Widok
Mam dość sąsiadów!!!
Być może jestem przewrazliwiona,ale moja cierpliwość się kończy..Mieszkam w 4-piętrowym bloku,i nie wyobrażam sobie abym ja i moje dzieci zachowywały się w mieszkaniu jak na podworku..,a niestety sąsiedzi pode mną dokładnie tak się zachowują..zaczynają od 9 rano tzn,biegają,walą na okrągło drzwiami nie wspomną już o płaczu wręcz ,,darciu ,,się jednego z dzieci ..dywanów też chyba nie mają,bo słyszę jak meblami jeżdzą..łóżka czy nie wiem co??ja wszystko rozumiem,ale mogliby pomyśleć,ze nad nimi i pod nimi tez ludzie mają małe dzieci,które śpią w dzień..a ja jako ,,mama,,chce w tym czasie odpocząc..NIE!!MOGĘ bo mój syn po 30min się budzi właśnie przez te walenie drzwiam,darcie gęby i bieganie..co mam zrobić??moze jest jakaś młoda mama,która mnie rozumie i doradzi coś w tej sprawie..
Ja bym porozmawiala na spokojnie z sasiadami, awantura zapewne nic nie wskorasz tylko ich wkurzysz. Rozumiem ze mozna miec uciazliwych sasiadow, ale zawsze smieszy mnie argument "dywanów nawet nie maja!". No sorry ale jakis nakaz jest zeby dywany miec w domu? Ja tez nie mam, ale zachwoujemy sie jak ludzie i sasiedzi nie narzekaja.
Jak się założyło podłogę do d....plus podkład taki,że mogloby go nie byc to przynajmniej powinno się założyć dywany albo chodzić w pantoflach. Nie ma nakazu kladzenia dywanów ale też nie ma nakazu znoszenia codziennego dudnienia i zachowywania się jak dziczy sąsiadów z góry. Kto nie ma tego problemu to nie ma pojęcia o czym gada i powinien zamilczeć. Skoro tylu ludzi podnosi problem to widocznie on jest
Dodam jeszcze, że sąsiadka sobie śpiewa a wychodzi jej to fatalnie :D
Ale psu to nie przeszkadza, też śpiewa:D
A i ja też nie mam dywanów w mieszkaniu:)
Moja córka biega, skacze, śpiewa, krzyczy i nikt jeszcze do mnie nie przyszedł, dzieci to dzieci, cicho nie będą siedzieć:)
Ciesz się, że od 9-tej a nie od 6-tej:)
Ale psu to nie przeszkadza, też śpiewa:D
A i ja też nie mam dywanów w mieszkaniu:)
Moja córka biega, skacze, śpiewa, krzyczy i nikt jeszcze do mnie nie przyszedł, dzieci to dzieci, cicho nie będą siedzieć:)
Ciesz się, że od 9-tej a nie od 6-tej:)
moi sąsiedzi z dwóch stron robią w kólko remonty :( a jak mój synek sie urodził to 6 sąsiadów na około zaczeło w tym samym czasie remonty to był koszmar :( człowiek dorosły nie słyszał swoich myśli a co dopiero taki niemowlak :( jak jest ciepło to można na dwór uciec ale w zime to jest męczące.Ja rozumiem że każdy żyje swoim życiem ale trzeba miec troche wyobrażni.
niezłe, może pozwolenie na piśmie od sąsiadów na remonty:)
a niemowlak to akurat może się walić i palić nic go nie rusza....śpi przy wiertarce
Też jak mieszkałam w bloku bywało różnie ale niestety taka rzeczywistość. I nic na to się nie poradzi. wojny nie ma co robić bo sąsiedzi potrafią być złośliwi. Nam kiedyś wysypali śmieci pod drzwiami, bo mój tata zwrócił im uwagę że jest północ i u nich za głośno.
całe szczęście mieszkam teraz w domu jednorodzinnym
a niemowlak to akurat może się walić i palić nic go nie rusza....śpi przy wiertarce
Też jak mieszkałam w bloku bywało różnie ale niestety taka rzeczywistość. I nic na to się nie poradzi. wojny nie ma co robić bo sąsiedzi potrafią być złośliwi. Nam kiedyś wysypali śmieci pod drzwiami, bo mój tata zwrócił im uwagę że jest północ i u nich za głośno.
całe szczęście mieszkam teraz w domu jednorodzinnym
Oj, ja też kiedyś fatalnie trafiłam - mój sąsiad z góry miał parkiet i chodził niestety w drewniakach, dniem i nocą. A ponieważ pracował jako taksówkarz i często jeździł w nocy, więc w dzień jak był w domu puszczał sobie na całą parę muzyczkę z głośników. A najlepsze było odkurzanie w sobotę o 7:00 rano - jak tylko kończyła się cisza nocna, on zabierał się do odkurzania. I zawsze zaczynał od kuchni, czyli nad głową naszej sypialni.
Wszystkiego próbowaliśmy, łącznie z puszczaniem jeszcze glośniej muzyki i waleniem w sufit i nic. 50-letniego faceta nie da się niestety zmienić. Ostatecznie zmieniliśmy mieszkanie i to jest czasem jedyne wyjście, bo ludzie są ludźmi. Jak ktoś nie ma nawyku myślenie o innych, to jedną uwagą, a w naszym przypadku 150, się tego nie zmieni. niestety.
Wszystkiego próbowaliśmy, łącznie z puszczaniem jeszcze glośniej muzyki i waleniem w sufit i nic. 50-letniego faceta nie da się niestety zmienić. Ostatecznie zmieniliśmy mieszkanie i to jest czasem jedyne wyjście, bo ludzie są ludźmi. Jak ktoś nie ma nawyku myślenie o innych, to jedną uwagą, a w naszym przypadku 150, się tego nie zmieni. niestety.
To akurat zależy od dziecka bo moje nie mogło wogule spać w domu przy tych wszystkich maszynach.Nie twierdze że wszyscy sąsiedzi na czas mojego porodu zaplanowali remont lecz to był niestety pechowy przypadek.Myśle że te które się tak wymądrzają to albo tez są tymi głośnymi sąsiadami albo też robią przez pare lat w kółko remonty.A może mają super sąsiadów :) i nie wiedzą o czym my tu piszemy tylko pozazdroscić.A forum faktycznie jest po to aby się można było tu wyżalic czy poradzić.
wywieź sąsiadomo grafik kiedy twoje dziecko spi...najlepiej powieś go na klatce zeby sąsiedzi tobie nie przeszkadzali...a jak twoje dziecko ma w nocy kolki to sasiedz tez powinni przyjsc do ciebie zebys z dzieckiem cos zrobiła po sasiad ma do pracy....sory ale kazdy ma swoje zycie, i nie bedzie sie dostosowywał do sasiada...jezeli jest ci tak strasznie z nimi to pogadaj jak człowiek..a nie na forum gorzkie zale wylewasz ;/
kurcze,ale z was dziwni ludzie!!!foremka napisała na forum co ją gryzie a wszyscy na nią wsiedli jak na najgorszą...od tego jest forum,zeby sie wygadac...a ona tylko poprosila o porade..troszke ja rozumiem..mysle,ze kazda z was,ktora ja zkrytykowala nie była w podobnej sytuacji i nie wie jak to jest...ja też kiedyś prubowałam grzecznie pogadać z sąsiadem,zeby zakładał psu kaganiec jak z nim wychodzi ,bo pies z 4 pietra zanim zszedł to cały czas szczekał i jeszcze 5 min pod klatką z radosci.,Ja mieszkam na pierwszym piętrze i niestety moje dziecko budzilo się z płaczem.To mi odpowiedział,ze pies mieszka tu 10 lat a ja 3 i nie będe go pouczała..i gadaj tu grzecznie z ludzmi!nie da się.
17 lat mieszkałam w bloku na drzewieckiego na zaspie, na dole mieszkał koleś, na parterze, ja na pierwszym piętrze, który regularnie urządzał meliniarskie imprezy, jego fumfle wydzwaniali po pijaku po nocy domofonem do kogo popadnie bo on nie miał siły im otworzyc taki pijany był, po paru latach znaleziono go martwego w wannie.
Sąsiad obok, miał na ryneczku stoisko więc wstawał kolo 2,3 w nocy bo na giełdę jechał, jak ogladał boks cała klatka wiedziała że "w mordę go!"
nade mną mieszkało rodzeństwo dwóch chłopaków i dziewczyna w wieku mojej mlodszej siostry, ona zawsze bawiła sie u nas a oni grali w kosza, do tego kłótliwe małżeństwo i dziewczyna z rodzicami i ich ambicjami na pianinie całe dnie ćwiczyła gamy, do później nocy....i moglabym tak wymieniać, jendak dla mnie to normalne było, nie pamietam bym miala problemy ze spaniem czy cokolwiek - takze dzieci się szybko adoptują to nam dorosłym przeszkadza - teraz mam własny dom i nigdy bym do bloku nie wróciła i sama sobie dziwie ze mam same miłe wspomnienia....:)więc wiem, co to mieszkanie w bloku
Sąsiad obok, miał na ryneczku stoisko więc wstawał kolo 2,3 w nocy bo na giełdę jechał, jak ogladał boks cała klatka wiedziała że "w mordę go!"
nade mną mieszkało rodzeństwo dwóch chłopaków i dziewczyna w wieku mojej mlodszej siostry, ona zawsze bawiła sie u nas a oni grali w kosza, do tego kłótliwe małżeństwo i dziewczyna z rodzicami i ich ambicjami na pianinie całe dnie ćwiczyła gamy, do później nocy....i moglabym tak wymieniać, jendak dla mnie to normalne było, nie pamietam bym miala problemy ze spaniem czy cokolwiek - takze dzieci się szybko adoptują to nam dorosłym przeszkadza - teraz mam własny dom i nigdy bym do bloku nie wróciła i sama sobie dziwie ze mam same miłe wspomnienia....:)więc wiem, co to mieszkanie w bloku
Madness is the gift, that has been given to me!!
a ja jestem takim bydlem jak opisujesz , moje dzieciaki caly czas rozpiera energia.ciagle cos kombinuja biegaja skacz- tlumaczę, proszę , karzę ale to nic nie pomaga, może na chwile ale zaraz nowy plan działania i zabawa.
mam wykładziny i dywan, ale pod stolem ktory sluzy do jedzenia nie mam nic bo nie będę co miesiąc wymieniać chodnika.
jedne dzieci sa mniej placzliwe inne wyja o wszysttko i wszedzie. moj starszy taki jest prawie 5lat, wczoraj caly dzien plakal bo przeżywał toy story3... bo mis zniszczyl medalion z imieniem dziewczynki...
myslisz ze jak dziecko duzo placze to rodzice tez nie maja tego dosc?
z tego powodu zawsze chcialam mieszkac na parterze, ale wyszlo jak wyszlo i puki co tego nie zmienie.a ciagle smuceie dzieciom : nie biegaj nie skacz nie chodz tak glosno , biegaj na paluszkach to mi juz bokiem wychodzi i sobie mysle ze dzieci tylko to z dziecinstwa zapamietaja.
a dzieci rosną wiec z czasem sie to zmieni.
na szczescie drzwi nie mam normalnych tylko harmonijki :)wiec nie trzaskaja
a polecam żeby Twoje dziecko spało przy muzyce/radiu w dzien bo wtedy kazdy chałas jest niwelowany i nie jest taki raptowny bo szum otoczenia jest wiekszy- sama to przetestowłam na dzieciach im większa cisza tym krócej spały.
przykro mi i podziwiam moich sasiadow za cierpliwosc i wyrozumialosc, choc kilka razy i kaloryfer sie odzywal ale nie mozn cqaly czas dzieciaki pilnowac , czasem cos zrobic tez trzeba.
na szczescie niedlugo wiosna wiec zacznie sie spedzanie calych dni na dworzu i sasiedzi sobie odpocznal.
mam wykładziny i dywan, ale pod stolem ktory sluzy do jedzenia nie mam nic bo nie będę co miesiąc wymieniać chodnika.
jedne dzieci sa mniej placzliwe inne wyja o wszysttko i wszedzie. moj starszy taki jest prawie 5lat, wczoraj caly dzien plakal bo przeżywał toy story3... bo mis zniszczyl medalion z imieniem dziewczynki...
myslisz ze jak dziecko duzo placze to rodzice tez nie maja tego dosc?
z tego powodu zawsze chcialam mieszkac na parterze, ale wyszlo jak wyszlo i puki co tego nie zmienie.a ciagle smuceie dzieciom : nie biegaj nie skacz nie chodz tak glosno , biegaj na paluszkach to mi juz bokiem wychodzi i sobie mysle ze dzieci tylko to z dziecinstwa zapamietaja.
a dzieci rosną wiec z czasem sie to zmieni.
na szczescie drzwi nie mam normalnych tylko harmonijki :)wiec nie trzaskaja
a polecam żeby Twoje dziecko spało przy muzyce/radiu w dzien bo wtedy kazdy chałas jest niwelowany i nie jest taki raptowny bo szum otoczenia jest wiekszy- sama to przetestowłam na dzieciach im większa cisza tym krócej spały.
przykro mi i podziwiam moich sasiadow za cierpliwosc i wyrozumialosc, choc kilka razy i kaloryfer sie odzywal ale nie mozn cqaly czas dzieciaki pilnowac , czasem cos zrobic tez trzeba.
na szczescie niedlugo wiosna wiec zacznie sie spedzanie calych dni na dworzu i sasiedzi sobie odpocznal.
taaak troszke przesadzasz, w bloku obok mojego mieszka mega patologia, ok. 8 dorosłych facetów i jedna niedorozwinięta kobieta, jak gotują obiad zawsze z otwartymi drzwiami wejściowymi, piją i się biją całą noc, rzucają butelkami po winie na klatce,s****ą i sikają gdzie popadnie, to winda to schody, policja już nie reaguje....co powiesz o takich sąsiadach? jak twoi to bydło? mogę załatwić ci nocleg u kumpeli, która mieszka pod nimi, ja byłam tam tylko raz i od razu zwymiotowałam
Ja np. nie toleruje dzwieku kosiarki, uwazam go za jeden z najgorszych wogole, a u naszych rodzicow mieszkajacych w domach kosiarki sasiadow slychac ciagle. Bo jeden skonczy, drugi zaczyna. Potem wieczorem czas na grilla i wrzaski, czy podniesione glosy imprezowiczow tez czeste, nawet z jesli grill kilka domow dalej to i tak glosno slychac. Itd, itp. Ja mieszkalam u tesciow latem 3 miesiace, bo raz sprzedalismy mieszkanie, a kolejnego robilismy remont generalny. Tesciowie sa bardzo fajni, ale halas zycia ogrodowego byl dla mnie nie do wytrzymania, wykreslalam dni na kalendarzu, zeby wreszcie wrocic do cywilizacji. I do ciszy.
Teraz mieszkamy w samym centrum, w kamienicy ze scianami z cegiel (takze dzialowe), z ktorych kazda ma 30cm grubosci. Poza tym sasiedzi kulturalni. Cisza, spokoj, pelen komfort zycia. Remonty zrobila juz wiekszosc sasiadow, w najblizszych latach sie nie szykuja, oprocz wspolnotowego remontu klatki i zrobienia windy.Ale tego sami chcemy.
Sasiad w bloku przynajmniej moze sie kiedys wyprowadzic, moze pomoc policja, gdy zakloca cisze nocna, dzieci dorosna i zmadrzeja. W domku jak zle trafisz jestes pogrzebana, kosic beda kiedy chca, w koncu mieszkaja w domku, wiec moga robic co chca, prawda? a piwko przy grillu? No sa u siebie, kto im zabroni? Wyprowadza sie kiedys? Marne szanse, domy sprzedaja sie latami, a czesc ich mieszkancow chce tam mieszkac do smierci...
Teraz mieszkamy w samym centrum, w kamienicy ze scianami z cegiel (takze dzialowe), z ktorych kazda ma 30cm grubosci. Poza tym sasiedzi kulturalni. Cisza, spokoj, pelen komfort zycia. Remonty zrobila juz wiekszosc sasiadow, w najblizszych latach sie nie szykuja, oprocz wspolnotowego remontu klatki i zrobienia windy.Ale tego sami chcemy.
Sasiad w bloku przynajmniej moze sie kiedys wyprowadzic, moze pomoc policja, gdy zakloca cisze nocna, dzieci dorosna i zmadrzeja. W domku jak zle trafisz jestes pogrzebana, kosic beda kiedy chca, w koncu mieszkaja w domku, wiec moga robic co chca, prawda? a piwko przy grillu? No sa u siebie, kto im zabroni? Wyprowadza sie kiedys? Marne szanse, domy sprzedaja sie latami, a czesc ich mieszkancow chce tam mieszkac do smierci...
O kurde, kosiara to jest to !! zgadzam się !!! u mnie jak tylko zejdzie snieg, i dziadki okoliczne zobaczą źdźbło trawy wyciągają kosiary i od rana całymi dniami....a ogródki mają spore- teraz to mi obojętne, ale jak pracowałam dwa lata w nocy i musiałam spać w dzień....ehhhhh i co mialam zrobic? zabronic im w dzień kosic?
Madness is the gift, that has been given to me!!
W naszym bloku 4p. Mieszkają sami emeryci między 65 a 82 lata i tylko nasze dziecko jedno. Nie ma nas w domu od 6,30 do 17, dzis maz przyszedł około 17 szykował obiad, mały w pokoju bawił sie przy stoliku. Nagle kopanie w drzwi z nogi potem pięściami, dziecko w ryk.maz otwiera drzwi i tu sąsiad z pod mieszkania piętro niżej, ze jestesmy nienormalni, ze ob nas pozwie do spółdzielni, ze wezwie policję, ze jak dziecko chce jeździć rowerem lub puszczać auto pi podłodze to ma isc na dwór, a i ze mam nie odkurzac w soboty o 11 bo ludzie śpią. Gość dostal piany, ciekawe czy on nie mial dzieci
Życzę aby jak córka wyrośnie i pani będzie chciała wówczas mieć trochę ciszy miała Pani takich sąsiadow jak Pani nad głową. Tam gdzie zaczyna się wolność jednych, drugich się kończy. Ci co się najbardziej tłuką zaznaczaj życzą innym aby się wyniesli i budowali domki za miastem. Wynosić się powinni właśnie ci, którzy generuja problemy, nie potrafią żyć we wspólnocie i nie dają żyć innym