Odpowiadasz na:

Aniu, jak ja Cię rozumiem.. też spędziłam pierwsze dni przy laktatorze, dokarmiając Jaśka.. strasznie dużo czasu na to idzie i można złapać doła, bo jest się ciągle przyklejonym do fotela... jeśli... rozwiń

Aniu, jak ja Cię rozumiem.. też spędziłam pierwsze dni przy laktatorze, dokarmiając Jaśka.. strasznie dużo czasu na to idzie i można złapać doła, bo jest się ciągle przyklejonym do fotela... jeśli chodzi o wspomnienia z porodu to też łączę się w bólu, obie nie miałyśmy szczęścia do obsługi.. dobrze że wszystko dobrze się skończyło i możemy zapomnieć o tych wydarzeniach...
Na pobudzenie laktacji jest jeszcze taki specyfik Fe.maltiker (bez kropki). Są to saszetki zawierające słód jęczmienny, które rozrabia się np. w mleku i wypija dwa razy dziennie. Czekoladowe lub toffee.. smaczne.. ma też całkiem niezłe opinie wśród użytkowniczek... ja jeszcze do konca nie sprawdziłam bo wypiłam ze 3 saszetki na początku, jakoś w drugiej dobie, laktacja szybko się rozhuśtała ale nie wiem czy zawdzięczam to F.. teraz saszetki czekają na pierwszy kryzys laktacyjny który nadejdzie ok. 6 tygodnia.. jeśli chodzi o pobudzanie laktacji laktatorem to robisz to w systemie 7-5-3? naprzemiennie z piersi najpierw po 7 minut, potem po 5 minut i potem po 3..

Jak Marcjanka zasypia przy piersi, to staraj się ją odbijać, potem przewinąć, pewnie ją to rozbudzi i będziesz mogła ponownie ją przystawić. Rzeczywiście jak dziecko dostanie butelkę to się rozleniwia i potem nie chce mu się ciągnąć z piersi, dlatego lepiej dokarmiać dziecko strzykawką- wkłada się palec do buźki i do kącika ust końcówkę strzykawki i podaje się powolutku, po kropelce, dziecko spija z palca ssąc go jak pierś.. to go tak nie rozleniwia.. jest to tylko bardziej upierdliwe, bo trwa dłużej... no i raczej na pierwsze dni, kiedy dziecko zjada jeszcze niewiele.. Życzę Ci powodzenia, może mała się przekona jeszcze do piersi.. nie martw się też jeśli mała nie je 40 minut.. jeśli tylko położna nie alarmuje Cię że Marcjanka za mało przybiera to wszystko w porządku.. czasami dzieci piją tak chciwie i szybko a pokarm tak szybko wypływa że starczy kilka minut.. moja córka zaczęła kiedyś spadać w siatce centylowej, wystraszyłam się i przeszłam na odciąganie i dokarmianie butelką.. teraz bym już tak nie panikowała.. prawdę mówiąc to że Jasiek tak szybko przybiera wcale mnie nie cieszy, już mam wizje że będzie małym grubaskiem... wiem ze niektórzy lubią pulchne dzieci, ale mi wcale nie zależy na tym żeby Jasiek był tłuścioszkiem

zobacz wątek
7 lat temu
~diverta

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry