Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *26*

Cześć dziewczyny po dłuższej przerwie :)

Nie opisywałam jeszcze jak to wszystko u mnie wyglądało. Jakoś nie miałam do tej pory weny. Posty wszystkie nadrobione :) żeby nie było :)rozwiń

Cześć dziewczyny po dłuższej przerwie :)

Nie opisywałam jeszcze jak to wszystko u mnie wyglądało. Jakoś nie miałam do tej pory weny. Posty wszystkie nadrobione :) żeby nie było :)
A więc 17 czerwca o godzinie 7.00 po wstaniu z łóżka zaczęły mi się sączyć wody. Gdzieś od godziny 10 zaczęły mi się skurcze co 5-5 minut. O godzinie 11 dotarliśmy na izbę przyjęć na Kliniczną. Miła Pani doktor która mnie zbadałą (rozwarcie na 2 palce) powiedziała, że nie mają miejsc i muszą do mnie odesłać i, że na Zaspie też nie ma miejsc. Myślałam, że się rozpłaczę. Powiedziałam, że rodziłam i w jednym i w drugim miejscu, że mam bardzo zle doświadczenia. Więc poszła zadzwonić i spytać jak wygląda sytuacja na porodówkach. Po chwili wróciła i powiedziała, że któraś mama już niedługo urodzi i, że mnie wyjątkowo przyjmą :) więc to był fuks :) O 12 weszliśmy na porodówkę. Pod ktg na jakieś 20 min. Skurcze były ale ciągle nie na tyle mocne. Przebili mi pęcherz i skurcze się nasiliły. Niestety moja szyjka była dosyć oporna jak na trzeci poród. Poszłam pod prysznic i tam już miałam skurcze co 3,5. Po 40 minutach na piłke. I wtedy już mówiłam, że nie dam rady. Podobno to syndrom 7 cm :)
Jak wstałam z piłki to akcja tak przyspieszyła, że zaczęłam rodzić na stojąco! Kazali mi szybko wskoczyć na łóżko i po 5 minutach Franuś był na moim brzuszku :) Troszkę niebieski za co odjęli mu punkt, ale szybko zrobił się różowy :)
Nie zdążyli mnie naciąć więc troszkę pękłam. W rezultacie mam tylko 4 szwy. A właściwie miałam bo 3 mi już wyszły, a jeden został do kontroli za 6 tygodni.
Pobyt w szpitalu nam się troszkę przedłużył do niedzieli bo mały miał żółtaczkę. Ale nie kładli go pod lampę. W 5 dobie bilirubina zaczęła spadać więc nas wypuścili.
Cieszę się, że mam już to z głowy. Jesteśmy już po wizycie położnej. A dzisiaj nawet i lekarza pediatry bo parę rzeczy mnie niepokoiło.

Luna czy do Ciebie przychodzi położna Agnieszka Gawryluk? czy jakoś tak?

Franuś póki co jest małym żarłoczkiem i śpiochem. W szpitalu waga z 3820 spadła mu do 3540, a przy wypisie miał już 3830 podobno to ładny wynik :)
Karmię piersią, na razie nie mamy żadnego problemu. Pierwszą noc budził się co 1,5-2 godzinki, ale myślę, że było to spowodowane zmianą otoczenia. A teraz je co 3-3,5 więc nie narzekam. Średnio się wysypiam, ale cóż taka kolej rzeczy :)

Gratuluję mamusiom rozpakowanym po mnie.
Kamiku musiałyśmy się pewnie nie raz minąć na korytarzu, bo widzę, że urodziłaś 2 dni po mnie ;P

Mamusiom nierozpakowanym jeszcze, życzę dużo cierpliwości i siły.
I wierzę, że to tylko kwestia paru dni i też utulicie swoje małe szkraby :)

zobacz wątek
11 lat temu
Laguna_m

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry