Re: Mamusie listopadowo-grudniowe (2)
Ja też się zrobiłam taka niezdarna, że masakra, nie mogę się na niczym skoncentrować - jak zawsze czytałam dokłanie wszystkie dokumenty, analizowałam je i w ogóle, to ostatnio w banku mój mąż mi...
rozwiń
Ja też się zrobiłam taka niezdarna, że masakra, nie mogę się na niczym skoncentrować - jak zawsze czytałam dokłanie wszystkie dokumenty, analizowałam je i w ogóle, to ostatnio w banku mój mąż mi musiał mówić, że coś jest nie tak jak powinno z umową, wcześniej by to się nigdy nie zdarzyło.
a-cha Ja bym najchętniej moich tirów nie opuszczała w ogóle, bo uwielbiam to czym się zajmuję, ale niestety - mus to mus, nie ukrywam, że mi trochę tego brakuje, ale pewnie tylko dlatego, że nie muszę tego robić w tym stanie - dwa razy w tygodniu jeżdżę sobie do firmy na fizjoterapię i wtedy mi się trochę odechciewa :)
My jeszcze nie podjęliśmy decyzji co do obecności męża przy porodzie, ale jeśli nie on to będzie przy mnie moja mama - słyszałam, że jak się nie jest samej na porodówce to lepiej traktują, bo w razie czego jest jakiś świadek i trzeźwo myślący człowiek, który zachowa asertywność w razie potrzeby. No i zawsze raźniej jak w takim momencie jest obok ktoś komu ufasz :)
zobacz wątek