Re: Mamusie listopadowo - grudniowe 2013 (5)
Ale się rozpisujecie :D trudno nadrobić :)
Życzę wam miłego spotkania :) ja jestem na urlopie nad jeziorkiem więc mnie nie będzie :)
Lollipop widzę że miałaś przygodę z...
rozwiń
Ale się rozpisujecie :D trudno nadrobić :)
Życzę wam miłego spotkania :) ja jestem na urlopie nad jeziorkiem więc mnie nie będzie :)
Lollipop widzę że miałaś przygodę z Redłowem... tyle ile osób tyle opini... Nie znam idealnych opini o żadnej porodówce...moje koleżanki położne i pielęgniarki które pracują i w wejherowie i na zaspie...różnie wypowiadają się o porodówkach...prawda jest taka że jak ma się lekarza pracującego w danych szpitalu i tam się rodzi to wygląda to trochę inaczej... Ja miałam praktyki w Wejherowie na porodówce... i mimo zachwalania wejherowa ja sobie obiecałam że nie będę tam rodzić... Poznałam przez 3 tyg praktyk życie od wewnątrz na tej porodówce i mimo ładnego wyglądu i pozytywnych opini uwierzcie że nie każda rodząca ma z tego miejsca dobre wspomnienia...i są osoby które wychodzą z płaczą... to są tylko szpitale, każda ciąża jest inna...i wszystko zależy od lekarzy i położnych...od ich humoru na dyżurze i natłoku pacjentów...
Mi zależy na normalnym podejściu do mnie jako rodzącej...niestety nawet u własnego ginekologa słysze hasło w stylu ,,o jest pani pielęgniarką hehe z wami to są zawsze jakieś przygody na porodówkach"... uwierzcie że nie nastawia mnie to pozytywnie do porodówek państwowych... chwile przed ślubem miałam wycinane migdałki ...niby nic...a lekarz zapomniał zlecić mi grupę krwi...przy zabiegu się wykrwawiałam i się zatrzymałam...poza reanimacją którą przede mną ukryli... miałam inne przeboje po tych migdałkach...gdyby nie koleżanka która była przy tym zabiegu nie wiedziała bym co się tam ze mną działo... lekarze wszystko zatają jak chcą...i dlatego ja co raz bardziej zastanawiam się nad porodem w swissmedzie...mam tak koleżanki i wiem jak to tam wygląda...wiem że niektórzy uważają że poród to coś co musi przejść każda z nas... i że nie które ciężarne sie za bardzo nad sobą rozczulają... ale ja po jednej reanimacji mam dosyć przygód w szpitalach państwowych...sama pracuje w jednym z nich i wiem że pacjent jest na końcu łańcuszka... i zawsze jest na przegranej pozycji...
zobacz wątek