Odpowiadasz na:

Kasiu, to rzeczywiście masz ciężko. Moja siostra bardzo dużo mi pomaga. Mieszkamy po sąsiedzku i tylko pyta czy Johnny się obudził i zaraz przybiega.. z resztą my swoje dzieci traktujemy jak... rozwiń

Kasiu, to rzeczywiście masz ciężko. Moja siostra bardzo dużo mi pomaga. Mieszkamy po sąsiedzku i tylko pyta czy Johnny się obudził i zaraz przybiega.. z resztą my swoje dzieci traktujemy jak wspólne.. kiedy urodziła się pierwsza córka mojej siostry to ja z mężem i moja siostra ze swoim mieszkaliśmy razem, więc nie sposób było nie matkować mojej siostrzenicy, nie nosić, nie karmić, nie bawić.. tylko w nocy nie wstawałam do niej, a tak całe dnie po pracy się nią zajmowałam, zabierałam na spacery itd. byłam już wtedy w ciąży ze swoją córeczką... następne dzieci rodziły się już jak mieszkaliśmy osobno, ale mamy tak blisko że jesteśmy stale obecne w życiu swoich dzieci nawzajem.. dziś Ania spędziła pół dnia u c*otki, innym razem jej dziewczyny są u mnie.. w zasadzie nie ma dnia byśmy się nie odwiedzały.. często robimy dziewczynkom dziewczyńskie wieczory i śpią razem u mnie lub u siostry.. kupujemy im wspólnie ubrania, czasem takie same bo mamy podobny gust.. żałuję że nie masz takiego oparcia w siostrze.. na pewno trudniej jest gdy ta odległość jest większa.. pewnie siostra już zapomniała jak to się robi z takimi maluszkami, ale oswoi się ponownie a i Adaś będzie coraz większy i łatwiejszy w obsłudze... no i może dzięki temu właśnie że jesteście sami i możecie liczyć tylko na siebie nawzajem Twój mąż więcej bierze na siebie, bardziej się angażuje niż gdyby ta pomoc była... dla wielu mężczyzn dziecko zaczyna być interesujące dopiero gdy zacznie biegać i można z nim np.pograć w piłkę:P a gdy dziecko jest malutkie, mama ma pomoc i mają okazję się wycofać to chętnie z tego korzystają.. mój mąż nigdy nie wiedział ile Ania je, w jakich odstępach czasowych, nie usypiał jej, więc nie wiedział jak ją uśpić najszybciej, nie wiedział jakie leki na co dać i ile, jakie pieluchy nosi, ile ich zużywa itd. i tak już można powiedzieć zostało, że większość spraw związanych z Anią ja ogarniam.. z Jasiem jest trochę inaczej, mąż stara się bardziej angażować, zabiera na spacery, przewija w nocy, pomaga przy kąpieli, zajmuje się nim nad ranem..

Ania, smutne wieści.. mam nadzieję że Twój mąż szybko znajdzie pracę i kto wie, może zmiana wyjdzie mu na dobre, dostanie lepsze warunki? czasami tak bywa.. trzymam kciuki za negatywne wyniki boreliozy.. niestety nie znam żadnej dziewczyny która szukałaby pokoju do wynajęcia, ale myślę że w wakacje wiele studentów spoza trójmiasta zaczyna szukać sobie jakiegoś lokum, więc jak się ogłosicie to powinny znaleźć się chętne osoby.. lato to dobry czas na wynajem...

zobacz wątek
7 lat temu
~diverta

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry