Odpowiadasz na:

My w zeszłym tygodniu byliśmy u moich rodziców w Toruniu i po powrocie dopadł nas jakiś wirus. Dziś dopiero zaczynamy jakoś funkcjonować. Dawno nie byłam taka chora, całą ciążę przeszłam bez... rozwiń

My w zeszłym tygodniu byliśmy u moich rodziców w Toruniu i po powrocie dopadł nas jakiś wirus. Dziś dopiero zaczynamy jakoś funkcjonować. Dawno nie byłam taka chora, całą ciążę przeszłam bez kataru. Najbardziej baliśmy się o Małego, bo nie już z piersi. Odciągam mu laktatorem i chociaż raz dziennie dostaje moje mleko. Strasznie się bałam go dotykać taka osmarkana i kaszląca. Karmienie, przewijanie, ubieranie.. Mówić nawet patrzeć na niego się bałam... aj mówię Wam.
Co do dźwięków-my jesteśmy na etapie ,,a guuuu", czasem pojawia się coś w rodzaju ,,łyju łyju" ,,auaa" no i jakieś pojedyncze piski. Dużo do niego mówimy więc próbuje nas naśladować-otwiera dziobaka wysuwa język i mówi tyle, że bez dźwięków ;-)
O chuście też myślałam, ostatecznie przyzwyczaiłam się do wózka, choć wcześniej sobie nie wyobrażałam siebie z Maritą po schodach. Teraz to nawet wygodniej zakupy włożyć.
My pod koniec lipca jedziemy na Mazury. Adaś ma już swoją wędkę, będzie łowić z tatusiem :-) Nie bardzo wiem czy się da na plastikową złapać jakaś rybka, ale w razie czego w zestawie ma jeszcze plastikowe ;-)

zobacz wątek
7 lat temu
~Kasia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry