Re: Mamusie lipcowo-sierpniowo-wrześniowe 2010 cz.8 :)
a ja myślę, że moja teściowa pobije na głowę każdą inną ;D mianowicie mąż powiedział rodzicom w święta, że spodziewamy się dziecka (mnie przy tym nie było) nie skomentowali tego w ogóle. Ja byłam u...
rozwiń
a ja myślę, że moja teściowa pobije na głowę każdą inną ;D mianowicie mąż powiedział rodzicom w święta, że spodziewamy się dziecka (mnie przy tym nie było) nie skomentowali tego w ogóle. Ja byłam u nich na drugi dzień, składaliśmy sobie życzenia itd, ale ani słowa o mojej ciąży :D od 3 miesięcy ani razu nie spytała jak się czuje, nie zadzwoniła, ani nie zaprosiła nas na obiad, co miała w zwyczaju robić jeszcze przed wiadomością o mojej ciąży. Zwyczajnie jest wściekła, mąż mi tłumaczy, że zaskoczyła ich ta wiadomość, mi jakoś ciężko sobie to wyobrazić, szczególnie dlatego, że przecież wiedzieli conajmniej od roku, ze staramy się o dzidzie (i wtedy tłumaczyli mężowi po co mu to, przecież ma już jedno dziecko;). Powiem Wam szczerze, że ciężko mi się pogodzić z tą sytuacją, dlatego, że ja nie należe do osób, które mają wrogów, nie jestem kłótliwa, ani złosliwa dla starszych i jej też nic nigdy nie zrobiłam, wręcz przeciwnie, zawsze słuchałam co ma mi do powiedzenia i przytakiwałam. Myślałam, że mnie polubiła, ale wyszło szydło z worka ;-) na żadną pomoc z jej strony nie liczę, ani duchową, ani materialną, zastanawiam się tylko czy w ogóle ma zamiar zainteresować się wnukiem, z drugiej strony, moja mama jest tak zauroczona, że na pewno da radę nadrobić za 2 babcie :)
wracając jeszcze do tej przychodni, to ja coraz bardziej jestem nastawiona na prywatny szpital, nie wyobrażam sobie trafić na takich ludzi przy porodzie, a wiem, że jest to możliwe :/
zobacz wątek