Odpowiadasz na:

Re: ll

"Bimka a co z Madzią robisz jak Adaś tak daje do wiwatu ?"



- Madzia musi sobie radzić sama. Jak jest babcia (a przyjeżdża tak na 3 godziny dziennie) no to si, bo jak jest... rozwiń

"Bimka a co z Madzią robisz jak Adaś tak daje do wiwatu ?"



- Madzia musi sobie radzić sama. Jak jest babcia (a przyjeżdża tak na 3 godziny dziennie) no to si, bo jak jest babcia to Madzia mnie w ogole nie potrzebuje, wręcz olewa. A jak nie ma babci no to jakoś to wygląda. No właśnie. Jakoś - to dobre określenie na to co sie u nas dzieje ;)

Któraś pytała jak to wszystko godzę. No właśnie jakoś ;)

Niestety kosztem czegoś. A mianowicie porządku w domu (a raczej burdelu zabawkowego Madzi. Madzia nie ma swojego pokoiku, a jej zabawki i sprzęty są w salonie, no i niestety nie wygląda to fajnie) i kosztem pożycia małżeńskiego, którego aktualnie krótko mówiąc nie ma :P



Wieczorem jak małż wraca to szybko je, kąpiemy dzieciaki, ogarniamy do spania, on karmi i usypia Adasia, ja usypiam Madzie. I wtedy sama już idę spać i tyle. W międzyczasie go za coś z***ie i tyle. Cały dzień trzymam nerwy na wodzy, przy dzieciach jestem spokojna, a jak dzieci śpią to ze zmęczenia i rozdrażnienia zdarza mi się niestety wyżyć na nim. Ale on nic nie odpowiada. Dobrze, bo byśmy sie kłócili niepotrzebnie o pierdołę (czasami mam wrażenie że mogłabym się rozwieźć za niewyrzucone śmieci, dorabiam do tego teorię braku zainteresowania mną, domem, dziećmi... i z kosza stają się widły (te z igły) hehe). No a rano jak wychodzi później niż my wstajemy to daje nam buźki i tyle go widziano.



A dzisiaj jestem wyspana bo w nocy (trwającej od godziny 22:00 do godziny 8:00) młody budził się tylko 3 razy na krótkiego cyca! :D

No i że do 8:00...! To jestem w szoku! No ale tak ciemno jest, że sie wszystkim wydawało, że 7:00 to środek nocy ;)



A! Wczoraj zrobiłam znowu do kąpania krochmal. Udał mi się tym razem. Robiłam tak: w szklance wody rozrobiłam 3 łyżki mączki ziemniaczanej. W garnuszku zagotowałam pół litra wody i dodałam tą rozrobioną mączke ciągle mieszając. I powstał przeźroczysty kisielowata galaretka. Dodałam to do wanienki z wodą, wymerdałam i gotowe. Powstała śliska mętna woda tak jak powinno być.

Adasiowi się wyjątkowo podobało, no bo to Meduziak przecież i ta śliskość dobrze mu robiła, poza tym jeszcze takie małe skrawki pływały niczym czopy śluzowe ;) Tylko uważać! Bo to faktycznie jest śliskie, bałam się że mi się wyślizgnie jak przenosiłam go na ręcznik.

zobacz wątek
12 lat temu
~Bimka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry