Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *19*
Właśnie po wizycie jestem. No i zgodnie z moimi obawami, rośnie mi ten chłop... Teraz waży ponad 2700, niby w normie, ale to górna granica i termin USG na 25 września wychodzi. Wiadomo, zależy ile...
rozwiń
Właśnie po wizycie jestem. No i zgodnie z moimi obawami, rośnie mi ten chłop... Teraz waży ponad 2700, niby w normie, ale to górna granica i termin USG na 25 września wychodzi. Wiadomo, zależy ile młody jeszcze sobie posiedzi (lekarz mówi, że tacy jak on to prędko nie wychodzą), ale szyjka zamknięta i nic zupełnie się nie dzieje.
Za jakieś 2 tygodnie mogę już zacząć próbować go wykurzać stamtąd, żeby nie ryzykować, że ponad 4-kilogramowego słonia przyjdzie mi urodzić. A z kolei w domu jeszcze tyle do zrobienia, zanim się młody urodzi. Ciuchy niepoprane, szafy nie ma, wózka nie ma, materaca i kosmetyków też nie. No i jestem między młotem a kowadłem, bo ja chciałam go do października ponosić, żeby na spokojnie ze wszystkim zdążyć, ale teraz się boję, że tak duże dziecko to mnie zmasakruje. A cc to mi się jakoś nie uśmiecha - nie chcę, żeby mnie pociachali...
To chyba czas na trochę paniki...
zobacz wątek