Widok
Niby w każdym szpitalu jest otrzymanie znieczulenia, a w praktyce jest tak, że to jakaś abstrakcja, bo anestezjolog zawsze ma ciekawsze zajęcia niż jakaś rodząca.
W wojewódzkim jak rodziłam, to akurat był zajęty i znieczulenia nie dostałam. Teraz termin mam na początek lutego i się zastanawiam gdzie rodzić. Ale widzę, ze na Zaspie też otrzymanie znieczulenia to loteria ;/
W wojewódzkim jak rodziłam, to akurat był zajęty i znieczulenia nie dostałam. Teraz termin mam na początek lutego i się zastanawiam gdzie rodzić. Ale widzę, ze na Zaspie też otrzymanie znieczulenia to loteria ;/
Piszę ten post jeszcze raz, bo odpowiedź "chowa się" w starszych wpisach :)
Na stronie UCK pojawiła się informacja, że przenoszą się na przełomie stycznia i lutego. Ciekawe czy będą jeszcze jakieś obsunięcia.. Do dziewczyny, która ma lekarza prowadzącego z Klinicznej- gdybyś coś jeszcze wiedziała, daj proszę znać. Jednak lekarze są lepiej poinformowani.
Na stronie UCK pojawiła się informacja, że przenoszą się na przełomie stycznia i lutego. Ciekawe czy będą jeszcze jakieś obsunięcia.. Do dziewczyny, która ma lekarza prowadzącego z Klinicznej- gdybyś coś jeszcze wiedziała, daj proszę znać. Jednak lekarze są lepiej poinformowani.
Ja dopiero przed, ale staramy się... intensywnie :D więc zasięgam opinii u innych mam w internecie (tu fajnie babka pisze o odżywianiu w ciąży: https://alaantkoweblw.pl/zdrowe-odzywianie-w-ciazy-dieta-dziecka-zaczyna-sie-w-brzuchu-mamy/?fbclid=IwAR0CcUL1qllQxQRfJw38JrgLj5LIWh19uAwht1fWraBA6qylpqLA8RSra5w) ale i książki, gazetki, koleżanki :))
Wczoraj położna mówiła mi, że do ostatniego weekendu stycznia oddział już będzie przeniesiony.
My wczoraj byliśmy na usg, niestety termin się przesunął (wydłużył) o 2 tyg, bo mała nie przybiera odpowiednio na wadze, mimo, że nadal rośnie i ma już 48 cm... no, ale będzie wysoka, bo mąż prawie 190, a ja 175.
Mam straszny problem ze snem- od dwóch tygodni zasypiam o 23, budzę się około 1-2 w nocy i nie mogę zasnąć. Nie potrafię przyjąć dobrej pozycji, w każdej coś nie tak. :(
My wczoraj byliśmy na usg, niestety termin się przesunął (wydłużył) o 2 tyg, bo mała nie przybiera odpowiednio na wadze, mimo, że nadal rośnie i ma już 48 cm... no, ale będzie wysoka, bo mąż prawie 190, a ja 175.
Mam straszny problem ze snem- od dwóch tygodni zasypiam o 23, budzę się około 1-2 w nocy i nie mogę zasnąć. Nie potrafię przyjąć dobrej pozycji, w każdej coś nie tak. :(
Co prawda ja jestem styczniówką, mimo wstępnych terminów na luty, liczę że napóźniej w przyszłym tygodniu spotkamy się z maluchem. Nie pamiętam już kiedy dobrze spałam, popuchnięte nadgarstki, ręce, drętwienie kończyn w zależności od tego na którym boku leżę. Mam poduchę taką ciążową, która minimalnie pomaga, ale dalej się męczę. Budze się co godzinę, patrzę na zegarek i tak do rana. Każdy wieczór/ noc to dla mnie męczarnia. Mam nadzieję, że z Tobą aż tak nie będzie, bo nikomu tego nie życzę. Od lekarzy na każde z moich dolegliwości słyszę tylko "trzeba czekać do porodu, to przejdzie", także już nawet przestałam się skarżyć :D
Ech, dobrze, że ktoś to rozumie ... :)
Muszę przyznać, że każdego wieczoru, boję się tej 22:30-23, bo wiem, że zasnę, ale prześpię maks. 4 h i to ze strasznymi skurczami mięśni oraz drętwieniem. Na wznak mdłości, na lewym boku trzustka chce wyskoczyć na zewnątrz, na prawym- młoda tak tłucze mnie w wątrobę, że nie mogę chwycić powietrza. Co godz do toalety, bo pęcherz wciąż wypełniony... A rano wygląd zombie :)
Będziesz rodziła na Zaspie, Ola?
Muszę przyznać, że każdego wieczoru, boję się tej 22:30-23, bo wiem, że zasnę, ale prześpię maks. 4 h i to ze strasznymi skurczami mięśni oraz drętwieniem. Na wznak mdłości, na lewym boku trzustka chce wyskoczyć na zewnątrz, na prawym- młoda tak tłucze mnie w wątrobę, że nie mogę chwycić powietrza. Co godz do toalety, bo pęcherz wciąż wypełniony... A rano wygląd zombie :)
Będziesz rodziła na Zaspie, Ola?
Ojj, doskonale Was rozumiem. Ja mam trochę inaczej- nie mogę w ogóle zasnąć.. męczę się, kręcę i zasypiam dopiero o 4-5 nad ranem.. Rano nie kontaktuję. Cały dzień bym najchętniej przespała, ale nie ucinam sobie drzemek, bo wtedy w ogóle w nocy nie zasnę. Wszyscy lekarze zalecają spanie i leżenie na lewym boku, ale jak tylko się na niego położę, Mały zaczyna tak szaleć i kopać, że chyba jest mu niewygodnie. Na prawym boku jest lepiej, ale nie za długo. Mnie też bolą stawy i drętwieją przy leżeniu. Pocieszeniem jest to, że zostało już coraz mniej czasu do rozwiązania :)
Dokładnie tak! Oby te tygodnie zleciały jak najszybciej. :)
Macie już skompletowaną całą wyprawkę?
No i takie trochę głupie pytanie: czy któraś z Was kupuje np. wit D czy delicol albo sambucol przed porodem, żeby potem w razie potrzeby nie biegać po aptekach?
Teściowa zasiała mi ziarenko niepokoju, bo twierdzi, że powinniśmy mieć te rzeczy już w apteczce. Że niby nigdy nie wiadomo czy np. mała nie dostanie kolki w nocy albo gorączki w niedzielę niehandlową lub inne święto...
Macie już skompletowaną całą wyprawkę?
No i takie trochę głupie pytanie: czy któraś z Was kupuje np. wit D czy delicol albo sambucol przed porodem, żeby potem w razie potrzeby nie biegać po aptekach?
Teściowa zasiała mi ziarenko niepokoju, bo twierdzi, że powinniśmy mieć te rzeczy już w apteczce. Że niby nigdy nie wiadomo czy np. mała nie dostanie kolki w nocy albo gorączki w niedzielę niehandlową lub inne święto...
Hej, bez przesady ;) To nie średniowiecze. Są apteki całodobowe. Moim zdaniem warto wcześniej kupić kosmetyki potrzebne od razu, czyli np. maść do pupy, maść do brodawek jeśli będziecie karmić, sól fizjologiczną do przemywania oczek. W szpitalu dziecko dostaje dużą dawkę witaminy D i K. Reszta jest napisana w wypisie. Warto mieć w domu Octenisept do pępka, ale naprawdę zdążycie wszystko kupić później. Ja urodziłam pierwsze dziecko nagle, nie byłam przygotowana (trafiłam na patologię ciąży po zwykłej kontroli, po dosyć długim pobycie zaczęłam rodzić przedwcześnie). W dniu wyjścia z dzieckiem, mój Mąż zrobił wszystkie niezbędne apteczne zakupy. Tak naprawdę w dniu wypisu dowiecie się dokładnie co powinnyście kupić w aptece. Do 3. miesiąca życia, dziecko nie może przyjmować żadnych specyfików na przeziębienie i gorączkę (chyba, że lekarz zaleci). Nie ma co robić zapasów ;) Ja jestem w 33 tc. Dopiero zaczęłam wszystko przygotowywać (nie jestem dobrym przykładem, warto mieć spakowaną torbę wcześniej). Dacie radę!
Hej Mila, ja będę rodzić w swissmedzie. Wyprawkę mam już chyba całą :D Mam kupiony espumisan w kroplach, alantan w maści i zasypce, rumianek,czy dicoflor, octonisept dostalismy od znajomych którym zostało tego sporo, choć i tak docelowo będziemy przemywać pępek roztworem ze spirytusu. Mamy coś przeciwgorączkowego też kupione z długą datą ważności, bo akurat była promocja :)
Witaminy D nie kupowałam, dostałam info w szpitalu, że tam podają maluszkowi i dopiero w zależności od żywienia będą ustalać czy suplementacja jest potrzebna. U nas pewnie się skończy na mm, także dodatkowa suplementacja może okazać się zbędna.
Torbę dopiero spakowałam wczoraj (i to jeszcze nie całą), a termin za tydzień planowo. Choć tak jak pisała Kasiek, pewnie warto mieć to dużo wcześniej zrobione, niejednokrotnie słyszy się o przypadkach gdy nagle łapią kobiety skurcze.
Będzie dobrze! :)
Witaminy D nie kupowałam, dostałam info w szpitalu, że tam podają maluszkowi i dopiero w zależności od żywienia będą ustalać czy suplementacja jest potrzebna. U nas pewnie się skończy na mm, także dodatkowa suplementacja może okazać się zbędna.
Torbę dopiero spakowałam wczoraj (i to jeszcze nie całą), a termin za tydzień planowo. Choć tak jak pisała Kasiek, pewnie warto mieć to dużo wcześniej zrobione, niejednokrotnie słyszy się o przypadkach gdy nagle łapią kobiety skurcze.
Będzie dobrze! :)
No właśnie, o tym mleku też położna mówiła, żeby kupić taką gotową mieszankę w małych, jednorazowych butelkach, w razie gdyby np w szpitalu nie szło nam karmienie i dziecko byłoby wciąż głodne.
My kupiliśmy właśnie tylko sól fizjologiczną, bo octaniseptu używamy od lat i zawsze zapas jest w domu. Maść do sutków też już jest spakowana, a z resztą chyba faktycznie nie będę szaleć- w razie potrzeby mąż coś tam dokupi.
My rodzimy na Zaspie, tak przynajmniej planujemy, oby się udało. :)
My kupiliśmy właśnie tylko sól fizjologiczną, bo octaniseptu używamy od lat i zawsze zapas jest w domu. Maść do sutków też już jest spakowana, a z resztą chyba faktycznie nie będę szaleć- w razie potrzeby mąż coś tam dokupi.
My rodzimy na Zaspie, tak przynajmniej planujemy, oby się udało. :)
Hej Luka!
1600g - to spory słodki ciężar nosisz w brzuszku ;)
A w jakiej branży pracujesz? Mam nadzieję, że ewentualny pracodawca stosuje się do kodeksu pracy i nie przemęcza Cię.
Moja mała w 30tyg ważyła 1160, teraz 33+2tc i już skoczyła do 1800g :) ale ja mam teraz mega wilczy apetyt... Non stop coś pogryzam...
1600g - to spory słodki ciężar nosisz w brzuszku ;)
A w jakiej branży pracujesz? Mam nadzieję, że ewentualny pracodawca stosuje się do kodeksu pracy i nie przemęcza Cię.
Moja mała w 30tyg ważyła 1160, teraz 33+2tc i już skoczyła do 1800g :) ale ja mam teraz mega wilczy apetyt... Non stop coś pogryzam...