Odpowiadasz na:

Kasiula, bardzo współczuję przeżyć. Ja też czasem się zastanawiam czy wszystko będzie ok - niby sobie planuję, że po porodzie to i tamto, że będzie tak czy owak, a czasem nachodzą mnie myśli, że te... rozwiń

Kasiula, bardzo współczuję przeżyć. Ja też czasem się zastanawiam czy wszystko będzie ok - niby sobie planuję, że po porodzie to i tamto, że będzie tak czy owak, a czasem nachodzą mnie myśli, że te wszystkie plany mogą runąć w gruzach gdy się okaże, że dziecko jest chore lub ma jakiekolwiek upośledzenie... Ale lepiej odsunąć czarne myśli. Co ma być, to będzie. Trzymajmy się tego, że będzie dobrze.

Mi córa też nie daje odpocząć. Mam podobnie - wstaję w nocy 2-3 razy do toalety i jak już się rozbudzę, że nie mogę zasnąć przez 2-3 h.
Zgagę miałam przez chwilę (może 2-3 tyg) ale już mi przeszło. Głównie w nocy, jak za późno zjadłam kolację i się od razu połozyłam spać.
Na bujną czuprynę u dziecka nie nastawiam się, u mnie w rodzinie wszystkie dzieci były długo łyse (w tym ja i mój syn ;) ).

Co do Boćkowskiego - też byłam rozczarowana podczas pierwszych 2-3 wizyt. Wydaje mi się, że on niespecjalnie na początku "przyzwyczaja" się do pacjentki, dopóki się do niego nie zacznie regularnie chodzić. Jak już widzi, że prowadzisz ciążę, to wtedy jest ok - takie odnoszę wrażenie. I szczerze to nie wydaje mi się, że on jest z tych, u którego ostatnimi wizytami w ciąży można coś ugrać. Wydaje mi się, że jego podejście do Ciebie wynika z tego, że wie, że masz swojego lekarza a do niego przyszłaś z jakichś sobie znanych powodów więc za bardzo się nie przykłada. Trochę to słabe ale taka jest moja ocena.

Natomiast u mnie gdzieś w okolicach końca I trymestru zaczął na luzie rozmawiać, był bardziej sympatyczny ale usg od początku robił bardzo dokładne. I z tą informacją o długości włosów też mnie nie zaskoczył, bo u mnie na 2 wizycie chyba, powiedział, że "płci jeszcze nie można rozpoznać ale sądząc po ułożeniu cewki moczowej - będzie to dziewczynka". Trochę było to dla mnie takie "zaszpanowanie" ale sprawdziło się :). Ponoć w szpitalu też nie jest ani super miły ani gadatliwy. Taki typ. I bardzo specyficzne poczucie humoru. Ale pod względem merytorycznym mam do niego duże zaufanie.

Przeczytałam o tej pełni 4 listopada i coś mi się wydaję, że to mój termin będzie :D. Choć sprawdziłam, że nie ma żadnych naukowych dowodów na zależność fazy księżyca i liczby porodów. Aczkolwiek słyszy się takie opinie nawet wśród lekarzy ;). Wolałabym jednak zacząć rodzić chwilę wcześniej, bo w tygodniu jest większa szansa, że któryś z moich lekarzy będzie akurat w szpitalu. Zobaczymy. Planować to sobie można, hehehe.

zobacz wątek
7 lat temu
~adg2014

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry