Odpowiadasz na:

Kurczę, dopiero teraz zorientowałam się, że mój pierwszy post nie poszedł w całości.....pisałam go na telefonie. Opisałam cały poród, jak to tam u nas wyglądało......no trudno, byłam świeżo po,... rozwiń

Kurczę, dopiero teraz zorientowałam się, że mój pierwszy post nie poszedł w całości.....pisałam go na telefonie. Opisałam cały poród, jak to tam u nas wyglądało......no trudno, byłam świeżo po, emocje były jeszcze żywe. Napiszę zatem tylko tyle: polecam szpital wojewódzki (Ala :)). Opieka super, personel bardzo sympatyczny i profesjonalny. Wiadomo - jedne Pani miłe, inne nieco mniej, ale generalnie nie mam powodów, by odradzać poród w szpitalu wojewódzkim.
Zostaliśmy o dobę dłużej, ponieważ Bruno miał lekko podwyższone CRP, co w parze z obniżonym poziomem białych krwinek mogło świadczy o wykluwającej się infekcji wrodzonej, ale na szczęście na drugi dzień wyniki badań były lepsze i mogliśmy udać się do domku.
A tam zupełnie nowa rzeczywistość, trzeba przywyknąć, że już ktoś inny jest najważniejszy i odłożyć nasze potrzeby na dalszy plan.....ale nie jest źle. Karmię piersią bez większych problemów i to mnie najbardziej cieszy. Bardzo mi na tym zależało. Teraz największym wyzwaniem i planem do zrealizowania jest oduczenie Bruna zasypiania/leżenia wyłącznie w naszym łóżku, po karmieniu. Niestety póki co odłożony do kołyski czy na kanapę wpada w histerię. Zasypia tylko po karmieniu, leżąc na naszym łóżku. Nawet, kiedy chodzę z nim po mieszkaniu, kołysząc - zaśnie, ale odłożony (najdelikatniej, jak umiem!) do kołyski czy na łóżko, budzi się. To apropos wspomnianego wyżej "czujnika".
Wierzę, że jakoś się to wszystko unormuje.... :)

Pozdrawiam Was gorąco!

zobacz wątek
7 lat temu
martasekret

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry