Widok
dr Wroblewska byla moim lekarzem prowadzacym po zdiagnozowaniu raka piersi ,bardzo spokojna oraz taktowna ,nastawiona pozytywnie dopacjenta ,daje poczucie bezpieczenstwa ,bardzo fachowa na biezaco z najnowszymi metodami leczenia,szukajaca najskuteczniejszych terapii.Jak widac z dobrym skutkiem skoro pisze te slowa
Myślę, że minęła się z powołaniem albo już za jej czasów uczyła się on-line. Bardzo szybko położyła krzyżyk na pacjencie, a dalsze jej "leczenie" spowodowało, że krzyżyk zamienił się w drewniany na cmentarzu. Brak jakiejkolwiek empatii, a odwlekanie wszystkiego w czasie to był standard. Urlop każdemu się należy, ale przed można jeszcze zadziałać, a nie myślami się pakować się...
Niestety potwierdzam, u nas tak samo się skończyło, uciekać od tej lekarki jak najdalej. Zero zaangażowania, pacjent onkologiczny po przebytej operacji usunięcia guza zgłasza stany podgorączkowe a ona odsyła do rodzinnej. Oczywiście była wznowa, którą sami wykryliśmy wykonując prywatne badania. Historia niestety bez happy end'u.