Odpowiadasz na:

Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2016 cz.2

My właśnie wyszliśmy z Klinicznej :)
Trafiłam w nocy z sb na ndz, na porodowce były same położne, super kobietki a lekarza zobaczyłam dopiero jak przyszedł mnie szyc. Na znieczulenie było juz... rozwiń

My właśnie wyszliśmy z Klinicznej :)
Trafiłam w nocy z sb na ndz, na porodowce były same położne, super kobietki a lekarza zobaczyłam dopiero jak przyszedł mnie szyc. Na znieczulenie było juz za późno ale wszystkie dziewczyny które potem leżały ze mną na sali miały, wiec jest i dają. U mnie poród całkiem dobrze poszedł, sama położna spytała o plan porodu i przeczytała go j odmówiła ze mną, polecałabym wybrać najważniejsze punkty i je spisać a nie drukować wszystko z szablonu bo babka bardzo sie ucieszyła ze krótki. Rodziłam z Doulą, nie robiły problemu ani nic nie mówiły, a tata wszedł jak juz mały był i przeciął pępowinę. Potem w trakcie dwóch godzin tez sie wymieniali i nie było problemu. Na oddział polozniczy mozna wejść w godz 7-8, 13-14 i 18-19 a w innych mozna wyjsc z Dzieckiem do sali odwiedzin. Oddział bez zmian od 2,5 roku jak tak byłam ostatnio wiec bez szału. Lekarze bardzo mili, super pediatrzy akurat mi sie trafili, wszystko wyjaśniali i dokładnie sprawdzali. Położne tez miłe ale ja nie potrzebowałam za bardzo pomocy wiec nie wiem jak jest gdy ktoś potrzebuje :( trzeba wszystko mieć swoje poza solą fizjologiczna i wacikami jalowymi. Kapia na życzenie w swoim płynie j nas na sali w musteli. Jedzenie średnio na jeża ale da sie zjeść, jedyny minus to śniadanie 9-10 obiad 12-13 i kolacja 16-17 a potem Głodówka ;) wiec dobrze mieć cos swojego. Jak macie pytania to pytajcie :)

zobacz wątek
9 lat temu
-mTusia-

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry