O, chwilę tu nie zaglądałam i widzę, że trochę się działo ;)
Wczoraj ponownie umówiłam się na USG połówkowe - wcześniej musiałam odwołać ze względu na chorobę. Idę prywatnie, do...
rozwiń
O, chwilę tu nie zaglądałam i widzę, że trochę się działo ;)
Wczoraj ponownie umówiłam się na USG połówkowe - wcześniej musiałam odwołać ze względu na chorobę. Idę prywatnie, do profesora Preisa. Podpytałam od razu, czy pracują normalnie - tak, ale pacjentki proszone są o przychodzenie nie wcześniej niż na umówioną godzinę, wejście w masce i rękawiczkach i oczywiście wchodzić mają pojedynczo, bez osób towarzyszących. Dzień przed wizytą piszą jeszcze, przeprowadzając mały wywiad pod kątem koronawirusa ;) Kasują za te wizyty jak za zboże, ale byłam tam raz wcześniej i wszystko odbyło się na super poziomie, a kiedy odwołałam poprzednią wizytę, to profesor zadzwonił do mnie osobiście itd. itp., także chyba jakoś przeboleję tę cenę ;) Także w razie czego, oni póki co działają normalnie.
Przez chorobę nie zrobiłam też badań krwi i moczu. Sprawdzałam przed chwilą laboratoria Bruss - wiele punktów jest czynnych, więc najprawdopodobniej podejdę do nich (mam blisko domu). Wyniki są do odbioru przez internet, więc też nie trzeba będzie za dużo łazić ;)
Jeśli chodzi o kolejki, to mnie jeszcze nikt nie przepuszcza. Mimo że przytyłam z jakieś 10 kg (21 tygodni!). Nno, ale nawet moi rodzice tego nie zauważyli, więc właściwie nie wymagam od obcych ;) Mąż twierdzi, że aż mu się w to wierzyć nie chce, bo "bandzioch" jest już spory, ale jak widać póki co tylko dla nas ;)
Pozdrawiam i życzę Wam wszystkim dużo zdrowia! :)
zobacz wątek