Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2015 (cz. 13)

Witaj nana2015 :)
ja miałam problem z karmieniem od samego początku. Najpierw dawałam małej pierś(drugą leczyłam) a później dorabiałam mieszankę jak jeszcze się darła. Było to mega męczące,... rozwiń

Witaj nana2015 :)
ja miałam problem z karmieniem od samego początku. Najpierw dawałam małej pierś(drugą leczyłam) a później dorabiałam mieszankę jak jeszcze się darła. Było to mega męczące, tym bardziej, że przy piersi co chwila się kręciła i puszczała, bo jej nie leciało.
Skończyłam ją przystawiać do piersi ok.2tygodnia i zaczęłam ściągać.
Na początku były to bardzo małe ilości i kupiłam herbatę laktacyjną, ale krótko ją piłam, bo pediatra odradziła. Zapytała czy w ciąży też piłam anyżowe herbaty, a jak nie to zaproponowała żeby odstawić, bo inaczej zaraz będziemy mięli kolki.
Zaczęłam pić bardzo dużo wody ok.3-4litry dziennie i kawę zbożową z dużą ilością mleka. Jakoś szybko udało mi się rozbujać laktację :)
W tej chwili najwięcej mleka ściągam w nocy i przed południem (w nocy ok.150ml, rano i do południa ok.80-100ml). Po południu to już ok.50ml.
Staram się ściągać co 2-2,5 godz, chociaż nie zawsze się uda i właśnie tym systemem 7-5-3. Dwa razy na dobę podaję mieszankę, bo małej nie starcza mojego pokarmu (pewnie byłoby inaczej gdybym w nocy systematycznie też wstawała się odciągnąć, a robię to tylko raz).
Jak coś jeszcze to pytaj śmiało :)

U nas skok trwa tak dwa czasami trzy dni i wtedy jest masakra. Dziecko gdyby mogło to zjadłoby nawet mnie ;) dosłownie domaga się jedzenia co godzinę i strasznie jęczy, marudzi, a czasami popada w histerię.

zobacz wątek
9 lat temu
justa14

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry