Pierwszy soczek był "ble" tak samo jak woda, Arek mimo, że na MM to w ogóle nie dał się dopajać. Dopiero po skończeniu 6 miesięcy zaczął mu smakować hipp ze słodkich jabłek, wody nie chce...
rozwiń
Pierwszy soczek był "ble" tak samo jak woda, Arek mimo, że na MM to w ogóle nie dał się dopajać. Dopiero po skończeniu 6 miesięcy zaczął mu smakować hipp ze słodkich jabłek, wody nie chce za bardzo dalej pić, a teraz soczki to już chyba wszystkie by wypił. Rozcieńczam je i to dość mocno, żeby nie był przyzwyczajony tak mocno do słodkiego smaku. Co do pierwszych dań to, ja zaczęłam rozszerzać dietę, w/g starego schematu, czyli jak maluch na MM to od 4 miesiąca, na co przyzwoliła nasza pani doktor, ale słyszałam, że teraz to dopiero od 6go miesiąca się rozszerza. Pierwsza oczywiście marchewka, ale to było największe zło dla młodego, ale dynia mu za to zasmakowała. Owoce na początku też wypluwał, wszystko co było bardzo marchewkowe i kwaskowate było dla Arka zwyczajnie niedobre, ale z czasem próbowania nowych smaków to zaczął już wszystko jeść, a dzień bez mięska jest dniem straconym, (króluje łosoś w pomidorach) :P Kaszka manna też mu smakuje, jak tak pomyśleć to on teraz cały czas jest głodny i ciężko przy nim coś zjeść bo wszystko by chciał próbować :)
Próby siadania idą coraz lepiej i zaczął od wczoraj przez pół dnia krzyczeć "dadada" i robi kosi kosi łapki z czego jest bardzo szczęśliwy.
zobacz wątek