Odpowiadasz na:

Re: Mamusie kwietniowe 2014 (13)

Tak mnie mały ostatnio absorbował, że teraz staram się wszystko ogarnąć:).
Z tzw. "gadżetów dla niemowląt" to mamy video nianię, z której można korzystać również przez smartfon (na razie... rozwiń

Tak mnie mały ostatnio absorbował, że teraz staram się wszystko ogarnąć:).
Z tzw. "gadżetów dla niemowląt" to mamy video nianię, z której można korzystać również przez smartfon (na razie bezużyteczna funkcja :P), monitor oddechu, mąż kupił teraz nosidełko babybjorn.

Z video niani i monitora oddechu korzystamy codziennie. Nosidełko mam od niedawna. Mały lubi w nim siedzieć, usypia w nim (wtedy muszę go od razu wyjąć). Z tymże noszę go góra 15-20 minut dziennie i tylko po domu. Jak będzie większy to będę mogła z nim w nosidle wyskoczyć szybko do sklepu. Zdecydowaliśmy się na ten zakup, ponieważ synek jest bardzo ciekawy świata i chce z nami wszystko robić, a w związku z tym, że jest coraz cięższy to cięzko mi już było utrzymać go jedną ręką, aby np. rozłożyć talerze na obiad czy złożyć pranie. Teraz możemy to robić razem.

Z gadżetów zabawek to mamy standard - leżaczek, karuzela, mata edukacyjna, zabawka z wystającymi i grającymi grzechotkami, książeczki kontrastowe i grzechotki. Iwcio najbardziej lubi książeczki kontrastowe :) a do reszty zabawek (prócz grzechotek) szczerzy się i cieszy.. i wali w nie (jeżeli jest taka możliwość:P).

Kosmetyki.
Kąpiel - emolienty... było emolium, oilatum, a teraz kupiliśmy Ziajkę i jest zajefana! Polecam. Tańsza, wydajna i na dłużej go natłuszcza.

Pupa - mam, bephanten, linomag, sudocrem, puder NIVEA. Jednak ostatnio najczęściej używam pudru i maści pośladkowej od pediatry :)

Kiedy były chłodniejsze dni to natłuszczałam go kremem oilatum na twarzy (te wypryski - lekarz kazał). A tak to reszta kosmetyków jest NIVEA (oliwka, chusteczki nawilżające, krem nawilżający itp.).

CO do męża... tu się sprawa ma dwojako. Mój mąż od trzech miesięcy nie pracuje...Od samego początku to on kąpie synka, ja go wycieram i ubieram.

Ostatnio nawet w dzień zaczął się sam z siebie zajmować małym, ale to głownie dlatego, że ja ze zmęczenia padłam. Ledwo stałam na nogach i chyba mój ukochany przemyślał sobie kilka rzeczy. Synkiem zajmuje się świetnie! Mały go uwielbia, a tata jest wręcz nadopiekuńczy :). Dobrze mu to wychodzi.

Ale ogólnie to przez większą część dnia męża nie ma... miał wykończyć piwnicę, zawiesić lampy i wyremontować stare mieszkanie.... nie zrobił jeszcze nic. Wybywa na całe dnie załatwiać sprawy. Codziennie robi mi duże zakupy, przywozi obiad, żebym nie robiła itp.Więc z jednej strony są to pozytywne "sprawy". Z drugiej strony mi brakuje... towarzystwa dorosłych i czasu dla siebie... I mąż nie rozumie, że go nie ma całymi dniami.... to,że wpadnie na 20 minut zjeść ze mną obiad...a potem znów leci do kota lub coś... wpada wykąpać małego i leci do tesco...

Czasami uda mi się odciągnąć mleko i wybyć na 2 godzinki do Riviery (dwa razy byłam) i raz wczoraj na pół godizny na rolkach! I to wymusiłam obecnośc męża, bo chciał jechać do castoramy. A tak to ciągle z małym.... a w wolnej chwili sprzątam... (kiedy śpi lub zajmie się sobą). Nie mam czasu nawet obejrzeć filmu od początku do końca....

Moje ręce wołają o pomstę... wstyd pokazać... popękana skóra na opuszkach... jakaś mała alergia... i do tego paznokcie, którymi nie mam czasu się zająć... podobnie stopy... ale jakoś doba jest dla mnie za krótka.. a mąż nie chce słyszeć o 4 godzinnym pobycie u kosmetyczki :(

I chcę zrezygnować z karmienia piersią... muszę tylko przekonać męża i wymyślić coś dla pediatry, ponieważ czuję się jak niewolnik. Zaczynam też mieć wrażenie, że cofam się w rozwoju... mam problem z koncentracją, a czasami nawet z reakcją i myśleniem. Jestem zmęczona. Mimo, że mąż się stara.

zobacz wątek
11 lat temu
domikaj

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry