To ja mam przeciwnie. Rano na czczo, 70, potem też w normie, dopiero po obiedzie jakiś duży skok (np 152, 171), i potem znowu w normie, a w nocy (późno wieczorem czy około tej 2-giej), powyżej...
rozwiń
To ja mam przeciwnie. Rano na czczo, 70, potem też w normie, dopiero po obiedzie jakiś duży skok (np 152, 171), i potem znowu w normie, a w nocy (późno wieczorem czy około tej 2-giej), powyżej normy.
Nie rozumiem zjawiska. Ale ja dopiero od doby wykonuję pomiary.
No i jeszcze diety nie trzymam, przynajmniej takiej ścisłej. (Ograniczyłam tylko wodę z sokiem na rzecz samej wody i białe pieczywo zastąpiłam chrupkim, ciemnym).
zobacz wątek