Re: MAMUSIE STYCZNIOWE I LUTOWE 2012 CZ.IX
Witam wszystkich po świętach ;)
Fajnie było zobaczyć rodzinę. Tylko te nasze drogi to koszmar, strasznie mnie wytrzęsło przez co jeszcze częściej musiałam się zatrzymywać, 3 godz...
rozwiń
Witam wszystkich po świętach ;)
Fajnie było zobaczyć rodzinę. Tylko te nasze drogi to koszmar, strasznie mnie wytrzęsło przez co jeszcze częściej musiałam się zatrzymywać, 3 godz podróży = 4 razy stacja. Na wadze kolejne 2 kg do przodu. No ale rodzinka stwierdziła, że nie przytyłam jakoś szczególnie dużo (do wagi się nie przyznałam, bo po co ludzi straszyć :)) babcia to nawet stwierdziła, że ładnie wyglądam i powinien być chłopak bo się mówi, że dziewczynka to urodę odbiera.
W ogóle to stwierdziłam, że muszę trochę wyluzować w tej ciąży i się tak nie wsłuchiwać w siebie i nie panikować jak coś zakuję czy zaboli. Babcia mi opowiadała jak ona rodziła pierwsze dziecko: mieszkała na wsi, więc jak poczuła skurcze to musiała iść pieszo! 2 km na pociąg, jechać nim jakieś pół godziny i iść jeszcze kolejne 2 km do szpitala. Wyszła o 7 z domu a urodziła o 15. W drugiej ciąży w dzień porodu robiła do wieczora w polu, jak przyszły skurcze to dziadek ją zawiózł bryczka po polnej, nie utwardzonej drodze do szpitala, tak nią trzęsło, że bala się że urodzi po drodze a trzecie dziecko urodziła w domu bo nie miał jej kto zawieść do szpitala.
zobacz wątek