Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2016 cz.2
hej dziewczyny ;-)
Ja już też mam wszystkie torby spakowane tzn aż 3 ;-D - jedna na porodówke (podręczne rzeczy dla mnie na przebranie i dla małej) i dwie na oddział- jedna dla mnie...
rozwiń
hej dziewczyny ;-)
Ja już też mam wszystkie torby spakowane tzn aż 3 ;-D - jedna na porodówke (podręczne rzeczy dla mnie na przebranie i dla małej) i dwie na oddział- jedna dla mnie (same te podpaski zajmują pół torby) i jedna dla małej, którą mój mąż mi przyniesie już PO.
Jeżeli chodzi o samopoczucie- no czuje się jak mastodont, co tu dużo mówić. Skurczy brak za to mała szaleje jak diabli. No i niestety wyszło że mam paciorkowca więc jak tylko pojawią się skurcze to muszę pędem na porodówkę po antybiotyk. O to się najbardziej boję- czy nie przejdzie na małą, czy wszystko będzie ok itp.
Jeżeli chodzi o laktator to ja polecam elektryczny (mam przetetowany Medeli mini electric) bo fakt może ręczny jest cichy ale przy dużym nawale mleka i wściekłych cyckach na niewiele się przyda. Zresztą ściągnięcie ręcznym mi osobiście zajmowało 100 lat. Mam też ręcznego tommy tippee i użyłam go 2 razy.
Z kosmetyków: na początek nic innego jak emolienty typu oliatum, emolium itp- emulsja do kąpieli. Nie polecam zadnych płynów typu johnson's baby bo mogą uczulać i wysuszać.
A do pupy u nas najlepeiej się sprawdzał sudocrem, na pachwinki linomag zielony. Przez 3 lata pieluchowania zdarzyły nam się dwa malutkie odparzenia ale spowodowane nie złymi kosmetykami ale niestety za długim przebywaniem z kupą (nie było jak przebrać niestety.)
Oliwka po kąpieli też nam się nie przydała. Wystarczył sam emolient. No i krem na zime koniecznie.
To tak z grubsza.
A jeśli chodzi o święta to moja cukrzyca nie bardzo współpracuje z nimi. Chodzę ze średnia 140 i nie mogę zbić. Maakra jakaś. Dobrze że już niedługo termin ;-P
zobacz wątek