Re: MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 95 (132)
Czesc dziewczyny!
Po pierwsze Aniaa gratulacje i trzymam mocno kciuki, żeby wszystko przebieglo problemowo i jak najmniej stresowo!!!
Tym co sie dostali do przedszkoli...
rozwiń
Czesc dziewczyny!
Po pierwsze Aniaa gratulacje i trzymam mocno kciuki, żeby wszystko przebieglo problemowo i jak najmniej stresowo!!!
Tym co sie dostali do przedszkoli gratulacje. My tez mielismy male przeboje z przedszkolem . I wiem, ze to wszystko jest zalatwiane i grubymi nicmi szyte. Jako przedszkole pierwszego wyboru wybralam chyba najmniejsze przdszkole jakie moglo byc. Tylko 9 wolnych miejsc. Gdy bylam zaniesc karte pani dyrektor za wszelka cene namawiala mnie, zebym wybrala przdszkole blizej i wieksze bo tu trudno sie dostac. Uparlam sie karte zostawilam. Jakos tydzien przed ogloszeniem wynikow dosalam tel od tejze dyr. , ze Stas sie nie dostal do zadnego z zaznaczonych, ale ze ona dba o swoje dzieci i moze mi zalatwic miejsce w innym. Bylam wsciekla, od razu tel do UM. A tam mi powiedzieli, ze oni nic nie moga bo to przedszkole decyduje kogo przyjmie. Od razu wyslalam M. ze Stasiem do tego nowego przedszkola. Obaj wrócili bardzo zadowoleni, wiec finalnie Stas zmienil przedszkole. Ja po rozmowie z nowa P. dyr. tez jestem przeszczesliwa ze bedzie tam chodzil. Pisze Wam tylko ta historie, zeby naswietlic jak to wszystko wyglada. No i przez to chyba jeszcze tu troche zostaniemy :( chociaz powoli przyzwyczajam sie do tego miasta.
A poza tym u nas standard, chorujemy dalej. najgorzej jest z jankiem bo caly czas lapie krtaniowki i mosimy jezdzic do szpitala. Co chwile cos. Mialo byc lato i koniec chorob, ale jak widac nie u nas :( I tak do Ani. Mysle ze nie ma reguly z ym chorowaniem w przedszkolu. My do zadnego nie chodzimy a dzieci non stop chore, wiec czasami sie nie da uchronic mimo wszystko.
zobacz wątek