Widok
Małpa w kąpieli
Znają Państwo wiersz Mickiewicza ? Pasuje do naszej opozycji jak ulał. Poeta zauważył rzecz istotną - skłonność naczelnych do imitacji gestu, acz bez zrozumienie pełnego konekstu tegoż.
Naukowcy wspólpracujący z BBC krecą filmy z udziałem zwierząt, ilustrujące ich inteligencję. Nakręcono sporo filmów pokazujących jak zwierzęta używają narzędzi w naturze oraz w eksperymentach zaprojektowanych przez naukowców. Potrafią to robić naczelne jak i niektóre ptaki, co wskazuje na dużą inteligencję.
Problem jednak w tym, że wydarzenia w naturze jak i eksperymenty dotyczą bardzo ograniczonego kontekstu funkcjonalnego - zwykle chodzi o użycie narzędzi w celu zdobycia pożywienia, a ponadto cały kontekst eksperymentalny, włącznie z narzędziami jest zaprojektwany przez naukowców, jest więc sztuczny i zwierzęta z niczym podobnym w realnym życiu się nie zetkną.
Niektóre filmy dotyczą zachowań orangutanów w bazie przeznaczonej do ratowania osieroconych bądź rannych orangutanów na Borneo. Pamiętam zabawną scenę, jak uczestnicząca w programie Julia Roberts stała się obiektem zalotów jednego z samców. Uratowane tam orangutany podpatrzyły jak ludzie kąpią się w wodzie i używają mydła. Podpatrzyły i zaczęły imitować, a zwyczaj przeszedł na kolejne żyjące już wolno w dźungli pokolenia.
Problem w tym, że mydlenie ograniczało się wyłącznie do dłoni i przedramion, a to wskazuje na bardzo ograniczony kontekst. Orangutany przychodziły nad wodę, która kojarzyła się im automatycznie z kąpielą i mydłem, które tam znajdowały. Zdarzało się nawet, że posuwały się jakby o krok dalej i z kory niektórych drzew, żując ją, wytwarzały podobną do mydła pianę, którą rozsmarowywały po przedramonach jakby to było mydło, a to jest już objawem wysokiej inteligencji.
Tak więc problem interpretacyjny bierze się stąd, że orangutany nie biorą pod uwagę całego pełnego kontekstu, który opiera się na pojęciach "brudu" i "czystości", dla usunięcia bądź osiągnięcia których służą kąpiel i mydło i imitują gesty bez zrozumienia ich pełnego sensu.
Podobny brak zrozumienia kontekstu, realnego kontekstu społeczno-politycznego, charakteryzuje środowiska zwolenników opozycji. Oni imitują dyrygenta, takiego jak Tusk, Rzepliński czy Gersdorf, a tresć koncertu przekracza ich możliwości percepcyjne.
Naukowcy wspólpracujący z BBC krecą filmy z udziałem zwierząt, ilustrujące ich inteligencję. Nakręcono sporo filmów pokazujących jak zwierzęta używają narzędzi w naturze oraz w eksperymentach zaprojektowanych przez naukowców. Potrafią to robić naczelne jak i niektóre ptaki, co wskazuje na dużą inteligencję.
Problem jednak w tym, że wydarzenia w naturze jak i eksperymenty dotyczą bardzo ograniczonego kontekstu funkcjonalnego - zwykle chodzi o użycie narzędzi w celu zdobycia pożywienia, a ponadto cały kontekst eksperymentalny, włącznie z narzędziami jest zaprojektwany przez naukowców, jest więc sztuczny i zwierzęta z niczym podobnym w realnym życiu się nie zetkną.
Niektóre filmy dotyczą zachowań orangutanów w bazie przeznaczonej do ratowania osieroconych bądź rannych orangutanów na Borneo. Pamiętam zabawną scenę, jak uczestnicząca w programie Julia Roberts stała się obiektem zalotów jednego z samców. Uratowane tam orangutany podpatrzyły jak ludzie kąpią się w wodzie i używają mydła. Podpatrzyły i zaczęły imitować, a zwyczaj przeszedł na kolejne żyjące już wolno w dźungli pokolenia.
Problem w tym, że mydlenie ograniczało się wyłącznie do dłoni i przedramion, a to wskazuje na bardzo ograniczony kontekst. Orangutany przychodziły nad wodę, która kojarzyła się im automatycznie z kąpielą i mydłem, które tam znajdowały. Zdarzało się nawet, że posuwały się jakby o krok dalej i z kory niektórych drzew, żując ją, wytwarzały podobną do mydła pianę, którą rozsmarowywały po przedramonach jakby to było mydło, a to jest już objawem wysokiej inteligencji.
Tak więc problem interpretacyjny bierze się stąd, że orangutany nie biorą pod uwagę całego pełnego kontekstu, który opiera się na pojęciach "brudu" i "czystości", dla usunięcia bądź osiągnięcia których służą kąpiel i mydło i imitują gesty bez zrozumienia ich pełnego sensu.
Podobny brak zrozumienia kontekstu, realnego kontekstu społeczno-politycznego, charakteryzuje środowiska zwolenników opozycji. Oni imitują dyrygenta, takiego jak Tusk, Rzepliński czy Gersdorf, a tresć koncertu przekracza ich możliwości percepcyjne.
Tak, tak.
PIS zwany PZPRem chciałby mieć kogoś do rozmowy.
Ale nikt nie rozumie kontekstu, No to jest straszne.
- Przepraszam, czy mógłby mnie teraz Pan gwałcić inaczej ? Chciałabymbtez mieć coś do powiedzenia, jest przecież Konstytucja !
- Precz z Komuną, cały naród z was się smieje komuniści i złodzieje. Konstytucja to książeczka.
PIS zwany PZPRem chciałby mieć kogoś do rozmowy.
Ale nikt nie rozumie kontekstu, No to jest straszne.
- Przepraszam, czy mógłby mnie teraz Pan gwałcić inaczej ? Chciałabymbtez mieć coś do powiedzenia, jest przecież Konstytucja !
- Precz z Komuną, cały naród z was się smieje komuniści i złodzieje. Konstytucja to książeczka.
Jak Państwo widzą, zgłosił się do komentowania tylko jeden orangutan, co dziwić nie powinno bo orangutany, w odróżnieniu od szympansów, czy nawet goryli, wiodą samotniczy tryb życia i mają problemy z nawiązywaniem relacji, w związku z czym popularne są u nich gwałty, skłonność do których można zaobserwować na forum HP.
Pysiek, Ty sadysto :)
"Dzieńdobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny widoku!
Jej duch na poły w rajskie wzleciał okolice,
Na poły został boskie ożywiając lice,
Jak słońce na pół w niebie, pół w srebrnym obłoku.
Dzieńdobry! już westchnęła, błysnął promyk w oku,
Dzieńdobry! już obraża światłość twe źrenice,
Naprzykrzają się ustom muchy swawolnice,
Dzieńdobry! słońce w oknach, ja przy twoim boku.
Niosłem słodszy dzieńdobry, lecz twe senne wdzięki
Odebrały mi śmiałość; niech się wprzódy dowiem:
Z łaskawym wstajesz sercem? z orzeźwionym zdrowiem?
Dzieńdobry! nie pozwalasz ucałować ręki?
Każesz odejść, odchodzę: oto masz sukienki,
Ubierz się i wyjdź prędko — dzieńdobry ci powiem."
"Dzieńdobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny widoku!
Jej duch na poły w rajskie wzleciał okolice,
Na poły został boskie ożywiając lice,
Jak słońce na pół w niebie, pół w srebrnym obłoku.
Dzieńdobry! już westchnęła, błysnął promyk w oku,
Dzieńdobry! już obraża światłość twe źrenice,
Naprzykrzają się ustom muchy swawolnice,
Dzieńdobry! słońce w oknach, ja przy twoim boku.
Niosłem słodszy dzieńdobry, lecz twe senne wdzięki
Odebrały mi śmiałość; niech się wprzódy dowiem:
Z łaskawym wstajesz sercem? z orzeźwionym zdrowiem?
Dzieńdobry! nie pozwalasz ucałować ręki?
Każesz odejść, odchodzę: oto masz sukienki,
Ubierz się i wyjdź prędko — dzieńdobry ci powiem."
Z tym postem dokonale współgra notka z linku:
http://niepoprawni.pl/blog/zawiedzony/przewrot-pajacowy
http://niepoprawni.pl/blog/zawiedzony/przewrot-pajacowy
Dodajmy dotego jeszcze i to:
https://wpolityce.pl/polityka/407022-andruszkiewicz-o-michale-m-licze-na-surowy-wyrok
https://wpolityce.pl/polityka/407022-andruszkiewicz-o-michale-m-licze-na-surowy-wyrok
A nie mówiłem, że małpa w kąpieli , a opozycja na ulicy ? Takie obrazki to znamy z filmów przyrodniczych o szympansach w lasach deszczowych Afryki:
https://wpolityce.pl/polityka/407035-bunt-hipstera-czyli-piec-minut-odwagi-michala-m
https://wpolityce.pl/polityka/407035-bunt-hipstera-czyli-piec-minut-odwagi-michala-m
Jaq, sam widzisz...
Jak zadaje mu się pytanie o wykształcenie i dokonania naukowe, na które tak się mocno powołuje - ucieka.
Jak ktoś (choć nie ja) z nim kulturalnie i na argumenty dyskutuje - obraża i denerwuje się aż popuszcza.
Jak Ty zaczynasz podawać konkrety - to reakcję porównałbym do obsikania murka przez małego pieska, które miałby ambicje być wilkiem.
Reasumując - jak wszyscy wiedzą już dawno - to człowieczek, któremu wszystko się w życiu nie udało.
Chciał być naukowcem - nie wyszło.
Chciał w biznesie podziałać - nie wyszło.
Chciał pisać i publikować artykuły - nie wyszło. (choć zapewne pisanie na forum jest sukcesem dla wielu nieosiągalnym)
Chciał żyć na poziomie - nie wyszło.
Chciał mieć samochód - nie wyszło.
Chciał świat zwiedzać - nie wyszło.
Chciał choć po Polsce pojeździć - nie wyszło.
Chciał żeby ludzie go szanowali - nie wyszło.
Generalnie, czego byś nie dotknął to nie wyszło. Ja się dziwię, że ten człowiek ma siłę żeby zwlec się ze swojego rozpadającego się wyrka.
Należy mu współczuć.
Nie należy z nim gadać.
Tyle.
Jak zadaje mu się pytanie o wykształcenie i dokonania naukowe, na które tak się mocno powołuje - ucieka.
Jak ktoś (choć nie ja) z nim kulturalnie i na argumenty dyskutuje - obraża i denerwuje się aż popuszcza.
Jak Ty zaczynasz podawać konkrety - to reakcję porównałbym do obsikania murka przez małego pieska, które miałby ambicje być wilkiem.
Reasumując - jak wszyscy wiedzą już dawno - to człowieczek, któremu wszystko się w życiu nie udało.
Chciał być naukowcem - nie wyszło.
Chciał w biznesie podziałać - nie wyszło.
Chciał pisać i publikować artykuły - nie wyszło. (choć zapewne pisanie na forum jest sukcesem dla wielu nieosiągalnym)
Chciał żyć na poziomie - nie wyszło.
Chciał mieć samochód - nie wyszło.
Chciał świat zwiedzać - nie wyszło.
Chciał choć po Polsce pojeździć - nie wyszło.
Chciał żeby ludzie go szanowali - nie wyszło.
Generalnie, czego byś nie dotknął to nie wyszło. Ja się dziwię, że ten człowiek ma siłę żeby zwlec się ze swojego rozpadającego się wyrka.
Należy mu współczuć.
Nie należy z nim gadać.
Tyle.