Re: a co z równouprawnieniem?
prawie codziennie jeżdżę komunikacją miejską od 20 niemalże lat i jeszcze nie słyszałam, żeby jakieś matki rozmawiały o kupach, cycach czy ulewaniach... nie słyszałam też, by mówiły o fasolkach czy...
rozwiń
prawie codziennie jeżdżę komunikacją miejską od 20 niemalże lat i jeszcze nie słyszałam, żeby jakieś matki rozmawiały o kupach, cycach czy ulewaniach... nie słyszałam też, by mówiły o fasolkach czy bejbusiach. jesteś pewien, że ten problem aż tak funkcjonuje w przestrzeni publicznej, czy też może ja żyję na innym świecie, czy też może zwyczajnie podkolorowujesz rzeczywistość?
zobacz wątek