Odpowiadasz na:

Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2016 cz.2

Melduję się rozpakowana :)
"niestety", rzutem na taśmę, jako mama grudniowa - o 22:30 w Sylwestra Przemo postanowił pojawić się na świecie :)

4,220 kg, 59 cm, czyli długi i... rozwiń

Melduję się rozpakowana :)
"niestety", rzutem na taśmę, jako mama grudniowa - o 22:30 w Sylwestra Przemo postanowił pojawić się na świecie :)

4,220 kg, 59 cm, czyli długi i grubasek :) generalnie poszło sprawnie - od pierwszych skurczy do porodu 4 godz.; po raz pierwszy dostałam gaz rozśmieszający i gorąco NIE polecam, bo ogłupia i przymula, a skurcze i tak bolą.

generalnie mam całkowicie inne odczucie nt. szpitala - lekarka przy porodzie nieprzyjemna (położne super). Później dosyć oschłe traktowanie, dopiero ostatniego dnia trafiła się miła zmiana - same pytały czy wszystko w porządku, jakie mamy pytania, czego się boimy, jak karmienie itp.

najgorsza była baba z pediatrycznego z badaniem słuchu. Niestety wyszło, że musimy zbadać jedno uszko i powtórzyć badanie. No to pytam się jej "co to znaczy", a w odpowiedzi dostałam "tzn,że badanie zostanie przeprowadzone ponownie" i trzasnęła drzwiami. oczywiście poczytałam internety, poryczałam się jak durna i dopiero wtedy doszłam do wniosku,że to głupia baba i nie ma się co stresować, bo jeszcze pokarm stracę. Następnego dnia jej koleżanka wszystko wytłumaczyła i teraz czekamy spokojnie na badanie.

to się wygadałam :)

nie ma się czego bać - u mnie przy dwójce jakoś spokojniej niż przy pierwszym. Chociaż juto mąż wraca do pracy i po raz pierwszy zostanę sama na cały dzień- i to faktycznie przeraża najbardziej.

myjcie podłogi, wchodźcie po schodach i pieczcie murzynki, to może dzieciaki pojawią się szybciej :D

zobacz wątek
9 lat temu
winnieThepooh

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry