Re: Mamusie styczniowe i lutowe 2014 oraz Maluszki (12)
Kammcia ja też przeżywam straszny stres jak karmię małego, bo też się krztusi. Do tego często mu sie pokarm cofa do gardła i się tym co chwilę dusi, aż mu całe oczy sie robia czerwone, a ja już 2...
rozwiń
Kammcia ja też przeżywam straszny stres jak karmię małego, bo też się krztusi. Do tego często mu sie pokarm cofa do gardła i się tym co chwilę dusi, aż mu całe oczy sie robia czerwone, a ja już 2 razy za telefon chwytałam, żeby dzwonić po pomoc.
Mój synek waży 6700! Jestem w szoku, że tak przybiera, ale położna mówiła, że jak się karmi piersią to nie ma granicy przyrostu wagi i mam karmić na żądanie, a mój głodomorek ciągle by jadł. Przez to przejadanie się też mocno ulewa, wręcz wymiotuje czasem, bo mu w żołądeczku sie nie mieści. Dlatego jak miałam kryzys to nawet było lepiej, bo jadł dużo mniej, a teraz znowu tak się objada, że mleczko się z niego leje. Próbuje go czasem odstawić od piersi, żeby odpoczął chwilkę, bo jak łapczywie je to łyka dużo powietrza, ale wtedy jest wielki krzyk.
zobacz wątek
11 lat temu
~niezapominajka