Odpowiadasz na:

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowo-wrześniowe 2010 cz.12 :)

hehe :) więc tak:
Na gimnastykę chodziłam, ale były to tylko jedne zajęcia typowo gimnastyczne, plus drugie oddechowe. Więc nie za dużo ;)
Jeżeli chodzi o mężów... no generalnie... rozwiń

hehe :) więc tak:
Na gimnastykę chodziłam, ale były to tylko jedne zajęcia typowo gimnastyczne, plus drugie oddechowe. Więc nie za dużo ;)
Jeżeli chodzi o mężów... no generalnie niektórzy byli na wszystkich zajęciach, łącznie z karmieniem ;) i byli mile widziani, bo na każdych kilka słów było kierowanych tylko do nich, ale tak naprawdę "niezbędni" byli tylko na masażu (przy czym nawet tutaj możesz zamiast męża wziąć przyjaciółkę/mamę itp), i na kąpieli (ale ja na tych też byłam sama i po prostu ja się nauczyłam kąpać :) ). Mój mąż niestety nie mógł chodzić ze mną ze względu na godziny i jakoś dałam radę, więc jeśli o to chodzi to się nie martw :)
Szpitala nie zwiedzaliśmy, położne Wam to wytłumaczą, ale można się z nimi umawiać indywidualnie na zwiedzanie.
Tak jak napisałam - ćwiczeniom oddechowym były poświęcone tylko jedne zajęcia, później już do nich nie wracaliśmy.

Nom :) jak coś Ci jeszcze przyjdzie do głowy, to pytaj śmiało :)
(i współczuję kamieni :( ... )

zobacz wątek
15 lat temu
stopkrotka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry