Widok

Małe mieszkanko jak sobie radzicie!! :)

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Troszkę inny wątek mam nadzieje że znajdą się też rodzinki które mieszkają w 1 pokojowym mieszkanku z dzieciaczkiem. To jak?
Są takie rodzinki? Jeśli tak to jak sobie radzicie? Czy warto planować drugiego dzieciaczka czy to po prostu skrzywdzenie w takiej ciasnocie? :) POZDROWIONKA!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja jestem w ciąży i razem z partnerem mieszkamy w kawalerce ;) myśle że do 3 rż synka bedziemy mieszkać ale potem zamieniamy na coś większego bo chcemy mieć taką różnicę wiekową między dziećmi. Ja zawsze mieszkałam w kawalerce tylko z mamą i było nam ciasno marzyłam o swoim pokoju więc myślę ze 4 na kawalerce to troszke za dużo
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak Myślałam :) Czekam na więcej relacji. :)

PISZCIE BARDZO WAS PROSZĘ :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
My w 5 osob w tym moja coreczka mieszkamy na niespelna 30 metrach.Wszystko idzie pogodzić, jeden minus to brak prywatności, niestety.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wydaje mi się to bardzo ciężkie do pogodzenia. Przecież i dorośli i dziecko chce mieć swobodę i zachowaną intymność. A do tego taki płaczący malutki dzieciaczek przeszkadza jak np. tata wstaje rano do pracy.
image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
hm tez stałam przed tym dylematem ale powiem ci tak pochodze z bardzo licznej rodziny bo mieszkalismy z dziadkami plus rodzidze plus 5 dzieci(mysle ze nie zadna patologia)mieszkalismy w duzym domu dziatkowie mnieli w nim wydzielone mnieszkanko 1 pokuj łazienka i kuchnia my mnielismy kazde swoj pokuj mniejsce do zabawy itp a siedzielismy i tak wszyscy razem w kuchni gdzie razem gotowalismy gadalismy odrabialismy lekcje itpw tych naszych pokojach tylko spalismy i praktycznie to niczego niwe uzywalismy(kuchnia byla spora)i hop zdecydowalismy sie na drugie dziecko mysle ze spokojnie sie niepomniescimy ale ja naleze do osób ktore nielubia nadmiaru gratow irzeczy zbednych,a mam kolezanke ktora mnieszka na 60m z dwójka dzieci i do jej mnieszkania niemozna poprostu wejsc tak jest zagracone,dodam ze zamniezamy jednak kupic wieksze mnieszkanie tak za 5 lat kiedydzieciaki pojda do szkoły
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Rozumiem,że nie lubisz gratów i rzeczy zbędnych,ale po przeczytaniu Twojego postu proponuję nabyć słownik ortograficzny i słownik języka polskiego.Myślę,że w Twoim przypadku jest to rzecz niezbędna.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 7
dziekuje za podpowiedz wspołczuje twojemu otoczeniu jestes strasznie swrostrowana milego dnia
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 15
4 osoby w kawalerce?

Mieszkam z mezem i 7 miesieczna corka w kawalerce ale 2 pokojowej (duzy pokoj z aneksem kuchennym + maly pokoj)
No i powiem szczerze,ze to jakas masakra... Jak bylismy we dwojke, to maly pokoj byl nasza sypialnia, a duzy pokojem dziennym+kuchnia i bylo ok.
Jak pojawila sie mala, to po pierwsze musielismy pozbyc sie lozka z "sypialni" i przenisc sie do duzego,maly zostal jej pokojem.
juz teraz w trojke ledwo sie miescimy, wszystko mamy poupychane "po dach".
Te wszystkie maty/lezaczki zajmuja tyle miejsca,a co dopiero potem?
W ciagu dnia, jak mam na podlodze mate + lezaczek obok, to nie mam gdzie sie ruszyc doslownie.

No ale na cale szczescie my tylko wynajmujemy, jak mala skonczy jakies 10mies juz bedziemy na swoim.
Moim zdaniem starac sie o kolejne dziecko mieszkajac w kawalerce to jak strzal w kolano.
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 0
U nas są dwa pokoje jeden większy gdzie jestem ja moja mala i brat a w drugim moi rodzice.Gdybym miala mozliwosc wyprowadziła bym sie , poki co ciesze sie ze mam dach nad glową.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak jest najważniejsze. :) Niektórzy nie mają nawet tego.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
no i bardzo dobrze że masz dach nad głową i gdzie mieszkać :) ale jeśli chodzi o swiadome zajście w ciążę i mieszkać w kawalerce mając już dziecko to trzeba przemysleć wszystkie za i przeciw
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dlatego postanowiłam napisać tu,i zobaczyć co myślą o tym inni w podobnej sytuacji. Zawsze tak jakoś raźniej. :)

Czekam na więcej!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem, czego Ty wiecej oczekujesz?
Oczywiscie, jak sie nie ma co sie lubi...
Ale raczej watpie,zeby ktos entuzjastycznie Ci napisal:
"tak, rob 2 dziecko poki mieszkacie w kawalerce" raczej taka sytuacja mieszkaniowa dla wiecej niz 2 osob nie ma zadnych plusow.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ej pytam jak każdy tu na forum-w końcu od czegoś ono jest. I zauważ że nie oczekuję by ktoś tu Mnie chwalił czy klepał po plecach.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
o co tu pytać w ogóle??? 4 osobowa rodzina w kawalerce to jakaś masakra :o -jakby się tak przypadkiem potoczyło to wiadomo różnie w życiubywa, ale żeby zaplanować drugie dziecko w takiej ciasnocie to nie rozumiem.
Chyba, że to sytuacja tymczasowa i są widoki na większy lokal.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
jest ciężko,my w 5osób na 33m,z tego ja,mąż i dzieci w pokoju 11m2,w drugim moja mama,jest mega cieżko,zero prawie prywatności,na dodatek WC na klatce i patologiczna okolica
image
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mieszkam w kawalerce z mężem i synkiem 1,5roku szczerze to nie wyobrażam sobie drugiego dziecka w jednym pokoju.
image

popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
U nas też ciasno ale grun to wszystko dokładnie przemyslec. W domu mam tylko potrzebne rzeczy zero jakiś gratów i innych rzeczy typu "a moze sie kiedys przyda". Jak zrobilam mega przeglad szaf i zostawialam tylko to co potzrebne to okazalo sie ze 2 szfy sa mi nie potrzebne. dwie szafy mniej to zawsze wiecej miejsca. Duzo półek i sprytnych rozwiazań.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Autorko wątku, jak juz będziesz planowało kolejne pomimo wszystko to zrób tak, żeby Ci przypadkiem bliźniaki czy trojaczki nie wypadły :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
mamy 38m2 na 3 osoby dorosłe, dziecko i psa ;) moja Mama w większym pokoju(przechodnim), my w mniejszym (jakieś 11m2) - absolutnie, kategorycznie, zdecydowanie i definitywnie nie wyobrażam sobie jeszcze jednego dziecka w takich warunkach ;)

jak mamy rozłożoną naszą rogówkę i tapczanik Młodego to praktycznie zostaje tyle miejsca co do przejścia. "plac" zabaw jest u Babci na podłodze albo na naszej rogówce :]

wybawieniem jest okres letni i nasza działka - 600m2 ;) co prawda domek maleńki (9m2) ale za to trawników i miejsca do odpoczynku/zabawy/czynnego wypoczynku(w rodzaju pielenie, kopanie, podlewanie, koszenie itd.) jest akurat :]
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na szczęście to tylko takie pra pra pra planowanie także spoko :) A o bliźniakach mowy nie ma :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Podziwiam że dzielicie również mieszkanko z mamą ja bym chyba nie wytrzymała :) Pozdrawiam
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe - gdybyś znała moją Mamę, to nie musiałabyś podziwiać ;) z Nią nie da się "nie wytrzymać" ;]
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
to zazdroszczę :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurcze, my mamy 90 parę m2 a i tak czasem narzekam że mam za mało miejsca, trzeba doceniać to co się ma.
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
hihihi :] Novia - to zapraszam do nas :)))) gwarantuję, że wtedy docenisz swoje 90m2 ;P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj tak dokładnie :) Nie mogę sie doczekać dnia kiedy z córką bedziemy urządzać Jej pokój ehhh :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
my tez mieszkamy w kawalerce :)
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i jak sobie radzicie? widzę że macie dwójeczkę maluchów.Pewnie ciężko.Ja jednak boje się zaryzykować z rodzeństwem dla Córci... ;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tym co pisala chyba jakas Beti to przesada,pokoj z aneksem plus pokoj dla dziecka to jeszcze raj.my tak mieszkamy.oczywiscie ze by sie chcialo jeszcze jeden pokoj ale kto by ten kredyt splacal? ja i tak sie ciesze ze mam co mam.........co do mieszkania w jednym pokoju-nie wyobrazam sobie wogole.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam 3 pokoje z oddzielną kuchnią i się zastanawiam, czy decydować się na 2 dziecko - bo maluszki mogą mieszkać razem - ale jak już 1 pójdzie do szkoły, to uważam, że powinno mieć swój pokój - swoje sprawy....
nie wiem czy w kawalerce w ogóle na dziecko bym się zdecydowała (chyba, że to okres przejściowy oczywiście, na "trochę" to i z 3 dzieci można mieszkać w 1 pokoju)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 6
w dzisiejszych czasach jest to nie do przyjecia
w czasach kiedy ja bylam mala pamietam jak ludzie w 4 w kawalerce mieszkali przez wieleeeeeeeeeeeee lat

kuzynka tak mieszkała z rodzicami i bratem ... i nawet mnie na weekend brali w to mieszkanko male
kolezanka do 18 tki tak mieszkala z rodzicami i bratem

i zyli ...

dziś trzeba miec sypialnie, kuchnie, jadalnie, po pokoju dla dzieciaka i gabinet na zabawki męża .... a i jeszcze garderobe na buciki zony
dwa samochody i psa ...

troche mnie to wkurza ...


popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 11
Meszkamy w kawalerce 29 metrów We 3 osoby, ja , mąż i córa. Pokój i duza kuchnia. Da sie mieszkac owszem ale na 2 dziecko w takim mieszkanku nie zdecydowalabym sie. Wszystko jest w miare logicznie poukładane wiec nie jest mega ciasno.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dejwi mozna mieszkac pewnie, ze tak tylko jakim kosztem bo ja bym nawet się z męzem kochac bala bo dziecko uslyszy bo to bo s****to zero jakiejkolwiek intymności to by mnie przerażało na maksa bo jak np bym wiedziała, że mam ten jeden pokój na dwoje to luz ja mieszkalam tak z bratem i bylo ok, ale nie miec nawet tego jednego pokoju dla dzieci to juz lipa na maksa. moj maz juz sie martwi jak to bedzie z dwojka na 60m a ja mu mowie ze sa gorsze sytuacje i dwoje dzieci tylko ze u nas jest perspektywa na wiecej, a u wielu ludzi jej nie ma:(
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
do Dejwi: kiedyś ludzie mieli też wychodki na zewnątrz bo nie było łazienek w mieszkaniach - ale to nie znaczy że teraz nadal trzeba tak żyć..

ja z mężem i 2 dzieci mieszkamy w 2 pokojach (pokój z aneksem i pokój dzieci) i powoli robi się to nie do wytrzymania, dzieciaki w swoim pokoju nie maja jak się swobodnie ruszać bo żeby upchać wszystkie rzeczy potrzebne są jednak jakieś szafki u dzieci, do tego biurko, łóżka - i zostaje 1 m powierzchni w pokoju, a w "naszym" pokoju z aneksem też jest nie lepiej. nie wyobrażam sobie jak można żyć z 2 dzieci w kawalerce, troche wygody w mieszkaniu jednak by się przydało, niemówiąc o tym że dzieci też w pewnym wieku będą potrzebowały troche prywatności i własnego kąta
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
NN -> ja mieszkam tak Ty z jednym dzieckiem ... na drugie sie nie zdecyduje poki nie kupie wiekszej chaty

ja tylko pisalam ze kiedys tak bylo mozna i nic sie nie działo ... mnie poprostu drażni "MODA NA M2"


popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
to chyba po prostu ludzie stal się bardziej wygodni tak jak z karierą, dorabianiem sie itp itd myślę, że to bardziej to niż moda:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dejwi zgodzę się z Twoja wypowiedzią .
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też nie sądziłam, że kiedyś to napiszę ;), ale zgadzam się z Dejwi.
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
wiecie kawalerka kawalerce nie rowna, brat ma kawalerke gdzie pokoj ma 25m2 wiec wydzielil cienka scianka osobny pokoj dla dzieci(teraz juz 2) wiec ma warunki podobne do moich( tylko my mamy przechodni pokoz z malutka kuchnia)
do puki dzieci sa male czyli do 4-6lat to pewnie nie ma wiekszych zgrzytow, w kazdym domu matki sie raz na jakis czas denerwuja wszedobylskimi zabawkami- bo to norma.
wazne zeby tak organizowac przestrzen zeby ja calkowicie wykozystac, czasem rozwiazania niekonwencjonalne sa najlepsze,

patrzac jak to samo mieszkanie mieli uzadzone tesciowie a jak mamy my jest niebo a ziemia, a wymienilismy tylko lawe na stol z krzeslami,(zawadzaja mi tylko fotele i juz wymyslam jak sie ich pozbyc) powoli chcemy wymienic cale meble ale to nie takie tanie ;)
tak nie mam szpargałow, "przydasiów" wszystko co moge sortuje, zabawki powoli oddaje,

jednak jezeli macie w perspektywie zmiane mieszkania na wieksze i rodzenstwo teraz by tego planu nie pogmatwalo, to przez pare lat mozna pomieszkac w kawalerce z 2 dzieci, jednak jezeli tych perspektyw nie macie to swiadomie bym sie chyba nie decydowala na drugie dziecko, my mamy maly pokoik dziecinny, dzieci w nim da sie pogodzic to nie problem, ale przechodni pokoj do kuchni przy nastolatkach jest uciazliwoscia i wiecznym polem do konfliktow - to z doswiadczenia meza, moze kiedys za miast kuchni zrobimy sobie malusia sypialnie a w pokoju zrobimy aneks, ale chyba łatwiej bedzie sprzedac to i kupic inne mieszkanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety tak już jest w naszej Polsce że chciałoby się mieć chociaż tą dwójeczkę dzieciaczków ale to niestety nie możliwe... ;/ Mieszkania 60 m potwornie drogie ehhh... a dla niektórych to 60 m za mało. A potem nasz kochany rząd się dziwi że wszyscy wyjeżdżają w P****
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
mimo wszystko uważam że to nie jest "moda" i nie rozumiem jak dążenie do czegoś lepszego może drażnić.
to naturalne że każdy człowiek dąży do tego żeby mieć jak najlepiej w życiu. mnie np nie bawi mieszkanie z rodzicami i dzieckiemm w jednym domu - bo tak łatwiej. każdy chce mieć swój kąt, swoje własne mieszkanie, a jak się już ma to własne mieszkanie to oczywistę jest że chciałoby się aby było ono wygodne
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2
heh, a propos tej "mody-nie-mody" na salony i garderoby...
to kiedyś przy okazji odwiedzin znajomych usłyszałam, że będziemy MUSIELI kupić większe mieszkanie niedługo, bo pokój dla dziecka będzie potrzebny...
zbaraniałam trochę... tak jakby były jakieś wymogi.. :D
"Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
to co napisala jakas mala ciezarowka "mieszkanie w 2 pokojowej kawalerce to raj" - no ja nie wiem,ale moze dla Ciebie rajem jest spanie w kuchennym smrodzie - ja wolalabym siedziec na jednym pokoju,a kuchnie miec osobno.
Jeszcze po obiedzie damy rade wywietrzyc - po kolacji juz nie ma szans, jak wstaje sie rano do pracy, to normalnie czuc jeszcze ten smrod.
Tak samo z praniem - u malej w pokoju sie suszarka nie miesci wiec stoi w duzym - nie ma szans,zeby smazyc rybe np. jezeli jest pranie wystawione - przechodzi natychmiastowo.

Aaa no i jeszcze wieczna sauna w duzym pokoju przez kuchnie wlasnie.

Po prostu raj na ziemi;/
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 1
pomarzyć dobra rzecz,

ludziom w domkach i na duuuzych mieszkaniach nie miesci sie w glowie jak sie miescili czy mieszcza inni w mniejszych od ich wlasnych, bo sami uwazaja ze moze jeszcze cos by sie przydalo, np na silownie ;P

to tez jest tak ze jak masz mniejsze to i masz mniej rzeczy, bo nie potzrebujesz jakiejs maszynki ktora 2 razy do roku zrobi cos za Ciebie a potem zalega, bo nie ma gdzie, ile rzeczy w pierwszej chwili w sklepie wydaje sie fajnych ale jak przeanalizowac zakup to zbednych, masz miejsce i kase pewnie ze kupuj, takie twoje praw i to twoja sprawa, ale ja tego nie uwazam za rzecz niezbedna , za czym idzie mam malo rzeczy wiec sie mieszcze, a i jeszcze i tak raz na jakis czas robie przesiew.

ale ja widze duuuzo plusow malego mieszkanka - najwazniejszy to to ze sie szybko sprzata, najwiekszy minus jeden kibelek i do tego w lazience(moj jak pojdzie to 0,5h go nie ma albo i dluzej)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
pieczulka widze ze malo widzisz minusow mieszkania w malym mieszkaniu ;)
dla mnie male mieszkanie to jedzenie, spanie, zabawy, ogladanie tv itp w jednym miejscu, prawie zero intymnosci dlatego majac jedno dziecko nie zdecydowalabym sie na kolejne w kawalerce
poza tym jak zapraszac gosci do kawalerki ??
to ze kiedys mieszkalo ze w 10 osob na 1-2 pokojach nie znaczy ze teraz tez tak ma byc - ludzie daza do tego by sobie komfort zycia polepszyc a niepogorszyc :)
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja pisze o mieszkaniu nie kawalerce,
mieszkanie czyli 2 pokoje+kuchnia+łązienka( z czego mam jeden pokoj przechodni do kuchni, ) a wyzej mam zdanie takie jak ty , bez perspektywy na zmiane mieszkanie swiadomie nie powiekszałąbym rodziny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
No wlasnie, rozni ludzie maja rozne potrzeby. Moze tez troche przyzwyczajenie ma tu wplyw, jak ktos mieszkal cale zycie w malym mieszkanku to latwiej mu pogodzic sie z ciasnota.
Ja bym tak nie wyrobila, mamy jeszcze 'kawalerską' kawalerke, w ktorej zatrzymujemy sie czasami na tydzien lub dwa wakacji i nie wyobrazam sobie mieszkania tam nawet z jednym dzieckiem. Nam mieszkajac tam kiedys we dwoje bylo ciasno, kazdy metr kwadratowy zagospodarowany, wszystko upchane. Aczkolwiek przytulne jest to mieszkanko. A przyjmowanie gosci to wogole porazka!
Ale widze jeden plus takiego mieszkania - przymusowa integracja rodzinna :-), a nie kazdy zamkniety w swoim pokoju.
imageimage
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mieszkałam kiedyś z rodzicami i siostrą w kawalerce, ja miałam swój kącik za zasłoną a starszej siostrze tata montował dechę do umywalki, która robiła za biurko, żeby siostra w spokoju mogła sie uczyć ;) teraz mnie to bawi i łza się w oku kręci ale sama sobie tak nie wyobrażam.

Wszystko się zmienia i nasze oczekiwania wobec metrażu także. Poza tym wcześniej nie było Ikei więc nie trzeba było miejsca, żeby te wszystkie cuda ponastawiać ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
O, jaka większośc wygodnicka; P

Ja całe dzieciństwo mieszkałam w domu, ale pomimo kilku pokoi, rodzice wcisnęli nas z sis w jeden i to malusi.Nauczyłyśmy sie szacunku może trochę.:)

Teraz mam dom, spory, ale często zadaję sobie pytanie- czy w razie nieszczęścia, choroby np kogoś z mojej rodziny, mogłabym zrezygnować z wygód, przestrzeni, ogrodu i przenieść się do M1- bez problemu!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdybym miałam np sprzedać dom, i przeznaczyć kasę na leczenie- od razu!

Cieszyłabym się,że mam rodzinę, zdrową, kochającą się, mieszkając na 30 metrach!
Czy to ważne, jak i gdzie zaprosisz gości?- przyjaciele zrozumieją i można ich zaprosić np do restauracji, pubu, na wspólny spacer do parku.
Intymność- chyba mozna nauczyć dzieci, że rodzice się chcą razem poprzytulać, całować, wiadomo- bez scen, ale to chyba tez można "ogarnąć":)

A dlaczego nie znalazłoby sie miejsce dla 2 dziecka- jest mnóstwo pomysłow, na małe, dobrze zagospodarowane przestrzenie.

Koleżanka ma dziecko głuchonieme, autystyczne, mieszka z mężem i synkiem na 30 metrach. Ma wspaniale zorganizowana przestrzeń, młody ma swój kącik, oni mini-sypialnię. Jest czysto i schludnie i nie ma żadnej kotłowaniny.

Ma swoje m1, a nie śpi na kredytach, by udowodnić coś komuś, i pobujać się przez 1/3 życia na salonach -"bankowych".

Ludziom powywracało sie z lekka w głowach, a ci , którzy pozostali normalni, zaczynają robić coś na siłe czasami.
Bo tak trzeba, bo inni mówia,że m1 to kicha!
Grrrr
image

image
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 18
Anna - chyba Ci sie pytania pomylily i nie na to odpowiadasz.
Raczej LOGICZNE jest to,ze normalny czlowiek oddalby dom/duze mieszkanie za zdrowie osoby z rodziny. Zadnej Ameryki tutaj nie odkrylas.

Pytanie dotyczy tego, czy SWIADOMIE powiekszac rodzine siedzac w malej klitce.
I tutaj moim zdaniem normalnie rozumujaca osoba zanim ja powiekszy sprzedaje klitke i bierze kredyt na wieksze mieszkanie (jezeli nie ma).
A nie szuka rozwiazan, zeby jakos sie w tej klitce zmiescic.

pozatym to, co my splacimy - te okrooopne kredyty - zostaje dla naszych dzieci. Nawet jesli Wam sie mieszka super swietnie w kawalerce, to nie wiem czy i im - teraz i w przyszlosci.

Wasze teksty,ze jak to,ze kiedys sie mieszkalo i co, sa po prostu denne - to w takim razie wypad do kawalerek, jak jestescie takie zdegustowane.
Kazdy normalny czlowiek stara sie zapewnic sobie i rodzinie jak najwiekszy komfort zycia.
A jaki jest komfort 4 osob na 30m2??? 7,5m2/na osobę - ogormne pole do popisu.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 6
Becia-jak sie obstawisz leżaczkami i pierdołami "po dach", nic dziwnego-w raju też będzie Ci z ciasno:)

Ciesz się z tego co masz, a poza tym, nie zrozumiałas mnie, ale spox:)
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 17
poprzewracało się w glowach, bo nie chcą mieszkać na 30 m? To przeciez naturalne, że potrzebujemy przestrzeni, intymności, własnego kąta?
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2
Anna dalas zly przyklad bo fakt z jednym dzieckiem to i idzie moze jakos ta prywatnosc zachowac na 30m ale juz z dwojka i wiecej watpie. Po co Ci w takm razie dom itp ja np nigdy swiadomie bym tego nie zrobila sobie dzieciom, chyba ze mialabym widoki na lepsza przyszlosc ale takie bardzo realne nie ze moze sie uda.
mnie tez smieszy porownywanie ze kiedys ktos tam, ja mialam pokoj z bratem mieszkalam z Babcia, Dziadkem i ciocia plus mama i bylo ciasno i to na pewno mnie zacheca dos tarania sie aby moje dziecko mialo lepiej. zawsze chcialam mec swoj pokoj.
mozna pozbyc sie masy rzeczy ale bez masy nie mozna sie obyc i majac jeden pokój nie mogąc go w żaden sposób podzielić to dzięki.
nie wyobrażam sobie uświadamac dzieci ze mama z Tata musza ise poprzytulac nie patrzcie, zatkajcie uszy i co tam jeszcze masakra dla mnie zadna intymnosc i normalnie chyba bym w celibat popadla bo chore jest dla mnie kochac sie jesli mozna to tak w ogole nazwac przy dziecku, co innego nie wiem przez chwile a co innego do doroslosci:)
no nic i tak kazdy robi jak uwaza.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie rozumiem,dlaczego zrezygnować z drugiego dziecka,mieszkając w kawalerce.Dziecku przynajmniej na początku nie potrzeba salonu,tylko miłości....wszystko da się zorganizować,są sposoby.
U nas widząc miłość w oczach córki na widok braciszka-nie żałuję.......
Nie będzie kiedyś sama.
Fakt,chodzi do szkoły i teraz szczególnie będzie potrzebowała swojej przestrzeni,ale wszystkiemu mozna zaradzić.
Z czasem może i metraż zmieni się na większy.Trzeba wierzyć.........
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 17
Nie zrozumialam Cie, bo nie jest dla mnie pojete wypowiadanie sie osoby - ktora mowi to z perspektywy domu - nawet jezeli tak jak piszesz , spalas z siostra w mini pokoiku - to biegalas po calym domu, prosze Cie,ale co mozesz powiedziec o mieszkaniu w kawalerce?

Ciesze sie z tego co mam, bo dla mnie to tylko stan przejsciowy, wynajmujemy za grosze, wiec jakos sie przebujam.
co do obstawiania sie pitolami - i tu sie myslisz - ale kazdy obstawia sie tym, czym chce:)

Co do wypowiedzi ktorejs z Was - to i owszem, sprzzata sie szybko, szkoda tylko,ze mozna to robic ciagle - bo ciagle jest brudno.
Zamiatac/odkurzac mozna trzy razy dziennie, bo ciagle cos sie nanosi i to wszedzie. Kurze zetre rano, juz wieczorem sa. Lazienke sprzatam codziennie, bo ciagle gdzies cos widac.
Mozna sprzatac ciagle a i tak cos bedzie jeszcze do zrobienia, no ale fajnie,ze chociaz szybko:)
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1
Lipunia- mierzysz swoją miarą- przytulanie to przytulanie dla mnie, a nie sex...

Mieszkałam w kawalerce, na studiach, w 4 osoby, także może trochę wiem:)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 17
Lekka przesada,co ty porównujesz studenckie ,panieńskie życie do prawdziwego życia z rodziną,ile siedziałaś w tym pokoju razem z kolegami bo jasne jest że student przychodzi tylko spać ,zamień się może z kimś na jakiś czas na 30m weź rodzinę i wtedy sama się przekonasz jak to jest fajnie i dlaczego ludzie chcą dodatkowe pare metrów,to nie jest kaprys i wygodnictwo.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
Anna - "Intymność- chyba mozna nauczyć dzieci, że rodzice się chcą razem poprzytulać, całować, wiadomo- bez scen, ale to chyba tez można "ogarnąć":)"
Wiec jak ogarnac te sceny wg. Ciebie?
Bo to chyba jedyny temat na jaki mozesz sie wypowiedziec po swoich wspomnieniach w mieszkaniu w kawalerce za czasow studenckich - sex przy innych spiacych (lub nie) osobach.

"Mieszkalam w kawalerce na studiach" - jak juz pisalam,raczej wogole nie lapiesz pytania, a Twoje porownania i perspektywa z jakiej piszesz sa conajmniej smieszne.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 5
Becia- po Twoich wypowiedziach z kolei, wnisokuję,że Tobie tego brakuje chyba, po piszesz jak potłuczona.
Pogoń starego do roboty, niech Ci salony zakupi i będziesz miała spokój, a nie użalanie się na forum, jak to Ci ciasno,źle i jak to dobrze było , jak byłas sama z mężem- szok!

Zalewasz jadem, nic dziwnego, klaustrofobii sie pewnie juz nabawiłaś;)
Życzę jednak szybkiej zmiany lokum!
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 16
Problem jest taki, ze ja jednak pisze w watku na temat o ktorym moge co nieco powiedziec.

I nie,nie zalewam jadem, tylko lecza mnie osoby wszystkowiedzace, ktore tak naprawde g*wno moga o tym powiedziec - czyli takie jak Ty.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 5
Anna napsałaś jak napisałaś chyab nie tylko ja zrozumialam to tak a nie inaczej więc nie odkręcaj kota ogonem.
dla mnie mieszkane w takich warunkach jak najbardziej jest możliwe i owszem gdybym musiala to bym miszkala, ale świadomie na drugie dzieco na pewno bym się nie zdecydowała i podziwiam te osoby, ktore sobie z tym radzą i mają dwoje dzieci.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
Napisałam "bez scen"- czyt. bez sexu przy dzieciach:)
Ale zapomniałam, przecież w popegierowskim języku "przytulanie" to sex...sorki...Lipunia.

Zwał, jak zwał, brać się do roboty , to i mieszkania w domy się zamienią, jak w bajkach magicznych , haha;)A nie czkeać na gwiazdki z nieba.
Tyle w temacie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 14
śmieszna jestes Anno jak widać sama nie wiesz co piszesz:))i chyba Ty siebie najlepiej tylko rozumiesz:) przytulic sie do meza mozna wszedze i chyba tego dzieciom nie trzeba tlumaczyc...
po drugie sama sobie zaprzeczasz najpierw gadasz na tych co mówią, ze to zle mieszkać na 30m2 i planowac przy takim metrazu swiadomie drugie dziecko, a potem kazesz brac sie im do roboty by miec dom jak Ty:))
Kobieto zastanow się co Ty piszesz potem pisz. Najpierw bronisz jednej swojej absurdalnej teori jak ktos ja wysmial, kombinujesz jak mu ublizyc i wymyslasz druga hehe:)) ja na swoj metraz nie narzekam i ciekawa jestem jaka była byś mądra gdybyś mieszkala na tych 30m ze swoją rodziną.
Uwielbiam takie denne osoby jak Ty. Ja Ci w żaden sposób wcześniej nie ubliżylam ale teraz już się sama o to prosiłaś. Jeżeli nie rozumiesz konwersacji tylko swoje zadufanie w sobie i tylko swój punkt widzenia za wszelką cenę to sorry... a i jak masz jedno zdanie to się jego trzymaj a nie jak chorągiewka na wietrze nie tak to inaczej:))
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2
Lipunia- Ty tylko narzekania, oskarżania, nawet sprzedawczynię w sklepie potrafisz obsmarowac i to na forum.
Chyba źle się czujesz w 2 ciąży...

Nie rozumiesz, co pisze, nie znaczy,że zaraz musi to w Tobie wzbudzać tyle agresji.
Nie muszę wiedzieć, jak to jest mieszkac na 30 metrach, bo nie muszę, i nie mam zamiaru sobie wyobrażać, wystarczająco dobrze zadbałam o przyszłośc swoich dzieci, nie by siedzieć i narzekać.
Raz już się mądrowałaś , jak to można znaleźc nianię za 500zł:)- mogłam od razu wziąc pod uwagę fakt, że myślimy innymi kategoriami:)

Zdanie mam jedno, od początku rozmowy- reasumując- niech każdy docenia to , co ma, albo się weźmie do roboty i zmieni coś, co mu przeszkadza.
Cięzko?- nie wszyscymają troszkę kumacji, widać.
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 12
o ja... szkoda słów bez kitu ale można się pośmiać nie ma co:))
ciesz się, że nie musisz i jestes taka wszędobylska i wszystko wiedząca:))i poprostu trzymaj się jednego zdania nie 10 to i inni nie będą się Ciebie czepiać:))
co ja pisałam o sprzedawczyni i na inne tematy to na pewno nie kłamalam ani się z tego nie wycofalam ii do tej pory się nie wycofuje.
Jak Ci dziewczyna wyżej tłumaczy, ze by się nie skusila na drugie bo wie co to znaczy to nie dyskutuj bo nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz...ale lubisz afery nie i musisz miec ostatnie zdanie:)) widzę, że nudzi Ci się w życiu i jak nie masz nic na swoją obronę to studiujesz życiorys innych na podstawie tego co piszą no dobre to jest nie powiem hehe fajne hobby..ale mylisz sie grubo ja jestem ze swojego życia akurat mega zadowolona i nie jedna by tak chciala:))
jeśli chcesz pisz dalej chętnie poczytam ale już mi się nie chce Tobie nic tlumaczyc bo przeciez nie popuscisz musisz miec ostatnie zdanie:)))
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
dziewczyny do tematu , byłam ostatnio u kolegi co kupił mieszkaniie kawalerkę z osobną kuchnią , ma dwoje dzieci w kuchni zrobił im pokój, a kuchnie przeniósł do korytarza i zrobił ciąg na wymiar, w dużym na jednej ścianie zabudowę typu komandor, po kilku latach mieszkanie z teściami miał dość i wybrał samodzielne mieszkanie w kawalerce, no niestety starsze dziecko chodziło do szkoły i zaczął sie problem , bo u teściów mieli jeden pokój
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cóż ja mieszkałam z mężem i synem na 27 m2 ,wtedy było to do ogarnięcia. Po urodzinach córki ,wytrzymałam 6m-cy.
Obecnie mamy 3 pokoje z kuchnią ,łazienką i wc. Dzieciaki mają swoje
pokoje ,my duży z balkonem . Z rozrzewnieniem wspominam naszą
kawalerkę gdzie łazienka miała 1,16x1,27 , kuchnia była ciemna a my mieliśmy wygospodarowane 2 pokoje.
Dziś słyszałam historię gdzie sąsiadka mieszkała w 19m2 kawalerce
w 2 osoby dorosłe i 2 dzieci. Niemowlak spał w koszyku.
Reasumując . Nie wyobrażam sobie życia z dwójką małych dzieci w kawalerce. Ale kawalerki są różne metrażem i faktycznie od kreatywności mieszkańców zależy komfort ich zamieszkiwania .
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dziewczyny nie dziwcie się Annie ileś tam.
Nudzi się bo są wakacje a pogoda do d..y.
Mieszka na wsi ,tam domy są znacznie tańsze(szacun dla wsi)
Nie ma biedulka słuchaczy (a kto by chciał jej słuchac)
Stąd te frustracje .
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jak dla mnie to jakaś masakra w kawalerce nawet z 1 dzieckiem, a co dopiero z 2. Ja wyznaję świętą zasadę: 1 pokój = 1 dziecko. Mimo, że mam mieszkanie 3 pokojowe, to zdecydowaliśmy się na 1 dziecko, bo jeden pokój jest połączony z aneksem kuchennym, więc decydując się na 2 potomstwo, musielibyśmy się z mężem tam przenieść, a młodemu oddać sypialnię.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
to powoiem Ci ze to nie jest super zasada, ja sobie bardzo chwale jeden pokój z 2 rodzenstwa, co prawda byl duzy i mielismy zawsze kazdy swoj kąt ale zylismy w jednym pokoju znamy sie bardzo dobrze rozumiemy, i za nic w swiecie bym tego nie zmienila, tak samo mysla moje siostry i brat, teraz maja kazda swoj pokoj a i tak siedza glownie w salonie bo sa "zwierzetami" stadnymi,
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
ja mam tylko jedno pytanie bez podstektów
Co maja robic ludzie którzy mieszkaja u rodziców i maja jeden pokój , zero perspektyw na własne mieszkanie . Nie powinni miec dzieci ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 10
ja bym nie miala wiecej jak jednego takie moje zdanie naczej sobie nie wyobrazam. ale moze ktos inny ma inne podejscie i ma do tego prawo. ja nie neguje ze ktos ma jedno dwoje czy troje tylko mowie ze swojej perspektywy i mojego charakteru nie wyrobilabym z dwojka na 10,20, 30m2. poza tym zero intymnosci zero perspektyw spokojnej nauki dla tych dzieci itd. ale moze jestem malo zorganizowana. znam ale to juz patologiczna rodzina wiec niejalepszy przyklad co na takim metrazu mieszkaja rodzice i 5dzieci wiec sie da ale ja tego nie widze poprostu u siebie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
W jednym domu z rodzicami bym wytrzymała, ale w jednym pokoju to już nawet ze swoimi nie, a do tego jeszcze z dziećmi?Dla mnie to już by było za dużo, nerwowo bym nie wyrobiła potykając się o wszystko dookoła.
W takiej sytuacji próbowałabym wynająć cokolwiek.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gorąca dyskusja się rozkręciła. Jednak zauważyłam że większość osób myśli tak jak Ja,że na kawalerce nie ma co świadomie powiększać rodzinki. Jednak postanowiłam założyć wątek aby uświadomić Mojemu M. że to bardzo zły pomysł bo On twierdzi że dałoby radę jakoś urządzić.(według Mnie upchać) Jak narazie jest jako tako luzu ale drugie dziecko bym po prostu skrzywdziła.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anno - skoro sama mowisz,ze nie wiesz jak to jest i nie zamierzasz sobie wyobrazac - to po jasna cholere odzywasz sie w watku - gdzie pytanie autorki jest jednoznaczne - ani jej nie pomoglas,ani Twoje madrosci nikomu sie nie przysluzyly.

Co do pytania: czy jezli mieszka sie na jednym pokoju u rodzicow nie mozna miec dzieci - uwazam,ze jest raczej idiotyczne, bo mozna miec i 5 jak kto woli - ale czy ktokolwiek swiadomie sie na to pisze?
Autorka pyta sie o zdanie osob,ktor mieszkaja w malym mieszkaniu, najwyrazniej ma jakies watpliwosci, najwyrazniej juz teraz nie jest jej wygodnie i szuka opinii.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
My mamy około 33 czy 35 m,dwa male pokoiki,kuchnia ,łazienka. Generalnie już się przyzwyczaiłam do mieszkania na takim małym metrażu,ale bywa,że mam dość. Synek ma jeden pokoik a my drugi. Zeby zyskac jak najwiecej miejsca staram się nie przechowywać jakiś zbędnych rzeczy. Plac zabaw synka jest generalnie w obu pokoikach na raz. Są dni ,że jest naprawde cięzko np. jak przyjadą 4 osoby w odwiedziny, nie ma ich nawet jak posadzic. Poki synek jest mały jakoś się da życ, ale nie wyobrażm sobie wychowywania dwojki dzieci w takich warunkach, ba nawet nie wyobrazam sobie ,że mieszkamy tu gdy synek pojdzie do szkoly, bo jak się uczyc w takich warunkach, w pokoju gdzie nawet biurka nie ma jak wstawic.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dyta to wy macie chyba jakos dziwnie pokoje porozkladane, ja jak jeszcze mieszkałam z rodzicami to mieszkalismy w 4 na 36m,kawalerka przerobiona na dwa pokoje,fakt pokoj dzieci nigdy nie byl jakis super duzy,ale i miejsce na biurko i miejsca na 2 dzieci w nim bylo no i jeszcze dwa psy z czego jeden wielki,moim zdaniem przy malych metrazach czesto sie liczy to jak rostawiony jest pokoj,pokoje, teraz w tym mieszkaniu mieszka siostra z dzieckiem i matka,wczesniej jeszcze mieszkal jej facet tam i nigdy nie bylo jakos specjalnie zagracony a i miejsca dla rodziny przyjezdzajacej w gosci zawsze jest,a kuchnia jest oddzielna i lazienka mala ale tez :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bo my mamy jeszcze skosy wszedzie:( wiec metraż i jego wykorzystanie się zmniejsza niestety. ale fakt ze dziwnie tomieszkanie jest rozplanowane.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
potwierdzam skosy bardzo ograniczaja:-(
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ograniczają skosy ,to prawda .Ale czasem warto przenieść pokój do kuchni ,a kuchnię na duży przedpokój.
Osobiście byłam w mieszkaniu (oryginalnie 1 pokój i duża ,jasna kuchnia)
gdzie mieszkańcy zrobili 2 pokoje i kuchnia w przedpokoju jako aneks jadalny. To w "leningradzkich" na Przymorzu.
Moja sąsiadka ma również 2 pokoje z kuchnią , wywalając ściankę działową mniejszego pokoju. To częsta praktyka w oryginalnych 1-no pokojowych kawalerkach na Zaspie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
~MMM90 a mi się wydaje, że decyzja o drugim dziecku powinna opierać się o większą ilość czynników, ważne czy ty też chcesz mieć drugie, ile masz lat, tzn czy jeżeli chcesz mieć większą rodzinę to czy możesz sobie pozwolić na odłożenie tej decyzji na parę lat, i czy w dłuższej perspektywie np 5 lat, możecie liczyć na zmianę mieszkania na większe
sam metraż nie powinien być głównym powodem dla nie powiększania rodziny, chyba że masz podejście jak ktoś kto się wyżej wypowiadał że 1 os=1 pokój, pewnie ktoś mnie zaraz zje ale uważam że dziecko jest bardziej skrzywdzone będąc jedynakiem niż dzieląc pokój z rodzeństwem, i nikogo tu nie krytykuje, takie jest moje zdanie
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 6
Córka ma dopiero 3 latka a i rodzenstwa w przeciągu 3 lat też się doczeka także spoko. Tylko chodzi o to czy faktycznie lepiej poczekac opcja 1- te 2 latka na większe mieszkanie i wtedy drugi dzidziuś czy po prostu opcja 2 - teraz i się gnieść (gnieść w dosłownym tego slowa znaczeniu) bo mam wrażenie że teraz często się gnieździmy. A wiadomo że rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej czyt.(własny pokoik,miejsce do zabawy) i zapewne wybiorę pierwszą opcję bo wkońcu róznica miedzy dziecmi 6 lat to nie taka tragedia. No ale to już osobny temat.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm... wiecie co, my mieszkaliśmy na 2 pokojach w szóstkę: babcia, dziadek, mama, tata i 2 dzieci i jakoś specjalnie skrzywdzona się z tego powodu nie czuję. Super wspominam tamte czasy. To bzdura gadanie, że sprawiając sobie dziecko przy małym mieszkaniu sie je krzywdzi, totalna bzdura! Dziecko krzywdzi się w inny sposób raczej.

Jeżeli w rodzinie jest miłość i spokój to nawet w przyczepie kempingowej będzie się mieszkało super.
A jak ma być źle to bedzie źle nawet w sześciopokojowym domu, taka jest prawda.
Nie ściany tworzą dom, a ludzie.
I tyle.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 5
Mądre ;] ale tu już nie chodzi o miłość itp tylko o wybór możliwości.Bo jeśli rodzina powiększyła się przez przypadek to i owszem też można żyć i cieszyć się że ma się wogóle dach nad głową. Ale jeśli można tę rodzinkę powiększyć świadomie to pewnie jak większość zrobiła by to mając więcej przestrzeni.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
pewnie i tak, ale ja wychodzę z założenia że każda sytuacja jest przejściowa, dziś nie mam dużego mieszkania, a za 5 lat już mogę mieć, człowiek przecież całe życie dąży do tego żeby sobie "polepszać", a dla chcącego nic trudnego ;)

Jasne, w drugą stronę też sie może zdarzyć. Dziś mam super mieszkanie, mogę sobie pozwolić na 4 dzieci, a za 10 lat możemy wylądować na bruku. Teoretycznie może zdarzyć się wszystko. Ale zakładając najgorsze tkwilibyśmy w miejscu. "Tkwiąc w miejscu cofasz się, bo świat idzie do przodu bez ciebie" - wbijali mi to do głowy w korporacji, ale to jest prawda, hehe ;)
Dlatego lepiej z optymizmem patrzeć na przyszłość, wtedy na pewno będzie łatwiej ;)

Poza tym dobra motywacja da nam odpowiedniego kopa, żeby się wziąć i zmienić mieszkanie na większe ;)

Żebyście nie myśleli, że moje myślenie wynika z tego, że nigdy niczego mi nie brakowało powiem, że wszystkiego musiałam się w życiu dorobić sama, czesto bywało pod górę, czesto się nie układało. Ale chyba właśnie dzięki pozytywnemu myśleniu i odpowiedniej motywacji daliśmy radę pokonać wszystkie trudności i wyjść na swoje :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
pmagdalena jak ty cos napiszesz to mi sie włosy na d***e jeżą
a moze to prowokacja ? hmmm?
Idz na 2 zmiany ,maz na 3 i bedziecie mogli sobie dom wybudowac!
Albo graj w totolotka:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jestem zmuszona mieszkać z byłym mężem w 2 pokojowym mieszkaniu z czego mieszkam w pokoju z 2 synów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jakie warunki mozna zapewnić dziecku na takim metrażu, prywatność, dzieci potrzebują się wybiegać jak są małe, a później uczyć gdzie to mają robić, gdzie dorosyly człowiek ma mieć prywatność ,w jednym pokoju z dziećmi. Jeżeli ktoś się zastanawia nad robieniem dzieci w kawalerce to dla mnie jest to nie do pojęcia .
Kto myśli inaczej ,pewnie ktoś kto nie pracuje i siedzi w domu a 500 plus przychodzi samo .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim zdaniem, to jest wykonalne, żeby mieszkać nawet z dwójką małych dzieci w kawalerce, ale tylko pod warunkiem, że planuje się w ciągu najbliższych paru lat zmiana na coś większego. No i chyba powinno być to mieszkanko, gdzie jest jakiś sensowny układ i co najmniej 2 pokoje (pokój z aneksem i osobna, nawet mała, sypialnia). Wykonalne, ale na pewno niezbyt komfortowe dla rodziców, bo malutkim dzieciom jeszcze nie potrzeba tzw "prywatności i własnego kąta". Można się wtedy te parę lat przemęczyć.
Za to zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy gniotą się w jakichś małych klitkach, często jeszcze z rodzicami, babciami czy nie wiadomo kim, bez widoków na przeprowadzkę i mimo to planują dzieci, bo przecież "najważniejsza jest rodzina" i bla bla bla. Najlepiej, jak jeszcze oboje bezrobotni, żyją z zasiłków i co najwyżej mogą kombinować, jak by tu się załapać na mieszkanie socjalne. W takim wypadku dziecku robi się większą krzywdę fundując mu w tych warunkach braciszka lub siostrzyczkę, niż gdyby miało się wychowywać bez rodzeństwa. Maluch jeszcze tego nie widzi, ale jak zacznie chodzić do szkoły, dojrzewać, to będzie potrzebować chociażby minimum prywatności. Niekoniecznie własny pokój, ale chociażby na spółkę tylko z bratem, a nie jeszcze z rodzicami i (nie daj boże) z babcią i wujkiem.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
a! przyszedł mi na myśl niepodważalny plus mieszkania w małym mieszkaniu: dzieci szybko się wyprowadzą :P
Nie bedą waletowały u mamusi do 30-tki, hehe :P
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Krecia tego nigdy nie przewidzisz:))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
My bylismy zmuszeni z męzem zamieszkać w Gdyni z powodu częstych wizyt u lekarzy i rehabilitacji i miescimy sie w jednym pokoju z dzieciem i duzym psem:D Ciasno ale jakoś dajemy rade:))
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
o dostałam minusa!!! ciekawe za co?? :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
bo komus gdzieś zaszłaś kiedyś za skóre a teraz jest przecież MODA NA M2 I "plus i minus"


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
acha :) to trzeba sie strzec :))) na usta cisnie mi sie " plus i minus to jedyne co widze" :P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja to nawet napisalam jak ci odpisywalam ... ale skasowalam bo laski zaraz po mnie pojada ze skranjny narkoman jestem skoro cytuje takie kawałki ... :) hihiihih


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.youtube.com/watch?v=UpFPo8wTAp4


popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a dam plusa a co tam :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no ... za modą trzeba podążać :) hheh


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak wogole to 2 pokoje to juz chyba nie kawalerka, nie? Chyba, ze 2 zrobione z jednego.

No pewnie, ze jak trzeba to da rade, ale chodzi o swiadome planowanie rodziny. My mieszkajac w kawalerce, miedzy innym z tego powodu, czekalismy z decyzja nawet o pierwszym dziecku. Zdecydowalismy sie dopiero po zamieszkaniu w wiekszym mieszkaniu.

Choc wiem, ze czasami tak wyjdzie i trzeba sobie radzic i jak najbardziej szacunek dla ludzi, ktorzy daja sobie rade w takich sytuacjach.

I rowniez mysle, ze malutkie dziecko jeszcze nie czuje poczucia jakiejs krzywdy, przez to mieszkanie na malej powierzchni, ale ja i moj maz zle bysmy sie tak czuli. I nawet nie chodzi o sytuacje intymne, ale ogolnie o brak przestrzeni.
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
He, he, no też się zastanawiałam, czy 2 pokoje jeszcze można nazwać kawalerką ;) Ale skoro pokój z oddzielną kuchnią kawalerką jest, to pokój z aneksem i małą sypialnia na mniej więcej takim samym metrażu też powinna nią być. Ja się trzymam tego, że tak do 30 kilku metrów to kawalerka, a 40 i więcej już nie :p
I właśnie o to mi chodziło, że dla małych dzieci taki układ mieszkaniowy nie jest jeszcze "krzywdzący", ale to na pewno ciężkie przejście dla rodziców.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
becia to niezle,niewiem co robisz ze u ciebie tak smierdzi...ja napisalam ze w porównaniu z kawalerką to raj,ja bym chciala jeszcze jeden pokoj.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jakie znalazłyście rozwiązania na miejsce do spania dla przedszkolaka? Przede mną wybór jakiegoś fotelika lub tapczanika. Czy wiecie, gdzie można coś fajnego zakupić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mała ciężąrówko, ale Ona nie musi nic takiego robić, że u niej śmierdzi wystarczy ugotować obiad i w całym mieszkaniu czuć..u mnie mimo ze 60m2 to też śmierdzi bo mam aneks bez okna.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agnezia - kupiłam dla Młodego na allegro tapczanik-rogówkę :] robioną pod wymiar(inny niż na allegro) :) rozkłada się wg naszych potrzeb i możliwości powierzchniowych :]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Fajny komentarz i fajne rozwiązania, widać, że małe mieszkanie też może być funkcjonalne. Ja mam małe mieszkanie i bardzo pomogło mi wynajęcie skrytki w magazynie Stokado. Trzyma, tam większe, rzadziej używane sprzety, rower zimą, narty latem, jakieś starsze meble, donice, różne pudła z klamotami. I dzięki temu małe mieszkanie może być wygodne. Także polecam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dodam, że niedawno się przeprowadzałam do Kalisza i podczas przenoszenia mebli itd Stokado okazało się niezbędne, nie proadziłabym sobie chyba bez takiego dodatkowego miejsca na przechowanie. W ogóle samoobsługowe rozwiązania coraz bardziej mi się podobają. Magazyn, kasa, myjnia, kiosk, czekam na taki sklep u mnie w mieście :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A u mnie było tak.Poczatek:kawalerka 33m2(pokój z aneksem),wielka miłość,ogromne pragnienie posiadania dziecka i po pól roku starań jest ciąża,potem synek.Początkowo sądziłam,że każda rodzina sobie życie na takim metrazu ułoży,nawet wielodzietna,byleby była miłość i tak dalej.Życie poglądy weryfikuje.Jak tu sobie obejrzeć film jak dziecko na kazdy hałas reaguje?Mąż:zrobimy głośniki przy łóżku,albo przdłużymy kabel na słuchawki-ok.Założymy baldachim na łóżeczko-ok(kurz na materiale-alergia?).Mało miejsca-mało sprzątania-super:),ale gdzie te rzeczy poukładać-w rezultacie ciagły bałagan pomimo sprzątnia.Nawet porządek wygląda jakby w ogóle nic sie nie robiło.No dobra miłość cielesna przy maluchu da radę póki dużo śpi i nic nie rozumie,im bardzie rozgranięty,tym większa blokada i czekanie aż zaśnie,potem szybko i po cichu aby się nie obudził-PORAŻKA.Ja( i wyrażam SWOJE ZDANIE) tak nie mogłam,tymbardziej mąż.Przeprowadzka na 44M2(pokój 10m2+kuchnia z aneksem)-WYPAS.Drugie dziecko-rezultat-4 osoby w jednym pokoju,jakoś przyzwyczailiśmy dzieci do nas-BŁĄD-wiem o tym,wolę mieć ich przy sobie-jakaś taka dziwna jestem.Drugi pokoj to bawialnia,jadalnia,i wszystko inne.Dzieci rosną,potrzebują wiecej miejsca,ciągle jakieś zgrzyty żebyśmy gdzieś jechali to się wybiegają,pojeżdżą na rowerkach,jezdzikach itd,rozprężymy się(zwłaszcza u teściów-duży dom),ale ile kasy idzie na samochód,paliwo(300km).W końcu ile można innych męczyć swoimi osobami.No dobra-kilka lat pozniej dom z działką-teraz dopiero rozumiem co to przestrzeń.Dzieciaki-raj na ziemi,my spokój duszy,mniej sie wydzieram,mniej denerwuje.Żeby nie było nadal śpimy we czwórkę w jednej sypialni:).Jak chcemy być bliżej siebie idziemy do drugiego pokoju-w końcu po to też jest:).Zero blokad:).
Reasumując-życie jednych obdarza hojniej(miałam szczęście) innych mniej.Trzeba mierzyć siły na zamiary.Jedni dadzą radę pewnie i na 20 m2 w 6 osób,pytanie czy sama miłość wtedy wystarczy?być może-myślę,że mnie by nie wystarczyła(ale ja to ja-trochę jestem egoistyczna).
Człowiek sam musi wychwicić plusy i minusy-w końcu to jego życie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
My mieszkamy w czwórkę na niecałych 30 m2, w dodatku bez ciepłej wody (żadna tragedia, można się szybko przyzwyczaić). Ale u nas to coś innego - to jest poświęcenie naszego komfortu życia na rzecz wybudowania domu bez kredytu.
Wybudowaliśmy sobie na działce domek gospodarczy (właśnie w nim mieszkamy), a obok sami budujemy dom mieszkalny, do którego chcielibyśmy na jesień się przeprowadzić.

Z perspektywy czasu - nie jest ciężko mieszkać na małym metrażu z dziećmi, jeśli wie się, że za jakiś konkretny czas zmieni się lokum na większe. Mimo, że nasz domek jest bardzo skromny, wcale nie uważam, że moim dzieciom czegoś brakuje. Mają swój mały pokoik (8m2), ale tak sprytnie urządzony, że jest miejsce na przechowywanie zabawek, ubrań, spanie i na zabawę.

Ale gdybym stanęła przed wyborem mieszkania w tym małym domku przez resztę życia z dwójką dzieci, to zrobiłabym wszystko, żeby jednak zmienić mieszkanie na większe...
image

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do małego mieszkania polecam oczywiście łóżko piętrowe przy dwójce dzieci lub łóżko na andresoli w przypadku jedynaka. Pozwala to zaoszczędzić całkiem dużo miejsca niezbędnego do zabawy.
Polecam zakupy na http://www.lozkapietrowe.com

Bardzo dobry wybór łóżek i materaców nie tylko dla dzieci.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W sklepie internetowym nameblowej.pl widziałam piękne meble dla dzieci. Mam zamier kupić jeden z takich zestawów do mojego pokoju dla dziecka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ja swoje kupowałem w Kieleckiej Fabryce Mebli przez internet. W sumie troche sie martwiłem, ale muszę szczerze przyznac, że na żywo wyglądają lepiej niż na zdjęciach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

małe mieskzanko nie musi być przekleństwem ;) Ja miałem problem, bo za bardzo je zagracałem i był ścisk. jak ktos ma ten problem to polecam Stokado i magazyny samoobsługowe. Można zostawić niepotrzebne sprzęty, nieużywane rzeczy, klamoty, które zwykle trafiają do miejsc typu strych/piwnica. Małe mieszkania rządzą ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

ile lat miało wasze dziecko gdy nauczylo sie jezdzic rowerem (28 odpowiedzi)

Obecnie syn ma 4 lata nie potrafi, nie chce jeździć, lubi biegowy i tak mu pozostało. Czy...

Co na parapetówkę ... (57 odpowiedzi)

gdy ludzie mają już wyposażenie z poprzedniego mieszkania :( do 150zł bubububbb

Ostrogi piętowe - jakie zabiegi najskuteczniejsze? (75 odpowiedzi)

Czy ktoś się borykał z tym problemem? Jakie zabiegi najbardziej pomagają?

do góry