Gin mnie trochę uspokoił że wcale nie tak łatwo przenieść infekcje na dziecko, że samemu trzeba być bardzo chorym. Szczerze mówiąc już zaczęłam czytać o wrodzonym zapaleniu płuc i sepsie, chyba już...
rozwiń
Gin mnie trochę uspokoił że wcale nie tak łatwo przenieść infekcje na dziecko, że samemu trzeba być bardzo chorym. Szczerze mówiąc już zaczęłam czytać o wrodzonym zapaleniu płuc i sepsie, chyba już mi wiedza szkodzi;) Dziś się umówiłam na osłuchanie u internisty, mam nebulizator także mam nadzieję, że będzie lepiej, choć dawki leków mi dali jak dla dziecka, także nie wiem czy nie przesadzają i czy to pomoże.
zobacz wątek