Przyjazna polozna srodowiskowa to skarb. Ja tez mialam super polozna (ktora rowniez przyszla do mojej mamy, kiedy ja sie urodzilam :) ). Zawsze moglam do niej zadzwonic kiedy potrzebowalam. Raz...
rozwiń
Przyjazna polozna srodowiskowa to skarb. Ja tez mialam super polozna (ktora rowniez przyszla do mojej mamy, kiedy ja sie urodzilam :) ). Zawsze moglam do niej zadzwonic kiedy potrzebowalam. Raz zadzwonilam o 21:00, bo po kapieli zauwazylam, ze wstaja jakies szwy. Myslalam, ze po prostu nie zauwazyla i wszystkich nie zdjela. Okazalo sie, ze to byly szwy wewnetrzne, rozpuszczalne. Opuchlizna zeszla i sie uwidocznily. Te "koncoweczki" tak bardzo mnie draznily, bolaly ze nie moglam siedziec ani wstawac ani nic! Okropny bol :( na szczescie polozna mimo ze nie planowala, to przyjechala na drugi dzien i obciela wystajace "wasy". Ulga niesamowita! I zachwycala sie, jak ladnie wszystko sie zagoilo, wygladalo tam.na dole jakbym wogole nie rodzila :)
zobacz wątek