Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (10)
hej dziewczyny!
Co do wyjazdów to ja byłam tak jak pisałam na 4dniowym wypadzie i było super! Jazda autem co prawda była ciężka,ale to ze względu na to że ciężko mi znaleść wygodną...
rozwiń
hej dziewczyny!
Co do wyjazdów to ja byłam tak jak pisałam na 4dniowym wypadzie i było super! Jazda autem co prawda była ciężka,ale to ze względu na to że ciężko mi znaleść wygodną pozycję,ale te dwie godzinki da się przeżyć. Ale taki relaks przed porodem to jak znalazł. Jutro 30tka mojego męża i chyba też gdzieś wyjedziemy niedaleko-tak do 2godzi autem. Więcej to już nie za bardzo.
A ja wczoraj też miałam wizytę i usg. Wszystko ok. Mały nieduży, prognozowana waga urodzeniowa to 3100-3300g, czyli ja się szykuje na ciuszki 56. No i mam 3stopień dojrzałości łożyska,ale Pan doktor mówi że ok-a ja nie jestem pewna, no i małe rozwarcie na 1cm. Podobno nie mam się tym martwić, bo tak może być a można nawet przenosić. Skurczy brak,także jest ok.
Moja wyprawka nadal w kartonach czeka na pranie,ale od poniedziałku wielkie porządki w szafach, pranie i przygotowania na przyjście naszego synka.
Lyneth super, że wyszłaś, jednak co w domu to w domu!
A Ty Tianerra też masz super, zaraz będziesz miała maluchy przy sobie:)
Co do szczepionek to ja szczepiłam mała 6w1 i było ok. A jeśli chodzi o przyniesienie własnej szczepionki na oddział to najlepiej zadzwonić i się dowiedzieć. Np w przychodni jest tak, że trzeba przynieść szczepionkę z paragonem zakupu z apteki, gdzie jest godzina zakupu oraz w specjalnym opakowaniu, bo czasem nie chcą szczepić szczepionką kupioną wcześniej parę dni, bo uważają że ludzie źle przechowują.
Także wiem, że jest taka opcja,żeby przynieść ale lepiej wiedzieć.
Ja osobiscie po konsultacji z znajomą teściowej pediatrą ( swoją drogą ordynator pediatrii) i mając wielki mentlik w głowie po czytaniu neta postanowiłam zaszczepić na 6w 1 i tylko to nic więcej. Ta lekarka uważa, że jeśli ktoś nie oddaje dziecka do żłobka to szczepienie na rota czy pnemokoki jest bezcelowe, a z drugiej strony moja sąsiadka szczepiła dzieci na wszystko co się dało bo oboje pracują w szpitalu i boją się że coś dzieciom przywloką i skończyło się na tym, że ich synek mając ponad 1,5roku zachorował na rota tak poważnie, że 3tyg leżał pod respiratorem....także reguły nie ma. Ja postanowiłam szczepić synka tak jak Zosię 6w1. A w szpitalu niech szczepią czym chcą, bo nie będę miała głowy do pamiętania o wzięciu szczepionki, poza tym uważam że każda szczepionka ma środki konserwujące inaczej zrobienie jej technologicznie byłoby niemożliwe. Poza tym wirusy mutują, przez co nie ma 100% pewności że szczepionka nas uchroni. Niestety!
zobacz wątek