Widok
Mamy listopadowo-grudniowe 2017 cz. 4
Link do poprzednich wątków:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-Listopadowe-2017-t733006,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-t747941,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-2-t756824,1,16.html
https://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-3-t766664,1,16.html
Terminy:
05.11 - Adg2014
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
06.01.2017 - vita47
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-Listopadowe-2017-t733006,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-t747941,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-2-t756824,1,16.html
https://forum.trojmiasto.pl/Mamy-listopadowo-grudniowe-2017-cz-3-t766664,1,16.html
Terminy:
05.11 - Adg2014
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
06.01.2017 - vita47
Hejka :) Moliczka, to taki Ci się akuratny kawaler szykuje.
Mnie dzisiaj cały dzień męczą skurcze -są nieregularne i większość niebolesnych, ale jak nie przejdą do wieczora to się chyba wybiorę sprawdzić co i jak. Mam nadzieję, ze moja córa nie usłyszała o nowym samochodzie męża Kasiuli i nie pospieszy się, żeby go oglądać :)
Mnie dzisiaj cały dzień męczą skurcze -są nieregularne i większość niebolesnych, ale jak nie przejdą do wieczora to się chyba wybiorę sprawdzić co i jak. Mam nadzieję, ze moja córa nie usłyszała o nowym samochodzie męża Kasiuli i nie pospieszy się, żeby go oglądać :)
Generalnie wzmacnia organizm i regularnie pita może skrócić poród, bo substancje w niej zawarte dobrze wpływają na efektywność skurczy.
Urban legend niesie, że może przyspieszyć poród, aczkolwiek ja ją piłam w pierwszej ciąży hektolitrami pod koniec i nic :)
Dodatkowo zakupiłam olej z wiesiołka -też działa wzmacniająco.
Urban legend niesie, że może przyspieszyć poród, aczkolwiek ja ją piłam w pierwszej ciąży hektolitrami pod koniec i nic :)
Dodatkowo zakupiłam olej z wiesiołka -też działa wzmacniająco.
Zaczęłam 38tydz. Byłam u lekarza dziś i powiedział: Justyna będziemy Ci znów poród wywoływać jak zawsze! :)u mnie żadnych boli skurczu wszystko pozamykane... Jeszcze się nie spakowalam. Mam tylko klapki:) znów mi będą gadac na oddziale ze sobie przyszłam poleżeć a nie rodzić,bo oxy dopiero 4 dawka podzialala
Moniczka.1 nie martw się jak zaczniesz pić od 36tygodnia to nie przyśpieszy ;)
Kasiula nadal trzymam w kciuki i czekam na info co i jak!
Ja już ostatnią partię swoich po Synku ubranek poprałam, 20stego Mąż od koleżanki przywiezie po Jej córce typowo dziewczęce (my Im po Synku typowo chłopięce a Oni nam po Córce dziewczęce :P), czeka mnie popranie nowej pościeli dla Córeczki :) No i zakupy w drogerii już mam w koszyku, muszę zamówić ;P no i największe mnie czeka czyli popranie pieluch i wkładek (Synek się odpieluchował daaawno, więc trzeba odświeżyć pieluszki), no i muszę złożyć zamówienie w aptece ;P ale mam jeszcze trochę czasu :D
Młoda się obróciła i jest znów główką w dół - ciekawe czy już na stałe :) No i czekam na literki, tzn zamówiłam literki z imionami dla Synka i Córeczki takie do powieszenia na ścianę :D już się nie mogę doczekać na aukcji wyglądały obłędnie :D A w niedzielę jedziemy do ikei po materacyk, a przy okazji oświetlenie do dziecięcego pokoju, wieszaki na pranie (takie do skarpetek, ale ja je chcę z myślą o wkładkach do pieluch:P) i w końcu po tylu latach po szafkę na buty :P
Kasiula nadal trzymam w kciuki i czekam na info co i jak!
Ja już ostatnią partię swoich po Synku ubranek poprałam, 20stego Mąż od koleżanki przywiezie po Jej córce typowo dziewczęce (my Im po Synku typowo chłopięce a Oni nam po Córce dziewczęce :P), czeka mnie popranie nowej pościeli dla Córeczki :) No i zakupy w drogerii już mam w koszyku, muszę zamówić ;P no i największe mnie czeka czyli popranie pieluch i wkładek (Synek się odpieluchował daaawno, więc trzeba odświeżyć pieluszki), no i muszę złożyć zamówienie w aptece ;P ale mam jeszcze trochę czasu :D
Młoda się obróciła i jest znów główką w dół - ciekawe czy już na stałe :) No i czekam na literki, tzn zamówiłam literki z imionami dla Synka i Córeczki takie do powieszenia na ścianę :D już się nie mogę doczekać na aukcji wyglądały obłędnie :D A w niedzielę jedziemy do ikei po materacyk, a przy okazji oświetlenie do dziecięcego pokoju, wieszaki na pranie (takie do skarpetek, ale ja je chcę z myślą o wkładkach do pieluch:P) i w końcu po tylu latach po szafkę na buty :P
U mnie 1 partia ubranek właśnie się kończy prać. Na szczęście większość dostałam w darach świeżo uprane i elegancko uprasowane, więc tylko przełożę do komody.
Jutro pakowano torby :) Tym razem mam szybkoschnący ręcznik i zamiast szlafroka biorę taką narzutkę co w niej pomykam na co dzień, więc z 1/2 miejsca mam zaoszczędzone na wstępie.
Mężowi to jeszcze nie będę tłumaczyć co i jak bo 100 razy zdąży do listopada zapomnieć :).
Jutro pakowano torby :) Tym razem mam szybkoschnący ręcznik i zamiast szlafroka biorę taką narzutkę co w niej pomykam na co dzień, więc z 1/2 miejsca mam zaoszczędzone na wstępie.
Mężowi to jeszcze nie będę tłumaczyć co i jak bo 100 razy zdąży do listopada zapomnieć :).
Ja się na razie ograniczyłam do 56/62 :) 68 i w górę powędrowało z powrotem na strych.
Powiem Wam, że na poważnie zaczynam się zastanawiać, czy dotrzymam tym razem do terminu. Dzisiaj znów miałam skurcze, bolesne co 3 minuty, po 1,5h się wyciszyło. Mam nadzieję, że ta przygoda nie będzie trwała przez kolejne 5 tygodni, bo strasznie męczące to jest. Z synkiem miałam przepowiadające gdzieś z 2-3 tyg przed porodem, ale nie takie intensywne. No nic, zobaczymy.
Powiem Wam, że na poważnie zaczynam się zastanawiać, czy dotrzymam tym razem do terminu. Dzisiaj znów miałam skurcze, bolesne co 3 minuty, po 1,5h się wyciszyło. Mam nadzieję, że ta przygoda nie będzie trwała przez kolejne 5 tygodni, bo strasznie męczące to jest. Z synkiem miałam przepowiadające gdzieś z 2-3 tyg przed porodem, ale nie takie intensywne. No nic, zobaczymy.
Ja z kolei 50/56. Moje dziewczyny w 56 pływały. Dopiero jak się podtuczyły na maminym cycku to zakładałam im 56. Może Franek urodzi się troszkę większy. Ja też powoli zaczynam ogarniać ciuszki. Napewno muszę dokupić jeszcze kombinezon zimowy i parę pajacyków a no i apteczne rzeczy.
U mnie te skurcze przepowiadające pojawiły się dopiero parę dni przed porodem.
Ostatnio miałam słabsze dni, chyba hormony mi szaleją. Chodziłam jakaś podłamana, płakać mi się chciało i mąż strasznie działał mi na nerwy (choć był grzeczny:). Dzisiaj na poprawę humoru poszłam do fryzjera oraz kosmetyczki i odrazu mi się humor poprawił.
Jutro moja Zuza ma pasowanie na ucznia i biedactwo się stresuje, że się spóźni:)
U mnie te skurcze przepowiadające pojawiły się dopiero parę dni przed porodem.
Ostatnio miałam słabsze dni, chyba hormony mi szaleją. Chodziłam jakaś podłamana, płakać mi się chciało i mąż strasznie działał mi na nerwy (choć był grzeczny:). Dzisiaj na poprawę humoru poszłam do fryzjera oraz kosmetyczki i odrazu mi się humor poprawił.
Jutro moja Zuza ma pasowanie na ucznia i biedactwo się stresuje, że się spóźni:)
Ja idę jutro do kosmetyczki oporządzić się od stóp do głów- dosłownie :)
Mi na spadki nastroju i zmęczenie pomagają witaminy - kupiłam sobie jakiś pierwszy z brzegu zestaw dla ciężarnych i serio lepiej się czuję od kiedy je zażywam.
Mam wewnętrzną umowę z moja małą, że ma siedzieć do końca listopada - jakoś nie chce mi się w przyszłym roku wracać do pracy akurat w największy, przedświąteczny sajgon ;)
Mi na spadki nastroju i zmęczenie pomagają witaminy - kupiłam sobie jakiś pierwszy z brzegu zestaw dla ciężarnych i serio lepiej się czuję od kiedy je zażywam.
Mam wewnętrzną umowę z moja małą, że ma siedzieć do końca listopada - jakoś nie chce mi się w przyszłym roku wracać do pracy akurat w największy, przedświąteczny sajgon ;)
Ja zaczęła, suplementować mg+b6 (bo b6 musi być by się mg wchłaniał!) jak mnie dwie noce pod rząd skurcz łydki chwycił i jak tylko zaczęłam go przyjmować problemy z mięśniami przyżebrowymi jak ręką odjął (czuję je ale nie chodze jak pokrzywiona i mogę sama wstawać z łóżka!!) ale ja mam dawkę tzw "końską" ;P
Witamin nie biorę bo u mnie to jadłospis taki że witaminowe bomby codziennie :P a jak się za dużo wit w ciąży bierze to podobno większe dzieci się rodzą :P "podobno" ;D
Aaaa pisałyście o ubrankach, ja też póki co tylko do 68włącznie prałam, i tak będę "nowe" jeszcze prała bo zawsze ktoś da, więc spokojnie wtedy na bieżąco wszystko przepiorę :) Synek urodził mi się 4300g i 60cm a przez 1,5-2miesięcy nosił rozm.56 :P
Witamin nie biorę bo u mnie to jadłospis taki że witaminowe bomby codziennie :P a jak się za dużo wit w ciąży bierze to podobno większe dzieci się rodzą :P "podobno" ;D
Aaaa pisałyście o ubrankach, ja też póki co tylko do 68włącznie prałam, i tak będę "nowe" jeszcze prała bo zawsze ktoś da, więc spokojnie wtedy na bieżąco wszystko przepiorę :) Synek urodził mi się 4300g i 60cm a przez 1,5-2miesięcy nosił rozm.56 :P
Mój z kolei niby tylko trochę większy niż Twój Słoneczko, a rozmiar 56 nosił tydzień a z 62 wyrósł w 5 tygodniu :)
Ech z moich wielkich planów upiększeniowych nic dzisiaj nie wyszło - Starszaka musiałam z gorączką z przedszkola zabrać :/
A moja młoda dama aktualnie ma czkawkę pod moim prawym żebrem :)
Ech z moich wielkich planów upiększeniowych nic dzisiaj nie wyszło - Starszaka musiałam z gorączką z przedszkola zabrać :/
A moja młoda dama aktualnie ma czkawkę pod moim prawym żebrem :)
Ale sobie miejsce znalazła na czkawkę :-) Lekarz rodzinna dała mi L4 na 10 dni, ufff, dzięki za wskazówkę. No, nie ma jak robić plany mając dziecko :-) A co do rozmiaru, to moja teściówka kupiła Młodej kombinezon w Lidlu, rozmiar 62-68, hehe. Będę sensacją na osiedlu, ubierając dziecko w kombinezon latem :-))) Moja pierwsza dziewuszka pływała w kombinezonie 56 jakiś miesiąc. Potem kolejne dwa miechy był w sam raz :-)
Hej Dziewczyny, u mnie dzisiaj noc pełna stresów :/ Synek dostał wieczorem gorączki ponad 41 stopni, nie mogliśmy jej zbić i mąż zabrał go do Wojewódzkiego na SOR -wrócili do domu przed 3. Na szczęście to nic poważnego, ale też żadnej konkretnej diagnozy nie postawili -może angina bo gardło czerwone, a może zapalenie pęcherza, bo bolał go brzuszek a nie udało się pobrać moczu do badania.
Teraz moje chłopaki odsypiają, a ja prasuję Baśkową garderobę dla odstresowania. Miłej soboty!
Teraz moje chłopaki odsypiają, a ja prasuję Baśkową garderobę dla odstresowania. Miłej soboty!
Witajcie. Nie pisałam nic to daj pory. Ja mam termin za 3 tyg tj 07.11.2017 Synek. Mam do Was pytanie, może któraś wie. Mam mieć planowa cesarke i mam otrzymać za tydzień skierowanie od mojego lekarza . Ponoć wojewódzki i kliniczna robią planowe ceserki. Ja wolę wojewódzki. Może ktoś miał taką sytuację i wie mniej więcej jak to wygląda i jaki oni termin dają? Tydzień przed terminem porodu czy jak? Będę wdzięczna za odp.:)
Kamada ja w sprawie cc nie pomogę, bo nie miałam.
Kejt, dużo zdrówka dla synusia.
Wczoraj dokupiłam brakujące ciuszki dla Franka. Muszę jeszcze kupić żel do prania i płukania dla dzieciaczków, poprać wszystko i wyprasować. Łóżeczko, wózek, wanienkę itp mam. Zostały mi już tylko rzeczy z apteki. Ma któraś z Was listę, co trzeba kupić?
Kejt, dużo zdrówka dla synusia.
Wczoraj dokupiłam brakujące ciuszki dla Franka. Muszę jeszcze kupić żel do prania i płukania dla dzieciaczków, poprać wszystko i wyprasować. Łóżeczko, wózek, wanienkę itp mam. Zostały mi już tylko rzeczy z apteki. Ma któraś z Was listę, co trzeba kupić?
Kamada, mnie tak na 70% czeka planowana CC w Wojewódzkim, ale więcej szczegółów będę znała za 2 tyg po wizycie u ginekologa. 1 CC miałam też w Wojewódzkim, ale z braku postępu porodu, więc procedury są trochę inne.
Dziobus a gdzie planujesz rodzić? Bo z takich podstawowych rzeczy do każdego, to chyba majty siateczkowe/jednorazowe, podkłady poporodowe do majtów :) wkładki laktacyjne, jakaś maść na sutki, ewentualnie Tantum Rosa.
Dla dziecia- pieluchy, chusteczki nawilżane, jakaś maść na pupę. Sól fizjologiczna i gaziki do przemywania oczu. Octenisept albo inny środek do pielęgnacji pępka i patyczki(chociaż nie wiem jakie są aktualne trendy, bo to się co parę lat zmienia). Witamina D i probiotyk- nie wiem jakie są teraz zalecenia co do wit. K.
To takie podstawy wydaje mi się.
Dziobus a gdzie planujesz rodzić? Bo z takich podstawowych rzeczy do każdego, to chyba majty siateczkowe/jednorazowe, podkłady poporodowe do majtów :) wkładki laktacyjne, jakaś maść na sutki, ewentualnie Tantum Rosa.
Dla dziecia- pieluchy, chusteczki nawilżane, jakaś maść na pupę. Sól fizjologiczna i gaziki do przemywania oczu. Octenisept albo inny środek do pielęgnacji pępka i patyczki(chociaż nie wiem jakie są aktualne trendy, bo to się co parę lat zmienia). Witamina D i probiotyk- nie wiem jakie są teraz zalecenia co do wit. K.
To takie podstawy wydaje mi się.
Dziękuję za listę:)
Rodzić bym chciała na Zaspie.
Nie wiem czemu ale zaczynam się stresować porodem. Za pierwszym i drugim razem, rodziłam naturalnie i teraz też chcę. Przy drugim porodzie nie mogłam urodzić łożyska (po łyżeczkowaniu po poronieniu) i skończyło się wydobyciem ręcznym z łyżeczkowaniem pod narkozą. Jeden plus był taki, że nie czułam szycia krocza. Jak będzie teraz? Zobaczymy ale pw międzyczasie dwa razy poroniłam i wiadomo czym się to skończyło.
Rodzić bym chciała na Zaspie.
Nie wiem czemu ale zaczynam się stresować porodem. Za pierwszym i drugim razem, rodziłam naturalnie i teraz też chcę. Przy drugim porodzie nie mogłam urodzić łożyska (po łyżeczkowaniu po poronieniu) i skończyło się wydobyciem ręcznym z łyżeczkowaniem pod narkozą. Jeden plus był taki, że nie czułam szycia krocza. Jak będzie teraz? Zobaczymy ale pw międzyczasie dwa razy poroniłam i wiadomo czym się to skończyło.
Ech, generalnie to jakiś przypadek dla Dr Housa jest :)- po tej gorączce w nocy z pt na sobotę wczoraj miał takie 37 a dzisiaj już nic. Trochę narzeka, że go gardło boli, ale ma apetyt i jest żwawy :) Angina to nie jest, bo nic się od piątku nie rozwinęło. Nie jest też nigdzie wysypany, więc bostonka ani trzydniówka to chyba też nie jest.
Ech nie wiem, w zeszył tygodniu miał identycznie, taką jednodniową gorączkę i potem spokój- obstawiam jakiegoś dziwnego wirona. Cieszę się, że mu lepiej, ale równocześnie martwię, że kolejny raz w sumie nie wiadomo co to było i czy nie będzie powtórki.
Jutro jeszcze zrobimy badanie moczu i zostawię go w domu, a potem zobaczymy.
Swoja drogą to niesamowite, jakiej człowiek nabiera wiedzy medycznej po zostaniu rodzicem ;)
Ech nie wiem, w zeszył tygodniu miał identycznie, taką jednodniową gorączkę i potem spokój- obstawiam jakiegoś dziwnego wirona. Cieszę się, że mu lepiej, ale równocześnie martwię, że kolejny raz w sumie nie wiadomo co to było i czy nie będzie powtórki.
Jutro jeszcze zrobimy badanie moczu i zostawię go w domu, a potem zobaczymy.
Swoja drogą to niesamowite, jakiej człowiek nabiera wiedzy medycznej po zostaniu rodzicem ;)
Hejka hej Dziewczyny, jak tam w ten piękny letni dzień w środku października?:)
Wróciłam od kosmetyczki i mogę rodzić, taka piękna jestem teraz :P
Ubranka też poprasowane w szufladach, tylko mini wizyta w Rossmanie mi została po jakiś mały żel i szampon do włosów.
Za tydz mam wizytę i się okażę, czy tniemy czy może jednak będzie próba sn.
Wróciłam od kosmetyczki i mogę rodzić, taka piękna jestem teraz :P
Ubranka też poprasowane w szufladach, tylko mini wizyta w Rossmanie mi została po jakiś mały żel i szampon do włosów.
Za tydz mam wizytę i się okażę, czy tniemy czy może jednak będzie próba sn.
Kamada a czemu masz mieć cc? Ja mam termin na 19.11 i wczoraj dowiedziałam sie że synek sie obrócił miednicowo wcześniej Rodzilam i mam w wywiadzie niestety jeden porod absoleta tzn córka w 39 tyg urodziła się martwa.przy kolejnym porodzie wywolywali w wojewódzkim.teraz jeśli syn sie nieobroci niby cc ale czytam że skoro Rodzilam sn to niema wskazania i wszędzie że wojewódzki naciska za wszelką cenę na sn i strasznie się boję. może któraś z was ma doświadczenia z porodem miednicowym?od wczoraj spać Niemoge
Beata a co mówi Twój lekarz prowadzący? W Wojewódzkim generalnie mogą podjąć próbę porodu naturalnego po sn przy ułożeniu miednicowym, ale może w Twojej sytuacji nie będą ryzykować. A rozważyłaś inne szpitale?
Może synek się jeszcze obróci? Chociaż moja córa też miednicowo od 30 tygodnia a tu zaraz 37 się zaczyna.
Mimi, mogę sobie poszaleć bo starszak w przedszkolu a mąż wszystkożerny i sama zupa na obiad mu nie przeszkadza ;) Do fryzjera też planuję jeszcze skoczyć, ale to już chyba w listopadzie.
Może synek się jeszcze obróci? Chociaż moja córa też miednicowo od 30 tygodnia a tu zaraz 37 się zaczyna.
Mimi, mogę sobie poszaleć bo starszak w przedszkolu a mąż wszystkożerny i sama zupa na obiad mu nie przeszkadza ;) Do fryzjera też planuję jeszcze skoczyć, ale to już chyba w listopadzie.
Mój lekarz mówi że on mi da skierowanie na wywołanie porodu w 38 tyg czyli 13 listopada niby i w skierowaniu napisze że 1 raz absoleta i polozenie miednicowe.a czy zrobią cc to on niedecyduje.Dzis dzwoniłam na kliniczna i położna powiedziała że to niejest wskazanie do cc ale jak 6 lis będę miała już skierowanie to mam przyjechać pogadać z lekarzem.Licze że się obróci bo w 29 tyg był główka w dół normalnie a tu nagle 34 i się obrócił
Terminy:
05.11 - Adg2014
07.11 - Kamada
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
31.12 - Karola
06.01.2017 - vita47
O tak ;P
Beata ja też się boję, co prawda moja ma jeszcze czas i ewidentnie miejsce, bo raz jest główką w dół raz do góry, a ja nawet nie czuję jak się obraca :/ rozpoznaję po kopniakach i czkawce kiedy jest gdzie :) i też pierwsze dziecko sn a teraz... jeśli będzie główką do góry wolałabym cc bo boję się porodu miednicowego :/
Mi został tylko fotelik samochodowy (kupimy na początku listopada) i zamówienie w aptece (na dniach zrobię) - pościel na balkonie się dosusza, w piątek Mąż z pracy przywiezie ubranka od koleżanki i wtedy je popiorę i będę gotowa :D
05.11 - Adg2014
07.11 - Kamada
14.11 - Takaja_84
14.11 - Darthfox
15.11 - User/Oliwka
16.11 - Kejt
18.11 Mimi
19.11 - Magda
20.11 (28.11) - Marynarka
26.11 - Mentorka
27.11 - Kasiulaaa
28.11 - Beata
03.12. 1985sloneczko
07.12 - Mimi
07.12 - Julka2017
08.12 - Dziobus
09.12 - Jarzynka
13.12 - Moliczka.1
13.12 - Amber
31.12 - Karola
06.01.2017 - vita47
O tak ;P
Beata ja też się boję, co prawda moja ma jeszcze czas i ewidentnie miejsce, bo raz jest główką w dół raz do góry, a ja nawet nie czuję jak się obraca :/ rozpoznaję po kopniakach i czkawce kiedy jest gdzie :) i też pierwsze dziecko sn a teraz... jeśli będzie główką do góry wolałabym cc bo boję się porodu miednicowego :/
Mi został tylko fotelik samochodowy (kupimy na początku listopada) i zamówienie w aptece (na dniach zrobię) - pościel na balkonie się dosusza, w piątek Mąż z pracy przywiezie ubranka od koleżanki i wtedy je popiorę i będę gotowa :D
Cześć dziewczyny.
Ja dzisiaj wyprałam ostatnią partię ubranek i jutro będę prasować.
Planu porodu nie biorę.
Od 2 tygodni bolą mnie żebra bo młody się rozpycha. Ale wczoraj jakoś niefortunnie kichnęłam i chyba coś sobie naciągnęłam, bo żebra z boku i tyłu tak mnie bolą, że ledwo się mogę ruszać. Któraś z dziewczyn miała podobnie tylko od kaszlu z tego co pamiętam. Jejku ja też już bym chciała urodzić.
Ja dzisiaj wyprałam ostatnią partię ubranek i jutro będę prasować.
Planu porodu nie biorę.
Od 2 tygodni bolą mnie żebra bo młody się rozpycha. Ale wczoraj jakoś niefortunnie kichnęłam i chyba coś sobie naciągnęłam, bo żebra z boku i tyłu tak mnie bolą, że ledwo się mogę ruszać. Któraś z dziewczyn miała podobnie tylko od kaszlu z tego co pamiętam. Jejku ja też już bym chciała urodzić.
Ja również miałam plan porodu na Zaspie i pomimo, że na porodówkę trafiłam z pełnym rozwarciem to położna i tak przeczytała mój plan (pomimo, że większości punktów nie można było już spełnić :)). Pamiętam jak pytała co robiłam by można było chronić krocze.
Teraz również mam przygotowany plan porodu, w zasadzie powieliłam to co miałam za pierwszym razem.
Ja jestem zdecydowana na Zaspę lub Kliniczną i mam nadzieję, że nie będzie jakiś dzikich tłumów i mnie przymną. Wojewódzki cały czas mnie odstrasza naciskiem na wywoływanie porodów poprzez jakieś baloniki itp itd. Na Zaspie przy 1 porodzie (tydzień po terminie) nawet nie było nacisku na podanie oxy, poczekałam sobie 1 dzień i wszystko naturalnie się rozkręciło.
Teraz również mam przygotowany plan porodu, w zasadzie powieliłam to co miałam za pierwszym razem.
Ja jestem zdecydowana na Zaspę lub Kliniczną i mam nadzieję, że nie będzie jakiś dzikich tłumów i mnie przymną. Wojewódzki cały czas mnie odstrasza naciskiem na wywoływanie porodów poprzez jakieś baloniki itp itd. Na Zaspie przy 1 porodzie (tydzień po terminie) nawet nie było nacisku na podanie oxy, poczekałam sobie 1 dzień i wszystko naturalnie się rozkręciło.
Doula mnie zachęca, żeby plan brać, bo np. na Zaspie czytają :-) I że wojewódzki może być lepszy w mojej sytuacji (pierwsze cc, oxy i brak rozwarcia), bo nie podłączają cały czas do ktg i nie każą cały czas leżeć - tak jak bywa na Zaspie przy niektórych zmianach. Ale że po porodzie opieka na Zaspie lepsza. Sama nie wiem, gdzie ostatecznie uderzyć. Rzucę monetą czy coś ;-)
Ja dziś wykonałam milowy krok i zadzwoniłam do położnej :) w przyszłym tyg się spotkamy wypełnić te wszystkie papierki.
Teraz jeszcze tylko fryzjer jutro, we wtorek sesja z brzuszkiem, coby mieć chociaż 1 ładne zdjęcie w ciąży i w środę po wizycie u lekarza już w sumie idę leżeć brzuchem do góry ;) i czekać na poród.
Próbowałam córkę trochę namówić do przekręcenia się, ale jedyne co mi się udało osiągnąć, to to, że ma głowę z lewej a nie z prawej strony moich żeber -także totalny fail :) Także zapowiada się, że Święto Niepodległości w tym roku spędzimy już we 4 :)
Teraz jeszcze tylko fryzjer jutro, we wtorek sesja z brzuszkiem, coby mieć chociaż 1 ładne zdjęcie w ciąży i w środę po wizycie u lekarza już w sumie idę leżeć brzuchem do góry ;) i czekać na poród.
Próbowałam córkę trochę namówić do przekręcenia się, ale jedyne co mi się udało osiągnąć, to to, że ma głowę z lewej a nie z prawej strony moich żeber -także totalny fail :) Także zapowiada się, że Święto Niepodległości w tym roku spędzimy już we 4 :)
Ciekawe jak to jest. Mój lekarz który pracuje na zaspie powiedział że Zaspa nie robi planowych cc. Jedynie gdyby była akcja porodowa to w moim przypadku by zrobili. Od razu kierował mnie do wojewodzkiego. Inna Polozna też mi to potwierdziła. I tam też się zapisałam. Zapisy są pn-pt 10.30-13.30. Dodatkowo musiałam czekać Pół godz na lekarke by przyszła z oddziału. Zrobili wywiad, zobaczyli skierowanie i zapisali.
Ze wskazań mam niewspolmiernosc główki do wchodu. Wiem że w wojewódzkim uwielbiają wywoływać porodu nawet jak się się na skierowanie na cc. Lekarz który prowadzi mi ciaze z zaspy powiedział że rozetnie mnie na dyżurze w nocy by mieć że mną spokoj:) Powiedział również ze dla ciężarnej najgorsze co może być to podłączyć kroplowke i wywoływać poród.
Ja na początek kupuje Happy 0 bo są mniejsze niż najmniejsze Pampersy i nie przeciekają tak łatwo (u nas będzie mały dzidziuś na 99%). Potem raczej pampersy bo sprawdziły się przy synu i boje się eksperymentować na córce.
U nas skończyło się malowanie salonu i powiem Wam, ze liczyłam na mniej sprzątania. Jednak przy szpachlowaniu sufitu trochę się zakurzylo (zwłaszcza kuchnia) wiec wszystko do umycia i wytarcia, każda pitolka :/. Ale dzięki temu trochę rzeczy udało się wywalić, umyć cześć okien etc także jestem zadowolona.
Zostały mi jeszcze 2 tyg., czuje się trochę lepiej jeśli chodzi o zmęczenie. Szyjka zamknięta i długa ale przepływy już słabsze wiec jeden gin ocenia, ze może być przed terminem chwile. Ja zreszta tez tak czuje. Chce jeszcze w przyszłym tygodniu doprowadzić wszystko do porządku i mogę rodzic :D.
Ciekawe co u Kasiuli, nic się nie odzywa, mam nadzieje ze wszystko w porządku.
U nas skończyło się malowanie salonu i powiem Wam, ze liczyłam na mniej sprzątania. Jednak przy szpachlowaniu sufitu trochę się zakurzylo (zwłaszcza kuchnia) wiec wszystko do umycia i wytarcia, każda pitolka :/. Ale dzięki temu trochę rzeczy udało się wywalić, umyć cześć okien etc także jestem zadowolona.
Zostały mi jeszcze 2 tyg., czuje się trochę lepiej jeśli chodzi o zmęczenie. Szyjka zamknięta i długa ale przepływy już słabsze wiec jeden gin ocenia, ze może być przed terminem chwile. Ja zreszta tez tak czuje. Chce jeszcze w przyszłym tygodniu doprowadzić wszystko do porządku i mogę rodzic :D.
Ciekawe co u Kasiuli, nic się nie odzywa, mam nadzieje ze wszystko w porządku.
Cześć! Ja mam termin na początek roku, ale Wasza grupa jest zdecydowanie bardziej aktywna, więc chciałabym podpytać przy okazji o kilka rzeczy :)
2,5 roku temu miałam CC (kręgosłup) w innym mieście, bo nie mieszkałam tutaj wtedy. Teraz mam te same wskazania do CC, ale zupełnie nie mam rozeznania w którym szpitalu w Trojmiescie mogę liczyć na planowe CC. Poradzicie coś?
2,5 roku temu miałam CC (kręgosłup) w innym mieście, bo nie mieszkałam tutaj wtedy. Teraz mam te same wskazania do CC, ale zupełnie nie mam rozeznania w którym szpitalu w Trojmiescie mogę liczyć na planowe CC. Poradzicie coś?
Hej. A my mamy juz zapakowane pieluszki z lidla :). No listopad zbliża się nieuchronnie i jestem ciekawa jak tam posypią się te dzieciaczki nam :-).
W ogóle to mam przeczucie ze urodzę tez przed terminem. Tym bardziej że moja szyjak macicy jest dość delikatna. I jestem w 32 tygodniu ciąży a lekarz mi kazał luteinę brać.
W ogóle to mam przeczucie ze urodzę tez przed terminem. Tym bardziej że moja szyjak macicy jest dość delikatna. I jestem w 32 tygodniu ciąży a lekarz mi kazał luteinę brać.
Dzięki Ci, Kejt, za pocieszenie :-) Odeszły mi w domu wody, tak w stylu amerykańskim, jak na filmie :-) Pojechałam do szpitala, a tam cisza, zero skurczy. Dostałam oxy, kilka godzin skurczy, a największe moje osiągnięcie, to rozwarcie na jeden palec... To zrobili cesarkę. Teraz na nic się nie nastawiam, oby był happy end po prostu. Ale jestem ciekawa, co taki organizm sobie wymyśli za drugim razem ;-) P.S. Moja mama miała trzy cesarki, chodziło chyba o jakieś anatomiczne powody, niestety już nie dopytam :-(
Mam termin od 1do 11stycznia, dziecko pewnie się w grudniu urodzi bo jest trochę większe, teraz jest 29tydzien ciąży, czy wiecie co trzeba spakować do szpitala na poród bo znalazłam listę na stronie Copernicus i dużo tego , na zaspie chyba takie same rzeczy trzeba mieć, kiedy będziecie pakować torbę albo od którego tygodnia macie spakowana ?
No ja doszłam do 2 palców po 3 pompach oksytocyny- brawo ja :) Ciekawe, czy teraz zafundują mi oksytocynę przed cięciem, wolałabym ni, ale z drugiej strony cesarka całkiem na zimno też do mnie nie przemawia. A może samo się zacznie akurat :)
Co do torby - spakuję się w przyszłym tyg, po wizycie u lekarza- to będzie końcówka 37 tygodnia. Ale wszystko mam w domu przygotowane, więc to kwestia 15 minut.
Co do torby - spakuję się w przyszłym tyg, po wizycie u lekarza- to będzie końcówka 37 tygodnia. Ale wszystko mam w domu przygotowane, więc to kwestia 15 minut.
Ja mam Dady. Sprawdziły się u synka i teraz powtórzymy. Co do cc to też słyszałam że wojewódzki jest najmniej chętny. Ale jak już jestem zapisana na planowa cc to już chyba nie będą nic zmieniać i zrobią mi cc? Na zaspie chętniej robią cc Ale ponoć przy komplikacjach sn a nie omawiają się planowo. Jak Wasze nastroje? Bo mi został tydzień i chyba hormony mi szaleją. Jakieś dolki zaczynam łapać nie wiem czy to hormony czy stres przed tym co nastąpi... Oglądam jakiś film i rycze na rozne sytuację jakie tam są.... ;)
Ja na pobyt w szpitalu mam te: https://www.drogeria-ekologiczna.pl/pieluszki-jednorazowe-/1169-ekologiczne-pieluszki-jednorazowe-1-bambo-nature-newborn-2-4-kg-opak-28-szt.html chciałąm w rossmanie kupic "naty" ale co Męża wysłąłąm to nie było, a niestety naty tylko w manhattanie :/ ale za to mam super chusteczki do szpitala: https://www.drogeria-ekologiczna.pl/chusteczki-nawilzane-myjki/6514-chusteczki-nasaczane-czysta-woda-60szt-waterwipes.html przy Synku w szpitalu dostawał alergii od pampers care chusteczek i polozne kazaly mi ich waciki (te co do zastrzyków maja czysta bawełna) moczyc tylko w wodzie i tym podcierac pupe :) dlatego teraz "zaszalałam" i kupiłam porzadne chusteczki - to i tak tylko na czas pobytu w szpitalu, przy Starszaku wygodniej mi było pod kranem umyć pupę niż stosować nawilżone chusteczki, a skoro nie potrzebuję ich an co dzień - koszty przeżyję :P No i pieluszek mam 2 paczki bo średnio licze 12szt/dobę i gdyby nas przetrzymali dłużej niż 3 dni musze mieć zapas :) (po powrocie ze szpitala od razu wielorazówki więc wiecie ;P już poprane dla newborna :D)
Ktoś pytał co do szpitala na Zaspę? Jeszcze nie wiem, mogę napisać co 4 lata temu kazali mieć :P mam zamiar podjechać w tyg na oddział i się dowiedzieć :)
Ktoś pytał co do szpitala na Zaspę? Jeszcze nie wiem, mogę napisać co 4 lata temu kazali mieć :P mam zamiar podjechać w tyg na oddział i się dowiedzieć :)
taka lista jest na copernicus -szpital wojewódzki
Przyjęcie na Oddział:
tryb ostry - pacjentki zgłaszają się na Izbę Przyjęć Oddziału Ginekologiczno - Położniczego z następującymi dokumentami: dowód osobisty, karta ciąży, wyniki badań (grupa krwi, HBS, wymaz z pochwy w kierunku GBS.
tryb planowy - przyjęcia do planowych zabiegów operacyjnych odbywają się od poniedziałku do piątku w godz 10:30-14:00. Pacjentka zgłasza się do gabinetu Kolposkopii (obok SOR ginekologicznego) ze skierowaniem na zabieg, lekarz kwalifikuje do operacji.
Co zabrać ze sobą na oddział:
- wkładki laktacyjne do biustonosza
- majtki siateczkowe (!) lub bawełniane
- koszule nocne do karmienia
- szlafrok
- wygodne obuwie domowe i klapki pod prysznic
- biustonosze do karmienia
- maść na obolałe brodawki, np. Ziajka, Purelan, Mustela, AA – Lanolina
- przybory toaletowe, ręczniki
- sztućce, kubek
- woda mineralna niegazowana ( min. 3 l )
- telefon i ładowarka
- książki, prasę do czytania, w czasie wolnym od opieki nad dzieckiem
- pieniądze na nieprzewidziane wydatki
- opcjonalnie podpaski, laktator
Rzeczy potrzebne do pielęgnacji dziecka:
- paczka pieluszek jednorazowych,
- chusteczki higieniczne do pielęgnacji noworodka
- kilka pieluszek tetrowych
- cienkie bawełniane kaftaniki lub body rozpinane na całej długości oraz śpioszki
- dwie pary skarpetek
- rękawiczki „ niedrapki ”
- rożek lub kocyk
Pewnie na zaspie to samo trzeba mieć
Przyjęcie na Oddział:
tryb ostry - pacjentki zgłaszają się na Izbę Przyjęć Oddziału Ginekologiczno - Położniczego z następującymi dokumentami: dowód osobisty, karta ciąży, wyniki badań (grupa krwi, HBS, wymaz z pochwy w kierunku GBS.
tryb planowy - przyjęcia do planowych zabiegów operacyjnych odbywają się od poniedziałku do piątku w godz 10:30-14:00. Pacjentka zgłasza się do gabinetu Kolposkopii (obok SOR ginekologicznego) ze skierowaniem na zabieg, lekarz kwalifikuje do operacji.
Co zabrać ze sobą na oddział:
- wkładki laktacyjne do biustonosza
- majtki siateczkowe (!) lub bawełniane
- koszule nocne do karmienia
- szlafrok
- wygodne obuwie domowe i klapki pod prysznic
- biustonosze do karmienia
- maść na obolałe brodawki, np. Ziajka, Purelan, Mustela, AA – Lanolina
- przybory toaletowe, ręczniki
- sztućce, kubek
- woda mineralna niegazowana ( min. 3 l )
- telefon i ładowarka
- książki, prasę do czytania, w czasie wolnym od opieki nad dzieckiem
- pieniądze na nieprzewidziane wydatki
- opcjonalnie podpaski, laktator
Rzeczy potrzebne do pielęgnacji dziecka:
- paczka pieluszek jednorazowych,
- chusteczki higieniczne do pielęgnacji noworodka
- kilka pieluszek tetrowych
- cienkie bawełniane kaftaniki lub body rozpinane na całej długości oraz śpioszki
- dwie pary skarpetek
- rękawiczki „ niedrapki ”
- rożek lub kocyk
Pewnie na zaspie to samo trzeba mieć
Melduję się po długiej przerwie! Naskrobałyście tyle wiadomości, że trochę zajęło mi ich przeczytanie :)
My na szczęście dalej jesteśmy w dwupaku.
Po tygodniu pobytu w szpitalu puścili nas do domu. Nie odzywałam się bo byłam w strasznej kondycji psychicznej, do mojej sali trafiły dwie dziewczyny które były w 31 tc. i nagle okazało się, że ich dzieciaczki są poważnie chore...z czego jednej powiedzieli, że tak naprawdę najlepsza opcja to taka, że zaraz po porodzie to dziecko umrze bo ono i tak będzie warzywkiem.... Więc możecie sobie wyobrazić jaka atmosfera była. Dobrze że mnie wypuścili bo ja też zaczęłam wpadać w panikę, że może wcale moje dziecko nie jest zdrowe....
Po powrocie do domu dotarło do mnie, że póki nie urodzę i nie zobaczę zdrowego dzieciątka to jeszcze wszytko może się zdarzyć. Załapałam potwornego doła, zaczęłam wpadać w jakieś paniki i generalnie chodziłam jak zombi, po kątach ryczałam, w nocy kompletnie nie mogłam spać - jakiś koszmar.
Już się jako tako ogarnęłam i staram się na nowo czerpać radość z ciąży i z tego, że już tuż tuż będę mamą. W nocy dalej nie śpię bo młody w brzuchu szaleje. Mąż mnie wkurza :P Sam zaczyna się stresować i przez to wychodzą nie porozumienia. Szafy dalej w sypialni nie mam...
Synek ma się dobrze, główka w kanale rodnym, waży ok 2,2-2,3 kg,ostatnio zwolnił więc jak donoszę do terminu to powinien mieć koło 3 kg. Brzuch mi rozpycha niemiłosiernie, w nocy jęczę z bólu bo jest to nie do wytrzymania. W nocy mam bardzo często silne skurcze ale pessar wszystko ciągle trzyma - zdejmę go ok 38 tyg i liczę, że do tego czasu sam nie wypadnie :)
Podczas pobytu w szpitalu szwagierka umówiła mnie do Boćkowskiego żeby pójść do niego na ostatnie kilka wizyt bo będzie mi "łatwiej" w szpitalu i mnie nie odeślą... ja tam w takie cuda nie wierzę, no ale byłam na jednej wizycie i przyznam szczerze, że byłam mega rozczarowana...usg trwało kilka minut, jedyne co powiedział to to że uwaga mój syn ma 7 mm włoski na głowie..nie dostałam żadnego opisu z usg, nie spytał o żadne dolegliwości ani nic, nie kazał zrobić żadnych badań na kolejną wizytę a kasę zapłaciłam nie małą :/
Dzień później miałam umówioną wizytę u mojego gina i tutaj standardowo obejrzeliśmy całego dzidziusia, wszystkie narządy, pomierzyliśmy wszystko itd i od razu zrobiłam się spokojniejsza, że jest z nim wszystko ok. I tutaj moje pytanie do Adg bo z tego co pamiętam to prowadzisz u Boćka całą ciążę - jak wyglądają Twoje wizyty?
My na szczęście dalej jesteśmy w dwupaku.
Po tygodniu pobytu w szpitalu puścili nas do domu. Nie odzywałam się bo byłam w strasznej kondycji psychicznej, do mojej sali trafiły dwie dziewczyny które były w 31 tc. i nagle okazało się, że ich dzieciaczki są poważnie chore...z czego jednej powiedzieli, że tak naprawdę najlepsza opcja to taka, że zaraz po porodzie to dziecko umrze bo ono i tak będzie warzywkiem.... Więc możecie sobie wyobrazić jaka atmosfera była. Dobrze że mnie wypuścili bo ja też zaczęłam wpadać w panikę, że może wcale moje dziecko nie jest zdrowe....
Po powrocie do domu dotarło do mnie, że póki nie urodzę i nie zobaczę zdrowego dzieciątka to jeszcze wszytko może się zdarzyć. Załapałam potwornego doła, zaczęłam wpadać w jakieś paniki i generalnie chodziłam jak zombi, po kątach ryczałam, w nocy kompletnie nie mogłam spać - jakiś koszmar.
Już się jako tako ogarnęłam i staram się na nowo czerpać radość z ciąży i z tego, że już tuż tuż będę mamą. W nocy dalej nie śpię bo młody w brzuchu szaleje. Mąż mnie wkurza :P Sam zaczyna się stresować i przez to wychodzą nie porozumienia. Szafy dalej w sypialni nie mam...
Synek ma się dobrze, główka w kanale rodnym, waży ok 2,2-2,3 kg,ostatnio zwolnił więc jak donoszę do terminu to powinien mieć koło 3 kg. Brzuch mi rozpycha niemiłosiernie, w nocy jęczę z bólu bo jest to nie do wytrzymania. W nocy mam bardzo często silne skurcze ale pessar wszystko ciągle trzyma - zdejmę go ok 38 tyg i liczę, że do tego czasu sam nie wypadnie :)
Podczas pobytu w szpitalu szwagierka umówiła mnie do Boćkowskiego żeby pójść do niego na ostatnie kilka wizyt bo będzie mi "łatwiej" w szpitalu i mnie nie odeślą... ja tam w takie cuda nie wierzę, no ale byłam na jednej wizycie i przyznam szczerze, że byłam mega rozczarowana...usg trwało kilka minut, jedyne co powiedział to to że uwaga mój syn ma 7 mm włoski na głowie..nie dostałam żadnego opisu z usg, nie spytał o żadne dolegliwości ani nic, nie kazał zrobić żadnych badań na kolejną wizytę a kasę zapłaciłam nie małą :/
Dzień później miałam umówioną wizytę u mojego gina i tutaj standardowo obejrzeliśmy całego dzidziusia, wszystkie narządy, pomierzyliśmy wszystko itd i od razu zrobiłam się spokojniejsza, że jest z nim wszystko ok. I tutaj moje pytanie do Adg bo z tego co pamiętam to prowadzisz u Boćka całą ciążę - jak wyglądają Twoje wizyty?
Kasiulaaa, nie martw się napewno wszystko będzie dobrze z dzieciątkiem.
Tymi 7 mm włoskami to mnie zastrzeliłaś:)
Ja mam wizytę u swojej ginekolog w czwartek i podpytam jakiej długości czuprynę ma mój syn:)))) Zgaga cały czas nie daje za wygraną. A niby się mówi, że zgaga w ciąży to kudłate dziecko będzie. Siemię lniane niestety, ale nic mi nie pomogło a jedynie zablokowało.
Ja w nocy śpię, choć muszę wstawać do toalety po 5-6 razy. Brzuch mam coraz większy a żebra chyba niedługo mi skórę poprzebijają.
Tymi 7 mm włoskami to mnie zastrzeliłaś:)
Ja mam wizytę u swojej ginekolog w czwartek i podpytam jakiej długości czuprynę ma mój syn:)))) Zgaga cały czas nie daje za wygraną. A niby się mówi, że zgaga w ciąży to kudłate dziecko będzie. Siemię lniane niestety, ale nic mi nie pomogło a jedynie zablokowało.
Ja w nocy śpię, choć muszę wstawać do toalety po 5-6 razy. Brzuch mam coraz większy a żebra chyba niedługo mi skórę poprzebijają.
Hej Dziewczyny,
Kasiulaa, dobrze, że się odezwałaś i wszystko u Was w porządku.
Zawsze jak czytam takie historię jak Twoja, to mi się przysłowiowy nóż w kieszeni otwiera na brak empatii lekarzy. Raz, że szkoda mi tej dziewczyny, że taką informację usłyszała przy świadkach i jakby nie patrzeć przeżywać to przy obcych osobach, a dwa, że Ty musiałaś tego słuchać i to oczywiste, że się zestresowałaś.
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz :)
A wiecie, że najbliższa pełnia księżyca jest 4 listopada? Ciekawe, czy któreś z naszych dzieciaczków zdecydują się wtedy przyjść na świat. Nigdy w to nie wierzyłam, ale sprawdziłam ostatnio i z synem wody zaczęły mi odchodzić 11 dni po terminie, właśnie w pełnię. Może tym razem też tak będzie?
Kasiulaa, dobrze, że się odezwałaś i wszystko u Was w porządku.
Zawsze jak czytam takie historię jak Twoja, to mi się przysłowiowy nóż w kieszeni otwiera na brak empatii lekarzy. Raz, że szkoda mi tej dziewczyny, że taką informację usłyszała przy świadkach i jakby nie patrzeć przeżywać to przy obcych osobach, a dwa, że Ty musiałaś tego słuchać i to oczywiste, że się zestresowałaś.
Wszystko będzie dobrze, zobaczysz :)
A wiecie, że najbliższa pełnia księżyca jest 4 listopada? Ciekawe, czy któreś z naszych dzieciaczków zdecydują się wtedy przyjść na świat. Nigdy w to nie wierzyłam, ale sprawdziłam ostatnio i z synem wody zaczęły mi odchodzić 11 dni po terminie, właśnie w pełnię. Może tym razem też tak będzie?
Moliczka ja się budzę w nocy na okrągło ale wyspana nie jestem :) potem za nim zasnę to potrafię kilka godzin leżeć... Efekt jest taki że ostatnio śpię albo do 10 albo wstaje rano i padam koło południa na kilka godzin.
Orientujecie się jak to jest z becikowym? Chodzi mi o wysokość dochodów na osobę - dzielę je na dwie czy już na trzy osoby?
Orientujecie się jak to jest z becikowym? Chodzi mi o wysokość dochodów na osobę - dzielę je na dwie czy już na trzy osoby?
Jak zlozysz do 31.10.br to dochody za 2015, po 01.11.br za 2016 juz. Na zlozenie jedt 12 miesiecy. Z tego co kojarze sklada sie oswiadczenie, ze sytuacja nie ulegla zmianie, wiec jezeni w 2017 ktores z was stracilo badz zmienilo prace powinno to zostac uwzglednione. Proponuje zadzwonic i sie dowiedziec.
Dokładnie to że za 2016 rok dochody biorą pod uwagę nie oznacza że nie biorą pod uwagę zmian z 2017, czyli utrata dochodu (jeśli ktoś został zwolniony, stracił pracę....) oraz uzyskanie dochodu (podjęcie pracy, podwyżka...) https://obywatel.gov.pl/zasilki-i-pomoc-finansowa/becikowe-jak-dostac a tu jak się liczy dochody (niby do 500+ ale zasady liczenia dochodu sa takie same): https://obywatel.gov.pl/zasilki-i-pomoc-finansowa/oblicz-dochod-program-rodzina-500 i kasę do progu dochodowego liczymy my (rodzice) plus dzieci (także to za które ma być becikowe) :)
dodatkowo przypomnę że od porodu mamy 21dni by złożyć wniosek o macierzyńskie i jego wysokość i długość (rok za 80% albo pół roku za 100% i drugie pół za 60% )
i o tzw urlopie ojcowskim (nie mylić z tacierzyńskim!) http://kadry.infor.pl/urlopy/urlop-ojcowski/764469,Urlop-ojcowski-2018.html
ostatnio pisałyście o włoskach i zgadze... w pierwszekj ciąży miałam zgagę prawie cały III trymestr i większość tego czasu musiałam posiłkować się rennie - młody urodził się z czupryną tak bujną!! ach... później się wytarły, ale mój Teść był w szoku że dziecko się z włosami może urodzić (miał to po mnie ja tez kudłata się urodziłam:P), teraz od kilku dni zaczyna mnie męczyć zgaga, raz mniejsza a raz większa (pali od rana do wieczora :/), ale czy też będzie kudłata ta moja Alutka to nie wiem - wyjdzie w praniu :D narazie za mało tej zgagi bym była przekonana że się spełni :)
dodatkowo przypomnę że od porodu mamy 21dni by złożyć wniosek o macierzyńskie i jego wysokość i długość (rok za 80% albo pół roku za 100% i drugie pół za 60% )
i o tzw urlopie ojcowskim (nie mylić z tacierzyńskim!) http://kadry.infor.pl/urlopy/urlop-ojcowski/764469,Urlop-ojcowski-2018.html
ostatnio pisałyście o włoskach i zgadze... w pierwszekj ciąży miałam zgagę prawie cały III trymestr i większość tego czasu musiałam posiłkować się rennie - młody urodził się z czupryną tak bujną!! ach... później się wytarły, ale mój Teść był w szoku że dziecko się z włosami może urodzić (miał to po mnie ja tez kudłata się urodziłam:P), teraz od kilku dni zaczyna mnie męczyć zgaga, raz mniejsza a raz większa (pali od rana do wieczora :/), ale czy też będzie kudłata ta moja Alutka to nie wiem - wyjdzie w praniu :D narazie za mało tej zgagi bym była przekonana że się spełni :)
Kasiula, bardzo współczuję przeżyć. Ja też czasem się zastanawiam czy wszystko będzie ok - niby sobie planuję, że po porodzie to i tamto, że będzie tak czy owak, a czasem nachodzą mnie myśli, że te wszystkie plany mogą runąć w gruzach gdy się okaże, że dziecko jest chore lub ma jakiekolwiek upośledzenie... Ale lepiej odsunąć czarne myśli. Co ma być, to będzie. Trzymajmy się tego, że będzie dobrze.
Mi córa też nie daje odpocząć. Mam podobnie - wstaję w nocy 2-3 razy do toalety i jak już się rozbudzę, że nie mogę zasnąć przez 2-3 h.
Zgagę miałam przez chwilę (może 2-3 tyg) ale już mi przeszło. Głównie w nocy, jak za późno zjadłam kolację i się od razu połozyłam spać.
Na bujną czuprynę u dziecka nie nastawiam się, u mnie w rodzinie wszystkie dzieci były długo łyse (w tym ja i mój syn ;) ).
Co do Boćkowskiego - też byłam rozczarowana podczas pierwszych 2-3 wizyt. Wydaje mi się, że on niespecjalnie na początku "przyzwyczaja" się do pacjentki, dopóki się do niego nie zacznie regularnie chodzić. Jak już widzi, że prowadzisz ciążę, to wtedy jest ok - takie odnoszę wrażenie. I szczerze to nie wydaje mi się, że on jest z tych, u którego ostatnimi wizytami w ciąży można coś ugrać. Wydaje mi się, że jego podejście do Ciebie wynika z tego, że wie, że masz swojego lekarza a do niego przyszłaś z jakichś sobie znanych powodów więc za bardzo się nie przykłada. Trochę to słabe ale taka jest moja ocena.
Natomiast u mnie gdzieś w okolicach końca I trymestru zaczął na luzie rozmawiać, był bardziej sympatyczny ale usg od początku robił bardzo dokładne. I z tą informacją o długości włosów też mnie nie zaskoczył, bo u mnie na 2 wizycie chyba, powiedział, że "płci jeszcze nie można rozpoznać ale sądząc po ułożeniu cewki moczowej - będzie to dziewczynka". Trochę było to dla mnie takie "zaszpanowanie" ale sprawdziło się :). Ponoć w szpitalu też nie jest ani super miły ani gadatliwy. Taki typ. I bardzo specyficzne poczucie humoru. Ale pod względem merytorycznym mam do niego duże zaufanie.
Przeczytałam o tej pełni 4 listopada i coś mi się wydaję, że to mój termin będzie :D. Choć sprawdziłam, że nie ma żadnych naukowych dowodów na zależność fazy księżyca i liczby porodów. Aczkolwiek słyszy się takie opinie nawet wśród lekarzy ;). Wolałabym jednak zacząć rodzić chwilę wcześniej, bo w tygodniu jest większa szansa, że któryś z moich lekarzy będzie akurat w szpitalu. Zobaczymy. Planować to sobie można, hehehe.
Mi córa też nie daje odpocząć. Mam podobnie - wstaję w nocy 2-3 razy do toalety i jak już się rozbudzę, że nie mogę zasnąć przez 2-3 h.
Zgagę miałam przez chwilę (może 2-3 tyg) ale już mi przeszło. Głównie w nocy, jak za późno zjadłam kolację i się od razu połozyłam spać.
Na bujną czuprynę u dziecka nie nastawiam się, u mnie w rodzinie wszystkie dzieci były długo łyse (w tym ja i mój syn ;) ).
Co do Boćkowskiego - też byłam rozczarowana podczas pierwszych 2-3 wizyt. Wydaje mi się, że on niespecjalnie na początku "przyzwyczaja" się do pacjentki, dopóki się do niego nie zacznie regularnie chodzić. Jak już widzi, że prowadzisz ciążę, to wtedy jest ok - takie odnoszę wrażenie. I szczerze to nie wydaje mi się, że on jest z tych, u którego ostatnimi wizytami w ciąży można coś ugrać. Wydaje mi się, że jego podejście do Ciebie wynika z tego, że wie, że masz swojego lekarza a do niego przyszłaś z jakichś sobie znanych powodów więc za bardzo się nie przykłada. Trochę to słabe ale taka jest moja ocena.
Natomiast u mnie gdzieś w okolicach końca I trymestru zaczął na luzie rozmawiać, był bardziej sympatyczny ale usg od początku robił bardzo dokładne. I z tą informacją o długości włosów też mnie nie zaskoczył, bo u mnie na 2 wizycie chyba, powiedział, że "płci jeszcze nie można rozpoznać ale sądząc po ułożeniu cewki moczowej - będzie to dziewczynka". Trochę było to dla mnie takie "zaszpanowanie" ale sprawdziło się :). Ponoć w szpitalu też nie jest ani super miły ani gadatliwy. Taki typ. I bardzo specyficzne poczucie humoru. Ale pod względem merytorycznym mam do niego duże zaufanie.
Przeczytałam o tej pełni 4 listopada i coś mi się wydaję, że to mój termin będzie :D. Choć sprawdziłam, że nie ma żadnych naukowych dowodów na zależność fazy księżyca i liczby porodów. Aczkolwiek słyszy się takie opinie nawet wśród lekarzy ;). Wolałabym jednak zacząć rodzić chwilę wcześniej, bo w tygodniu jest większa szansa, że któryś z moich lekarzy będzie akurat w szpitalu. Zobaczymy. Planować to sobie można, hehehe.
Dla mnie wogole taka zmiana lekarza na koniec jest bez sensu... A moja szwagierka żyć mi z tym nie daje...w szpitalu byłam jeszcze przerażona cała sytuacją i dałam sie jej omotac i teraz żałuje :( ona boćka doskonale zna, bo prowadził jej dwie ciążę, byli umowiwni na CC, prowadził ciążę jej koleżanek i generalnie ona jest z "branży" ale ja nie wierzę że mi to w jakikolwiek sposób coś da. Zresztą ja strasznie nie lubię takiego znajomostwa... Bociek na wizycie więcej gadał z moją szwagierka niż ze mną :/ ale jak ona mnie teraz umowiła na wizyty do końca ciąży to boję się że jak je odwołam to i jej narobię kłopotu i sobie też bo jak go potem spotkam w szpitalu to wogole wyjdę na nienormalna...
Czyli teoretycznie do becikowego my będziemy brać dochody za 2016, bo do końca października raczej się nie wyrobimy :p a jak np. Nam dochody wzrosły w 2017 roku to powinnam je wziąć pod uwagę? Przeczytałam cały ten artykuł ale nie bardzo zrozumiałam jak to uwzględnić.
Ja po znajomych wiem że z tymi pełniami to coś jest na rzeczy :) tak samo jak aa duże burze to też więcej kobiet rodzi :) więc dziewczyny z pierwszymi terminami szykować się! Oby tylko mój syn się nie namyślił na wyjście bo ja ciągle nie wiem kiedy ta moja szafa do sypialni będzie a jest mi niezbędna przed porodem :)
Czyli teoretycznie do becikowego my będziemy brać dochody za 2016, bo do końca października raczej się nie wyrobimy :p a jak np. Nam dochody wzrosły w 2017 roku to powinnam je wziąć pod uwagę? Przeczytałam cały ten artykuł ale nie bardzo zrozumiałam jak to uwzględnić.
Ja po znajomych wiem że z tymi pełniami to coś jest na rzeczy :) tak samo jak aa duże burze to też więcej kobiet rodzi :) więc dziewczyny z pierwszymi terminami szykować się! Oby tylko mój syn się nie namyślił na wyjście bo ja ciągle nie wiem kiedy ta moja szafa do sypialni będzie a jest mi niezbędna przed porodem :)
Hejka hej,
Jestem po wizycie i niestety wyszło mi wielowodzie - mam AFI 26 i zalecenie, żeby zgłosić się do szpitala na USG i KTG. Młoda w ułożeniu poprzecznym, czyli kwalifikującym do CC, ale przez tą ilość wód ma dużo miejsca i w trakcie badania strasznie się kręciła jak na końcówkę ciąży.
Zestresowana jestem, że znowu będę kiblować na tej patologii, bo będą chcieli mnie obserwować i czekać z CC do 39 tygodnia, a tak chciałam tego uniknąć tym razem. Moja lekarka mówiła, że ta kontrola w szpitalu nie jest taka pilna, no ale nie mogę pewnie zwlekać nie wiadomo ile.
Jestem po wizycie i niestety wyszło mi wielowodzie - mam AFI 26 i zalecenie, żeby zgłosić się do szpitala na USG i KTG. Młoda w ułożeniu poprzecznym, czyli kwalifikującym do CC, ale przez tą ilość wód ma dużo miejsca i w trakcie badania strasznie się kręciła jak na końcówkę ciąży.
Zestresowana jestem, że znowu będę kiblować na tej patologii, bo będą chcieli mnie obserwować i czekać z CC do 39 tygodnia, a tak chciałam tego uniknąć tym razem. Moja lekarka mówiła, że ta kontrola w szpitalu nie jest taka pilna, no ale nie mogę pewnie zwlekać nie wiadomo ile.
Na zgage, która mam niestety grę z często teraz to mi pomaga oprócz rennie - szklanka letniego mleka. Zaczęłam przez to co duzo pic, choć połowę ciąży to mnie tak do niego nie ciągnęło. ;) Dziś od 2 godz zaczęła mi się mocniej stawiać macica i zaczęłam mieć regularne co 10-12min bóle podbrzusza i pleców. Wzięłam kilka tabl nospy i czekam. Boję się żeby się to nie rozchustalo i zebym nie musiała jechać do szpitala. Trochę byłoby za szybko choć prawie już w terminie. Do szpitala jestem zapisana na 30.10... Nie wiem jak tam dziś z miejscami teraz jest w wojewodzkim ...
Beata, a tak sobie myślę, że może zaświadczenie od psychiatry coś by dało? Wiem, że zależy na kogo się trafi, ale może w przypadku Twoich doświadczeń uznają bez gadania?
Ja się wybieram do szpitala w poniedziałek. Liczę, że może jednak poziom wód mi spadnie przez weekend... dopóki mała rusza się normalnie, ja się dobrze czuję, to nie chce tam kiblować.
Ja się wybieram do szpitala w poniedziałek. Liczę, że może jednak poziom wód mi spadnie przez weekend... dopóki mała rusza się normalnie, ja się dobrze czuję, to nie chce tam kiblować.
Dziobus nie wydaje mi się, ale wiesz... tonący (w wodach) brzytwy się chwyta. Ech, 1 na sto ciężarnych ma tą przypadłość i oczywiście na mnie musiało trafić - no słowiańską chandrę mam dzisiaj.
Z drugiej strony, jeżeli się okaże, że AFI rośnie, to mam nadzieję, że nie będą się wygłupiać tylko zrobią mi szybko CC, skoro mała jest donoszona.
Z drugiej strony, jeżeli się okaże, że AFI rośnie, to mam nadzieję, że nie będą się wygłupiać tylko zrobią mi szybko CC, skoro mała jest donoszona.
Wg mnie Kejt nie masz co iść przed weekendem do szpitala,no chyba że coś Cię niepokoi. Oni w weekendy w szpitalu nie robią kompletnie nic, na klinicznej nawet cc nie robili jesli nie były pilne tylko czekali do pon i robili zapisy na konkretne dni. Także jeśli nic się złego nie dzieje to spędź lepiej weekend w domku :) a i na klinicznej raczej nikt nie robił problemów z CC.
Dziewczyny - pieluszki pampers Premium Care Newborn 22 szt za 1gr w rossmanie dla kobiet zarejestrowanych w programie rossne od 35tygodnia ciazy :) wystarczy zainstalowac apke w telefonie, zarejestrowac ciaze w zakladce "spodziewam sie dziecka" i poczekac, na maila z rejestracji dostaje sie info ze przez 4 tyg mozna odebrac pieluchy za 1 gr :D
Jak mialam bole co 10min Przez 2.5Godz, wzielam 4 nospy max I troche zaczelo slabnac. Zasnelam I obudzilam sie o 24 z mega bolami co 3 min!!! Obudzilam meza I pedem do wojewidzkiego. Zalowalam ze jednak szybciej nie pojechałam. Bo się wymeczylam tymi skorczamI. A zanim ktg minęło, potem lekarz itp to o 2.35 urodziłam synka przez cc. Ważył 3620kg I 55cm dl. Martwię się jednak bo mały zachlysnal się wodami i musiał być pod tlenem. I do tego jakąś infekcja chyba się włącza bo ma podwyzone crp i jutro mogą mu dac antybiotyk
Najgorsze jest w Tym szpitalu to, że nie mam synka przy sobie. Mogę to odwiedzać Ale nie mam przy sobie. Z drugim synkiem też było podobnie wyższe crp Ale na zaspie dostawał antybiotyk będąc cały czas ze mną na sali.. Jak to boli ze nie mam go przy sobie...
Najgorsze jest w Tym szpitalu to, że nie mam synka przy sobie. Mogę to odwiedzać Ale nie mam przy sobie. Z drugim synkiem też było podobnie wyższe crp Ale na zaspie dostawał antybiotyk będąc cały czas ze mną na sali.. Jak to boli ze nie mam go przy sobie...
Gratulacje. U mnie po cc maly tez mial podwyzszone crp (podobno to normalne po cieciu) i tez straszyli antybiotykiem. Na szczescie zaczelo samo spadac, wiec obeszlo sie bez, jedynie musielismy troche dluzej zostac do momentu az juz bylo w normie. Malego dostalam zaraz po przewiezieniu na sale pooperacyjna, na noc byl pod opieka poloznych, a jak juz wstawalam i bylam na oddziale poporodowym byl ze mna 24h/dobe. Rodzilam w Redlowie, polecam.
Gratulacje! To mamy pierwsze dziecko :) Jak synuś dostanie antybiotyk to też przecież nic strasznego, ważne, że juz jest na wierzchu:)
Ja biorę od tygodnia eutyrox, okazało się, że TSH mam wysokie. To może być powód wysokiego tętna u dziecka i rzeczywiście uspokoiła się mała. Jeszcze tydzień do terminu ale pasowałoby mi urodzić po 5 listopada - inaczej będę musiała wrócić do pracy w okolicy świąt, nie starczy mi urlopu do nowego roku :(
Powiem Wam, że ja rzeczywiście czuję się już jak na ostatnich nogach... jestem zmęczona, niedołężna, na zakupach biorę np 3 jabłka i 3 gruszki, mleko bo więcej nic nie uniosę. i co śmieszne zaczęłam podyplomówkę, mam zjazd w ten weekend a w nic takiego ładnego, formalnego się nie mieszczę... nie wiem jak ja tam w ten weekend wysiedzę..
OK, pomarudziłam sobie...
Czas coś poogarniać :)
Ja biorę od tygodnia eutyrox, okazało się, że TSH mam wysokie. To może być powód wysokiego tętna u dziecka i rzeczywiście uspokoiła się mała. Jeszcze tydzień do terminu ale pasowałoby mi urodzić po 5 listopada - inaczej będę musiała wrócić do pracy w okolicy świąt, nie starczy mi urlopu do nowego roku :(
Powiem Wam, że ja rzeczywiście czuję się już jak na ostatnich nogach... jestem zmęczona, niedołężna, na zakupach biorę np 3 jabłka i 3 gruszki, mleko bo więcej nic nie uniosę. i co śmieszne zaczęłam podyplomówkę, mam zjazd w ten weekend a w nic takiego ładnego, formalnego się nie mieszczę... nie wiem jak ja tam w ten weekend wysiedzę..
OK, pomarudziłam sobie...
Czas coś poogarniać :)
Just, tak jak pisze Mimi będzie dobrze, trzymamy kciuki.Pewnie niedługo przytulisz swoje dzieciątko.
Wiecie co, jak tak przeczytałam wpis Kamdy to mi się przypomniały wszystkie rzeczy, które w Wojewódzkim mi się nie podobały i chyba uderzę na Zaspę w poniedziałek. Powiedzcie mi proszę - muszę tam brać swoje podkłady na łóżko i kubek ze sztućcami?
Wiecie co, jak tak przeczytałam wpis Kamdy to mi się przypomniały wszystkie rzeczy, które w Wojewódzkim mi się nie podobały i chyba uderzę na Zaspę w poniedziałek. Powiedzcie mi proszę - muszę tam brać swoje podkłady na łóżko i kubek ze sztućcami?
Kamada gratulacje :)
Teraz już się pewnie posypiemy :)
Just nic się nie martw, będzie dobrze!
Mnie ciągle boli podbrzusze, no spa jakoś przestała pomagać i w sumie nie wiem co mam myśleć, nie czuję tego jako skurcze tylko taki jednostajny ból. Wiem natomiast ze nie mogę raczej nigdzie już chodzić bo po kilku krokach odrazu twardnieje mi brzuch i pojawiają się skurcze.
Teraz już się pewnie posypiemy :)
Just nic się nie martw, będzie dobrze!
Mnie ciągle boli podbrzusze, no spa jakoś przestała pomagać i w sumie nie wiem co mam myśleć, nie czuję tego jako skurcze tylko taki jednostajny ból. Wiem natomiast ze nie mogę raczej nigdzie już chodzić bo po kilku krokach odrazu twardnieje mi brzuch i pojawiają się skurcze.
E, Jarzynka luzik, do grudnia jeszcze duuużo czasu :) Możesz wpaść do mnie w ramach ćwiczeń i spakować mi torbę, bo wszystko powyciągałam i tylko łypię na to okiem.
Przez to wielowodzie moja złośnica znowu zmieniła pozycję w brzuchu i czuję że leży skośnie. Mam nadzieję, że w poniedziałek wróci do poprzeczki i rach ciach do końca tygodnia będę rozpakowana.
Przez to wielowodzie moja złośnica znowu zmieniła pozycję w brzuchu i czuję że leży skośnie. Mam nadzieję, że w poniedziałek wróci do poprzeczki i rach ciach do końca tygodnia będę rozpakowana.
Byłam u dwóch różnych gin ...jeden wyliczył termin 25.10 inny 5.11 wg om lub 15.11 wg usg. Mam wskazania do cc zaświadczenia od innych lekarzy... Myślałam o porodzie na zaspie byłam zapisana na 6.11. Ale w tej sytuacji jade w poniedz do wojewódzkiego zapisać się na cc. Mój gin który tam pracuje mowi ze muszą mnie rozciac 1.11 najpóźniej,że jak będą robić problemy to mam do niego dZwonić. Z tym malowodziem to powiedział tak ze albo dziecko nie sika albo odeszły mi wody. Pytał czy odeszły mówiłam że nie....Ale zatailam fakt ze od paru dni mam strasznie mokre majtki. Nigdy w życiu nie odchodzily mi wody więc nie wiem jak to jest i czy to wogole były wody:/ .
Just jak mi na porodówce z Synkiem odeszły wody, to jak Mąż doszedł do mnie to Mu powiedziałam, że chyba się posiusiałam, a później jak weszła polozna i Jej to powiedziałam to od razu przycisnęła mi brzuch (ale jakos tak specjalnie od którejś strony) i znów poleciało i mi powiedziała ze to nie siusiu tylko wody :)
Jeśli wody Ci odeszły to może lepiej jak najwcześniej sie wybrać do szpitala? A co do nie siusiania przez dziecko to ile tych wód by miało w sobie? Hmmm nie widać tego wtedy na usg? Nie znam sie, tylko gdybam
Jeśli wody Ci odeszły to może lepiej jak najwcześniej sie wybrać do szpitala? A co do nie siusiania przez dziecko to ile tych wód by miało w sobie? Hmmm nie widać tego wtedy na usg? Nie znam sie, tylko gdybam
Moliczko, generalnie jest rooming in, ale jeżeli dziecko wymaga jakieś dodatkowej obserwacji, to może zostać zabrane na salę adaptacyjną albo na oddział neonatologiczny. Dzieci z żółtaczką, które muszą być naświetlane są na sali razem z mamą.
Druga sytuacja- jeżeli nie ma miejsc na położnictwie mama po porodzie trafia piętro niżej na ginekologię a dziecko na noworodki.
Moje odczucie było chwilami takie, że neonatolodzy w Wojewódzkim są mocno zapobiegliwi i jeżeli cokolwiek może się stać to wolą wziąć dziecko na obserwację -ma to swoje dobre i złe strony.
Druga sytuacja- jeżeli nie ma miejsc na położnictwie mama po porodzie trafia piętro niżej na ginekologię a dziecko na noworodki.
Moje odczucie było chwilami takie, że neonatolodzy w Wojewódzkim są mocno zapobiegliwi i jeżeli cokolwiek może się stać to wolą wziąć dziecko na obserwację -ma to swoje dobre i złe strony.
Od wczoraj mam już synka przy sobie. Wyniki się poprawiają i samopoczucie też! Tu jest naprawdę świetna opieka, oni wolą dmuchać na zimne i co to w sumie dla naszego dobra. Po prostu najgorsza była ta rozlaka. Lekarzebsie starają i położne też. Także polecam jak ktoś się zastanawia. Jak przyszliśmy rodzić to sala przyjęć była pusta! Mowili ze w ciągu dnia bylo wiecej przyjęć niż wieczorem. Przed wczoraj było duzo wypisow. Ale doszły nowe osoby więc się kreci. Ale jest dobrze. Mam jedynie problem z laktacja. Czemu to nie może być prostsze? Przystawianie, ilość mleka, ssanie...
Nie byłam przy szczepieniuAle chyba zaszczepili. Spytam męża może przy nim szczepili. Nawet nie wiedziałam że może przyjść konsultantka laktacyjna. Jak mówiłam Pediatra i pronlemachvz karmieniem to skierował mnie by prosić położne. Ale one bardzo pomagają. Widzę że innym też pomagają dokarmic, podpowiadają jak rozbudzić w dziecku chęć ssania itp. Ja jestem zadowolona choć wiadomo najlepiej byłoby mieć taką Polozna na własność przy kilku karmieniach Ale tak się nie da. ;)
Kamada masz laktator? Jeśli tak to w momentach kiedy dziecko śpi rób pobudzanie czyli pierwsza pierś 7minut laktatorem, druga pierś 7 min laktatorem, pierwsza pierś 5 min laktatorem, druga pierś 5 min laktatorem, pierwsza pierś 3min, druga pierś 3 min :) i w tym nie chodzi o ilość mleka która wypłynie, tylko o info do piersi że jest popyt - dzięki temu zaczną produkować :) no i jak najczęściej przystawiaj dziecko - Ono najlepiej rozbuja laktację :)
Z moich patentów (a przy Synku dużo pfrzeszłam i walczyłam o wyłączne kp) zamknij oczy, odpręż się i wyobraż sobie zieloną łąkę pełną kwiatów nad którymi latają różnobarwne motyle, a pośrodku tej łąki płynie rzeka - rzeka mleka :) i wierz mi to działa :) ewentualnie możesz oglądać tv i nie mysleć o karmieniu wtedy też leci :P nie pozwól by podawali dziecku mm, bo inaczej dziecko najedzone nie bedzie chciało piersi :/ i pamietaj mleko tworzy się w głowie - uwierz że masz dużo mleka to po chwili tak będzie :D
No i dobre placebo - nie ma na to badań, ale ja sama do szpitala będę chciała :D sok z malin :D nie herbatki czy kawki na laktację, ale sok z malin - najlepszy skład ma sok z malin z biedronki taki 430-490ml (nie pamietam dokładnie pojemności) biała etykietka z malinami i czarnym krzyżykiem :) 3,99 albo 4,99 kosztuje :) znajoma Rodziców jak miała problemy z laktacją (ok 25lat temu) usłyszała żę ma pić sok z malin i jej z dnia na dzień pomogło - więc ja Jej sugestią też go piłam - efekt był z mm przeszłam na wyłączne kp u 3miesięcznego dziecka ;)
Z moich patentów (a przy Synku dużo pfrzeszłam i walczyłam o wyłączne kp) zamknij oczy, odpręż się i wyobraż sobie zieloną łąkę pełną kwiatów nad którymi latają różnobarwne motyle, a pośrodku tej łąki płynie rzeka - rzeka mleka :) i wierz mi to działa :) ewentualnie możesz oglądać tv i nie mysleć o karmieniu wtedy też leci :P nie pozwól by podawali dziecku mm, bo inaczej dziecko najedzone nie bedzie chciało piersi :/ i pamietaj mleko tworzy się w głowie - uwierz że masz dużo mleka to po chwili tak będzie :D
No i dobre placebo - nie ma na to badań, ale ja sama do szpitala będę chciała :D sok z malin :D nie herbatki czy kawki na laktację, ale sok z malin - najlepszy skład ma sok z malin z biedronki taki 430-490ml (nie pamietam dokładnie pojemności) biała etykietka z malinami i czarnym krzyżykiem :) 3,99 albo 4,99 kosztuje :) znajoma Rodziców jak miała problemy z laktacją (ok 25lat temu) usłyszała żę ma pić sok z malin i jej z dnia na dzień pomogło - więc ja Jej sugestią też go piłam - efekt był z mm przeszłam na wyłączne kp u 3miesięcznego dziecka ;)
witaj Just! jedź śmiało w poniedziałek do szpitala i dokładnie opowiedz co się dzieje, u mnie przy pierwszym porodzie zaczęły się sączyć wody a ja nie wiedziałam co się dzieje, bo nie miałam żadnych skurczy, ale położna powiedziała mi, że jeśli majtki są wilgotne i wszystko zatrzymuje sie na majtkach - to może być śluz a jak majtki przemoczone i przecieka przez nie (same majtki bez wkładki i bez podpaski) to są to wody i trzeba zaraz jechać do szpitala. W szpitalu mnie przyjęli i obserwowali na porodówce a potem dali oksytocynę i urodziłam jeszcze tego samego dnia. Trzymaj się!
Byłam na ktg w wojewódzkim. Jest ok. Mała ilość wód plodowych 8Afi. Naczytalam się tyle w necie na ten temat ze ie śpię: ze przykurcze dziecka,deformacje,płaska twarz itp. Jestem zrozpaczona jutro znów jadę na 8 do wojewódzkiego może mnie zatrzymają jak zacznę ryczec. Miałam mieć cc na zaspie. Ale teraz chce w wojewódzkim mam bliżej...
Mała raz się rusza raz nie. Jak zjem rusza się, potem cisza idę zjeść znów się rusza i potem 2hcisza.Przecież nie mogę ciągle jeść..Chciałabym urodzić zdrowe dziecko....
Mała raz się rusza raz nie. Jak zjem rusza się, potem cisza idę zjeść znów się rusza i potem 2hcisza.Przecież nie mogę ciągle jeść..Chciałabym urodzić zdrowe dziecko....
Just na kiedy masz termin? Na koncowce ciazy zmniejsza sie ilosc wod plodowych i jest to zupelnie normalne. Malowodzie jest ponizej 5, podobno picie duzej ilosci wody pomaga. Moze wody ci sie juz sacza? Sprawdzaz bielizne?
Dziecko rowniez w ostatnich tygodniach mniej sie rusza, chociaz moj dokazywal i to niezle. Radze nie czytac za duzo w internecie bo dodatkowy stres na pewno nie jest ci potrzebny. Jak masz mozliwosc to idz gdzies prywatnie na usg bo czasami przy slabym sprzecie wychodza przeklamania. Poza tym jezeli byloby cos nie tak to powinni zostawic cie na o serwaci na patologii i sprawdzac czy faktycznie te wody ubwaja.
Dziecko rowniez w ostatnich tygodniach mniej sie rusza, chociaz moj dokazywal i to niezle. Radze nie czytac za duzo w internecie bo dodatkowy stres na pewno nie jest ci potrzebny. Jak masz mozliwosc to idz gdzies prywatnie na usg bo czasami przy slabym sprzecie wychodza przeklamania. Poza tym jezeli byloby cos nie tak to powinni zostawic cie na o serwaci na patologii i sprawdzac czy faktycznie te wody ubwaja.
Just moja też się rusza tylko po jedzeniu. No i jeszcze jak ją ruszam i pukam w brzuch.
A odnośnie sączenia wód to w poprzedniej ciąży też mi się wydawało że to wody. W obecnej się wyjaśniło, że to no cóż moczu nie trzymam. Plus miałam infekcje i majtki też cały czas mokre. Tyle że to żadne wody. Teraz jestem po globulkach i trochę jest mniej mokro. Wody są też podobno lekko różowe. Odnośnie internetu to lepiej chyba nie podnosić sobie ciśnienia tym czytaniem...:) Ostatnio wyczytałam że jak dziecku drętwieją nogi to białaczka. I też nie spałam. Masakra
A odnośnie sączenia wód to w poprzedniej ciąży też mi się wydawało że to wody. W obecnej się wyjaśniło, że to no cóż moczu nie trzymam. Plus miałam infekcje i majtki też cały czas mokre. Tyle że to żadne wody. Teraz jestem po globulkach i trochę jest mniej mokro. Wody są też podobno lekko różowe. Odnośnie internetu to lepiej chyba nie podnosić sobie ciśnienia tym czytaniem...:) Ostatnio wyczytałam że jak dziecku drętwieją nogi to białaczka. I też nie spałam. Masakra
Słoneczko, moja koleżanka zaraziła sie ostatnio bostonką od synka - ma termin na grudzień. Miała 2 dni temp i dosłownie 2 plamki na jednym palcu. Ale oczywiście życzę żeby Cię ciałkiem ominęło.
Ja czekam na męża i będziemy się zawijać na IP - torby spakowane, zobaczymy czy mnie zostawią. Narobiłam się dzisiaj i męczyłam cycki laktatorem, żeby się może samo zaczęło, ale jak zwykle nici :)
Ja czekam na męża i będziemy się zawijać na IP - torby spakowane, zobaczymy czy mnie zostawią. Narobiłam się dzisiaj i męczyłam cycki laktatorem, żeby się może samo zaczęło, ale jak zwykle nici :)
Byłam dziś w wojewódzkim. Zrobiło ktg. Jest ok. Okazało się ze ilość wód też ok. Strasznie sie cieszę. Lekarka zapisała mnie na termin na cc mam być 5.11 na 8 w niedzielę a cc zrobią w poniedz. Może spotkam jakas forumke? Na patologi pustki, bo lekarz pytał czy chce sobie poleżeć bo mają miejsca tzn o 7.45 były
Też już wróciłam :) -obecnie czekania tak na 3h, ale do porodu nikt w tym czasie nie przyjechał.
Just możlwie, że się spotkamy, bo w pt jadę się zapisać na CC i ma być pomiędzy 8 a 16.
Trochę było marudzenia, po co Pani przyjechała i gdzie jest skierowanie, bo miałam tylko zalecenie na opisie w USG, ale szczerze miałam to w nosie. Dla mnie najważniejsze, że z córą wszystko w porządku i ilość wód się nie zwiększyła, chociaż nadal jest ich dużo.
Panie na izbie przyjęć równie promienne i uśmiechnięte jak 3 lata temu ;)
Just możlwie, że się spotkamy, bo w pt jadę się zapisać na CC i ma być pomiędzy 8 a 16.
Trochę było marudzenia, po co Pani przyjechała i gdzie jest skierowanie, bo miałam tylko zalecenie na opisie w USG, ale szczerze miałam to w nosie. Dla mnie najważniejsze, że z córą wszystko w porządku i ilość wód się nie zwiększyła, chociaż nadal jest ich dużo.
Panie na izbie przyjęć równie promienne i uśmiechnięte jak 3 lata temu ;)
Nas w niedzielę wypuścili. Już w domku i uczymy się siebie. U synka crp zaczęło spadać i bilirubiny też. Także zaczęło dziać się lepiej. Jest sukces bo karmię piersią. Jednak mam problem taki że synek denerwuje się przy karmieniu. Przyssa się na chwilę i odrywa i znów tak je przerywanie. Jedna pierś sobie spodobał bardziej i potrafi w końcu się przyssać na dłużej. Jeden dzień jest lepiej potem więcej płaczu. Trochę to ciężkie. Czemu karmienie nie może być prostsze tak jak natura chciała
Kamadu, to super! A z karmieniem nie poddawaj się, musicie się dotrzeć z synkiem. Jak ma na imię?
Collet, ja od poczatku byłam nastawiona na cc. Mam skierowanie na piątek do szpitala. Jeśli wcześniej się nic nie zacznie ;-).
Ktoś wie jak wygląda na Klinicznej cala procedura przy cc? Ile sie lezy na sali operacyjnej, kiedy dostaje się dziecko, etc?
Collet, ja od poczatku byłam nastawiona na cc. Mam skierowanie na piątek do szpitala. Jeśli wcześniej się nic nie zacznie ;-).
Ktoś wie jak wygląda na Klinicznej cala procedura przy cc? Ile sie lezy na sali operacyjnej, kiedy dostaje się dziecko, etc?
Kamada super ze juz jesteście w domku!!
Co do kp to może z tej co sie denerwuje mocniej leci? By zobaczyć czy o to chodzi połóż się na plecach a dziecko na brzuchu niech z tej piersi spróbuje jak przestanie marudzić i będzie jadł to znaczy ze w siedzącej pozycji byl za mocny strumień :)
Przy okazji przypominam ze wieczorami KAŻDE dziecko dluzej i czesciej wisi przy piersi! Wtedy KAŻDA z nas ma najlżejsze mleko :)
Co do kp to może z tej co sie denerwuje mocniej leci? By zobaczyć czy o to chodzi połóż się na plecach a dziecko na brzuchu niech z tej piersi spróbuje jak przestanie marudzić i będzie jadł to znaczy ze w siedzącej pozycji byl za mocny strumień :)
Przy okazji przypominam ze wieczorami KAŻDE dziecko dluzej i czesciej wisi przy piersi! Wtedy KAŻDA z nas ma najlżejsze mleko :)
Adg jak byłam na patologii to byla dziewczyna na CC i jej lekarka mówiła że na sali pooperacyjnej będzie ok. 24 h i że w tym czasie nie dostanie dziecka i też nikt nie będzie mógł jej odwiedzić i miska tak ułożyć rzeczy w torbie żeby mogła sama się obsłużyć ewentualnie żeby położna bez szukania po torbie była w stanie coś jej podać. Mówiła też że ten czas zależeć będzie od jej stanu i cieżko powiedzieć ile konkretnie będą ja trzymać.
Kamada super że jesteście w domku! Z karmieniem jakoś się ułoży, może Twój maluszek potrzebuje trochę czasu :) myśl pozytywnie! Spróbuj też z radą od słoneczka :) albo może jak masz laktator to tuż przed karmieniem spróbuj trochę odciągnąć mleka z tej piersi, zobaczysz czy jest go dużo czy może za mało...
Kamada super że jesteście w domku! Z karmieniem jakoś się ułoży, może Twój maluszek potrzebuje trochę czasu :) myśl pozytywnie! Spróbuj też z radą od słoneczka :) albo może jak masz laktator to tuż przed karmieniem spróbuj trochę odciągnąć mleka z tej piersi, zobaczysz czy jest go dużo czy może za mało...
Ja miałam CC na klinicznej 5 lat temu. Mała urodziła się o 14.30 i następnego dnia rano mnie przenosili do normalnej sali. Mąż przyszedł do mnie jak tylko się wybudziłam i za jakiś czas przyniósł mi córkę. Musiał jednak się nachodzić i naprosić o zgodę zarówno na pooperacyjnej i na neonatologii. Ale dzięki temu mała już od pierwszego dnia spędziła kilka godzin przystawiona do mojej piersi i na noc tylko została odniesiona przez pielęgniarki na oddział noworodkowy. Rano mąż zdążył przyjść jeszcze zanim mnie przenieśli i wtedy też przyprowadził zaraz wózek z małą. U nas ułożyło się to wszystko dobrze, ale bez mojego męża bym sama nie dała rady. Pamiętajcie, że to jest Wasze dziecko i Wasza wola też jest ważna jeśli chodzi o opiekę.
[url=https://www.suwaczki.com/ [/url]
Bo ja z tych bardziej czytających ;)
Czuję się i wyglądam jakbym połknęła piłkę lekarską ;) Póki co nie mam wskazań do CC, ale mam jutro wizytę u Boćka i ciekawe co powie. Najlepsze, że sama nie wiem jak chciałabym rodzić. Niby lepiej dla dziecka sn. Poza tym rekonwalescencja po CC była hardcorem ;) A z drugiej strony porzednio skończyło się nagłą, pilną cesarką i pełną narkozą, co też sprawia, że trochę się boję próbować sn.
Czuję się i wyglądam jakbym połknęła piłkę lekarską ;) Póki co nie mam wskazań do CC, ale mam jutro wizytę u Boćka i ciekawe co powie. Najlepsze, że sama nie wiem jak chciałabym rodzić. Niby lepiej dla dziecka sn. Poza tym rekonwalescencja po CC była hardcorem ;) A z drugiej strony porzednio skończyło się nagłą, pilną cesarką i pełną narkozą, co też sprawia, że trochę się boję próbować sn.
[url=https://www.suwaczki.com/ [/url]
Adg może oni wola powiedzieć o tych 24h a potem jak jest ok to dają dziecko wcześniej tylko żeby nikt nie miał pretensji to wolą ten czas z takim zapasem powiedzieć... Ja też byłam bardzo zdziwiona że to ma tyle trwać i że właśnie na tej sali po operacyjnej będzie kompletnie sama i nawet mąż jej nie moze odwiedzić :/ ale może w praktyce jest jednak trochę "łagodniej". z drugiej strony jestem pewna że jak szybko dojdziesz do siebie to i tak raz dwa Cię przerzuca na zwykłą sale i dadzą dziecko :)
Tercja- gratulacje. Jeśli chodzi i wojewódzki to fajne jest to że po cc dają od razu maluszka do mamy. I ojciec na chwilę też może przyjsc dac rzeczy i się pożegnać. Dobre to i to. Mnie przywieźli do drugiej mamy, która już miała przy sobie córeczkę a też godzinę przede mną miała cc. Gdyby nie komplikacje u mojego maluszka też bym miała to przy sobie. A Mój synek nazywa się Kubuś. :)
Hej Dziewczyny,
Jestem mamą Córki kochanej 4l i synka 1r.:) Jestem też fotografem. Obecnie realizuję projekt fotograficzny do szkoły fotografii i poszukuję mam, którym wykonam zdjęcie dzień po porodzie oraz kilka ujęć maleństwa w szpitalu. Myślę, że może być to dla Was wspaniała pamiątka. Zainteresowane Przyszłe Mamy zapraszam do kontaktu mailowego aster_x@wp.pl. Chętnie rozwieję wątpliwości i odpowiem na pytania:) Pozdrawiam
Jestem mamą Córki kochanej 4l i synka 1r.:) Jestem też fotografem. Obecnie realizuję projekt fotograficzny do szkoły fotografii i poszukuję mam, którym wykonam zdjęcie dzień po porodzie oraz kilka ujęć maleństwa w szpitalu. Myślę, że może być to dla Was wspaniała pamiątka. Zainteresowane Przyszłe Mamy zapraszam do kontaktu mailowego aster_x@wp.pl. Chętnie rozwieję wątpliwości i odpowiem na pytania:) Pozdrawiam