to nie alergia...
to nie alergia na mamy, wirtaulne czy rzeczywiste. to alergia na okropny-zdrabniam-kazde-slowo sposob wypowiadania sie. wirtulnie i rzeczywiscie. a mamy.... nie lubie tylko jednego typu: kobiet...
rozwiń
to nie alergia na mamy, wirtaulne czy rzeczywiste. to alergia na okropny-zdrabniam-kazde-slowo sposob wypowiadania sie. wirtulnie i rzeczywiscie. a mamy.... nie lubie tylko jednego typu: kobiet wlaczacych o zakaz palenia wszedzie, bo "przeciez moze chciec wszedzie chodzic z dzieckiem". skutek: upijam sie spokojnie w stacji de lux, po 22, a po podlodze tarza sie i wrzeszczy dzieciak lat 6-7 - mamusia dopiela swego...;]
zobacz wątek