Cześć, dziewczyny! Trochę mnie tu nie było. Mój mąż wrócił zza granicy, bo musiał, i odbywał kwarantannę, ja z córką mieszkałyśmy na zsyłce u rodziny i z gorszym dostępem do mediów, codziennie...
rozwiń
Cześć, dziewczyny! Trochę mnie tu nie było. Mój mąż wrócił zza granicy, bo musiał, i odbywał kwarantannę, ja z córką mieszkałyśmy na zsyłce u rodziny i z gorszym dostępem do mediów, codziennie kursowałam między dwiema dzielnicami, żeby psa wyprowadzać, zakupy robić itd itp i nie miałam czasu ani siły pisać w necie. W poniedziałek mam USG, pewnie się dowiem jakiej płci jest dziecko. Może gdy będę miała informacje, że wszystko u niego dobrze, to wezmę się za kompletowanie wyprawki bo... na razie nie mam na to żadnej chęci. Czuję się zmęczona, przygnębiona a sprawy rychłego macierzyństwa wydają mi się mało realne. Wiem tylko jaki kupię wózek (model sprawdzony kiedyś), resztę jakoś na bieżąco.
Jestem sobą rozczarowana. Na początku ciąży już byłam gotowa wszystko przygotowywać, czekałam tylko z rozsądku aż ustabilizuje się moje samopoczucie (zagrożenie ciąży minie) a teraz czuję niechęć do tematu.
Ale nic, będzie USG, może wszystko okaże się być OK, to pewnie i pozytywne nastawienie wróci. :D
zobacz wątek