ja się staram do wszystkiego pozytywnie podchodzić. Do mojej tuszy też:) W poprzednich ciążach też dużo przytyłam (30kg) i miałam z tym straszny problem. Ale też miałam innych ludzi wokół. Teraz...
rozwiń
ja się staram do wszystkiego pozytywnie podchodzić. Do mojej tuszy też:) W poprzednich ciążach też dużo przytyłam (30kg) i miałam z tym straszny problem. Ale też miałam innych ludzi wokół. Teraz jak widzę moje tendencje do puchnięcia i trzymania wody ale też tycia w ciąży to mam do tego dystans...nic nie trwa wiecznie, jakoś to mam zamiar przetrwać- nie ukrywam , że pomagają mi zakupy on line;-)))))))
Oczywiście takie zakupy z których mogę czerpać radość, czyli nie sweter na który przyjdzie mi rok popatrzeć zanim do niego dochudne:)
No i nie mogę doczekać się połówkowych żeby sprawdzić co u Henia bo widziałam do ostatnio ponad tydzień temu a połówkowe 21go dopiero....kawał czasu!
zobacz wątek