuś wybawca...masakra jedno i drugie muszę do pionu ustawiać. mąż obiecał poprawę zobaczymy jak Hela:)))
Generalnie mam dość....
W nocy dała taki popis że ho ho. Histeria, rzyganko i inne atrakcje!!! i tatuś wybawca...masakra jedno i drugie muszę do pionu ustawiać. mąż obiecał poprawę zobaczymy jak Hela:)))
Generalnie mam dość....
my dzisiaj na małe zakupy pojechalismy bo jak taki mróz bedzie to bedziemy z mała w domu siedziały mała miała dwa dni kataru a teraz juz jej nieleci więc super a dzisiaj w nocy zrobiła sobie półtoragodzinna pobudke i sobie leżała albo sie wierciła albo pić i o 7.20 pobudka masakra ale to chyba dlatego że coraz szybciej jest jasno
gratulacje dziewczynki super ciekawe na jakie imię padnie hehe
a wiadomo co inne nasze cieżarówki będą mały????
gratulacje dziewczynki super ciekawe na jakie imię padnie hehe
a wiadomo co inne nasze cieżarówki będą mały????
akacja, czekam na przepis i na zdjecie Hubcia z marcelem....moze byc na maila albo mmsa...pamietaj o nas w wolnej chwili:p
pogoda faktycznie fantastiko...młody wstał o 6.30 na mleko...i spał do 9....coraz mi lepiej...pojechalismy na zakupy do reala...zeby wraz z marcelem pojechało całe wyposazenie do mojej mamy, zapas pieluch, mleka, itp. a potem na plaze...ale pochodzilismy 20 minut bo mojemu i słonce przeraza i poliki go szczypia...teraz odlatuje...
jak wstanie jedziemy do decathlonu...szukac butów do pływania...z uwagi na jezowce:/ a potem na kolacje do buddy...mamy tam jedno danie gratis wiec fajno....mam nadzieje ze młody zmeczy sie w decathlonie i da nam zjesc:p
pogoda faktycznie fantastiko...młody wstał o 6.30 na mleko...i spał do 9....coraz mi lepiej...pojechalismy na zakupy do reala...zeby wraz z marcelem pojechało całe wyposazenie do mojej mamy, zapas pieluch, mleka, itp. a potem na plaze...ale pochodzilismy 20 minut bo mojemu i słonce przeraza i poliki go szczypia...teraz odlatuje...
jak wstanie jedziemy do decathlonu...szukac butów do pływania...z uwagi na jezowce:/ a potem na kolacje do buddy...mamy tam jedno danie gratis wiec fajno....mam nadzieje ze młody zmeczy sie w decathlonie i da nam zjesc:p
My też zaraz lecimy na zakupy. Muszę poszukać małemu jakiegoś wdzianka na chrzest. Kompletnie nie mam pojęcia, w co go ubrać.
Aśku - wrzucam najpierw przepis na samosy. Ale ostrzegam, trochę jest z tym roboty. wieczorem wrzucę przepis na kurczaka (zdjęcia prześlę mailem).
Samosy indyjskie:
Ciasto (na 12 samosów): pół kostki masła, 3 łyżki jogurtu lub smietany, 1 łyżeczka soli, pół łyżeczko proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki, może być tortowa i krupczatka. Trochę wody. Wszystko zagniatam.
Farsz: 3 średnie ziemniaki, pół szklanki groszku, kawałek kalafiora, 2 marchwie - to wszystko gotuję w lekko słonej wodzie i kroję w kostkę. Ja gotuję wszystkie składniki osobno, żeby nie straciły smaku, ale można też ugotować razem. Następnie dodaję: 2 łyżki śmietany, pół łyżeczki chilli, 2 łyżeczki curry, 1 łyżka sosu sojowego, pół łyżki zmielonych ziaren kolendry, 1 łyżka zmielonego kminku, 2 łyżki soku z cytryny. Wszystko mieszam. Z ciasta wykrawam koła wielkości miseczki, nakładam farsz i składam na pół zawijając boki. Czyli pierogi są na brzegach zaokrąglone. Wrzucam do gorącego oleju i smażę, aż będą złociste.
Sosy: 2 marchewki ścieram na tarce. Kroję drobno cebulę i ząbek czosnku. Podsmażam wszystko na oleju. Dodaję wodę - na oko szklankę, 30 gr soczewicy oraz przyprawy: 4 krople sosu sojowego, odrobinę soli, po pół łyżki curry, kurkumy, papryki, pieprzu ziołowego, kolendry mielonej, mielonego kminku, chilli. Wszystko gotuję ok 3 godz, aż sos będzie brązowy. Oczywiście w razie potrzeby dolewam wodę. Można zagęścić mąką.
Zielony sos jogurtowy: do szklanki jogurtu wrzucam pęczek świeżej mięty i pęczek świeżek kolendry. Można też dwa pęczki mięty plus np łyżeczkę zmielonej kolendry. Niketórzy dodają też zieloną papryczkę chilly. Jak kto lubi. Nastepnie dodaję łyżeczkę startego imbiru, łyżeczkę cukru, sok z cytryny. Wszystko blenderuję. Podaję na zimno.
Aśku - wrzucam najpierw przepis na samosy. Ale ostrzegam, trochę jest z tym roboty. wieczorem wrzucę przepis na kurczaka (zdjęcia prześlę mailem).
Samosy indyjskie:
Ciasto (na 12 samosów): pół kostki masła, 3 łyżki jogurtu lub smietany, 1 łyżeczka soli, pół łyżeczko proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki, może być tortowa i krupczatka. Trochę wody. Wszystko zagniatam.
Farsz: 3 średnie ziemniaki, pół szklanki groszku, kawałek kalafiora, 2 marchwie - to wszystko gotuję w lekko słonej wodzie i kroję w kostkę. Ja gotuję wszystkie składniki osobno, żeby nie straciły smaku, ale można też ugotować razem. Następnie dodaję: 2 łyżki śmietany, pół łyżeczki chilli, 2 łyżeczki curry, 1 łyżka sosu sojowego, pół łyżki zmielonych ziaren kolendry, 1 łyżka zmielonego kminku, 2 łyżki soku z cytryny. Wszystko mieszam. Z ciasta wykrawam koła wielkości miseczki, nakładam farsz i składam na pół zawijając boki. Czyli pierogi są na brzegach zaokrąglone. Wrzucam do gorącego oleju i smażę, aż będą złociste.
Sosy: 2 marchewki ścieram na tarce. Kroję drobno cebulę i ząbek czosnku. Podsmażam wszystko na oleju. Dodaję wodę - na oko szklankę, 30 gr soczewicy oraz przyprawy: 4 krople sosu sojowego, odrobinę soli, po pół łyżki curry, kurkumy, papryki, pieprzu ziołowego, kolendry mielonej, mielonego kminku, chilli. Wszystko gotuję ok 3 godz, aż sos będzie brązowy. Oczywiście w razie potrzeby dolewam wodę. Można zagęścić mąką.
Zielony sos jogurtowy: do szklanki jogurtu wrzucam pęczek świeżej mięty i pęczek świeżek kolendry. Można też dwa pęczki mięty plus np łyżeczkę zmielonej kolendry. Niketórzy dodają też zieloną papryczkę chilly. Jak kto lubi. Nastepnie dodaję łyżeczkę startego imbiru, łyżeczkę cukru, sok z cytryny. Wszystko blenderuję. Podaję na zimno.
jenyyyy, jak sie ciesze, ze ja w piatek bede miec 26 stopni ale na plusie:)
słonko cudnie swieci....ale mam rozchrzaniony term. i niewiem ile stopni jest...:/ musze jeszcze młodemu bebilon dokupic...bo mam tylko pol puchy...
nyzosia, a jak bebilon służy maleńkiej???
u nas noc znowu cudo....spanko do 8.30:)
słonko cudnie swieci....ale mam rozchrzaniony term. i niewiem ile stopni jest...:/ musze jeszcze młodemu bebilon dokupic...bo mam tylko pol puchy...
nyzosia, a jak bebilon służy maleńkiej???
u nas noc znowu cudo....spanko do 8.30:)
Hej Wam :) Dzisiaj znowu byłam z małym u lekarza i dostał nowy antybiotyk bo tamten nie dość, że się skończył to był tak okropny w smaku, że Antoś nie chciał go pić. I przez to nadal gardło nie wyleczone. Osłuchowo niby nic nie ma ale kaszle jak "gruźlik" :) Wczoraj to wogóle tak strasznie wyglądał, że nie wiedzieliśmy co robić, tym bardziej, że na pogotowiu znowu była ta babka co ostatnio, więc nie było sensu jechać.
A no i mąż też chory, ciekawe kiedy mnie weźmie?
Zdrówka dla wszystkich chorych :)
A tak wogóle to nie wiem o co chodzi, bo chciałam ostatnio napisać coś z domowego komputera ale non stop wyskakiwała mi blokada antyspamowa ;/
A no i mąż też chory, ciekawe kiedy mnie weźmie?
Zdrówka dla wszystkich chorych :)
A tak wogóle to nie wiem o co chodzi, bo chciałam ostatnio napisać coś z domowego komputera ale non stop wyskakiwała mi blokada antyspamowa ;/
My sobie dziś podarowaliśmy wszelkie spacery. Ale jutro pewnie skoczymy do GM, żeby mały się wyszalał z dziaciakami.
Wczoraj udało mi się skompletować cały strój na chrzest. Na całkiem biało nie chcę go ubierać, bo to nie dzidzia. Więc Hubcio będzie miał szare spodnie w kratkę, białą koszulę i szary zapinany na guziki sweter.
Przy okazji, za twoja radą Aniu, kupiłam małemu w Zarze kurtkę na jesień. Rozmiar 2-3 lata, powinna być dobra. A kosztowała 50 zł. Cepła, puchowa, z kapturem. Więc dzięki za inspirację :-)
Wrzucam przepisa na kurczaka po indyjsku:
3 pojedyncze piersi kurczaka kroimy, doprawiamy solą, pieprzem i masalą- 2 łyżeczki. Zalewamy 1 jogurtem i odstawiamy na noc do lodówki.
Kroimy 1 duży pomidor, 1 dużą cebulę, 2 ząbki czosnku.
Na patelni smażymy na 4 łyżkach oleju najpierw 5 ziaren kardamonu oraz laskę cynamonu. Jak będa brązowe ściągamy z patelni i wrzucamy pokrojoną cebulę. Gdy się zezloci, dorzucamy przyprawy: 1 łyżka zmielonego kminku, 1 łyżka zmielonej kolendry, pół łyżeczki kurkumy, pół łyżeczki pieprzu cayenne, łyżeczka papryki, sól, pieprz. Mieszamy. Nastepnie wrzucamy pokrojony pomidor, łyżkę koncentratu pomidorowego, zalewamy wodą - ok 150 ml, na koniec wrzucamy kurczaka, pęczek świeżej kolendry lub łyżkę zmielonej i gotujemy.
Chlebki naan:
2 szklanki mąki, pół szklanki wody, 1 łyżeczka drożdży instat, i łyżeczka soli, 1 łyżeczka cukru, szczypta sody oczyszczonej, 2 i pół łyzki jogurtu, 2 łyzki oleju. Droźdże mieszamy z odrobiną ciepłej wody i odstawiamy. W misce mieszamy mąkę, sól, cukier, sodę, jogurt i olej. Dolewamy drożdże. Wszystko zagniatamy i odstawiamy na ok 3 godziny do wyrośnięcia. Z ciasta formujemy podłużne, cienkie placki i wrzucamy na blachę do piekarnika rozgrzanego do tem 260 stopni. Placki sie nie przypalają, więc ja niczym nie smaruje blachy. Po ok 5 minutach wyciągamy, smarujemy masłem, posypujemy np oregano albo kminkiem i zawijamy w folie aluminową. Placki trzymamy w foli aż do podania, bo inaczej będa twarde.
Wczoraj udało mi się skompletować cały strój na chrzest. Na całkiem biało nie chcę go ubierać, bo to nie dzidzia. Więc Hubcio będzie miał szare spodnie w kratkę, białą koszulę i szary zapinany na guziki sweter.
Przy okazji, za twoja radą Aniu, kupiłam małemu w Zarze kurtkę na jesień. Rozmiar 2-3 lata, powinna być dobra. A kosztowała 50 zł. Cepła, puchowa, z kapturem. Więc dzięki za inspirację :-)
Wrzucam przepisa na kurczaka po indyjsku:
3 pojedyncze piersi kurczaka kroimy, doprawiamy solą, pieprzem i masalą- 2 łyżeczki. Zalewamy 1 jogurtem i odstawiamy na noc do lodówki.
Kroimy 1 duży pomidor, 1 dużą cebulę, 2 ząbki czosnku.
Na patelni smażymy na 4 łyżkach oleju najpierw 5 ziaren kardamonu oraz laskę cynamonu. Jak będa brązowe ściągamy z patelni i wrzucamy pokrojoną cebulę. Gdy się zezloci, dorzucamy przyprawy: 1 łyżka zmielonego kminku, 1 łyżka zmielonej kolendry, pół łyżeczki kurkumy, pół łyżeczki pieprzu cayenne, łyżeczka papryki, sól, pieprz. Mieszamy. Nastepnie wrzucamy pokrojony pomidor, łyżkę koncentratu pomidorowego, zalewamy wodą - ok 150 ml, na koniec wrzucamy kurczaka, pęczek świeżej kolendry lub łyżkę zmielonej i gotujemy.
Chlebki naan:
2 szklanki mąki, pół szklanki wody, 1 łyżeczka drożdży instat, i łyżeczka soli, 1 łyżeczka cukru, szczypta sody oczyszczonej, 2 i pół łyzki jogurtu, 2 łyzki oleju. Droźdże mieszamy z odrobiną ciepłej wody i odstawiamy. W misce mieszamy mąkę, sól, cukier, sodę, jogurt i olej. Dolewamy drożdże. Wszystko zagniatamy i odstawiamy na ok 3 godziny do wyrośnięcia. Z ciasta formujemy podłużne, cienkie placki i wrzucamy na blachę do piekarnika rozgrzanego do tem 260 stopni. Placki sie nie przypalają, więc ja niczym nie smaruje blachy. Po ok 5 minutach wyciągamy, smarujemy masłem, posypujemy np oregano albo kminkiem i zawijamy w folie aluminową. Placki trzymamy w foli aż do podania, bo inaczej będa twarde.
Ale nabazgrałam poprzedniego posta - to dlatego że z telefonu pisałam:)
W czwartek idę do tej hinduskiej na babskie spotkanie więc powiem wam co i jak:)
Hela ma dalej stan podgorączkowy ale taki 37,4. więc na razie czekam. zastanawiam się też czy to nie po szczepionce bo ma takie brzydkie to miejsce gdzie miała wkłucie.
Odebrałam też jej wyniki krwi i cholera chyba zapomniały zapisać że mają zrobić też żelazo bo nie mam tego wyniku. będę musiała iść z nią jeszcze raz ale poczekam aż wróci pielęgniarka środowiskowa...poza tym ma obniżony poziom hemoglobiny i hematokrytów - nie dużo ale zawsze poza normą więc chyba z żelazem dalej nie jest najlepiej. na razie będę jej dawała dalej.
W czwartek idę do tej hinduskiej na babskie spotkanie więc powiem wam co i jak:)
Hela ma dalej stan podgorączkowy ale taki 37,4. więc na razie czekam. zastanawiam się też czy to nie po szczepionce bo ma takie brzydkie to miejsce gdzie miała wkłucie.
Odebrałam też jej wyniki krwi i cholera chyba zapomniały zapisać że mają zrobić też żelazo bo nie mam tego wyniku. będę musiała iść z nią jeszcze raz ale poczekam aż wróci pielęgniarka środowiskowa...poza tym ma obniżony poziom hemoglobiny i hematokrytów - nie dużo ale zawsze poza normą więc chyba z żelazem dalej nie jest najlepiej. na razie będę jej dawała dalej.
Akacja, jak będziesz jutro w okolicach 10.00 w GM to się spotkamy :)
Kostek ma cieknący katar (przezroczysty, wygląda na zęby), na spacerze mu nie leci o dziwo :)
Nyzosia - Beznadziejnie z tymi wynikami, jeszcze raz musicie robić :/
Dzynka - współczuję choroby. A nie próbowałaś inhalacji na ten kaszel? Powinny pomóc.
Aśku - zazdroszczę wyjazdu!!
Kostek ma cieknący katar (przezroczysty, wygląda na zęby), na spacerze mu nie leci o dziwo :)
Nyzosia - Beznadziejnie z tymi wynikami, jeszcze raz musicie robić :/
Dzynka - współczuję choroby. A nie próbowałaś inhalacji na ten kaszel? Powinny pomóc.
Aśku - zazdroszczę wyjazdu!!
Jak Hela jutro będzie się dobrze czuła to przyjedziemy do Was do GM. na razie ma dalej 37,1.
Byłam dzisiaj w pepco i w tesco i stwierdzam że mają cudne ciuszki!!! w pepco ceny zabójczo niskie - koszulki za 5 zł, bluza polarowa za 5 zł! ogrodniczki z koszulką za 25 zł!!! w tesco trochę drożej ale niektóre ubranka przesłodkie.
Byłam dzisiaj w pepco i w tesco i stwierdzam że mają cudne ciuszki!!! w pepco ceny zabójczo niskie - koszulki za 5 zł, bluza polarowa za 5 zł! ogrodniczki z koszulką za 25 zł!!! w tesco trochę drożej ale niektóre ubranka przesłodkie.
ja wolę ubranka z tesco - bo z pepco różnie bywa - czasami wszystko jest super a czasami to taki szajs że szkoda gadać ... - w jednym pajacyku z pepco odpadły mi chyba 4 napy ...i to przy trzecim albo czwartym praniu
A ciuszki polarowe bardzo szybko się mechacą.
No ale mam też inne ubranka z pepco i z nimi wszystko ok, ale to chyba loteria jak się trafi.
U nas słaba noc - Eliziak się chyba z 10 razy obudził:( Mamy bardzo suche powietrze w mieszkaniu, grzejniki grzeją na maxa a w domu zimno bo chyba ciepło dachem ucieka :(
Więc nie ma co się jej dziwić, ja się też budziłam.
A ciuszki polarowe bardzo szybko się mechacą.
No ale mam też inne ubranka z pepco i z nimi wszystko ok, ale to chyba loteria jak się trafi.
U nas słaba noc - Eliziak się chyba z 10 razy obudził:( Mamy bardzo suche powietrze w mieszkaniu, grzejniki grzeją na maxa a w domu zimno bo chyba ciepło dachem ucieka :(
Więc nie ma co się jej dziwić, ja się też budziłam.
Dzisiaj u nas w nocy też było zimno..brrr
Hela śpi w śpiworku więc o nią się nie martwię. I o dziwo lepiej śpi więc już sama nie wiem czy to jednak nie było mleko...zobaczymy jak będzie do końca puchy.
A co do pepco to wczoraj widziałam że mają ciuchy dorothy perkins - dla dorosłych więc nieźle. laski kiedyś mówiły że niektóre dziecięce ciuchy są z next'a tylko mają poucinane metki. ale to prawda zależy jak się trafi.
Jedziemy dzisiaj do GM bo po stanie podgorączkowym nie ma śladu...
Hela śpi w śpiworku więc o nią się nie martwię. I o dziwo lepiej śpi więc już sama nie wiem czy to jednak nie było mleko...zobaczymy jak będzie do końca puchy.
A co do pepco to wczoraj widziałam że mają ciuchy dorothy perkins - dla dorosłych więc nieźle. laski kiedyś mówiły że niektóre dziecięce ciuchy są z next'a tylko mają poucinane metki. ale to prawda zależy jak się trafi.
Jedziemy dzisiaj do GM bo po stanie podgorączkowym nie ma śladu...
Cieszę się bardzo Aniu :-)))
Mnie dzis Panna natchnęła na pierogi ruskie. Kupiłam już składniki. Będe robić, jak mały zaśnie.
No a spotkanie bardzo przyjemne. Dzieciaczki sobie pobrykały. Objadły się flipsów za wszystkie czasy. Nawet dały nam pogadać. Tylko na koniec biedny Kostuś rozciął sobie wargę. Ale poza tym ok :-)
Mnie dzis Panna natchnęła na pierogi ruskie. Kupiłam już składniki. Będe robić, jak mały zaśnie.
No a spotkanie bardzo przyjemne. Dzieciaczki sobie pobrykały. Objadły się flipsów za wszystkie czasy. Nawet dały nam pogadać. Tylko na koniec biedny Kostuś rozciął sobie wargę. Ale poza tym ok :-)
Ja dzisiaj podeszłam ambitnie do dnia i nie spałam z Helą:) nie siedziałam też na forum...he he zajęłam się zdjęciami do allegro bo już miałam zaległości. dzisiaj będę wystawiać ciuchy.
Tak, na spotkaniu było bardzo sympatycznie. podziwiałyśmy jakie te nasze maluchy już zdolne są:)
Helka ma straszne to miejsce po szczepionce...nigdy tak nie miała. nie wiem dlaczego tym razem tak to wygląda. i znowu ma podwyższoną temperaturę...
Tak, na spotkaniu było bardzo sympatycznie. podziwiałyśmy jakie te nasze maluchy już zdolne są:)
Helka ma straszne to miejsce po szczepionce...nigdy tak nie miała. nie wiem dlaczego tym razem tak to wygląda. i znowu ma podwyższoną temperaturę...
mamy dziewczynek zobaczcie jakie super geterki - niemoglam sie powstrzymac i kupilam mlodej 3 pary - bede ubierac na rajstopki do spodniczek :) http://allegro.pl/kolorowe-getry-ocieplacze-ok-100-ladnych-wzorow-i2078565770.html
za mc jedziemy na Słowacje cała brygadą :D
za mc jedziemy na Słowacje cała brygadą :D
Ja polecam Beszeniowa
http://beszeniowa-besenova.slowackie.pl/
http://beszeniowa-besenova.slowackie.pl/
Oto mój handel na allegro:) Może którejś coś się spodoba:
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=140293
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=140293
Mjakmamo - zazdroszczę również :-) Słowacja jest wspaniała. My jeździmy cały czas do jednego miejsca, które uwielbiamy, do Terchowej. Więc jakby co, to mogę polecić naszego właściciela.
A ja przeglądam właśnie kuchnie i popadam powoli w załamanie finansowe. Kurczę, żeby mieć taką kuchnię, jaką by się chciało, to trzeba wydać majątek :-(
Ja się zakochałam w tej i chyba zrobię na zamówienie. To będzie jedyna możliwa opcja.
http://www.fabrykawnetrz.com.pl/?module=Default&action=ContentController§ionId=139&parentId=34
A ja przeglądam właśnie kuchnie i popadam powoli w załamanie finansowe. Kurczę, żeby mieć taką kuchnię, jaką by się chciało, to trzeba wydać majątek :-(
Ja się zakochałam w tej i chyba zrobię na zamówienie. To będzie jedyna możliwa opcja.
http://www.fabrykawnetrz.com.pl/?module=Default&action=ContentController§ionId=139&parentId=34
Nilkaa u nas w pracy też zimno. Mamy 15 stopni. Tylko u nas nic nie nawaliło, mamy poprostu takie ogrzewanie i taki beznadziejny budynek :( Właśnie siedzę w kurtce i chyba założę rękawiczki i szalik bo paluchy robią mi się fioletowe :)
A dzisiaj rano mój Antoś zrobił sobie zimną kąpiel. Potknął się i wpadł do miski z wodą. Był caluśki mokry. Bidulek tak się wystraszył, że jak owinęłam go w ręcznik to siedział mi na kolanach wtulony przez 10 minut i patrzył się w jedno miejsce, a u niego to akurat się nie zdarza, żeby posiedział u kogoś na kolanach choćby minutę.
Wczoraj dopiero dopatrzyłam się w książeczce Antosia, że w trakcie porodu miałam podaną oxytocynę. Babki nawet nic mi nie powiedziały co mi podają. Uwielbiam ten nasz szpital.
A dzisiaj rano mój Antoś zrobił sobie zimną kąpiel. Potknął się i wpadł do miski z wodą. Był caluśki mokry. Bidulek tak się wystraszył, że jak owinęłam go w ręcznik to siedział mi na kolanach wtulony przez 10 minut i patrzył się w jedno miejsce, a u niego to akurat się nie zdarza, żeby posiedział u kogoś na kolanach choćby minutę.
Wczoraj dopiero dopatrzyłam się w książeczce Antosia, że w trakcie porodu miałam podaną oxytocynę. Babki nawet nic mi nie powiedziały co mi podają. Uwielbiam ten nasz szpital.
Monika na "pocieszenie" powiem Ci że u nas dalej stan podgorączkowy z tym że dzisiaj już 37,9...nie wiem co to jest. zachowuje się normalnie tylko tak gorączka. więc siedzimy w domu.
Ale za to pospała do 8.30:)))
Ja miałam oxy podawaną (pomijam już 4 próby wywołania porodu) i jakoś traumatyczne tego nie wspomina. w sumie u mnie poszło dość szybko jak na takie duże dziecko:)
Ale za to pospała do 8.30:)))
Ja miałam oxy podawaną (pomijam już 4 próby wywołania porodu) i jakoś traumatyczne tego nie wspomina. w sumie u mnie poszło dość szybko jak na takie duże dziecko:)
Tylko ta promocja w tesco jest chyba tylko na 3.
U nas masakra. Heli skoczyła temp do 38 dałam jej nurofen i poszła spać. ale obudziła się nie w humorze..na szczęście trochę jej przeszło. zjadła jajecznicę z 2 jaj więc nie jest źle:)
Tyle że chyba znowu afty się jej robią. na szczęście mam jeszcze mazidło na afty z ostatniego razu więc jej już pomazałam buźkę:)
U nas masakra. Heli skoczyła temp do 38 dałam jej nurofen i poszła spać. ale obudziła się nie w humorze..na szczęście trochę jej przeszło. zjadła jajecznicę z 2 jaj więc nie jest źle:)
Tyle że chyba znowu afty się jej robią. na szczęście mam jeszcze mazidło na afty z ostatniego razu więc jej już pomazałam buźkę:)
Nyzosiu zapalenie jamy ustnej lubi się powtarzać to jak z opryszczką. Trzymajcie się dziewczyny bo dość już tego chorowania! Ucałuj Helunie od nas. Martynka ostatnio siedziała ze mną przy kompie i zdjęcie Heli na suwaczku całowała :)
Ja miałam koszmarny dzień i nie cieszę się z wieczoru bo nie wiadomo co noc przyniesie :(
Martyna ma nos zawalony, nie chce dać wydmuchać i muszę za nią ganiać i sposobem ją brać. Do tego słabo śpi a potem wisi na mnie i marudzi. Od kataru to i kaszel ją męczy ale póki co tragedii nie ma. To nie to co było przy ostatniej infekcji 2 miechy kaszel, masakra.
Dużo zdrówka dla chorowitków i dla tych zdrowych też oby nic nie podłapali.
Ja miałam koszmarny dzień i nie cieszę się z wieczoru bo nie wiadomo co noc przyniesie :(
Martyna ma nos zawalony, nie chce dać wydmuchać i muszę za nią ganiać i sposobem ją brać. Do tego słabo śpi a potem wisi na mnie i marudzi. Od kataru to i kaszel ją męczy ale póki co tragedii nie ma. To nie to co było przy ostatniej infekcji 2 miechy kaszel, masakra.
Dużo zdrówka dla chorowitków i dla tych zdrowych też oby nic nie podłapali.
Monika Ty też się trzymaj ciepło dziewczyno!!! i buziaki dla Martynki.
Z tym zapaleniem jamy ustnej to niestety tak jest jak piszesz a do tego lubi się pojawiać przy anemii i koło się zamyka. póki co walczymy z gorączką. spadła po czopku. ale biedna się poci jak 150. zasnęła a potem się obudziła cała przerażona i zasnęła na mnie jak za starych czasów:) na razie śpi ale pewnie nocka lekka nie będzie....
Z tym zapaleniem jamy ustnej to niestety tak jest jak piszesz a do tego lubi się pojawiać przy anemii i koło się zamyka. póki co walczymy z gorączką. spadła po czopku. ale biedna się poci jak 150. zasnęła a potem się obudziła cała przerażona i zasnęła na mnie jak za starych czasów:) na razie śpi ale pewnie nocka lekka nie będzie....
U nas nocka slaba. Hela miala 39,5 temp! oczywiscie czepoki poszky w ruch na szczescie pomagaja ale juz znowu jej rosnie temp. teraz spi czekam az sie obudzi i dam jej nurofen.
idziemy dzisiaj do lekarza ale nie wiem co nam poradzi. albo Hela ma zum albo tego wirusa co ja mialam bo w nocy miala dreszcze tak jak ja. najgorsze jest to ze nie wyobrazam sobie zeby znowu miala miec antybiotyk. 3 w ciagu 4 miesiacy!! masakra!
idziemy dzisiaj do lekarza ale nie wiem co nam poradzi. albo Hela ma zum albo tego wirusa co ja mialam bo w nocy miala dreszcze tak jak ja. najgorsze jest to ze nie wyobrazam sobie zeby znowu miala miec antybiotyk. 3 w ciagu 4 miesiacy!! masakra!
Oj, widzę, że choroby nas dopadły :( Zdrowia dla wszystkich.
U nas niby lepiej z Antosiem, ale dowiedziałam się dzisiaj, że męża siostrzenica ma ospę, więc ... powtórka z rozrywki :( czekamy dwa tygodnie na "załapał czy nie załapał".
Dzisiaj miałam piękną nockę, Antoś nie obudził się ani razu, jedyne co to wstał już o 5, ale jakoś już wyspana byłam więc ok :)
Z tymi jajkami to wyczytałam, że dziecko w wieku od 1-3lat może jeść jedno jajko 4-5 razy w tygodniu.
U nas niby lepiej z Antosiem, ale dowiedziałam się dzisiaj, że męża siostrzenica ma ospę, więc ... powtórka z rozrywki :( czekamy dwa tygodnie na "załapał czy nie załapał".
Dzisiaj miałam piękną nockę, Antoś nie obudził się ani razu, jedyne co to wstał już o 5, ale jakoś już wyspana byłam więc ok :)
Z tymi jajkami to wyczytałam, że dziecko w wieku od 1-3lat może jeść jedno jajko 4-5 razy w tygodniu.
Hej,
Nyzosiu bardzo współczuje, niech Helka szybko zdrowieje, w ogóle dla wszystkich dzieci dużo zdrowia !
nas tez dopadła choroba ;( Liwia pierwszy raz jest chora a ja świruje ;( od pon strasznie kaszlała, teraz ma katar i temp 39, najgorzej ze nie mogę jej dobrze zbić, max do 38, lekarka przepisała nam syrop prawoślazowy, nurofen 2 razy dziennie i wit c, najgorszy jest katar przez który nie może oddychać ;( noc była masakryczna, ja chyba nic nie spałam
jak mierzycie temp maluchom ? tzn gdzie ?
aa jeszcze odnośnie szczepienia - nas czeka dopiero szczepienie gdzie są 3 wkłucia, nie pamiętam na co, kupowaliście skojarzona szczepionkę czy 3 razy było kłucie ?
szczepiłyście na ospę ? nam powiedziała ze to dodatkowa szczepionka i jej koszt to 100zl
Nyzosiu bardzo współczuje, niech Helka szybko zdrowieje, w ogóle dla wszystkich dzieci dużo zdrowia !
nas tez dopadła choroba ;( Liwia pierwszy raz jest chora a ja świruje ;( od pon strasznie kaszlała, teraz ma katar i temp 39, najgorzej ze nie mogę jej dobrze zbić, max do 38, lekarka przepisała nam syrop prawoślazowy, nurofen 2 razy dziennie i wit c, najgorszy jest katar przez który nie może oddychać ;( noc była masakryczna, ja chyba nic nie spałam
jak mierzycie temp maluchom ? tzn gdzie ?
aa jeszcze odnośnie szczepienia - nas czeka dopiero szczepienie gdzie są 3 wkłucia, nie pamiętam na co, kupowaliście skojarzona szczepionkę czy 3 razy było kłucie ?
szczepiłyście na ospę ? nam powiedziała ze to dodatkowa szczepionka i jej koszt to 100zl
W redłowie tak jak pisze Nilkaa.
Nyzosiu współczuję. Faktycznie z tym antybiotykiem to by już dużo było. Może poszukaj jakiegoś dobrego lekarza na konsultacje, może cos doradzi a antybiotyk to już ostateczność jak dla mnie.
U nas nocka spoko tylko przez sen kaszlała trochę. Teraz śpi i mam nadzieję że choć z godzinkę pośpi bo te półgodzinne to mnie już wykańczają ani ja nie odpocznę ani ona. Kuba u babci się kuruje dzisiaj. Muszę mieć małą przerwę bo już fiksuję a tak choć jedno na głowie.
Nyzosiu współczuję. Faktycznie z tym antybiotykiem to by już dużo było. Może poszukaj jakiegoś dobrego lekarza na konsultacje, może cos doradzi a antybiotyk to już ostateczność jak dla mnie.
U nas nocka spoko tylko przez sen kaszlała trochę. Teraz śpi i mam nadzieję że choć z godzinkę pośpi bo te półgodzinne to mnie już wykańczają ani ja nie odpocznę ani ona. Kuba u babci się kuruje dzisiaj. Muszę mieć małą przerwę bo już fiksuję a tak choć jedno na głowie.
Ja dzieciom daję: herbatę lipową ale prawdziwą z suszonej lipy gotowanej godzinę aż się zrobi czerwona i do tego sok z malin lub taki syrop babci z mleczy na kaszel. Do tego dużo wit c, solą morską psikam parę razy dziennie do noska i maść majerankowa. Na noc jak nie ma gorączki to smaruję pulmex baby lub sposób mojej przyjaciółki sól kuchenną rozgrzać na patelni i wsypać do małego woreczka i robić okłady na klatkę piersiową i plecki przed snem, to na kaszel męczący. Sól wyciąga i rozgrzewa.
Nyzosiu herbata lipowa jest moczopędna więc możesz Heli dawać dużo do picia to na ten układ moczowy.
Moja nie chce pić tej lipy z kubeczka zresztą nic nie chce oprócz wody i mleka więc mam taki sposób na nią że podaje strzykawką z filiżanki i tak z 10 strzykawek wychodzi :)
Może któraś z was skorzysta.
Nyzosiu herbata lipowa jest moczopędna więc możesz Heli dawać dużo do picia to na ten układ moczowy.
Moja nie chce pić tej lipy z kubeczka zresztą nic nie chce oprócz wody i mleka więc mam taki sposób na nią że podaje strzykawką z filiżanki i tak z 10 strzykawek wychodzi :)
Może któraś z was skorzysta.
Nyzosia, faktycznie, może spróbuj u jakiegoś polecanego pediatry, prywatnie? Biedne dzieciaczki i Hela i Martynka i Liwia, no i jeszcze oczekiwanie na ospę Antosia..
Akacja - i ja? Wyszły pierogi? Kuchnia fajna, ale ja mam tak jak Majakmama - muszę mieć pozakrywane szafki :) Nie mam tyle ładnych serwisów, żeby je pokazywać :)) A piekarnik - ogromny! Dzika można upiec :) Zresztą kuchnię będziesz dopasowywać do mieszkania, ja mam taką w jednej linii jak na Twoim zdjęciu, ale gdybym miała taką możliwość, zrobiłabym sobie kuchnię w L, wyspy mi się też podobają :)
Ale mróz! byliśmy na badaniach z Kostkiem (potrzebuje do poradni alergologicznej) i jak panie zobaczyły takie małe dziecko, to prawie nas odesłały. Pobrały mu krez z żyły, normalnie jak dorosłemu. We trzy go trzymałyśmy, bardzo płakał. Wydaje mi się, że bardziej chodziło o atmosferę, bo panie były naprawdę zestresowane.. Potem podjechaliśmy na Bulwar, mówię Wam, jaka romantyczna sceneria - biało, Zatoka zamarza, nad nią mgła, słońce prześwituje. Bajka :) Kostek nie dał się namówić na spacer, chwilę tylko mewy poobserwowaliśmy i musieliśmy wracać.
Akacja - i ja? Wyszły pierogi? Kuchnia fajna, ale ja mam tak jak Majakmama - muszę mieć pozakrywane szafki :) Nie mam tyle ładnych serwisów, żeby je pokazywać :)) A piekarnik - ogromny! Dzika można upiec :) Zresztą kuchnię będziesz dopasowywać do mieszkania, ja mam taką w jednej linii jak na Twoim zdjęciu, ale gdybym miała taką możliwość, zrobiłabym sobie kuchnię w L, wyspy mi się też podobają :)
Ale mróz! byliśmy na badaniach z Kostkiem (potrzebuje do poradni alergologicznej) i jak panie zobaczyły takie małe dziecko, to prawie nas odesłały. Pobrały mu krez z żyły, normalnie jak dorosłemu. We trzy go trzymałyśmy, bardzo płakał. Wydaje mi się, że bardziej chodziło o atmosferę, bo panie były naprawdę zestresowane.. Potem podjechaliśmy na Bulwar, mówię Wam, jaka romantyczna sceneria - biało, Zatoka zamarza, nad nią mgła, słońce prześwituje. Bajka :) Kostek nie dał się namówić na spacer, chwilę tylko mewy poobserwowaliśmy i musieliśmy wracać.
A czemu do poradni się wybieracie?
Ostatecznie nie zrobiłam jeszcze tych pierogów, bo jakiś leń mnie dopadł, ale będę robić jutro, bo mąż już naciska :-)
Co do piekarnika, to ten na zdjęciu kosztuje bagatela 10 tyś złotych ;-) Tak więc odpada, ale można kupić tej samej firmy, ale do zabudowy, o wiele tańszy niż osobno stojąca kuchnia, z fajnymi palnikami gazowymi, więc coś tam wykombinujemy :-) Zresztą mam już wizję całości, a to najwazniejsze. Bo już myślałam, że nic ciekawego mi do głowy nie przyjdzie.
W sobotę jedziemy oglądać mieszkania. Mamy 4 na oku. Mężowy najbardziej spodobało się jedno, na parterze z ogródkiem. Ale jakoś te ogródki mnie odstraszają.
Ostatecznie nie zrobiłam jeszcze tych pierogów, bo jakiś leń mnie dopadł, ale będę robić jutro, bo mąż już naciska :-)
Co do piekarnika, to ten na zdjęciu kosztuje bagatela 10 tyś złotych ;-) Tak więc odpada, ale można kupić tej samej firmy, ale do zabudowy, o wiele tańszy niż osobno stojąca kuchnia, z fajnymi palnikami gazowymi, więc coś tam wykombinujemy :-) Zresztą mam już wizję całości, a to najwazniejsze. Bo już myślałam, że nic ciekawego mi do głowy nie przyjdzie.
W sobotę jedziemy oglądać mieszkania. Mamy 4 na oku. Mężowy najbardziej spodobało się jedno, na parterze z ogródkiem. Ale jakoś te ogródki mnie odstraszają.
nam pediatra i gastroenterolog ( który jest pediatra tez ) nie kazała stosować inhalacji póki nie będziemy mieli konsultacji z alergologiem, niby przy bardzo zapchanym nosie coś tam się wysusza jak jest podejrzenie alergii, stosujemy wodę fizjo, maść majerankowa i nasivin - ale to wszystko nie przynosi efektu ;/
gorączka jej zeszła, energii ma pełno, tylko ten nos ;((
Panna a czemu macie konsultacje u alergologa ?
gorączka jej zeszła, energii ma pełno, tylko ten nos ;((
Panna a czemu macie konsultacje u alergologa ?
Zakładam nowy wątek bo ten już przydługi.
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=307109&c=1&k=160
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=307109&c=1&k=160