Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *15*
Hejka w niedzielne popołudnie :) (prawie wieczór):P
dzięki za rady w sprawie pościeli, ale te ikeowskie nie będą mi pasowały rozmiarowo, bo mam tą standartową kołderkę, a tamte są...
rozwiń
Hejka w niedzielne popołudnie :) (prawie wieczór):P
dzięki za rady w sprawie pościeli, ale te ikeowskie nie będą mi pasowały rozmiarowo, bo mam tą standartową kołderkę, a tamte są jakieś niewymiarowe :P
a chciałam kupić teraz, bo co prawda wiem, że na lato na pewno kołdry używać nie będę, ale wtedy do poszewki wkładam kocyk, albo przykrywałam Bartiego samą poszewką ;) także dlatego pomyślałam, żeby kupić tak czy owak. Ale może faktycznie do Akpolu jeszcze podskoczę (o ile zdążę) :P
Co do pępka to ja już jak Bartiego rodziłam, to część SR mówiło, żeby nie smarować niczym (nie pamiętam, co Zaspa na to mówiła), a część stawiało na Octanisept. Ja się zaopatrzyłam w małą buteleczkę i w sumie praktycznie mi się nie przydał... Nie używałam go do niczego. A pępek ostatecznie przetarłam spirytusem i po nim chwila moment i odpadł (a octaniseptem nawet nie wysychał)
co do karmienia, to również podobnie do Was uważam, że to indywidualna sprawa i nikomu nic do tego. Nie rozumiem nagonki na naturalne karmienie. Tzn rozumiem, że jest zdrowsze i tak naprawdę ma więcej zalet niż MM, ale rozumiem, gdyby poprzestać na próbie przekonywania kobiet do takiego karmienia, a nie do tego stopnia, że kobiety karmiące sztucznym czują się wręcz napiętnowane przez inne matki czy ogólnie inne osoby :/
Ja osobiście chciałabym karmić cycem, ale - jak to bodajże trzydziestka opisała - bez ciśnienia. Z Bartim też co prawda nie miałam jakiegoś mega ciśnienia, ale jak przyszedł kryzys czy coś, to było mi przykro, że Młody się denerwował, ze słabo leci. Mąż wtedy podchodził zdroworozsądkowo i nie naciskał na cyca tylko mówił, żebym najwyżej dała mu MM (tak czy owak dostawał 2 razy dziennie enfamil 0-lac), no ale jakoś wyszliśmy z kryzysu (laktator bardzo pomógł) i ostatecznie Młody sam cyca odstawił jak miał jakieś 8 miesięcy. Wtedy i tak karmiłam tylko w nocy, bo w dzień już jadł dużo stałych pokarmów, a rano i wieczorem ten enfamil, więc na cyca nie było czasu :P Także jeśli i tym razem się uda to super, a jeśli nie to tragedii robić nie będę. Mąż mnie zaraził takim podejściem i mam nadzieję tego się trzymać.
Luno po CC jest normalnie mleczko, tylko często nie pojawia się od razu tylko na jakąś 2 czy 3 dobę.
Apropos estetyki karmienia piersią... Koleżanka opowiadała, że była u jakichś tam znajomych i jedna z nich była ze swoim prawie 3 latkiem i ten jedząc kotleta (trzymając go w jednej ręce) popijał sobie (przy stole) cycem. Mówi, że to strasznie niesmaczne było :/ I osobiście uważam, że pora na zakończenie karmienia piersią nadchodzi wtedy, kiedy dziecko samodzielnie zaczyna sobie po tego cyca sięgać :/ to już wg mnie górna granica...
Styczniówko napisałam maila
zobacz wątek