Cześć dziewczyny!
Aniu, zaniepokoiłaś mnie tymi wynikami boreliozy.. ponawiasz badanie? Kiedy będziesz wiedziała czy wynik jest pozytywny czy negatywny? To jakieś świeże zakażenie, które...
rozwiń
Cześć dziewczyny!
Aniu, zaniepokoiłaś mnie tymi wynikami boreliozy.. ponawiasz badanie? Kiedy będziesz wiedziała czy wynik jest pozytywny czy negatywny? To jakieś świeże zakażenie, które można leczyć?
Witaj Kasiu po dłuuugiej przerwie.. rzeczywiście bardzo Cię wymęczyli na tej Zaspie, współczuję. Całe szczęście że przyszedł w końcu ten lekarz, który prowadził Twoją ciążę, bo kto wie jakby się to skończyło.. Adaś rzeczywiście szybko rośnie. Życzę mu zdrówka! Jeśli chodzi o baby blues to teraz Cię już nie dopadnie, bo to takie załamanie w kilka dni po porodzie (ok. 2-3 doba).. może bardziej dokucza Ci kumulujące się zmęczenie, niewyspanie albo jakieś wahania hormonów związane z Twoją tarczycą (ale pewnie trzymasz rękę na pulsie).. mam nadzieję że masz troskliwą opiekę najbliższych i możesz czasem odpocząć od Adasia..
Ja wczoraj po raz pierwszy spędziłam wieczór poza domem. Uśpiliśmy dzieci, zostawiliśmy pod opieką babci i wybraliśmy się do kina. Przyjemnie było gdzieś wyskoczyć, nawet jeśli tylko na film i z powrotem do domu... w sumie nie było nas 3 godziny.. wracaliśmy trochę z duszą na ramieniu bo noc wcześniej Jaś miał problemy z zaśnięciem- usypiałam go chyba z 4 razy, a gdy zasnął to i tak budził się bardzo często z płaczem.. po tej feralnej nocy czyli wczoraj za dnia Jasiek spał 5 godzin ciągiem, z przerwą na karmienie i często też wybudzał się z płaczem i znów zasypiał... już się bałam że może coś go rozbiera, bo ma mały katarek.. i w ogóle ostatnio usypianie na noc jest dość nerwowe, płaczliwe i trzeba je rozłożyć na kilka prób... na szczęście wczoraj udało się go uśpić na czas.. czekam już kiedy będzie można na chwilę dłużej się wypuścić, czyli nie tylko na seans ale do jakiejś kawiarni, na spacer po filmie..
Jeśli chodzi o spanie to Jasiek się nie rozkopuje.. kiedy podczas czuwania czymś go nakryjemy to się oczywiście rozkopie bo wierzga jak szalony, ale podczas snu nie ma tego problemu, bo odkładam go do łóżeczka jak już twardo śpi i wtedy już się nie rozkopuje.. za to mam inny problem.. Jasiek z uporem maniaka budzi się między 4:00 a 5:00 i chce już wstawać.. mamy pozasłaniane wszystkie okna, ale to nie pomaga.. nie pomaga nawet wzięcie do naszego łóżka, podanie piersi, przytulenie.. zaśnie przy piersi ale zaledwie na kilka minut, a potem znów się wierci i budzi i trzeba wstawać:( żeby tak chociaż do 7:00 dał pospać.. :/
zobacz wątek