Hej Dziewczyny,melduje sie ze szpitala na Zaspie-wczoraj o 8:00 urodziła sie Ada: 3030 g,54 cm,10 pkt. Okazuje sie ze skurcze o których pisałam wyżej to bylo cos więcej niż przepowiadające;) z tymi...
rozwiń
Hej Dziewczyny,melduje sie ze szpitala na Zaspie-wczoraj o 8:00 urodziła sie Ada: 3030 g,54 cm,10 pkt. Okazuje sie ze skurcze o których pisałam wyżej to bylo cos więcej niż przepowiadające;) z tymi skurczami we wtorek poszlam najpierw do banku,później na spacer a wieczorem na zajęcia tańca. Po cieplej kąpieli i próbie snu skurcze sie zagescily wiec pojechaliśmy na zaspę ok. 1:00 - 3,5 palca rozwarcia :) trafiłam nawet na swojego lekarza na dyżurze. Przyjęcia i podejscie na Zaspie od wejścia do teraz wspaniale-polozne bardzo mnie wsparly i teraz tez sa jak di rany przyloz. Jednocześnie odbywaly sie inne porody ale nie odczułam żadnego pospiechu czy chaosu-pelne skupienie. Polozna zarówno z pierwszej i drugiej zmiany podczas porodu przeczytala plan porodu i o tym ze mną porozmawiala. Samego porodu nie umiem opisać słowami;) ale ludzie wokół mi bardzo pomogli! Pamietam ze caly czas bylam pod KTG (i przez to nadal slysze w glowie ten dzwiek) ale polozna proponowala pilke i inne pozycje by przeczekac skurcze i nie musiec zdejmowac pasow. Dostalam gaz do oddychania,proponowano prysznic dla ulgi,pod koniec zapytano mnie czy zgadzam sie na oksytocyne. Trafiłam na sale 1osobowa,pokój odwiedzin jest dosyc ruchliwy wiec wizyty z tego co widze raczej bywają krótkie:) ściągnęłam sobie muzykę do porodu i miałam plan ja sobie skopiować na telefon-ale zanim to zrobiłam wylądowałam na porodówce:) teraz wiem ze raczej i tak nie skorzystalabym z tego. Cieszę sie,ze jestem juz po i ze Ada byla dzielna podczas porodu. Okazalo się ze miałyśmy szczęście bo pepowina byla bardzo nietypowo przyczepiona do lozyska-polozne zapytaly czy mogą zrobić zdjęcie jako przypadek kliniczny:) Ada je i spi na przemian, mi sie jeszcze trzesa ręce przy przewijaniu:) trzymam kciuki za Wasze porody w najbliższych dniach:):)
zobacz wątek